Dodaj do ulubionych

Termin wyznaczony 4 wrzesnia.

13.08.08, 09:22
Trzeciego mam się stawić w szpitalu na ul.Zelaznej w warszawie
mam mieć laparoskopie mięsniak śródścienny wymiart o średnicy 55
mm.Bardzo się boje pewnie jak każda przed operacją.Nie wiem czy dam
rade psychicznie tym bardziej że w domu zostwie dziecko 16
miesięcznego michałka.Bez którego nie moge wytrzymać.
Obserwuj wątek
    • unisa Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 14.08.08, 13:55
      Cześć. Nic się nie bój...wszystko będzie dobrze. Wybór żelaznej to
      już strzał w dziesiątkę , ja niestety tam się nie dostałam.
      Laparoskopia to moim zdaniem lepsza alternatywa niż laparotomia.
      Mała blizna i dużo krotszy pobyt w szpitalu i szybsze dochodzenie do
      siebie. Ja niestety nie miałam tyle szczęścia , mój mięśniak był za
      duży na laporoskopie .
      Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
      unisa
      • ola11lub8 Re:Unisa 17.08.08, 20:21
        Dxiękuje za słowa które dodały mi otuchy choć dalej się boje
        wszystkiego tego całego przygotowania do operacji
        np.Lewatywy .Narkozy to chyba nic przyjemnego często po się
        wymiotuje.Unisa napisz mi jak udało Ci się to przetrwać .Pozdrawiam.
        • posnania1 Re:Unisa 17.08.08, 22:21
          Nie jestem Unisia, ale miałam operację 30 maja (piatek). Bałam się strasznie.
          Podobnie, jak Ty obawiałam się, jak przezyję lewatywę i narkozę. Teraz mogę z
          całą pewnością powiedzieć, że naprawdę NIE MA SIę CZEGO BAć. Lewatywa to była
          chyba litrowa butelka z płynem przeczyszczającym. Ponoc do kupienia w aptece.
          Żadnej rewolucji nie mialam, bo juz od jakiegos czasu nie jadlam, a wczesniej
          dostalam drinka do wypicia (przeczyszczającego) i czopek.
          A narkoza? Ostatnia rzecza, jaka widzialam byl anestezjolog, który wstrzykiwał
          mi cos do wenflona w dloni. Potem sobie zasnęlam. Kiedy sie obudzilam czulam ból
          w dole brzucha, wydusilam z siebie "boli" i dostałam zastrzyk w tyłeczek :) oraz
          jeszcze cos dożylnie. Nie wymiotowalam, ani tez nie miałam żadnych mdłości po
          narkozie.
          W sobote po poludniu odłączyli mi cewnik i kazali na piechotę do kibelka :)
          Cięzkawo było wstać, ale jak juz sie człek rozruszał troche to nie bylo źle. Na
          każde zawolanie dostawałam środki przeciwbólowe. Prosilam o nie w piątek, zaraz
          po operacji i sobote. W niedziele juz nie chciałam. Nie odczuwałam wielkiego
          bólu. Ze szpitala wyszłam we wtorek. Z każdym dniem było coraz lepiej. Dzis juz
          tylko blizna mi przypomina o operacji.
          Jesli masz jakies pytania, pisz namaila. Trzymaj sie :)
        • posnania1 Re:Unisa 17.08.08, 22:30
          Dodam, ze ja podobnie jak Unisia mialam laparotomię. Rozpoczeli laparoskopia,
          ale okazalo sie, ze mam dodatkowo 2 mięśniaki w położeniu nie nadającym sie na
          laparo.
          Dziewczyny, ktore w piatek przede mną (ja mialam ostatnia) laparoskopie po
          poludniu juz wstawały, a nastepnego dnia szly do domu.
          • unisa Re:Unisa 18.08.08, 12:59
            Cześć, już parokrotnie pisałam o tym jak to było w szpitalu ,
            przejżyj wpisy , nie pamiętam dokladnie w którym się wypowiadalam.
            ale pamiętaj : strach ma wielkie oczy i zniekształca rzeczywistość i
            nasza wyobrażnia też wszystko wyolbrzymia. Ja lewatywy nie miałam ,
            tylko jakiś czekoladowy drink .Dzisiaj muszę sama sobie robić
            lewatywę w domu bo mam problem z jelitami , nie mogę się wyprózniać
            normalnie.To nic strasznego. Narkozę przeszłam całkiem nieżle , nie
            wymiotowałam po niej , choć mojej koleżanki na oddziale , miały
            odruch wymiotny po operacji , ale to normalne choć bardzo
            nieprzyjemne , i jest to sprawa bardzo indywidualna , każdy reaguje
            inaczej.
