kropka991
04.09.06, 12:20
Witam wszystkich serdecznie. Mieszka z nami 90-letnia moja mama. W ostatnich
miesiącach zrobiła się już na tyle słaba, że rzadko wychodzi z domu. Nawet w
niedzielę do kościoła chyba będzie musiała być wożona samochodem. Śpi w ciągu
dnia sporo i bardzo ją to przygnębia. Czytając wasze posty widzę, że
niektórzy mają "przerobione" opiekowanie się staruszką do końca. Może ktoś
zechce podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami. Chodzi mi głównie o
praktyczne realia opieki (mycie, karmienie, itp). A zwłaszcza w tych
dosłownie ostatnich dniach. Strona uczuciowa, psychologiczna jest chyba za
trudna do przekazania. Każda relacja jest inna. W moim przypadku akurat jest
dla mnie bardzo raniąca - moja mama ma wrogi stosunek do świata, do nas, do
mnie, wszędzie widzi zagrożenia. Cierpi na urojenia i to wg psychiatry
opiekującego się nami (dla mamy incognito) nie zmieni się już na lepsze.
Nigdy jeszcze nie opiekowałam się człowiekiem umierającym. Bardzo chciałabym
robić to dobrze, pomóc jej jakoś na ile to możliwe. Proszę, niech ktoś opowie
o swoich doswiadczeniach.