Dodaj do ulubionych

Komu udało się uratować macicę mimo dużego mięś...

01.02.15, 21:26
...niaka? Jeśli tak, to w jakich szpitalach się operowałyście? Ja do tej pory przeszłam aż 6(!!!) histeroskopii operacyjnych - w Olsztynie, Gdyni oraz Warszawie, niestety mięśniak bardzo szybko odrastał... Zdecydowałam się już na tradycyjną operację, ale za wszelką cenę chcę uratować macicę. Bardzo Was proszę o podzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami...
Z góry dziękuję!!!
Obserwuj wątek
    • spejsik2 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 02.02.15, 12:40
      ja mialam miesniaka ponad 7 cm, nikt mi macicy nie usuwal
      • lion.ess Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 02.02.15, 18:20
        Mogę wiedzieć, w jakim szpitalu się poddałaś operacji? Wymiary mojego mięśniaka to 7x5 cm.
        • sonja12 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 04.02.15, 18:12
          A w W-wie gdzie byłaś operowana? Dr. Siekierski szpital Żelazna- najlepszy w swoim fachu
          • lion.ess Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 04.02.15, 20:11
            Histeroskopię (3x) wykonywał mi własnie dr Siekierski. Jadę do niego na dniach celem omówienia tematu operacji... Najgorsze jest to, że to ponad 260 km od mojego domu...i zero rodziny w pobliżu:( Histeroskopia to był przy tym "pikuś"- 2 do 3 dni i do domu... ech!!!
            • sonja12 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 05.02.15, 19:22
              Ja miałam właśnie tradycyjną operacje, mięśniak miał 8*9 i dr .mówił,że tylko tak mozna go operować zachowując macicę.Jak dr. Makowski robił Usg to powiedz. mi że mięśniak jest wielkości głowki noworodka. Ja miałam 200 kim do W-wy. , też nikogo tam nie miałam , ale to nie jest aż tak istotne. Leżałam od wtorku a w sobote już wyszłam. Było to 5 lat temu. Wszystko jest do przezycia.Ja
              pochodzę ze swiętokrzyskiego. Ale w żadnym szpitalu nie ma tak jak tam , zresztą byłaś to wiesz. W każdym inny szpitalu nikt by nie przejmował się zdaniem pacjentki , czy chce zachować macice , czy nie.Tylko Dr Siekierski.
              • marci33 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 10.02.15, 13:54
                Hej, mam 29 lat w lutym ubiegłego roku dowiedziałam się, że mam mieśniaka 10 cm,( do operacji miał 11cm) i oczywiście groźba wycięcia macicy, a dodam, że nie mam dzieci. Byłam w szoku, ale zaczęłam działać, polecam prof. Baranowskiego, do którego idzie się prywatnie, a potem kieruje Cię do szpiatala MSW na szaserów w Warszawie. Dzisiaj jestem już 8 m-cy po operacji, mam macicę i jestem w trzecim m-iesiącu ciąży, a prowadzi ja prof. baranowski, polecam, polecam!!! też mieszkam 230 km od warszawy, ale było warto. jak masz pytania to proszę o maila marysia75@onet.eu.
          • sabriel Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 20.07.18, 13:59
            Ten dr, Siekierski to przyjmuje gdzieś prywatnie? Ktoś ma aktualny namiar na niego?
        • spejsik2 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 11.02.15, 10:45
          Na Madalinskiego! Bardzo polecam. Mialam laparotomie. tez moj byl podobnych rozmiarow, i jakby nie patrzec bylam juz po 2 dzieci wiec mogli usunac macice. Mialam operacje w 2010 r bodajze
          • shellyby Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 16.02.15, 12:11
            Cześć dowiedziałam się niedawno że mam mięśniaka około 7 cm. Bez hormonów które przepisała mi lekarz krwawiłam cały czas. Byłam nawet w szpitalu bo mieli mi macicę wyczyścić ale tego nie zrobili bo znaleźli mięśniaka. Wszystko to w Gliwicach. Lekarz straszy mnie usunięciem macicy i wysłał mnie na tomografię, na którą muszę poczekać do kwietnia. Nie wiem co mam z tym zrobić. Piszecie że nawet większe mięśniaki nie powodowały usunięcia macicy, ale czy na Śląsku też ratują macicę jak się da??
