ak-69
08.07.16, 16:16
Ja wczoraj wybroniłem się na egzaminie mgr na politechnice na samodzielnej pracy.
Pierwszą rzeczą jaką poprosił profesor przewodniczący komisji jeszcze przed prezentacją pracy była "prośba" do promotora o pokazanie wyniku z SYSTEMU ANTYPLAGIATOWEGO. Ale nie jakiegoś internetowego lecz uczelnianego.
Pisałem sam więc wynik poniżej 3%.
Na pewno nie zdałbym jedynie czytając jak wypracowanie kupione z internetu.
To nie miał być wykład, odczyt kilkudziesięciu stron całej pracy, lecz ok. 10 minutowa prezentacja kilkunastu slajdów. Z części praktycznej tego co sam zrobiłem i opisałem w pracy, a nie z teorii.
Już po sposobie mówienia wiadomo by było, że cytuję bez zrozumienia, co byłoby dowodem, że praca kupiona nie napisana. Nawet przy korzystnym wskaźniku antyplagiatu.
Po co kupować pracę w sieci jak i tak można oblać egzamin mgr przy pierwszym lepszym pytaniu komisji dotyczącym pracy. Oni co roku mają co najmniej obron przed sobą, a praktyka uczy, więc jak mieliby się dać nabierać na te bzdury...