jhbsk 28.02.08, 19:08 Wreszcie nasi dystrybutorzy się postarali i serial będzie u nas niedługo po emisji w BBC. merlin.pl/frontend/browse/product/2,586358.html Według mnie warto obejrzeć. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
mist3 Re: Rozważna i romantyczna serial 28.02.08, 21:04 też chętnie obejrzę, choć dla mnie filmu Anga Lee nic nie przebije (z drugiej strony chętnie odszczekam, jak będzie inaczej ;) ) Może jestem małostkowa ale te panie na okładce brzydkie są :( Emma Thompson i Kate Winslet były o wiele ładniejsze. Z drugiej strony te aktorki z poprzedniego serialu BBC były jeszcze brzydsze. Odpowiedz Link
jhbsk Re: Rozważna i romantyczna serial 29.02.08, 10:12 Obejrzałam ten serial w kawałkach na Youtube. Wg mnie jest naprawdę niezły. Aktorki pasują i wiekiem i wyglądem do odtwarzanych postaci (dotyczy to również matki bohaterek). Teraz wreszcie obejrzę całość w porządnej wersji. Odpowiedz Link
maniaczytania Obejrzalam :) i 27.03.08, 08:45 uwazam, ze to chyba lepsza wersja od tej filmowej. Przede wszystkim w tamtej draznila mnie Emma Thompson ( za stara byla do tej roli), tu Eleonora jest bardzo fajna. Pan Ferrars jest super, aktor, ktory go gra jest lepszy od Hugh Granta, ogolnie ten watek wypada najlepiej w tej wersji. Reszta tez jest bez zarzutu ( no chyba zeby sie czepiac urody niektorych - no ale to rzecz gustu). Odpowiedz Link
jhbsk Re: Obejrzalam :) i 27.03.08, 09:22 Dokładnie takie samo zdanie mam! Aktorzy znakomicie (może z wyjątkiem pana Willoughbiego) dobrani. Przyroda piękna, podkreślająca emocje. Świetna muzyka. Ogólnie bardzo mi się podobało. Odpowiedz Link
eluszia Re: Rozważna i romantyczna serial 10.04.08, 18:02 Piękny serial - lepszy od wersji z Emmą Thompson. Wyczytałam na innym forum, że polski dystrybutor powycinał kilka scen z wersji, która ukazała się w tv angielskiej. Nie wiem, czy to prawda, bo sama oglądałam wersję telewizyjną, a nie tą, która ukazała się na polskim DVD. Odpowiedz Link
jhbsk Re: Rozważna i romantyczna serial 11.04.08, 08:45 To prawda. Zanim kupiłam film obejrzałam go na You Tube (wersja z BBC). Było tam parę scen więcej. Odpowiedz Link
the_city Re: Rozważna i romantyczna serial 15.04.08, 11:32 Obejrzałam i ogólnie podobał mi się, ale... Tych "ale" jest całkiem sporo. Główni aktorzy dobrani są bardzo kiepsko; siostry Dashwood wiekowo pasują, ale przyznam, że moim zdaniem Hattie Morahan do Emmy Thompson daleko. Talent Thomson jest takiego formatu, że mnie zupełnie nie przeszkadzał jej wiek. Charity Wakefield w porównaniu z Kate Winslet też wypada bladziutko, nie pomogły nawet kręcone włosy:) Dan Stevens z kolei jest stanowczo zbyt pewny siebie jak na Edwarda Ferrarsa, i zbyt przystojny:) W scenie, w której przyjeżdza do Norland i poznaje Eleonorę, jest tak śmiały i gładki w obejściu, że trudno rozpoznać w nim książkowego Edwarda. Dominic Cooper jest od początku podejrzany i za mało ujmujący jak na Willoughby'ego, i tak paskudny, że trudno sobie wyobrazić, żeby mógł się spodobać dziewczynie tak wymagającej jak Marianna. Poza tym nie pojmuję po co zmieniać fabułę czy pozwalać sobie na przekłamania w serialu, który trwa przecież o tyle dłużej od filmu, że scenarzysta spokojnie mógł być do przesady wierny książce. Weźmy choćby domek bohaterek. Zrobiono z niego norę, w dodatku nieumeblowaną. Wiadomo, że w porównaniu z Norland był skromniutki, ale jednak całkowicie odpowiedni dla osób "z towarzystwa", meble w nim były, i służba przygotwała wszystko na przyjazd pań. Poza tym każda z bohaterek miała własny pokój, miały nawet pokój gościnny, a w filmie Eleonora i Marianna śpią razem w pokoju, który pasowałby co najwyżej dla służby (gołe ściany, przeciągi itd.) Nie są też zachowane realia epoki. W scenie kiedy płk Brandon przywozi do chorej Marianny jej matkę, ona (Marianna) dziękuje mu, leżąc w łóżku w koszuli nocnej. Przecież to byłoby nie do pomyślenia. Generalnie obejrzeć warto, chociaż dla miłośników Austen pewnie będzie to spore rozczarowanie. Porównując najowsze adaptacje Austen, zdecydowanie najlepiej i najciekawiej wypada "Opactwo Northanger". Odpowiedz Link