            • sonja12 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 16.02.15, 20:22
              to ty musisz poszukac takiego lekarza , co ci zagwarantuje uratowanie macicy , a jak już cie straszy ,ze się nie da , to szerokim łukiem omijać. Jak najdalej , od takich pseudo lekarzy.
              On po prostu nie umie tego zrobić .
            • spejsik2 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 17.02.15, 08:14
              zmien lekarza! nie ma potrzeby usuwac macicy, nie wiem ile masz lat.
              • shellyby Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 17.02.15, 09:56
                Mam 34 dopiero albo już;-) Od wczoraj zaczęłam szukać nowego lekarza. Mam nadzieję, że znajdę jakiegoś normalnego lekarza.
                • nicola2812 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 19.02.15, 00:32
                  Witam ja jestem 2 tygodnie po operacji . Byla operacja 4 lutego 2015 roku ciecie metoda brzuszna poprzeczne . U mnie miesniak miak 7,5cm na 6 cm jednak u mnie rozmiekal juz . Robil operacje osobiscie moj ginekolog w szpitalu w Chelmzy w województwie kujawsko pomorskie. Ja liczyłam sie z tym ze usuną mi macice bo kazdy lekarz tak mowil jednak moj ginekolog obiecal ze postara sie aby ja zachowac . I udalo sie ! Co prawda pierwsze 4 doby byly decydujace czy nie bedzie trzeba reoperowac i jednak usuwac macicy jednak udalo sie . Mam 32 lata i jedno 5 letnie dziecko .
            • koki104 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 10.08.15, 21:36
              Mój mięśniak ma 4 cm. Od 7 lat brałam antykoncepcyjnie Marvelon i nie miałam żadnych niepokojących objawów, trzy miesiące temu poszłam do lekarza zdiagnozował mięśniaka i zmienił mi tabletki na Atyvie i od tego czasu zamiast okresu mam krwotok. Jestem przerażona, jakie tabletki hormonalne przepisał Tobie lekarz żeby krwawienia ustały?
      • basia10 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 08.06.21, 09:04
        ja mam 10 cm i tylko usuwanie i nie chce się zgodzić, może ktoś wyleczył innymi sposobami proszę o radę
    • pysiek001 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 12.10.15, 18:39
      Witam Was, proszę o info, czy miałyście zabiegi na NFZ, czy prywatnie? Jakie koszta? Mój zabieg laparoskopii wyceniono na 6-9 tys. mam mięsniaka 11 cm oraz torbiele. Wiem, że muszę się zdecydować, ale napiszę tak...szlag mnie trafia widząc w jakiej wysokości składki na zus są mi odciągane z pensji, a jak raz w życiu mam większy problem ze zdrowiem, to żeby mieć dobrze wykonany zabieg to muszę go sama opłacić :((( Jestem po kilku konsultacjach prywatnych i lekarze twierdzą, że jak pójdę do szpitala to przy tak wielkim mięśniaku rozetną mi brzuch i nie wiadomo czy zostaną zachowane moje narządy rodne, dodam, że nie mam dzieci. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za info ;)
      • spejsik2 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 20.11.15, 14:24
        idz na NFZ

        ja mialam laparotomie, tj rozcinany brzuch
        blizna jes malutka, nie widac jej
        mistrzostwo swiata
        robilam na madalinskiego na nfz
        mialam juz 2 dzieci, narzady mi zostawili.... to oczywiste
      • sylwia660 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 02.08.16, 22:41
        Cześć. CZY udało się z miesniakami? Czy macica jest?
