podkocem
29.06.13, 23:52
Czytam forum ciąża i poród, słucham cieżarnych polskich koleżanek i kuzynek i mimo, że właśnie jestem w drugiej ciąży (a może właśnie dlatego!) nie mogę wyjść ze zdumienia jak niesamowicie nerwowo podchodzi się do ciąży w Polsce. To mierzenie bety co 2 dni w pierwszych tygodniach, USG co miesiąc, latanie do gina z katarem i cała masa leków na wszystko. Zwolnienie lekarskie na miesiąc z powodu spuchniętych kostek, wieczna kontrola szyjki.
Czytam o tym i wydaje mi się to takie nierealne, że aż trudno mi uwierzyć że to prawda. Przecież w każdym kraju każda baba przechodzi ciążę TAK SAMO. Skąd więc tak niesamowicie różne podejścia do ciąży w różnych krajach?