kozka1
15.12.09, 23:59
Jak zwykle, gdy chodzi o sprawy dla mnie ważne, nie jestem pewna swoich interpretacji. Dzisiaj miałam nie najlepszy dzień - doszło do starcia z moja przyjaciółką. Nie czuje się winna (jej reakcja i agresja jest zupełnie dla mnie niezrozumiała). Rzecz w tym, że niewiele osób (z przeszłości)już mi zostało - wydawało mi się, że to (kto) z czym (kim)miałam się pożegnać już jest za mną. Wygląda na to, ze proces jeszcze się nie skończył, a ja mimo strachu przed totalnym osamotnieniem, nie jestem w stanie działać wbrew sobie.
Zadalam Księdze pytanie o co chodzi, co powinnam zrobic, gdzie tkwi bład ( w domysle miałam siebie - jakąs cechę, z którą się nie uporałam)?
Wyszło 18/ 3,4,6 na 40 ści.
O co chodzi? Co mam uwolnić, co wyzwolić?
18.6 - nie trzymac sie kurczowo, nie na siłę - czuje to na poziomie instynktu, ze co ma zostac zostanie, co ma odejsc i tak odejdzie - i nawet za cenę strachu przed totalnym osamotnieniem nie jestem w stanie dzialac wbrew sobie
18.3 - o co chodzi? bywam zbyt "surowa", "uparta" w trzymaniu się sztywno swoich widzi mi się? To cecha męska - potrafię byc czasami bezwzględna jesli chodzi o "amputację kończyny".
18.4 - a czasami zbyt miękka..
no wariuję.
Pozdro
K.