    • ewaewa34 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 02.11.16, 10:51
      Uwazaj nie podejmuj pochopnej decyzji po wizycie u jednego lekarza. Dwa lata temu odkryli u mnie mięśniaka ogromnego bo 16 cm na 14 . Powiedzieli ze nie widza innego wyjścia jak tylko usunięcia macicy.Operacje mieli przeprowadzać laparoskopowo ( prywatne ubezpieczenie, wiec więcej kasy ) . Leżałam już w szpitalu kilka godzin przed operacja wypisałam sie na własne życzenie .Ogolnie moje leczenie trwało dwa lata brałam esemya i zoladex niestety nic na mnie nie działało a mięśniak rósł sobie w najlepsze:/!!! Trafiłam na dobrego lekarza niestety nie w Pl który stwierdził ze usunie mięśniaka ale tylko przez cesarskie ciecie ( od pępka w dół) w dniu operacji mój przyjaciel miał 22cm na 23 . Operacja trwała 1,5 h 3 dni i do domu . Mam macice czuje sie swietnie 3 tyg po operacji pojechałam na wakacje 6 tyg mogłam zacząć życie sexualne :)!!!! Teraz prawie 3 msc wszystko jest ok!!! Mogę mieć dzieci a okresy :)))) zapomniałam , ze tak mogą wyglądać !!!! Dlatego proszę dziewczyny jeżeli lekarz przy mięśniaki kilku cm chce Wam usunąć macice uciekajcie jak najszybciej . Powodzenia . Ps przy okresie brałam leki na zmiejszenie krwawienia i niestety przez rok żelazo bo cały czas miałam anemię !
      • szulc.joanna Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 23.01.17, 10:49
        Witaj..mój ma 6, ale mam duże krwawienia w czasie okresu i to mnie najbardziej przeraża. Podaj mi proszę namiary na lekarza,który robił Ci operację. Mój skype: raspberryjuice 2
    • m.g84 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 13.01.17, 17:16
      Witam ja miałam miesniaka 10 cm umiejscowiony na tylnej ścianie. Operacja przez brzuch w Krakowie dr A.Basta prywatnie ok.6000 zł na NFZ się bałam. Bylam u wiwlu lekarzy i kazdy mowil ze nie gwarantuje ze nie wytna macicy. Dr Basta odrazu powiedzial xe jak operacja bedzie u niego to nie ma opcji ze wytna macice jedyna konkretna osoba.Mała blizna została ładne cięcie wszystko ok potem miesiąc L4. Obecnie jestem w 4 miesiącu ciąży po 2-ch poronieniach z miesniakiem.Mam nadzieje ze będzie ok.
    • julka879 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 20.03.17, 16:42
      lion.ess poczytaj sobie o nowej metodzie leczenia mięśniaków HIFU USG. Niektóre mięśniaki doskonale się leczą tą metodą i jest bardzo przyjazna dla pacjentek : www.wyleczmiesniaki.pl . Widziałam już te zabiegi na żywo i robi to ogromne wrażenie.
      • lion.ess Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 12.12.17, 20:49
        Witam ponownie. Jestem już po operacji mięśniaków (razem miały ok. 10 cm), którą przeszłam 03.08.2017 r. w Szpitalu św. Zofii w Warszawie. Macica zachowana. W razie jakichkolwiek pytań- piszcie :)
        • gosia.ola2017 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 13.02.18, 22:13
          witam . jaką metodą była operacja? Ja mam mięśniaka 4cm wykrytego w czasie ciązy, teraz chciała bym miec drugie dziecko tylko musze sie pozbyć intruzeraz tylko teraz pytanie jak? chciała bym uniknąć cięcia.
          • lion.ess Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 16.02.18, 20:38
            Drogą laparotomii (cięcie poprzeczne)
        • kingamila1979 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 07.12.18, 00:20
          Witam ,
          Mam mięśniaki które szybko rosna , kogo polecasz z lekarzy w szpital św Zoff?
          Pozdrawiam
          Kinga
          kingamila@poczta.onet.pl
    • sabriel Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 15.01.19, 21:19
      Leżałam z dziewczyną, która miała mięśniaka 11 cm w dosyć newralgicznym miejscu. Macicę jej uratowano. Operował ją Dębski.
      Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że po wyłuszczaniu, mięśniaki bardzo lubią odrastać. Jak ktoś ma tendencje do tworzenia się mięśniaków to niestety będzie je miał.
