sibeliuss
13.01.09, 22:24
Opel kadet stał 30 m od brzegu. Policjanci szybko ustalili, do kogo należy.
Właściciel auta nie był jednak specjalnie przejęty. Oświadczył, że samochód
się zepsuł i postanowił go odholować następnego dnia. Stróżów prawa uspokajał,
że lód jest wystarczająco mocny. - Nie został ukarany, bo nie ma przepisu,
który zabraniałby podróżowania po takim lodzie - mówi Iwona Kowalczyk z
policji w Piszu. - Pouczyliśmy go tylko o niebezpieczeństwach związanych z
takim zachowaniem.
miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,6157667,Zostawil_auto_na____zamarznietych_Sniardwach.html