            Najgorsze jest czekanie na zabieg , wiem coś o tym , nie można
            normalnie żyć bo wkólko myśli się o jednym .Można zwariować , do
            głowy ciśnie się tysiące myśli i tysiące pytań.
            Musisz przez to wszystko przejść , sama . Czytaj to forum , pytaj o
            wszystko , najgłupsze pytania zadawaj , ja tak robiłam i to mnie
            trochę uspakajało. Ja osobiście bardzo zzyłam się z tym forum i
            mimo ,że jestem już po , ciągle regularnie tu zaglądam.
            Pozdrawiam cię gorąco i jestem do dyspozycji- pytaj .
            • ola11lub8 Re: 18.08.08, 20:34
              Bardzo wam dziękuje za otuche.Staram się o tym nie myśleć a jak już
              zaczynają nachodzić mnie złe myśli to myśle o tym co napisałyście i
              mówie sobie że ja też dam rade i wszystko będzie dobrze.Pozdrawiam.
              • posnania1 Re: 18.08.08, 22:18
                Tak to juz jest, że boimy sie nieznanego. Po wszystkim dochodzi sie do
                stwierdzenia: i po co ja się tak denerwowałam? Mam nadzieję, że w Twoim
                przypadku też tak będzie. Tego Ci życzę. Trzymam kciuki. Daj znać, jak juz
                bedziesz w domciu po wszystkim.
                • ola11lub8 Re:posnania1 i Unisa 19.08.08, 10:07
                  Naprawde bardzo wam dziękuje to naprawde ważne by ktoś Cię
                  rozómiał tak jak Wy mnie dobrze wiećie jak się czuje bo
                  przechodziłyście to samo te obawy i strach.Ja jeszcze martwie się o
                  syna jak to wytrzyma jestem z nim cały czas nigdy się nie rozstajemy
                  i tu pewnego dnia mam zniknąc.ZostaNie pod opieką mojej siostry jak
                  będe w szpitalu ale wiadomo nikt go nie zna tak jak ja.Pozdrawiam.
                  • tocache Re:posnania1 i Unisa 20.08.08, 23:24
                    nie bój się, wszystko będzie dobrze,też będę za ciebie trzymać
                    kciuki. Ja się dość martwiłam swoim mięśniakiem, ale samej operacji
                    nic a nic się nie bałam, nawet podchodziłam do całej sprawy z
                    ciekawością, bo nigdy wcześniej nie byłam w szpitalu. Przygotowałam
                    się psychicznie na ból i na to że może być mi ciężko i okazało się,
                    że bólu w zasadzie nie czułam ( może mam wysoki próg), lewatywę da
                    się znieść, cewnik, kroplówki, nudności po narkozie , wszystko jest
                    do zniesienia. Ja osobiście życzę ci żebyś miała jak najlepszą
                    opiekę, fachowego lekarza, troskliwe pielęgniarki i w miarę wygodne
                    łóżko, to wszystko jest równie ważne. Powodzenia!
                    • ola11lub8 Re:posnania1 i Unisa 29.08.08, 20:40
                      Bardzo wam dziękuje za wsparcie ale zaczynam warjopwać i czasem
                      myśle że nigdzie nie pójde chce misię wyć nie płakać.AAAAA.....
                      • ola11lub8 Re:posnania1 i Unisa 29.08.08, 20:50
                        Jeszcze nie wiem po co wchodziłam na jakieś inne Forum o
                        mięsniakach i tam piszą dziewczyny o strasznym bólu po operacji i
                        takie tam.
                        • unisa Re:posnania1 i Unisa 29.08.08, 21:28
                          Inne fora są do niczego , tylko straszą i dziewczyny piszą takie
                          okropne rzeczy.Nie bagatelizuje naszego problemu , ale najważniejsze
                          nie dać sie zwariować.....wiem co mówię bo przez to przechodziłam.