    • botycja Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 10.05.19, 11:58
      Mnie się udało! Po wielu latach udało mi się znaleźć genialnego profesora, Pana Andrzeja Morawieckiego, który bez problemu zoperował gigantyczne mięśniaki ( były dwa, wielkości 6 miesięcznej ciąży, albo bardziej obrazowo strusie jaja ) Sama nie wiem jak dałam radę chodzić z czymś takim, jednakże widmo utraty macicy mnie przerażało. Profesor jest wybitnym specjalistą o przeogromnej wiedzy i doświadczeniu a do tego bardzo przyjaznym człowiekiem, jest najwyższej klasy specjalistą od wszelkich operacji laparoskopowych, także nie czekajcie jak wam to urośnie tak jak mi, tylko idźcie i wycinajcie laparoskopem. u mnie po prostu laparoskop się nie zmieścił, dlatego miałam klasyczną operację, wszystko poszło rewelacyjnie, macica się pięknie zagoiła. Operację robiłam w Klinice Medfemina we Wrocławiu. fantastyczne miejsce. Polecam serdecznie.
      • botycja Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 11.05.19, 21:27
        Bardzo przepraszam ale przejęzyczyłam się w nazwisku Profesora, chodzi oczywiście o Andrzeja Morawskiego.
        Jeśli chodzi o odrastanie mieśniaków, które zostało wspomniane powyżej w poście, to nie szafowałabym takimi stwierdzeniami, mnie Profesor powiedział, że nic mi nie odrośnie, i tego się trzymam, ponieważ polegam na jego wiedzy, doświadczeniu i dokładności w wykonywaniu wszelkich zabiegów.
        • dashka Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 11.08.19, 17:33
          Miałaś szczęście, że nie straciłaś macicy. A może podać koszt tej operacji i resztę kosztów?
          • botycja Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 03.01.20, 18:24
            Hej, wszystkiego możesz dowiedzieć w szpitalu Medfemina. Cena zależy od rodzaju zabiegu/operacji. Polecam z całego serca. Dzwoń i pytaj, naprawdę warto. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
      • martalek1 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 11.01.21, 15:20
        Robiłam operacje we Wrocławiu metodą laparoskopową (wcześniej w Olsztynie, Warszawie ale mięśniak odrósł). Szukajcie lekarzy, którzy mają wiedzę i umiejętności, usunięcie macicy to już sytuacja naprawdę bez wyjścia. Mój miał 6 cm, minęło już jakiś czas, regularnie chodzę na badania i wszystko jest dobrze.

        martalek
        • basia10 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 16.03.21, 23:17
          Dziewczyny, czy któraś coś wie na temat usuwania mięśniaków metodą elektroresekcji albo embolizacji? Proszę o wsparcie może któraś przeszła już te zabiegi, mam 10 cm i za nic nie zgodzę się na tradycyjną operację. Mam już 45 lat i żadnych objawów typu krwotoki czy bóle.
