freemason
28.09.06, 18:06
Konstanty Ildefons Gałczyński
Posejdon
Kiedyś byłem ścichapęk,
Kiedyś miałem dwoje szczęk,
Gdym cię po raz piersy ujzoł,
Dziś nie został tylko trójząb,
śtucne zęby, śtucny świat,
Lecz tyś moja, tyś mój kwiat.
/wychodzi z trumny/
Moja
Czym ja twoja, czy nie twoja,
Nie mam ja z tobą spokoja.
/wchodzi do trumny/
Gżegżółka
/wychodzi z trumny/
O co chodzi, nie wiem sam,
Ale sercem, Polską gram.
Muchy brzęcza. W niebie grzmi.
Słońce świeci. Pada dżdż.
Chór
/skacząc przez trumnę/
Trza sposobić smolnych wiech.
Trza toporem prać po łbiech.
Wiech
Każdą wzmiankę człek ocenia.
B. dziękuję. G. jak Gienia.
K U R T Y N A
Publiczność
Patriotycznie zamyślona, z dostojeństwem a boleśnie rozchodzi się do domów
Pierwodruk: «Przekrój» 1948, nr 144