                          Strach i płacz to całkiem normalny objaw, ale jak juz wrócisz ,
                          ciekawa jestem jak będziesz na to wszystko patrzeć .synkiem się nie
                          martw , myślę ,że zapewniłaś mu najlepszą opieke .Po za tym
                          kochana , na oddzial to go może nie wpuszczą , ale na drugi dzień po
                          operacji , sama do niego zejdziesz do korytarza albo przed szpital.
                          Mój brat przychodził do mnie ze swoimi dzieciakami , posiedzieliśmy
                          na korytarzu i było fajnie.Wszystko będzie dobrze.Z niecierpliwością
                          bede czekać na twój powrót.Idziesz 4.09 , jak wszystko bedzie dobrze
                          i ty się będziesz dobrze czuła to ja obstawiam ,że najpózniej w
                          czwartej dobie po operacji cię wypiszą , jak nie szybciej.
                          pozdrawiam i trzymam kciuki.
    • tati-ana Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 30.08.08, 18:21
      W pełni zgadzam się z wypowiedziami dziewczyn, że inne fora są do
      niczego. Człowiek czyta i czyta, i tylko w panike wpada.
      Zobaczysz, za miesiąc, ba, za tydzień po operacji spojrzysz na to z
      zupełnie innej strony. A za dziesięć lat nie będziesz pamiętać.
      Wiadomo, ze operacja nie jest niczym przyjemnym i masz prawo do
      tego, aby płakać. To normalne i ludzkie. Ale, jeśli mogę Ci coś
      doradzić to chyba to, abyś o tym starała sie jak najmniej myśleć-
      wiem, że to trudne, bo sama przez to przechodziłam- a teksty ludzi
      wokół mnie, że wszystko będzie dobrze, denerwowały mnie jak diabli.
      Posłuchaj, musisz sobie wmówić- że dasz radę. Powiedzieć samej
      sobie: dam radę, bo innego wyjścia nie mam. I tego się trzymać. Tak,
      jak napisałaś- masz synka. Dlatego MUSISZ dać radę!! Myśl o Nim, i
      niech On doda Ci sił.
      Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę, zobaczysz. Choć teraz może Ci
      się wydawać, ze to ponad Twoje siły. Ale tak nie jest, bo napewno
      jesteś silną osobą!! A przekonasz się o tym sama, po operacji.
      Człowiek potrafi naprawdę wiele znieść...

      P.S. Odezwij się po operacji.
      pozdrawiam Cię serdecznie :-)
      • ola11lub8 Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 01.09.08, 12:44
        Pozdrawiam was wszystkie i wielkie dzięki.Ale jak by było mało mój
        synek dostał dziś w nocy gorączki a od rana ma biegunke więc jestem
        zaamana na maxa.Nie wiem czy dam rade zostawić go jak do środy nie
        będzie lepiej.Idziemy do lekarz .Rozsypuje się wszystko jak na
        złość.
        • unisa Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 01.09.08, 18:04
          Nie wiem ,czy dobrze pamiętam ,ale jeśli idziesz na żelazną , tam
          można zapłacić podobno za salę , gdzie będzie mogła przebywać z tobą
          osoba towarzysząca.Jeśli możesz sobie na to pozwolić , to zorientuj
          się w temacie , czy twoja siostra ztwoim dzidziusiem mogłaby tam
          być -byłabyś spokojniejsza i lepiej psychicznie zniosłabyś to
          wszystko.
          Nie wiem , czy czegoś nie poplątałam i czy wogóle jest to możliwe ,
          ale może warto sprawdzić.
          pozdrawiam
          • ola11lub8 Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 02.09.08, 11:25
            Może przebywać ale zdrowe dziecko i tylko takie do 6 miesiąca
            życia.Mały ma się żle jutro rano podejme decyzje zobacze jaka będzie
            noc.Pozdrawiam.
            • ola11lub8 Re: Termin wyznaczony 4 wrzesnia. 03.09.08, 16:47
              Niestety jestem w domku mały chyba mnie zaraził ból gardła i
              biegunka podobno jakiś wirus panuje.Operacja przełożona na 10
              pażdziernika.Pozdrawiam.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka