tow.stalin 03.10.06, 08:16 a co, niech w oczy niektórych kole - zamierzam załozyć wątek poświęcony zagłebiu, w którym chciałbym przybliżyć ten region szanownym forumowiczom. zapraszam oczywiście do dyskusji a nawet do polemik :) Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
tbb1 Re: Zagłębie dla opornych :) 03.10.06, 08:27 Fajnie by było gdybyś oprócz tematu wygerował jeszcze jakąś treść :-/ . Odpowiedz Link
tow.stalin Re: Zagłębie dla opornych :) 03.10.06, 08:32 tbb1 napisał: > Fajnie by było gdybyś oprócz tematu wygerował jeszcze jakąś treść :-/ . no dajże choć 5 minut ;) Odpowiedz Link
tow.stalin 1: Czerwone Zagłebie 03.10.06, 08:32 temat 1, czyli mit CZERWONEGO zagłebia. jest to całkiem przyjemna wymówka dla tepoty schlesierowskiej i lewicowego oszołomstwa. zawsze uważałem i uważać dalej tak będę, że zagłebie jest ROBOTNICZE. swego czasu w sosnowcu jakiś polityk prawicy (bodajże pisu) chciał uruchomić muzeum zagłębiowskiego ruchu robotniczego - nie udało mu się to ze względu na sprzeciw radnych sld... czyż to nie dziwne? moim zdaniem nie - po prostu na jaw mogłoby wyjść, że dzisiejsza lewica gówno ma wspólnego z ówczesnym ruchem robotniczym. poczytajcie sobie, jakie są korzenie "czerwonego" zagłebia (...) W połowie kwietnia 1894 r. wybuchł strajk z powodu nędznych zarobków na kopalni "Piaski" . Pracowało tu 500 robotników. Po dwóch dniach strajku podwyższono zarobki od 1 do 2 kopiejek od wózka. Również wskutek nędznych zarobków wybuchł strajk w fabryce „Fitzner-Gamper” w Sosnowcu. Robotnicy w liczbie 815 żądali podwyżki , nie zważając na to, że już tylko na skutek przygotowań do strajku, gubernator piotrkowski Miller, kazał w całym Zagłębiu rozkleić ogłoszenie, w którym cytuje paragrafy kodeksu karnego, odnoszące się do strajków, zabrania zgromadzania się i zapowiada...nie tylko nie dopuszczę do podwyższenia płac buntującym się ale w ogóle do polepszenia bytu strajkujących ze strony zarządu kopalń i fabryk, ale nawet nie pozwolę na przystąpienie do rozpatrzenia przez nich żądań, aż do zupełnego stłumienia buntu i dobrowolnego powrócenia robotników do opuszczonych przez nich zajęć . Mimo to jednak robotnicy zastrajkowali. Zastrajkować musieli, bo nie chciano wysłuchać ich żądań. Wtedy na miasto wpuszczono kozaków, którzy tłukli każdego, kto się pod nahaj nawinął. Wobec tego nacisku 500 robotników, pruskich poddanych , wróciło do pracy a na drugi dzień pracowali już wszyscy. Po strajku podwyższono o 1 kopiejkę na godz. tym, co się dobrowolnie do dyrektora zgłosili, ale na jesieni wydalono dyrektora - ogólnie znienawidzonego przez robotników - i na skutek nowych żądań skrócono czas pracy o 1 godzinę. Niezależnie od tego sprawę strajku rozpatrywał Sąd Okręgowy i ośmiu robotników skazał na 2 miesiące więzienia, dwóch na jeden miesiąc, dwóch na dwa tygodnie i dwóch na tydzień. Lecz mimo tych represji pod koniec kwietnia wybuchł w fabryce Dietla, u którego pracowało 2000 robotników. Dzień roboczy był tu 13-godzinny. Postanowiono żądać albo skrócenia pracy o godzinę , albo podwyższenia płacy za tę 13 godzinę. Po dwóch dniach strajku podwyższono płacę za tę godzinę od 5 do 15 kopiejek każdemu w stosunku do zarobku (...). (...) W Hucie Bankowej strajkowali robotnicy przy wielkich piecach, żądając odpoczynku niedzielnego. Robotniczy Komitet Dąbrowski wydał w tej sprawie odezwę. W pierwszy i drugi dzień świąt Wielkiej Nocy