maedel Re: Rozważna i romantyczna serial 29.04.08, 13:12 the_city napisała: > Generalnie obejrzeć warto, chociaż dla miłośników Austen pewnie > będzie to spore rozczarowanie. Hm, ja jestem miłośniczką prozy Austen i serial mnie nie rozczarował, bardzo mi się podobał. Wypadł lepiej niż film z 1995 r. Akurat mnie tam nigdy obsada za bardzo nie pasowała ;-) pomijam wiek Thompson, dla mnie była po prostu nieprzekonująca w tej roli, choć bardzo lubię tę aktorkę. Gra Winslet też nie wywoływała we mnie zachwytu. Ja rozumiem, że w tamtej wersji Willoughby'ego szkoda, bo taki przystojny bidulek i ta ostatnia scena taka rozczulająca, ach... Ale właśnie ten serialowy bardziej pasował mi na drania. ;-) Edward w wykonaniu Hugh Granta to była porażka, odnosiłam zawsze wrażenie, że aktor nabija się z tej roli, tworzy jakąś karykaturę - "erialowy Edward o niebo bardziej przekonujący. Itd, itp. :-) Mamy diametralnie inne opinie i nie dojdziemy do kompromisu, ale pragnę tylko jeszcze raz napisać, że serial jak najbardziej może spodobać się czytelniczkom książek Jane Austen. Ten serial to nie niewypał kategorii "Duma i uprzedzenie" z 2005 roku. Odpowiedz Link
mist3 Re: Rozważna i romantyczna serial 29.04.08, 21:52 Mi też serial się bardzo podobał, choć uwielbiam również wersję Anga Lee. Ten Edward obecny to nawet jakby dla mnie młodsza wersja Hugh Granta - jakieś podobieństwo chyba jest, skoro kilka współoglądaczek doszło do tego samego wniosku :) Na pewno jest tu więcej szczegółów, choć niektóre sceny wywoływały we mnie mniejszy dreszczyk (choćby finalna scena oświadczyn Edwarda) - ale kładę to na karb tego, że jestem starsza i bardziej cyniczna. Co do kwestii technicznych - szkoda że na DVD, za które zapłaciłam troszkę kasy nie ma jakichś dodatkowych materiałów, tylko marniutki 'bezpośredni dostęp do scen.' Odpowiedz Link
maedel Re: Rozważna i romantyczna serial 29.04.08, 22:39 mist3 napisała: > > Na pewno jest tu więcej szczegółów, choć niektóre sceny wywoływały we mnie > mniejszy dreszczyk (choćby finalna scena oświadczyn Edwarda) - ale kładę to na > karb tego, że jestem starsza i bardziej cyniczna. > :-) Hm, no scena ze spazmującą Emmą Thompson i stojącym jak kołek Grantem z wersji 1995 roku jest jak dla mnie jednak gorsza. :-) W wersji serialowej oprócz trzech siótr podobała mi się rola ich matki. I Fanny była bardziej realna - nie wyrwała Lucy połowy włosów jak się dowiedziała o jej zaręczynach z Edwardem (coś tak kojarzę z wersji z 1995). Ogólnie oglądając serial odniosłam wrażenie, że gdyby ta historia wydarzyła się naprawdę to właśnie tak by wyglądała. Wersja z 1995 roku przypomina mi trochę "Emmę" z Gwyneth Paltrow (film jak takie słodkie ciatko). Co do DVD to właśnie słyszałam, że wersja polska jest skrócona (powycinane sceny). Odpowiedz Link
the_city Re: Rozważna i romantyczna serial 05.05.08, 09:38 maedel napisała: > nieprzekonująca w tej roli, choć bardzo lubię tę aktorkę. Gra Winslet też nie > wywoływała we mnie zachwytu. We mnie wywoływała zachwyt, bo aktorką jest genialną. Grając Mariannę miała zdaje się 22 lata, taki talent i warsztat w tak młodym wieku to nie byle co. Zreszą jej 5 nominacji do Oskara nie wzięło się z niczego. > Ja rozumiem, że w tamtej wersji Willoughby'ego szkoda, bo taki > przystojny bidulek i ta ostatnia scena taka rozczulająca, ach.. Bynajmniej, Willoughby'ego nie było mi szkoda ani w książce ani w filmie. Aktor z wersji z 1995 r. poprostu dużo lepiej pasował. > Ten serial to nie niewypał kategorii "Duma i uprzedzenie" z > 2005 roku. O z tym zdecydowanie się zgadzam. "DiU" z 2005 r. poza imionami bohaterów nie ma właściwie nic wspólnego z powieścią. O gustach się nie dyskutuje, ale przekłamania w stosunku do powieści i czasów Austen są niewątpliwe i niestety serial ten jest poprostu nudny. Odpowiedz Link
