wrnet
17.06.16, 13:55
Witam
Kilka informacji, które moim zdaniem mogą się przydać podróżującym samodzielnie do Izraela.
Właśnie wróciłem i podaję tylko info sprawdzone przeze mnie osobiście. Leciałem wizzair'em z Wawy, ale to chyba nie ma znaczenia.
- na lotnisku w Tel Awiwie krótkie przesłuchanie, wystarczy okazać wydrukowane potwierdzenia noclegów i bilet powrotny, dostajemy niebieską karteczkę w paszport i witaj Izraelu,
- Szerut do Jerozolimy z lotniska o każdej porze dnia i nocy - koszt 64 Sz. - zawozi nas pod podany adres. Wychodząc z lotniska (jest jedno wyjście więc nie sposób się zgubić) zaraz po prawej stronie, ok. 30m od wyjścia. Nic nie trzeba się targować ani kombinować, jak nie macie szekli to przyjmują także w $ i Euro, kurs mniej więcej podobny do kantoru na lotnisku, może z max. 3 szekle na niekorzyść;
- bilet jednorazowy na komunikację w Jerozolimie kosztuje 6,9 Sz. gdy kupujemy u kierowcy, ale gdy kupimy jednorazowo 4 sztuki w automacie, które są na większości przystankach tramwajowych to za 4 sztuki zapłacimy 23,80 Sz. czyli 5,95 Sz./bilet. Obsługa automatu także w j. angielskim - bardzo prosta i intuicyjna, można płacić kartą lub gotówką, także bilonem;
- Do Betlejem z Jerozolimy odjazd co kilkanaście minut autobusem nr 231 z dworca przy bramie Damesceńskiej, także w soboty i inne święta żydowskie - koszt 6,8 Sz, płatność u kierowcy.
W Betlejem od razu po wyjściu "atakują" taksówkarze z propozycją podróży po atrakcjach - koszt od 100 $. Nie polecam tej formy. Lepiej wybrać się na spacer i poznać trochę specyfikę tego miasta. Od przystanku do Kościoła Narodzin... jest ok. 1 kilometra, idziemy przez targ muzułmański. Sprzedawcy są tam mili i nie tak nachalni jak w Jerozolimie na Starym Mieście. Oprócz taksówkarzy, którzy co chwilę proponują swoje usługi, nikt nie zaczepia i ogólnie wszystko ok. W Betlejem na targu wszystko jest sporo tańsze niż w Jerozolimie, np. falafel w picie kosztuje 7 Sz. (w Jerozolimie ok. 15), ceny pamiątek, owoców, soków także sporo niższe.
Murale Banksy'ego są ok. 1 km od naszego przystanku autobusowego, droga prosta i przyjemna. Warto się tam przejść, na końcu ulicy jest mur jakim Żydzi odgrodzili się od Palestyńczyków - robi wrażenie, raczej przykry widok.
Powrót do Jerozolimy z tego samego miejsca co wysiadaliśmy. W checkpoincie wchodzą żołnierze do autobusu i należy im okazać paszport wraz z wizą (niebieska karteczka którą dostajemy na lotnisku),
- dzielnica żydowska Mea Szearim w Jerozolimie ? przewodniki odradzają odwiedzanie w szabas, bo mieszkańcy nie chcą być atrakcją turystyczną i mogą być nieprzyjaźni, podobno nawet potrafią opluć czy rzucać kamieniami (przeczytane w Pascalu). Zaryzykowaliśmy i udaliśmy się tam właśnie w szabas i nie spotkało nas tam nic złego (podczas spaceru przez całą tą dzielnicę byliśmy prawie jedynymi turystami), a nawet niektórzy ortodoksi się do nas uśmiechali i przyjaźnie witali. Oczywiście byliśmy w miarę stosownie ubrani, ja długie spodnie i w kapeluszu (nakrycie głowy dla mężczyzn obowiązkowe), żona długa spódnica i zakryte ramiona i nie robiliśmy zdjęć (oficjalnie ;-) ), ale jak na chwilę wyjąłem telefon komórkowy to dzieci zaczęły krzyczeć w moim kierunku i ze srogimi minami :-) ? szabes, szabes...
Warto udać się tam właśnie w szabas i zobaczyć na własne oczy ? ciekawe przeżycie.
