panna_mia
15.10.17, 15:55
Dzień dobry. Zadałam Księdze dokładnie takie pytanie. JAK skończyć z tym marazmem, który zabija mnie od środka? Moje życie to praca, dom, samotność, praca. Spotkania z przyjaciółmi, którzy mają własne życia, dzieci, partnerów. Słuchanie o tym, co jest dla mnie abstrakcją. I ja, z fajną pracą, która wypełnia mi wszystko. Ale wiem dobrze, że to jest tak naprawdę NIC, praca nigdy nie była dla mnie celem, miłość tak.
Byłam zdziwiona precyzją Księgi. Od wieeeelu miesięcy mam wrażenie, że nie potrafię ruszyć z miejsca. Heksagram 47 zobrazował to doskonale. Zapytałam o radę, jak rozumiem 47.1 to takie "nie daj się osamotnieniu i negatywnemu myśleniu? zmień nastawienie?". Czy to prognoza dla mnie - będzie kiepsko przez następne trzy lata?
58 to radość, artyzm, grupy, zrzeszenia, flirty, znajomi. Zaktywizować się towarzysko, zrobić coś z potrzebą kreatywności? Czy dobrze rozumiem odpowiedź Wyroczni?
Dziękuję z góry za odpowiedź.
Mia