spusty robili dyrektorzy i inżynierzy. Od samego początku wkroczyła policja, naczelnik powiatu, kozacy, gubernator Miller i zaczęto aresztowania. Pięćdziesięciu robotników wydalono z pracy. Strajk upadł. Niedzielnego odpoczynku nie wywalczono , lecz pozostali otrzymali podwyżkę od 5 do 15 kopiejek za szychtę. W tym celu rozpoczęli agitację Narodowi Demokraci , lecz rychło przerwali działalność, gdy wsypał się w Dąbrowie sztygar Czesław Sobolewski z dużym transportem literatury narodowej, a koło Modrzejowa Hartman, który niósł broszury od Sobolewskiego (...). no cóż, czerwoni i komuniści bez dwóch zdań... chcieli wprowadzenia WOLNYCH NIEDZIEL i 12 GODZINNNEJ SZYCHTY! Odpowiedz Link
tbb1 gubernator Miller :-) 03.10.06, 09:47 ten gubernator z ruskiego nadania - Miller to prawdziwy sadysta był :-). Dobrze, że juz go nie ma. A co do "czerwoności" zagłębia to fakt jest chyba niezaprzeczalny, że czasach współczesnych postkomuniści zawsze osiągaja tam lepsze wyniki niż w innych regionach Polski. Odpowiedz Link
tow.stalin Re: gubernator Miller :-) 03.10.06, 09:54 tbb1 napisał: > ten gubernator z ruskiego nadania - Miller to prawdziwy sadysta był :-). Dobrze > , > że juz go nie ma. > A co do "czerwoności" zagłębia to fakt jest chyba niezaprzeczalny, że czasach > współczesnych postkomuniści zawsze osiągaja tam lepsze wyniki niż w innych > regionach Polski. jak najbardziej zaprzeczalny :) forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=639&w=29732811&a=29732811 Odpowiedz Link
tow.stalin Re: gubernator Miller :-) 03.10.06, 09:57 i tu: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=639&w=29732811&a=29876007 Odpowiedz Link
tow.stalin Re: 1: Czerwone Zagłebie - opinia eksperta :) 16.11.06, 12:27 www.zaglebie.info/news_aktualnosci.php?n=2572 Zagłębie czerwone i niepodległe Nie wiadomo, jak by się potoczyła historia Polski, gdyby na początku I wojny światowej Józef Piłsudski ze swoimi legionistami wkroczył do Zagłębia - mówi prof. Zygmunt Woźniczka. Przez kilkadziesiąt lat PRL-u komunistyczne władze mówiły o tradycjach "Czerwonego Zagłębia". To była prawda czy mit? Zygmunt Woźniczka*: Z tym „czerwonym Zagłębiem” nie było przesady. Tyle tylko, że ta nazwa to w głównej mierze zasługa silnych wpływów Polskiej Partii Socjalistycznej, zaś o tym już w czasach PRL-u najczęściej nie mówiono. Eksponowano za to znaczenie Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. To znacząca różnica, bo pierwsza z tych partii walczyła o niepodległość Polski, z niej się wywodzili Józef Piłsudski oraz wielu polityków II Rzeczypospolitej. Dla drugiej z tych partii od niepodległości ważniejsza była zaś - mówiąc w największym uproszczeniu - rewolucja. To oni organizowali słynną republikę zagłębiowską w 1905 roku? - To były oddolne strajki. Na kilka dni car się wycofał. Miejscowi fabrykanci byli tak przerażeni, że uprosili go, aby w Będzinie wybudował koszary. Car się zgodził, ale pod warunkiem, że za budynek, w którym stacjonował pułk kozaków, zapłacą sami fabrykanci. Te koszary służyły w okresie międzywojennym polskiemu pułkowi artylerii lekkiej. Ale skąd się wziął ten ruch socjalistyczny? Dlaczego właśnie w Zagłębiu? - No a gdzie pod zaborem rosyjskim było większe skupisko robotników? Dla ruchu socjalistycznego tysiące ludzi dopiero co wyrwanych ze wsi, przeważnie robotników w pierwszym pokoleniu, ale już świadomych swoich praw, było wprost wymarzoną