18-latka pogryzła sforę psów

[tanebo001]

tvn24.pl/lodz/lask-mikolajowek-po-ataku-na-18-latke-odlowiono-12-psow-ktore-grasowaly-w-okolicach-lasku-5729112 po co komu taka sfora? Do pilnowania posesji wystarczy jeden pies...

[kaskaz1]

Z tytułu wątku wynika jakoby to 18 latka pogryzła psy

[tanebo001]

Chwyt marketingowy

[rozaliaolaboga]

Debilny "żarcik".

[sumire]

Znaczy kolejny psi shitstorm chciałeś zrobić, nolajfie?

[tanebo001]

Dziewicę ematkę też nazwiesz nielajfem czy to przejaw mizoandrii?

[sumire]

Tu nie chodzi o dziewictwo, li o idiotyczne atencjuszostwo.

[annaboleyn]

Czy masz źle w głowie, Tanebo? Kosz.

[anorektycznazdzira]

Jeśli sfora miała właściciela, to jego przede wszystkim należałoby odłowić. I uśpić.

[iberka]

To byłoby zbyt łagodne.

[berdebul]

Wieś, niedopilnowane psy, lub wręcz bezdomniaki koczujące i traktowane przemocowo przez lokalnych. Co za zaskoczenie, ze w końcu kogoś pogryzły🙄🙄🙄

[tanebo001]

Ale 12? Przecież temu trzeba żreć dawać...

[mashcaron]

Można nie dawać, to pójdą do sąsiada pozagryzac kozy.

[irma223]

Nie rozumiesz.

Na wsi psy się w dzień trzyma(ło) na łańcuchach, a na noc się spuszcza(ło), żeby sobie pobiegały.
W każdym domu, w każdym obejściu.
Bramy nie pozamykane, albo dziury w płotach i tak wiejskie psy z różnych obejść tworzą sobie watahę/watahy wedle potrzeb - zapewniają sobie naturalne potrzeby zwierząt stadnych.

Do tego dochodzą polowania - dla rozrywki, dla satysfakcji i dla uzupełnienia diety.

Teraz każdy z mieszkańców wsi na tym terenie będzie przysięgał, że jego Burka tam nie było, albo, że jego Burek to cały czas tylko w obejściu. A jeśli się znalazł w tym stadzie, to tylko przypadkiem i za suką poleciał.

[berdebul]

To nie jest watacha. Watacha to rodzina, a nie zbieranina przypadkowych zwierząt.

[rozaliaolaboga]

Wataha ;)

[berdebul]

Nauczyłam słownik pisać z błędami 😱 bo lajza nie podkreślił.

[irma223]

Jak zwał, tak zwał.

W wiejskiej okolicy to są tamtejsze zwierzęta, znają się między sobą od swojego "zawsze".

To nie duże miasto, gdzie pies z jednej dzielnicy nie zna psa z drugiej dzielnicy, a jeśli go spotka kiedyś w parku na spacerze, to będzie to ich pierwsze spotkanie w życiu.

Uważam (choć mogę się mylić), że bardzo możliwe, że tamtych naście psów, to była miejscowa zbieranina typu Burek od Macieja wraz z Łapą od Zenka i Sabą od Ryśka etc.

Że ganiały tak od dłuższego czasu w zmiennym składzie i w różnych godzinach, jak im się akurat trafiło.

Do czego się teraz miejscowi oczywiście nie przyznają, bo każdy z nich wie, że wśród tych ganiających mógł być i jego pies.

W sumie albo będzie, że "psy były bezpańskie" (tak było w pierwszym artykule), albo przypiszą winę (i wszystkie psy) miejscowemu głupkowi lub komuś nielubianemu w okolicy, który się nie będzie umiał wybronić.

[chatgris01]

irma223 napisała:

> Jak zwał, tak zwał.
>
>

Najbardziej chyba pasuje "sfora".

[lot_w_kosmos]

Po co w ogóle trzymanie psów i kotów?
Utrzymywanie schronisk?
Psy i koty generują potężny przemysł który rujnuje ekologię. Psy i koty niszczą ekosystemy dzikich zwierząt. A wielbicielki kundli i kotów to często ekosreko żeby było śmieszniej :D
W jednych butach chodzą, bo swiata szkoda, a 1000 puszek rocznie wyrzucają i tony żwirku walą do kontenerów, itd itp.
Pies i kot powinien być mooooocno opodatkowany i w związku z tym dla nielicznych.
Każdy znaleziony bez opiekuna powinien być natychmiast unicestwiony.
Pogryzienia i zagryzienia to tylko kolejny argument na tak.

[woman_in_love]

Utrzymywanie schronisk?

