Liczne mięśniaki i konieczność operacji?

[arisa_s]

Cześć. Mam 48 l i liczne mięśniaki z czego jeden ok 9 cm. Jeden lekarz każe usuwać macicę, drugi mówi że się mięśniaki zmniejszają po menopauzie i jak nie mam mocnych krwawień, ani objawów bólowych to mam nic z tym nie robić. Któraś z Was była w podobnej sytuacji? Pod dałyście się operacji?

[kingaszymanska996]

Oj sama miałam problem z mięśniakami podśluzówkowymi macicy.. Postanowiłam zapisać się jednak do Olmedical, tutaj usunięte one zostały histeroskopowo. Ogólnie cały zabieg przeprowadził dr Sławomir Olek, który oczywiście wszystko mi wcześniej wyjaśnił dzięki czemu pozbyłam się też strachu przed zabiegiem. Faktycznie całość odbyła się bardzo sprawnie i na szczęście po mięśniakach nie ma już nawet śladu

[silvestris78]

Ja byłam w podobnej sytuacji- jeden z mięśniaków 8 cm, drugi 2 cm, brak dolegliwości bólowych, przy czym mocniejsze krwawienie miesiączkowe ale bez przedłużającej się miesiączki. Zdecydowałam się na operację (43 lata), ponieważ największy mięśniak rósł 1 cm/na rok. Argumenty za: nie ma sensu hodować sobie większego mięśniaka, operacja i tak była nieunikniona więc po co czekać aż w końcu coś zacznie boleć albo pojawi się groźba usunięcia macicy, operacja jest łatwiejsza do przeprowadzenia gdy mięśniak jest mniejszy, dopóki nie usunie się mięśniaka, to tak naprawdę nie wiadomo czy jest niezłośliwy (chociaż naprawdę spokojnie w większości przypadków to są po prostu łagodne zmiany).
Wielu ginekologów zaleca usunięcie całej macicy, zwłaszcza gdy kobieta jest po 40 rż a do tego ma już dzieci. Okazuje się jednak, że nie jest to konieczne i wystarczy pozbyć się mięśniaków.
Ja bym sugerowała dodatkową konsultację z innym ginekologiem, aby być może nie usuwać macicy (chyba, że chcesz) natomiast z pozbyciem się mięśniaków bym nie czekała.
Pozdrawiam serdecznie

[sloneczna7000]

Ja nosiłam się z podjęciem decyzji z 8 lat i to było stanowczo za dlugo. Miałam mięśniaki, które może dużo nie rosły,ale powiększyły mi mocno macicę.Nie miałam problemów zdrowotnych,tylko ten dyskomfort- duży brzuch.Często słyszałam,że po przekwitaniu się unormuje. W końcu trafiłam na Panią doktor,która wszystko mi wyjaśniła i zapisała mnie odrazu do szpitala i to mnie zmobilizowo. Czas zadziałał na moją niekorzyść bo operacja była brzuszna metoda laparotomia,nie było mowy o laparoskopii, ale teraz jestem tydzień po operacji,juz po zdjęciu szwów.Miałam wielkie wyobrażenie o tym,że będzie tragicznie,ale wcale tak nie jest, czuję się bardzo dobrze. Mam 50 lat. Dziewczyny jak trzeba to nieodkladajcie na później tych decyzji bo tylko może być gorzej.