tija1977
28.03.08, 18:54
Nie mam szczęścia do ginekologów… 31lat i wciąż brak tego „prowadzącego”. W
obrębie przedniej ściany macicy 2cm mięśniak.
Dwie panie doktor z rodzinnej miejscowości: najpierw ciąża, potem wycinanie.
Ale po 7miesiącach starań ciąży brak.
Więc idę do dr Dmochowskiego. Wg niego mięśniak w takim miejscu, że z zajściem
w ciążę i ewentualnym donoszeniem będą kłopoty. Więc decyzja: usuwamy.
Ląduję w Raszei. Pielęgniarki, studentki, salowe – anioły. Ordynator dr Koźlik
rozsypał mnie psychicznie i pod jego presją zrezygnowałam z operacji.
Trafiam do dr Hadasia: zróbmy badania na poziom hormonów żeńskich, przebadajmy
męża.
Żeby było wszystko jak należy – badania chcę zrobić w Medicoverze, będąc po
skierowanie u dr Ferenc.
Tylko potem – którego ginekologa się trzymać? Dmochowski / Hadaś / Ferenc… Co
radzicie???