- Z Jerozolimy do Tel Awiwu w szabas jak i w każde inne święto żydowskie - szeruty odjeżdżają z okolicy dworca autobusowego przy bramie Damesceńskiej - koszt 45 Sz. Idziemy po prostu na ten dworzec i co chwilę podchodzi do nas "łapacz" pasażerów, czas oczekiwania na odjazd - kilka do kilkanaście minut. Szerut jedzie na dworze autobusowy w Tel Awiwie przy Levinsky Str. Dojeżdżają także na lotnisko (ceny nie znam).
W dni pracujące taniej jest autobusem Egged z centralnego dworca autobusowego, koszt kilkanaście Sz.,
- publiczna, darmowa plaża w Ein Gedi jest nieczynna, ale dla chcącego nic trudnego - dokładny opis w innym poście na tym forum,
- Z centrum Tel Awiwu na lotnisko najlepiej i najtaniej (chyba) dostać się pociągiem. my odjeżdżaliśmy z dworca Savidor, koszt 13,50 Sz., pociąg jedzie ok. 20 minut (3 przystanki), komunikaty o przystankach podawane także w j. angielskim, odjazdy o każdej pełnej godzinie, idealnie oznakowanie na dworcu. Uwaga: pociągi nie jeżdżą w soboty i święta żydowskie.
- podobno należy być na lotnisku Ben Gurion 3-4 godziny przed odlotem. Wg mnie spokojnie wystarczą 2h., a to i tak za dużo, tym bardziej że lotnisko nie jest molochem i nie sposób tam się pogubić. Najpierw kierują nas do "punktu przesłuchań", tam pytania po angielsku lub jak nie znacie języków to zapraszają przed komputer gdzie po polsku trzeba odpowiedzieć na kilka pytań typu - czy pakowałeś się samodzielnie, czy przewozisz broń itp. - gdy nie ma kolejki całość zajmuje 3-4 minuty. Potem już standardowo jak na każdym lotnisku - przejście przez jedną bramkę i już jesteśmy w hali odlotów ze sklepami i barami, skąd spokojnym spacerem idziemy ok. 5 minut do gate'a. Na bilecie miałem napisane, że zamknięcie bramek jest godzinę przed odlotem - to bzdura, można było wpaść w ostatniej chwili.
- ceny:
1 Sz. = ok. 1 Złoty
duża kulka falafela na Starówce w Jerozolimie nadziewana serem lub cebulą 4-5 Sz. (3 wystarczą żeby się najeść), falafel w picie (coś bardziej przypominającego "naszego" kebaba ale bez mięsa) - 14-17 Sz. w żydowskich barach poza murami starego miasta- polecam, kebab w picie ok. 20-25 Sz., pizza spora od 30 Sz,
woda w sklepie 1,5-2 litry - 6-8 Sz/sztukę, ale lepiej od razu kupić sześciopak - wtedy koszt 14-17 Sz/6 sztuk.
piwo w sklepach od ok. 7 Sz/pół litra, wino powyżej 30 Sz, ale są też promocje np. za 16-20Sz. Wódka ok. 2 droższa niż w PL.
- waluta: w kantorach 1 $ = ok. 3,8-3,85 Sz, czyli podobnie jak złotówka w PL, z Euro też przelicznik jak w PL.
- darmowe wifi wszędzie ? lotnisko, bary, hotele, a nawet na plaży w Tel Awiwie;
- komunikacja idealna, autobusy wygodne, w miarę czyste i klimatyzowane, wypożyczanie auta raczej bez sensu - w Jerozolimie wręcz głupota, w Tel Awiwie raczej też ? trudno zaparkować i korki;
- noclegi - ja korzystałem z bookinga, więc każdy może sobie sprawdzić i wybrać coś pod siebie. Wszystko bezproblemowo, zapłaciłem dolarami na miejscu (ale można było też szeklami, przeliczali po normalnym oficjalnym kursie), nie musiałem wcześniej przelewać żadnych zaliczek.
Ogólnie bardzo przyjemne i przyjazne państwo. Warte odwiedzenia i pozwiedzania. Wszędzie czuliśmy się bezpiecznie i bez obaw, a często chodziliśmy po zmroku i nie tylko w typowo turystyczne miejsca. Wszyscy raczej mili i przyjaźni (albo mieliśmy po prostu szczęście). Nawet handlarze muzułmańscy bardziej przyjaźni i nie tak natrętni jak w Turcji czy Tunezji.
Chętnie odpowiem na jakieś pytania czy coś podpowiem, więc jakby co to proszę pisać w tym wątku.