natacha123
29.09.23, 09:37
Cześć,
Natacha, 22 lata, z Belgii i jestem czarna.
Uprawiam taekwondo od kilku lat, a w moim klubie jest kilku młodych, otwarcie przyznających się skinheadów w wieku 15, 16 lat. Pewnego dnia podczas treningu trener postawił mnie naprzeciwko najgorszego z nich na "małą walkę treningową". Ten facet już obraził moją matkę, kiedy sprzątała dla ludzi z dzielnicy, oczywiście zawsze z daleka na swoim skuterze i z kumplami. Ale do rzeczy...
Facet jest wyższy, bardziej umięśniony, ma więcej doświadczenia i ewidentnie na mnie poluje... świetnie... Zaczynamy walkę i jak się spodziewałam, atakuje mocno i szybko, jest bardzo agresywny. Trzymam się mocno i po kilku minutach dominuję w walce, prowadząc 13:4. Widziałam, że staje się coraz bardziej zdenerwowany, co szczerze mówiąc śmieszyło mnie, widząc jak dostaje od mnie bęcki. Zaczął mnie obrażać za każdym razem, kiedy trafiałem... klasa... Walka trwała, a on rzucał w moją pierś te mocne kopnięcia. Blokowałam je, ale bardzo bolało. Chciał mnie po prostu zranić. Powiedziałam mu, żeby przestał, ale to go nie obchodziło. Po trzeciej próbie była
m już wściekła, więc kiedy podniósł nogę, by znów celować w moją pierś, przykleiłam mu moją prawą nogę prosto między nogi... Upadł na kolana. Potem podałam mu mocny kopniak w twarz. Nie przegapiłam, upadł jak gówno u moich stóp, całkowicie nieprzytomny. Jego kumple widzieli wszystko i byli gotowi na mnie skoczyć. Trener interweniował, by uspokoić sytuację. Potem ci idioci próbowali obudzić swojego "mistrza", który był nadal nieprzytomny. Po kilku minutach ten debil wrócił do siebie, ale był w bardzo złym stanie. Nie mógł się podnieść, więc zabrali go do szpitala. Trener nie widział całego incydentu, ale wiedział, że nieco złamałam zasady. Zostałam zawieszona na trzy sesje. Mój "przeciwnik" nie może wrócić do klubu przez co najmniej dwa miesiące, by miał czas na wyzdrowienie.
Od tamtej pory ktoś nabazgrał tę samą rasistowską obelgę na drzwiach mojego domu i nie czuję się bezpieczna. Boję się, że ci idioci chcą się zemścić i nie wiem, co z tym zrobić. Oczywiście powiedziałam o tym rodzicom i złożyliśmy skargę za zniszczenie, ale miałam wrażenie, że policja nie traktuje tego poważnie. Myślę, że po prostu nic nie zrobią. Teraz naprawdę boję się odwetu.