glebą do agitacji. Do tego dochodzi bliskość dwóch granic - z Niemcami i Austro-Węgrami. Tędy wiodły szlaki przemytników. Raz przerzucali towar, a innym razem polityczną bibułę. Korzystał z tych przemytników Lenin, ale też polscy socjaliści. Potrzebna była jeszcze silna inteligencja... - Była tu obecna za sprawą Sztygarki - utworzonej w 1889 roku szkoły górniczej. Ze Sztygarki wywodził się np. Tytus Filipowicz, zaufany współpracownik Piłsudskiego. Towarzyszył mu w 1904 roku w podróży do Japonii, gdy przyszły marszałek zaoferował działania wywiadowcze przeciwko Rosji. Strajki w Sosnowcu organizował Tomasz Arciszewski, późniejszy premier rządu polskiego w Londynie. Miejscowa młodzież studiowała w Krakowie i we Lwowie, ale byli poza nimi inteligenci, którzy przyjechali do Zagłębia pracować. Felicjan Sławoj- Składkowski, zanim w II RP został premierem rządu, praktykował w Sosnowcu jako lekarz. Był przez władze carskie bardzo poważany. Przez myśl im nie przemknęło, że Składkowski był rezydentem PPS-u i przekazywał bojowcom swojej partii informacje, dzięki którym wiedzieli, gdzie najlepiej zorganizować zamach na carskiego oficera. Z Krakowa przyjeżdżali np. Tadeusz Żuliński i Zygmunt Kuczyński. Uczyli socjalistyczną młodzież obchodzenia się z bronią, musztry, a nawet walki wręcz na bagnety. W sierpniu 1913 roku na kurs strzelecki odbywający się w Stróżach pod Limanową wysłano z Zagłębia przez zieloną granicę kilkunastu ochotników, a wkrótce potem następnych. Gdy wybuchła wojna, weszli w skład Pierwszej Kadrowej. I przeżyli rozczarowanie, bo gdy weszli na ziemię kielecką, miejscowa ludność zachowała się raczej biernie... - Plany były jednak inne. Pierwsza Kadrowa miała maszerować na Zagłębie i tu miał powstać polski rząd narodowy. Wtedy miały procentować długie lata konspiracji PPS-u - wszyscy liczyli na masowy zaciąg do tworzonych u boku Austro-Węgier polskich oddziałów. Z taką siłą zaborcy musieliby się prawdopodobnie liczyć i zgodzić się na ustępstwa polityczne wobec Polaków. Ponieważ jednak Zagłębie zostało zajęte przez wojsko niemieckie, Piłsudski, walczący u boku Austro-Węgier, musiał się podporządkować i sprawy potoczyły się inaczej. Jednym z agitatorów Piłsudskiego w Zagłębiu był Aleksy Bień. - Bardzo barwna postać. Kierował PPS-em na terenie Zagłębia, współpracował m.in. z Arciszewskim, a w latach 1925-1929 był prezydentem Sosnowca. Gdy zbliżała się II wojna światowa, Arciszewski wezwał go i przekonał, że trzeba reaktywować organizację bojową PPS-u - tym razem miała walczyć z Niemcami. Co ciekawe, ten pomysł w pewnym kształcie zrealizowano - powstała organizacja dywersyjna Okrzeja-Odra. Młodych ludzi szkolono, m.in. na Pustyni Błędowskiej jak wysadzać pociągi i obsługiwać radiostacje. Spodziewano się, że te oddziały dywersyjne pozostaną na niemieckich tyłach na wypadek, gdyby regularne polskie wojsko musiało się wycofać. To było bardzo podobne do tych struktur, które na Górnym Śląsku powstawały na podstawie harcerzy i byłych powstańców śląskich. Co stało się z Bieniem? - Bień po drugiej wojnie światowej został zupełnie zapomniany. Zapisał się do koncesjonowanej przez komunistów nowej PPS, a potem do PZPR-u, został nawet posłem, ale wkrótce potem władze przeniosły go w głąb Polski, bo bały się jego popularności w Zagłębiu. Pozwolono mu wrócić na krótko przed śmiercią. Zmarł w 1977 roku. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby go uczczono we współczesnej Polsce. * dr hab. Zygmunt Woźniczka jest historykiem, specjalizuje się w dziejach najnowszych Górnego Śląska Rozmawiał Józef Krzyk źródło: www.gazeta.pl Jesteś osobą wrażliwą na sprawy publiczne, obejrzałeś ciekawą wystawa, byłeś na ciekawym koncercie, sztuce teatralnej, zawodach sportowych lub innej imprezie, posiadasz ciekawe fotografie, zbiory, kolekcje i chcesz się podzielić tym z innymi - my postaramy się to opublikować. Napisz do nas Odpowiedz Link