Siostro, o tym właśnie piszę:
1) piesek i kotek w schronisku powinny przebywać do 30 dni
2) a potem iść do rzeźni
3) z nich powinna być robiona karma dla świnek
4) a z tych konkretnych świnek robiona potem karma dla psów i kotków w schroniskach

Aż w pewnym momencie problem się praktycznie rozwiąże.

[berdebul]

Ale pyerdolisz głupoty. Nie każdy karmi puszkami, nie każdy wypuszcza zwierzaka, żeby polował na dzikie zwierzęta.

[woman_in_love]

a czym karmią? ziemniakami?

[lot_w_kosmos]

Cielęciną zadnią :D
Wytwarzaną technologią bezodpadową ;)

[niemoralna]

Np moje gotowane mieso z ryżem/ szpinakiem/ marchewka ,ostatnio nawet dodatek suszonych pomidorow i przerozne kombinacje . Raczej nie maja monotoni kulinarnej a urozmaicone jedzonko
Nie kupuje jedzenia psiego i kociego w sklepie. Ja ,mąż lub starsze dzieci gotują im . To każdego obowiązek

[woman_in_love]

moje gotowane mieso

Czyli ktoś musiał zabić jakieś zwierzątko.

[niemoralna]

Pies i kot to miesozerca tak nie ma wyjścia. My w domu nie jadamy mięsa od wieku lat , ale trawa to mogę tylko swinke morska i królika wykarmić

[kamin]

Czyli wszystko się zgadza z postem, o którym raczylas napisać, że "pyerdolisz głupoty". Nawet jak nie kupujesz puszek, tylko mięso (btw. też pewnie w opakowaniu), to musisz mieć świadomość, że posiadanie zwierząt mięsożernych to nieekologiczne hobby.

"Globalna produkcja mięsa generuje więcej CO2 niż transport samochodowy, lotniczy, kolejowy i wodny razem wzięte – ukazuje raport brytyjskiego instytutu Chatham House."

[berdebul]

Tak samo jak jedzenie mięsa. Nie jem, mój pies je, srednio mniej niż większość osób, w których diecie mięso występuje.

[ritual2019]

kamin napisał(a):


> "Globalna produkcja mięsa generuje więcej CO2 niż transport samochodowy, lotnic
> zy, kolejowy i wodny razem wzięte – ukazuje raport brytyjskiego instytutu Chath
> am House."


Tiaa, zakladajac ze tak jest to po to zeby wykarmic ludzi ktorzy rozmnazaja sie na potege i jest ich poprostu na tej planecie zbyt duzo. Ale oczywiscie ludzie sobie przypisuja specjalne prawa m.in do zycia i rozmnazania, ludziom wolno.

[lot_w_kosmos]

Ale o tym że zwiwrzaczek to mięsożerca , to sobie możesz lekko pisać o lwie lub wilku.
A nie o sztucznie rozmnażanym na wszelkie sposoby psu i kocie, hodowanym masowo, wyłącznie dla przyjemności ludzi, wielkimi kosztami dla przyrody.

A jesxcze kolejny paskudny aspekt: grzebanie w genach, żeby kotkinie uczulały, szpice miniaturowe były bardziej puszyste, a pitbule szybciej odgryzały nogi.
Wszystko okupione cierpieniem zwierząt.

[yenna_m]

Nikt na ten moment NIE MA narzedzi hodowlanych by w ten sposob mieszac w genach.

Z punktu widzenia dobrostanu calej przyrody - wystarczy pozbyć sie jednego gatunku z Ziemi i Ziemia odetchnie. I nie są to psy i koty.

[laluna82]

Szczerze ? w du.ie mam ziemię, jeśli gatunek ludzki nie miałby z niej korzystać.
I myslę że większosć ludzi tak uważa.

[chicarica]

Mięso jest cholernie nieekologiczne.

[igge]

Insektami.
Ty też możesz mąkę ze świerszczy używać.

[kamin]

Mocno przerysowane, ale coś w tym jest. Nawet na tym forum pojawia się nawoływanie do ograniczania ilości rodzonych dzieci. Nawet ok, dopóki zamiast drugiego czy trzeciego dziecka nie sprawimy sobie psa, jedzącego 0, 5 kg mięsa dziennie. Posiadanie zwierzaka wyłącznie dla przyjemności obcowania z nim to konsumpcjonizm i generowanie śladu węglowego oraz powiększanie góry odpadów.
A już kompletnie nie rozumiem trzymania nieadoptowalnych psów przez kilka(naście) lat w schonisku.

[chicarica]

Dokładnie.

[lot_w_kosmos]

I bezmyślne dopuszczanie do mnożenia kundelków. Bo suczka miała cieczkę i się z kundelkiem ożeniła.

I cyk na lokalną grupę facebookową: kto przygarnie słodkie szczeniaczki?

I tak 2x do roku ....
I nikt nic z tym nie robi.
A za takie ogłoszenie powinien być mandat i przymusowa sterylizacja suki.

[yenna_m]

Za mnozenie zwierząt towarzyszących BEZ panstwowej licencji powinny byc ogromne kary.

[triss_merigold6]

A już kompletnie nie rozumiem trzymania nieadoptowalnych psów przez kilka(naście) lat w schonisku.

Również nie rozumiem, podobnie jak zbierania na kosztowne operacje schroniskowych zwierząt, które nawet po zabiegach będą wymagały leczenia do końca życia.
Odnośnie do śladu węglowego generowanego przez zwierzęta domowe - tak, to kosumpcjonizm, element radości życia więc fakju ekolodzy z Bożej łaski.

[kamin]

No konsumpcjonizm. Nic mi do tego, też konsumuję z przyjemnością różne rzeczy.
Ale bawi mnie do łez równoczesne twierdenie, że ludzi na ziemi za dużo i czemu ktoś może chcieć drugie/trzecie/czwarte dziecko. A nawołujący sam ma trzy psy kupione od hodowcy ;-)

[laluna82]

kamin napisał(a):

> A już kompletnie nie rozumiem trzymania nieadoptowalnych psów przez kilka(naści
> e) lat w schonisku.
No ja też nie. Cóż za ludzka łaska, trzymanie starego psa przez np 8 lat, do jego smierci w klatce 3x3
Największa porażka ustawy o ochronie zwierząt. erio nie rozumiem kto na to pozwolił.

[umi]

Po co w ogole utrzymywac wiezienia i zaklady poprawcze? Przestepcy w roznym wieku generuja potezny przemysl ktory rujnuje ekologie. Aresztanci wychodzac na przepustke albo po odsiedzeniu kary wracaja czesto gesto do tego samego atakujac niewinnych ludzi. Powinno sie wprowadzic kare smierci, bedzie tanio i ekologicznie. Ostatnei ataki nozownikow to tylko kolejny argument na tak.

A na serio - peron Ci odjechal, czy caly dworzec? Psy i koty sa czescia tego swiata, jestesmy za nie odpowiedzialni, bo je udomowilismy. Koty reguluja populacje gryzoni (a przynajmniej te niersowe, bo rasowe maja coraz mneij wspolnego z kotem), i psy i koty plnia wazne funkcje spoleczne - bez nich mielibysmy jeszcze wiecej wariatow i psychopatow, juz nie mowiac o tym, ze psy bronia swoich rodzin.

Chcesz miec nieskazony, neizmieniony przez zywe istoty ekosystem, to zacznij od eliminacji najwiekszego szkodnika tej planety. Jak wyglada, mozesz zobaczyc w lustrze :>
Zajmujemy coraz wiecej, zmieniamy swiat, zabieramy gatunkom ich nisze. Predzej czy pozniej trzeba sie wzbic na wyzyny czlowieczenstwa i podzielic swiatem, ktory mamy wspolny :> Teraz psy i koty, za chwile fretki, rozne garunki papug, w stanach juz szpoy, w pl jzu teraz powoli dziki, a byc moze niedlugo wilki - wszystko sie ze soa oswaja i uczy wspolnej koegzystencji. Po prostu tez sie naucz, nie jestes chyba glupsza od psa czy kota? :>

Pogzyzienia sa czesti wina czlowieka - bite, glodzone, zle traktowane psy staja sie agresywne. A kazda wiocha (i nie tylko, w miastach tez takei typy zyja) z tego slynie.

[laluna82]

Nie porównuj człowieka ze zwierzęciem. Nie bez powodu człowiek dominuje na świecie. Nie stawiaj znaku równości między dzieckiem a psem czy kotem.
Rozróżniaj dzikie zwierzęta, (którym nalezy pozostawić teren i dać im spokój) a zwierzęta powołane do życia przez człowieka - psy i koty. Ich populację NALEŻY ograniczyć.
Jeśli tak zależy Ci na ich dobru to czemu chcesz je skazywać na wieloletnie życie w klatkach?
Każdy pies i kot niehodowlany powinien być obowiązkowo sterylizowany, problem przeładowanych schronów rozwiązałby się w kilka lat. Pies i kot byłyby dużym wydatkiem a tym samym byłyby szanowane i zadbane.

[triss_merigold6]

Odłowić, uśpić. Nie ma powodów do trzymania w schronisku nie wiadomo jak długo i namawiania ludzi na "adopcje".

[yadaxad]

Psy powinny mieć "dowód osobisty" i być rejestrowane. Żaden problem by istniała taka baza. Po za tym nikt nie widział, nie wiedział, że sobie biega stado psów? To lekceważenie poważnego niebezpieczeństwa, które powinno mieć konsekwencje.

[woman_in_love]

Psy powinny mieć "dowód osobisty" i być rejestrowane.

