zbyszek.pendel
25.07.02, 12:58
Najwyższa Izba Kontroli zarzuca uczelniom "zyskowny" sposób prowadzenia
studiów płatnych. Wnioski: studenci płacąc (za dużo!) dostają mniej wykładów
i zajęć od studentów dziennych (stacjonarnych). Uczelnie przyjmują jak
najwięcej zaocznych i wieczorowych, bo to pomaga w domknięciu uczelnianego
budżetu.
Jednak uczelnie się bronią: zapisane dotacje z budżetu z roku na rok są coraz
mniejsze, na dodatek zawsze pod koniec roku okazuje się, że rząd jeszcze cos
z nich ucina. Tymczasem młodych osób chcących studiować jest coraz więcej i
przecież nie można powiedzieć im: darujcie sobie studia, bo nas nie stać na
kształcenie tak wielu ludzi.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Napiszcie.
Pozdro
Kujon (były student zaocznych, a potem dziennych studiów)