maedel Re: Rozważna i romantyczna serial 05.05.08, 11:11 Co do Oscarów i nominacji - to nie jest dla mnie wyznacznik jakości filmów. Często pomijane są filmy czy kreacje wybitne na rzecz "dzieł" ledwie przeciętnych (masa tego typu przykładów w historii Oscarów - więc dla mnie Oscar czy nominacja nie jest jakąś nobilitacja). Jeśli powołujesz się na nominacje dla "RiR" 1995 jako plus (a na te kilka nominacji Oscar był tylko jeden - za scenariusz) to przypomnę, że Keira Knightley dostała także nominację za rolę Elżbiety w "DiU" 2005 i czy to świadczy o jej wybitnej kreacji w tym filmie? Dla mnie - nie. Tak to już z tymi Oscarami i nominacjami bywa. ;-) the_city napisała: >O gustach się > nie dyskutuje, ale przekłamania w stosunku do powieści i czasów > Austen są niewątpliwe i niestety serial ten jest poprostu nudny. Dodaj, że wg Ciebie jest nudny ;-) jeśli już o gustach mowa. Dla mnie nudny nie był, lecz nastrojowy. Ale ja lubię jak akcja tego typu filmów nie pędzi na łeb na szyję (przykład takieho pędu z zadyszką: "DiU" 2005). Tak więc - ja szczerze polecam. :-) Odpowiedz Link
the_city Re: Rozważna i romantyczna serial 05.05.08, 11:41 maedel napisała: > Co do Oscarów i nominacji - to nie jest dla mnie wyznacznik > jakości filmów. (...)Jeśli powołujesz się na nominacje dla "RiR" > 1995 jako plus Chodziło mi o pięć nominacji jakie w sumie w swojej karierze zdobyła Winslet, choć może niepotrzebnie, bo w sumie mówimy o jednej tylko jej roli. Niemniej jednak uważam, że aktorce tyle razy nominowanej nie zdarza się "zepsuć" jakiejkolwiek roli. Zgadzam się, że nominacja do Oskara nie zawsze jest wyznacznikiem jakości, jeśli chodzi o filmy, natomiast w przypadku aktorów bardzo często tak jest. > przypomnę, że Keira Knightley dostała także nominację za rolę > Elżbiety w "DiU" 2005 i czy to świadczy o jej wybitnej kreacji w > tym filmie? Absolutnie nie. Keira w ogóle jest bardzo kiepską aktorką, jej gra jest co najwyżej poprawna, ale na podstawie jednej niezasłużonej nominacji (choć w sumie w historii Oskarów było ich oczywiście więcej), nie można potępiać samej nagrody. Tym bardziej, że przecież nie wygrała. Noble (trochę to daleki przykład, ale jednak) też nie zawsze szły w najlepsze ręce, ale jakoś nikt się wartości samej nagrody nie czepia. > Dla mnie nudny nie był, lecz nastrojowy. Ale ja lubię jak akcja tego typu filmów nie pędzi na łeb > na szyję (przykład takieho pędu z zadyszką: "DiU" 2005). Ja wcale tego nie oczekuję. Wręcz przeciwnie, sama uwielbiam nastrojowe filmy, ale w tym akurat za dużo nastroju nie było. Ale ja mówię z pozycji "fanatyczki" Jane Austen, której powieści czytam od 13 już lat i znam na wylot, podobnie jak fakty z jej życia i epoki, pisałam nawet pracę magisterską na jej temat, więc mnie naprawdę nie tak łatwo zadowolić:) Odpowiedz Link
maedel Re: Rozważna i romantyczna serial 05.05.08, 14:41 the_city napisała: >Ale ja > mówię z pozycji "fanatyczki" Jane Austen, której powieści czytam od > 13 już lat i znam na wylot, podobnie jak fakty z jej życia i epoki, > pisałam nawet pracę magisterską na jej temat, więc mnie naprawdę nie > tak łatwo zadowolić:) Mnie też nie. ;-) Nie będę się licytować, która z nas jest większą znawczynią Austen (bo jak to zmierzyć? Lubię jej książki, ale na pewno nie jet moją ulubioną pisarką), dla mnie te "już 13 lat czytania powieści Austen" to jednak "tylko" (fakt, nie jestem już najmłodsza :-) ), pisałaś pracę o Austen, a ja o epoce. :-) Trochę bez sensu więc taka licytacja, prawda? Nie trzeba być magistrem, profesorem,żeby oceniać dany film. Filmy nastawione są do szerokiej publiczności. Ja mam bardzo prostą skalę oceny filmu : albo film zapada w pamięć albo nie, podoba się lub nie. A ten mi się podobał, dlatego oceniam go pozytywnie. Pozdrawiam. Odpowiedz Link