tow.stalin 2. Azja 03.10.06, 08:58 temat 2, czyli azja. to już nawet nie chodzi o uzmysłowienie półgłówkom schlesierowskim ich tepoty - nikt już tego nie naprawi, chodzi natomiast o to, żeby pokazać tej całej reszcie normalnych ludzi kilku nieznanych faktów, dzieki którym pełniej dojrzą szambo schlesierowskich bredni. Stanisławowi Staszicowi - oprócz zasług w dziedzinie rozwoju przemysłu i wprowadzaniu na terenie Zagłębia nowoczesnych (np. poszukiwawcze wieże wiertnicze) jak na owe czasy technologii oraz tworzeniu szkolnictwa zawodowego - zawdzięczamy utworzenie w Zagłębiu Korpusu Górniczego czyli organizacji w skład, której wchodzili górnicy i hutnicy. Stanisław Staszic - postać niezmiernie ważna dla zaglebia, człowiek który pchnął ten region na drogę industrializacji. załozyciel (1816) Szkoły Akademiczno-Górniczej w kielcach, zamkniętej w czasie powstań narodowych przez władze carskie a odrodzonej w 1889 w dąbrowie górniczej (popularna "sztygarka"). bodajże najstarsza szkoła techniczna w polsce - 190 lat historii, z czego 117 lat w dąbrowie. owszem - były w tej historii przerwy w dziłalności (choćby zamknięcie szkoły na kilka lat za udział jej uczniów w rewolucji 1905 roku), ale fakt pozostaje faktem - jest to najwcześniej zalozona szkoła techniczna w polsce. staszic załozył takze Korpus Górniczy, organizacje zrzeszającą wszystkich stałych pracowników przemysłu hutniczego i górniczego. "Członkowie dzielili się na osiem klas. Do pięciu wyższych należeli urzędnicy i nadzór techniczny, do trzech niższych robotnicy. Przepisy określały możliwość przejścia do klasy wyższej. Drogą do tego była "zdatność, wierność i gorliwość" a także "znakomite talenta (dosł.), obszerne wiadomości, doświadczenie i przymioty moralne" oraz "moc, wytrwałość a w chwilach zagrożenia (odnośnie kadry nadzorczej i technicznej ) należało dawać swym podwładnym przykład "nieustraszonej przytomności umysłu". Szereg dalszych przepisów zmierzał do zapobiegania kłótniom, pijaństwu, grom hazardowym itp. Sankcją za złamanie tych przepisów było wykluczenie z Korpusu. Najdonioślejsze były jednak postanowienia odnoszące się do opieki nad chorymi lub niezdolnymi do pracy górnikami i ich rodzinami. Robotnik niezdolny do pracy z powodu choroby lub wypadku otrzymywał zarobek, opiekę lekarską oraz miał możliwość korzystania ze szpitala. Los niektórych górników oraz los wdów i sierot po nich zabezpieczony był przez utworzenie "kasy braterskiej". Fundusze tej kasy utworzone ze składek członków, były uzupełniane w razie przez zakład. Kasą tą zarządzali "starsi" wybrani przez ogół stowarzyszonych . Oprócz tego u władz górniczych, zwłaszcza w okresie zarządu Banku Polskiego, widać było dużą troskę o rodziny górnicze . Przeznaczono znaczne fundusze na poprawę warunków mieszkaniowych np. założenie kolonii przy kopalni "Ksawery" oraz zapomogi na budownictwo indywidualne i zakładanie własnych gospodarstw. I tak np. w roku 1835 przyznano 63 zapomogi górnikom kopalni "Ksawery" a w dwa lata później przydzielono 97 robotnikom huty i 23 kopalni działki rolne z gruntów górniczych w dzierżawę." było więc tutaj coś w rodzaju towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych... no cóż. azja i komuniści ;) Odpowiedz Link