Kundlarze w PL są jak właściciele broni w USA: więc nie ma na to szans.

[berdebul]

Hiszpania to doskonały przykład, dlaczego trwałe znakowanie chooya daje, jeżeli ludzie to zwyrole. Ciała psów są znajdywane z obciętymi uszami (tatuaż), lub wyrwanymi kawałkami ciała (czip).

[yadaxad]

Zwyrole się znajdą zawsze, jak i złodzieje, ale to nie powód, by złodziejstwo puszczać na żywioł. Celem schronisk było odnalezienie zagubionego zwierzaka. Opiekuńcza rola schronisk to inny temat o filozofii empatii. Wszystkie restrykcje mają okres bałaganu, ale z czasem zaczynają działać i nie jest argumentem do ich nie wprowadzania, że że początki będą mało efektywne. I tak znajdą się ludzie, którzy dostaną ochoty na znęcanie się nad zwierzęciem, ale czy to powód by nie było paragrafu?

[yadaxad]

Jest gmina, jest sołtys, To funkcja i jakby za niedopilnowanie porządku ich obciążać mandatami zaraz by umieli przypilnować "swoich" obywateli.

[laluna82]

Pierdzielisz takie farmazony że ciężko się to czyta. Zwykły populizm.
Policjantom albo lepiej - burmistrzom dajmy mandaty za to że w mieście szaleje przestępczość.

Wystarczy obowiązkowa sterylizacja dla zwierząt niehodowlanych i probem kundli i dachowców rozwiąże się w kilka lat. Problem zwyroli też się w dużym stopniu rozwiąże bo pies będzie drogi i szanowany.

[potworia116]

Owszem, jest powód, ale mało prawdopodobne, że na niego wpadniesz.

[triss_merigold6]

Obserwacja na okoliczność wścieklizny?

[ritual2019]

Nic sie widac nie zmienilo. Gdy jako dziecko jezdzilam na wies do rodziny to balam sie jezdzic rowerem bo prawie z kazdej zagrody wybiegaly nagle psy i ujadajac gonily za rowerzysta. O pogryzieniach tez sie slyszalo wcale nie rzadko. Psy w grupach walesajace sie zwlaszcza po zmroku to byla norma, nie byly to oczywiscie bezpanskie psy. Jam widac kilka dekad pozniej wciaz jest tak samo. Stosunek do zwierzat na wsiach i w malych miastach tez sie nie zmienil.

[iberka]

Nie trzeba jechać na wieś, wystarczy osiedle domów jednorodzinnych gdzie pieseczki są samopas w ogródkach a często poza nimi.

[ritual2019]

Niestety

[naturella]

Ja mieszkam na przedmieściach i tutaj jest dokładnie tak, jak piszecie - pieski wychodzące ze swoich posesji kiedy chcą. Zbierają się w stada 4-5 sztuk i wędrują sobie, szukajàc rozrywek. Te akurat są dość niegroźne, to małe pieski do pół łydki, do moich psów boją się podejść, ale widzę, że ludzie na widok takiej zbieraniny przechodzą na druga stronę ulicy. Taka to mentalność właścicieli, pies na wsi chodzi gdzie chce i wraca na michę. Największe kuriozum mam dwie działki obok - pies mieszka na posesji sam. Ma budę pod tarasem, posłanie obok, miski, oczko wodne, a ludzie przyjeżdzają co dwa dni go karmić. Mieszkają zupełnie gdzie indziej. Jest to jeden z tych piesków stadnych, mamy go stale pod płotem. Tak wielką ma potrzebę kontaktu z człowiekiem, że gdy my chodzimy po ogrodzie, to on z nami, tyle że za płotem.

[laluna82]

Dlaczego tego nie zgłaszasz? Przeciez to zaniedbanie. Nie wolno puszczać psów samopas.

[naturella]

Nie znam sytuacji tych ludzi, nie mam pojęcia, dlaczego nie mieszkają w tym domu, czemu pies mieszka sam - może coś się wydarzyło, nie mam pojęcia. Może za tym stoi jakaś trudna sytuacja, a może po prostu ten pies się do nich przyplątał i z dobrego serca go karmią. Pies jest zadbany, ma obrożę przeciwkleszczową, obrożę z numerem telefonu, nie jest chudy, ma czystą sierść. Nie jest agresywny. Oczywiście, że sytuacja jest dziwna, ale dopóki pies nie łazi po ruchliwych ulicach, tylko po okolicznych zadrzewieniach działkach i nikomu nie zagraża to myślę, że schronisko byłoby dla niego gorszą rzeczą. Wiem, jakie są gminne procedury, a zapewne kilkuletni pies o wyglądzie jakich wiele, tak szybko nie znajdzie domu. Być może ci państwo za niedługo się wprowadzą, wyglada jakby dom był remontowany.