          • barbara.piekarz Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 29.03.21, 01:33
            Cześć. Mam 46 lat i w czwartek 25 marca 2021r. miałam zabieg termoablacji mięśniaków w Rzeszowie. Ponad trzy lata temu ginekolog stwierdziła u mnie mięśniaka, rok później pojawił się drugi i tak sobie powoli rosły. Pani ginekolog stwierdziła, że obserwujemy i nic z tym nie robimy. Szkoda, że wtedy zbytnio mnie uspokoiła bo już wtedy czytałam o ziołach o.Bonifratów. Może gdybym zaczęła je pić, to by się zastopował ich wzrost. Rok temu mięśniaki były wielkości 7 i 3 cm. Ginekolog spytała czy "jestem przywiązana do swojej macicy" ponieważ powinnam rozważyć kwestię jej wycięcia. Nie wycięcia mięśniaków bo nie były one jeszcze zbyt duże tylko od razu usunięcie całej macicy. Stwierdziłam, że jestem przywiązana i na wycięcie się nie godzę. Gdy zapytałam o metodę embolizacji stwierdziła, że nie ma dowodów, że jest to skuteczna metoda i nie chciała się wdawać w dyskusję. W styczniu tego roku na wizycie kontrolnej stwierdziła, że mięśniak urósł do 11 cm lub dwa, które miałam się połączyły. Kazała mi umówić termin do szpitala na wycięcie macicy. Trochę mną to tąpnęło i znów zaczęłam przeszukiwać internet. Znalazłam informacje o termoablacji, jako zabiegu nieinwazyjnego i bezbolesnego oraz niestety nie refundowanego przez NFZ. Umówiłam się na badanie wstępne (usg i rezonans) 650 zł w szpitalu Pro - familia w Rzeszowie. Po 2 tygodniach otrzymałam informację, że mnie zakwalifikowano na zabieg - 7500 zł. Przed zabiegiem należy 4 dni wcześniej jeść lekkostrawne dania, najlepiej półpłynne. Dzień przed wypija się lek Moviprep, do wyczyszczenia jelit, cała instrukcja jak się przygotować jest przekazywana po badaniach kwalifikacyjnych. Sam zabieg poprzedza założenie wenflonu do ręki i cewnikowanie. Następnie wstępny rezonans aby sprawdzić ułożenie jelit, czy aby nie zastawiają mięśniaków. Jeśli jest w porządku to rozpoczyna się zabieg. Jeśli nie to podawany jest specjalny żel do jelit i sól fizjologiczna do pęcherza, które pomagają ustawić jelita w bezpiecznej odległości od mięśniaków, aby fale nie uszkodziły ich. W stole rezonansowym jest szklane okienko, na które wylewają wodę, na którą należy położyć brzuch. Pod okienkiem znajduje się urządzenie do emitowania fal. Nogi przykryte są prześcieradłem a na tulów na wysokości brzucha nakłada się ochraniacz zabezpieczający przymocowany pasami do stołu aby się nie poruszyć. Panie pielęgniarki i lekarz dokładnie instruuje jak będzie przebiegać zabieg i jeśli coś nas zaniepokoi lub będzie zbyt duży ból to należy nacisnąć przycisk, który jest położony przy nas. Co do kwestii bólu to wiem, że każdy z nas ma inny próg wytrzymałości, ja nie mogę powiedzieć, że nie bolało. Ale to zależy też na pewno od wielkości, rodzaju i ukrwienia mięśniaka. Mój zabieg trwał 2,5 h i podczas jego trwania przerywałam go 3 razy. Na początku czułam delikatne ciepło i następnie chłodzenie. I tak kilka razy. Następnie zwiększano natężenie fal co powodowało dla mnie coraz większy dyskomfort. Taki "strzał" nie trwa długo ale jak się leży to może się wydawać, że jest to wieczność. Po pierwszym mocniejszym "strzale" przerwałam. Pielęgniarki przyszły zaraz i pytały czy boli w środku czy na zewnątrz (chodzi o to aby nie poparzyć skóry) i na ile w skali od 1-10. Dla mnie to było 7-9. Po chwili przerwy wznowiono zabieg. Nastąpiło później wiele "strzałów" i jak dla mnie nie bezbolesnych. Po dłuższej chwili przerwałam, powiedziałam, że muszę odpocząć. Podano mi wówczas kontrast aby sprawdzić na jakim etapie jest zabieg. Stwierdzono, że pomyślnie idzie kwestia "wypalania", że właściwie już oba mięśniaki są unieszkodliwione w 80% i trzeba jeszcze kilka naczyń pozamykać. Jeszcze dłuższą chwilę raczono mnie "strzałami", pod koniec jeszcze raz przerwałam, potrzebowałam