tow.stalin Re: 2. Azja. korekta 2 akapitu - niepotrzebny. 03.10.06, 09:00 tow.stalin napisała: > temat 2, czyli azja. > to już nawet nie chodzi o uzmysłowienie półgłówkom schlesierowskim ich tepoty - > nikt już tego nie naprawi, chodzi natomiast o to, żeby pokazać tej całej > reszcie normalnych ludzi kilku nieznanych faktów, dzieki którym pełniej dojrzą > szambo schlesierowskich bredni. > > Stanisław Staszic - postać niezmiernie ważna dla zaglebia, człowiek który > pchnął ten region na drogę industrializacji. załozyciel (1816) Szkoły > Akademiczno-Górniczej w kielcach, zamkniętej w czasie powstań narodowych przez > władze carskie a odrodzonej w 1889 w dąbrowie górniczej > (popularna "sztygarka"). bodajże najstarsza szkoła techniczna w polsce - 190 > lat historii, z czego 117 lat w dąbrowie. owszem - były w tej historii przerwy > w dziłalności (choćby zamknięcie szkoły na kilka lat za udział jej uczniów w > rewolucji 1905 roku), ale fakt pozostaje faktem - jest to najwcześniej zalozona > > szkoła techniczna w polsce. > > staszic załozył takze Korpus Górniczy, organizacje zrzeszającą wszystkich > stałych pracowników przemysłu hutniczego i górniczego. > > "Członkowie dzielili się na osiem klas. Do pięciu wyższych należeli urzędnicy i > > nadzór techniczny, do trzech niższych robotnicy. Przepisy określały możliwość > przejścia do klasy wyższej. Drogą do tego była "zdatność, wierność i gorliwość" > > a także "znakomite talenta (dosł.), obszerne wiadomości, doświadczenie i > przymioty moralne" oraz "moc, wytrwałość a w chwilach zagrożenia (odnośnie > kadry nadzorczej i technicznej ) należało dawać swym podwładnym > przykład "nieustraszonej przytomności umysłu". > > Szereg dalszych przepisów zmierzał do zapobiegania kłótniom, pijaństwu, grom > hazardowym itp. Sankcją za złamanie tych przepisów było wykluczenie z Korpusu. > Najdonioślejsze były jednak postanowienia odnoszące się do opieki nad chorymi > lub niezdolnymi do pracy górnikami i ich rodzinami. Robotnik niezdolny do pracy > > z powodu choroby lub wypadku otrzymywał zarobek, opiekę lekarską oraz miał > możliwość korzystania ze szpitala. Los niektórych górników oraz los wdów i > sierot po nich zabezpieczony był przez utworzenie "kasy braterskiej". Fundusze > tej kasy utworzone ze składek członków, były uzupełniane w razie przez zakład. > Kasą tą zarządzali "starsi" wybrani przez ogół stowarzyszonych . Oprócz tego u > władz górniczych, zwłaszcza w okresie zarządu Banku Polskiego, widać było dużą > troskę o rodziny górnicze . Przeznaczono znaczne fundusze na poprawę warunków > mieszkaniowych np. założenie kolonii przy kopalni "Ksawery" oraz zapomogi na > budownictwo indywidualne i zakładanie własnych gospodarstw. I tak np. w roku > 1835 przyznano 63 zapomogi górnikom kopalni "Ksawery" a w dwa lata później > przydzielono 97 robotnikom huty i 23 kopalni działki rolne z gruntów górniczych > > w dzierżawę." > > było więc tutaj coś w rodzaju towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych... no cóż. > azja i komuniści ;) > Odpowiedz Link