sarah_black38 29.12.14, 09:16 tak jakoś smutno ... ech ... Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
madziaaaa Re: I po świętach ... 29.12.14, 22:38 a ja się cieszę bardzo, ze już po. I cieszę się, że ten rok się wreszcie kończy! Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 29.12.14, 22:47 Mnie w tym roku spotkało dużo dobrych rzeczy. Tylko teraz jest mi na duszy źle ... Odpowiedz Link
madziaaaa Re: I po świętach ... 29.12.14, 22:54 mnie kilka dobrych też spotkało. Ale niestety, miesiąc temu umarł mój Tata, więc święta były smutne Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 30.12.14, 10:41 Madziu przyjmij wyrazy współczucia. Mnie też jest smutno, bo mój ojciec jest poważnie chory ... do szpitala nie chce iść, aby się leczyć. Nie widziałam go z pięć lat ... przez ten czas mocno postarzał się ... wczoraj byłam u niego , płakałam cały dzień ... kiepsko sobie z tym radzę. Odpowiedz Link
debest3 Re: I po świętach ... 01.01.15, 17:56 niech ten rok który minął będzie przeklęty. Wprawdzie zyskałem w nim po ciężkim boju tutuł magistra, ale nie rekompensuje to ogromu nieszczęść które mnie spotkały Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 10.03.15, 18:05 Mój ojciec odszedł. Siedzę i płaczę. Odpowiedz Link
debest3 Re: I po świętach ... 11.03.15, 20:42 boszzz....jakież małe i małostkowe wydają się wszystkie problemy przy Twoim nieszczęściu. Szczerze Ci współczuję. Nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz. Wiem tyko że jest to straszne. Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 11.03.15, 21:35 Madziu i Debest dziękuję serdecznie. Jest mi ciężko, zwłaszcza że nie zdążyłam się pożegnać, w ubiegłą sobotę miałam do niego pojechać ... ech. Odpowiedz Link
debest3 Re: I po świętach ... 16.03.15, 20:13 W zeszłą sobotę mój ojciec poszedł odwiedzić swojego kolegę-przyjaciela. Znajomość przechodziła przez 58 lat różne koleje losu. Raz było lepiej raz gorzej. Ten kolega był ciężko chory. Nowotwór bez możliwości wyleczenia. Zwłaszcza że pan miał silny pociąg do używek. Stan beznadziejny. Ojciec pokłócił się z nim o to lekceważenie terapii i co tu dużo mówić, picie. Nie odzywali się ładnych parę miesięcy. W poprzedni piątek zadzwoniła żona tego kolegi i prosiła żeby ojciec poszedł go odwiedzić. Mój ojciec jak mówił, coś go tknęło i zgodził się bez namysłu. Poszedł do niego w sobotę. Dziesięć minut po wyjściu mojego taty, kolega zmarł. Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 16.03.15, 21:19 Żałuję, że nie odwiedzałam ojca częściej przez te wszystkie lata. Czasu nie cofnę, a mam żal do siebie ... i jest mi z tym źle. Mogło być inaczej ...Ostatni widziałam i rozmawiałam z nim kilka razy, w sobotę już nie zdążyłam. Odpowiedz Link
madziaaaa Re: I po świętach ... 16.03.15, 22:21 Wiesz, Sarah, Ty nie zdążyłaś się pozegnać, a mnie Tata zmarł na rękach. I to jest też coś, czego wspomnienie non stop wywołuje u mnie łzy i tęsknotę... Ciężkie to tematy są..... Odpowiedz Link
sarah_black38 Re: I po świętach ... 16.03.15, 22:39 Wiem Madziu, temat ciężki. Popłakuję sobie, zwłaszcza po pracy, kiedy przyjdę do domu, usiądę na kanapie i zaczynam rozmyślać , wspominać ...Wieczorem modlę się za jego duszę, popłaczę i idę spać. Modlitwa mi pomaga i tak chociaż na chwilę robi się lżej. Odpowiedz Link