the_city Re: Rozważna i romantyczna serial 05.05.08, 15:09 maedel napisała: > Nie będę się licytować, która z nas jest większą znawczynią Austen Nie mam zamiaru się licytować, poprostu sądzę, że osoba orientująca się w temacie więcej dostrzega i lepiej rozumie. A poza tym czy napisanie, że świetnie orintuję się w temacie, jest licytacją? > Nie trzeba być magistrem, profesorem,żeby oceniać dany film. Żeby lubić dany film - nie trzeba, ale żeby oceniać - wypada mieć pojęcie o książce na podstawie której powstał czy epoce. > Lubię jej książki, ale na pewno nie jet moją ulubioną pisarką Cóż, Austen jest moją ulubioną pisarką, dlatego więcej wymagam od każdego filmu opartego na jej powieściach i dlatego tego konkretnego filmu pozytywnie ocenić nie mogę:) A tak na marginesie - bardzo przyjemnie podyskutować wreszcie na tym forum:) Niestety nie należy ono do przesadnie uczęszczanych. Odpowiedz Link
nchyb Re: Rozważna i romantyczna serial 06.05.08, 20:39 > Żeby lubić dany film - nie trzeba, ale żeby oceniać - wypada mieć > pojęcie o książce na podstawie której powstał czy epoce. > nie do końca się z Tobą zgodzę. Trzeba znać ksiażkę, żeby oceniać np. zgodność poszczególnych ekranizacji, ich wierność bądź odstepstwo od książkowego pierwowzoru. Natomiast żeby oceniać film sam w sobie, porównując jeden film do drugiego - nie trzeba się odwoływać do pierwowzoru. A wracając do tematu - bardzo lubię wersję z Winslet, Hugh Grant dla mnie jest dobry w tej roli. Poprzednią wersję BBC również lubię, ale preferuję z Grantem i Thompson. Najnowszej jeszcze nie znam, więc nie oceniam. Aha, książkę znam doprze, jak i wszystkie pani Austen... :-) Odpowiedz Link
rysiann Re: Rozważna i romantyczna serial 30.04.08, 19:51 Ja mam na dvd i powiem, że z chęcią oglądam dla relaksu ;) stara wersja też była dobra (moja babcia twierdzi, że nikt nie pobije Hugh Granta) ale wolę płk. Brandona w obecnej wersji na przykład. Odpowiedz Link
mist3 Re: Rozważna i romantyczna serial 30.04.08, 21:32 Oczywiście to kwestia gustu (i może wieku) - mnie poprzednia wersja przyprawiała o ciarki na plecach w wielu momentach, ta już nie. Poza tym Alan Rickman jak płk Brandon był dla mnie bardziej przekonujący, choćby dlatego że w nim mogłabym się zakochać. No ale jeszcze raz powtarzam - kwestia gustu :) Odpowiedz Link
uccello Re: Rozważna i romantyczna serial 15.05.08, 02:50 Obejrzałam z przyjemnością, ale film Anga Lee był porywajacy, a ten jest po prostu - DOBRY. Bardzo ładnie opowiada obrazem (sceny z Małgorzatą i muszelkowymi bimbadłami, Eleonora w grocie, Marianna przy fortepianie) Serial ma świetne światło, muzykę, której momentami aż się nie słyszy:), tak dobrze wpasowana jest w rytm, nastrój i aurę poszczególnych scen. Obsadę jednak zdecydowanie wolę Filmową niż Serialową. To nie tylko sprawa kunsztu zawodowego, i nie tylko urody, ale są aktorzy, na których chce się patrzeć. I główni bohaterowie filmu Anga Lee to mają . Serial wydawał mi się momentami wtórny, miał parę zapożyczeń z poprzednich realizacji. Np. ujęcie tęsknej Eleonory siedzącej w oknie, to jak dla mnie kalka z DiU w serialu BBC. Pospieszne sprzątanie przed przybyciem gościa, to z kolei pomysł z amerykańskiej wersji DiU. Konstrukcja początku filmu- rodzina zgromadzona przy łożu umierającego Ojca, to kalka z Anga Lee, w książce mamy tylko retrospekcję. No a serialowy Edward, nie tylko jest fizycznie podobny do Granta, ale, że tak poetycko powiem jedzie Grantem- powtarza jego mimikę i mowę ciała . Słowem -podobać to mi się podobało, ale serce pozostało nieporuszone. Odpowiedz Link
nchyb Rozważna i romantyczna - na TVN Style... 12.10.08, 11:29 Już 2 odcinki wyemitowane, został trzeci. Jak wrażenia? Odpowiedz Link