przerwy. Po zabiegu i od cewnikowaniu nastąpiła rozmowa z lekarką prowadzącą zabieg. W moim przypadku to było 80 % na obu mięśniakach, to bardzo dobry wynik. Teraz za 3 miesiące do kontroli ginekologicznej a za 6 miesięcy na rezonans. W międzyczasie pozostała część mięśniaka powinna się obkurczać. Powiem tak kwestia progu bólu jest sprawą indywidualną każdego z nas więc mnie bolało ale nie na tyle żebym nie mogła tego wytrzymać. "Strzały" są krótkie i szybko następuje chłodzenie i przerwa do kolejnego. W wielu opisach czytałam, że zabieg nie boli i może u większości tak jest. Nie chciałabym nikogo zniechęcić bo ja pomimo kwestii bólu jaki odczuwałam zrobiłabym to jeszcze raz. Po zabiegu w tym samym dniu wróciłam do domu. Jak na razie jestem 3 dzień po zabiegu. Ból po cewnikowaniu był niewielki. W 80% mogę normalnie funkcjonować. Czuję momentami dyskomfort w postaci skurczów jak przy okresie a czasami w zależności jak się położę lub siądę jakby mnie w środku coś urażało ale to myślę, że jest normalne bo przecież w środku mimo wszystko jest w pewnym sensie rana. W ciągu tych trzech dni jeździłam samochodem, byłam na zakupach i jedyne to co trochę wolniej chodzę i potrzebuję chwilę odpocząć a w poniedziałek idę do pracy. Po innych zabiegach na pewno bym musiała leżeć w łóżku przez jakiś okres czasu. To ostatnie skłoniło mnie do termoablacji a nie embolizacji, gdyż nie bardzo mogę pozwolić sobie z różnych względów na dłuższe leżenie w łóżku. Jak na razie szpital Pro-Familia w Rzeszowie mogę polecić - obsługa na 5, zaangażowanie i informacje przekazywane przez pielęgniarki i lekarzy na 5. Telefon kontaktowy do szpitala - rejestracja do termoablacji 694 902 111. Pozdrawiam i nie dajcie się zmanipulować lekarzom. Sprawdźcie inne możliwości, bo w wielu przypadkach chyba nie ma potrzeby usuwania macicy, a termoablację i embolizację wykonuje się w naszym kraju już od wielu lat tylko ginekolodzy o tym nie mówią. Wiem, że są też takie przypadki, że nie ma odwrotu i trzeba wyciąć ale lepiej to moim zdaniem skonsultować w Rzeszowie lub Lublinie. Jeszcze raz pozdrawiam i mam nadzieję, że mój wpis komuś pomoże, bo mnie informacje czytane na forach dużo dały.
            • basia10 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 08.06.21, 09:45
              Cześć barbara.piekarz super że masz już spokój i wszystko się udało. Ja się jeszcze zastanawiam. Każdy z lekarzy mówi coś innego ech nic się nie pokrywa. Ostatnio byłam u pani dr w przychodni gdzie od lat chodzę na usg i tabletki antykoncepcyjne , poprosiłam o skierowanie na rezonans magnetyczny. I z wielkiej łaski mi wypisała a już na inne badania typu kreatynina wysłała do innego lekarza. I oni mają pomagać ludziom chyba utrudniać. Bo ona nie widzi potrzeby wszystko najlepiej usunąć. A ja nie czuje się aż tak źle żeby podjąć radykalne kroki. A termoablacja wg niej jest niebezpieczna bo mam też inne narządy, które można usunąć. Zobaczę co badanie pokaże.
            • olgaz Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 06.12.21, 20:02
              Dzień dobry, po pierwsze dziękuję za taki szczegółowy opis leczenia metodą termoablacji. Mam taki sam problem , zdiagnozowano u mnie mięśniaka 4x3 cm, jestem w takim samym wieku 46lat, ok.5 lat temu miałam operację hirurgiczna usunięcia miesniaka, lekarz zasugerował usunięcie macicy, boję się skutków tego kroku, więc rozważam inne metody leczenia.Czy może Pani napisać jak po półrocznym rezonansie kontrolnym wygląda sytuacja u Pani?
              Pozdrawiam serdecznie
              U.
              • vik60 Re: Komu udało się uratować macicę mimo dużego mi 11.12.21, 01:30
                Zobać tutaj, wiem że to może pomóc
                alternatywne technologie dla zdrowia
                t.me/alternatyw

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka