uniqu
17.01.21, 20:17
Witam, od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pójściem do szkoły policealnej, na kierunek - oczywiście - florystyka.
Odkąd pamiętam działam przy różnych robótkach ręcznych - z różnymi efektami - haftowanie, szydełkowanie, szycie, koraliki i inne tego typu sprawy (mam świadomość, że to nie to samo, zwracam tylko uwagę na to, że mam jakieś zdolności manualne). Kiedyś, gdzieś w podstawówce miałam nawet epizod z kwiaciarstwem, "pomagałam" kwiaciarce z osiedla, a ona dawała mi do zabawy pozostałości materiałów. Z kwiatami mam raczej dobry kontakt, z tymi doniczkowymi.
Rozważam szkołę Cosinus, w której kierunek zaczyna się gdzieś w lutym i z racji tego, że jestem obecnie na innym kierunku, w innej szkole, musiałabym go rzucić - i tak planuję to zrobić - dlatego chciałabym zebrać trochę więcej informacji od ludzi, którzy siedzą w fachu.
Zaznaczę tylko, że podchodzę do sprawy poważnie, wiem, że nie jest to tak łatwa praca jak mogłoby się wydawać.
> Jak to jest z początkującymi? Czy trudno jest znaleźć miejsce na praktyki, staż i późniejszą pracę?
> Czy taki "początkujący florysta" będzie w stanie sam się utrzymać?
> Skąd czerpać wiedzę? I jak to jest z rozwojem pozaszkolnym?
> Czy są jakieś cechy, które uniemożliwiają pracę w zawodzie? I z drugiej strony - takie które są niezbędne?
Z góry dziękuję za odpowiedzi. :)