sarkady
08.08.08, 01:29
DO WIADOMOSCI FORUMOWICZOW
"CUDOWNI CHŁOPCY - PORADNIK DLA TURYSTEK - sezon 2007;artykuł z
Internetu- autorka mieszka i pracuje w Turcji
witamy w Turcji. Juz na lotnisku Polki,
znane na calym swiecie ze swej urody, czuja, ze trafily do raju.
Polki sa inne. Nie tak wystrojone, wymalowane, nie takie sztuczne
i latwe jak Rosjanki, nie takie wielkie i chlopowate jak Niemki.
Nie sa tez tak podobne do siebie i identycznie ubrane, jak
Holenderki.
Polke mozna rozpoznac z daleka . Ladnie ubrane, ani wyzywajaco,
ani konserwatywnie. Sympatyczne, mile, umieja mowic po angielsku,
i przede wszystkim - skromne i przecudnie usmiechniete.
co drugi z moich kolegow Turków w swoim zyciorysie mial co
najmniej jedna Polke i zna chociaz kilka polskich slow.
A Turcy? Czysci , w swiezych i wyprasowanych ubraniach. Wlosy
modnie przycięte. Pachnacy. Pracujacy i zarabiajacy - kazdy Turek-
jest bardzo zapracowany, nigdy nie ma na czasu na glupoty.
Ale "dla Ciebie" znajdzie wolny wieczor, a nawet caly dzien. Bo
przeciez "jestes tego warta".
Zarabiajacy - a jakze. Ale ile - tego nigdy sie nie dowiemy. Na
pewno na tyle, zeby go bylo stac na postawienie Tobie romantycznej
kolacji...
Ale po kolei.
1. Rozpoczyna sie turnus. Panie przyjezdzaja niepewne, jak tu w
ogole jest. Bo roznie o tej Turcji sie mowi. Po przyjezdzie oczom
nie wierza: cudowne widoki, normalni ludzie, przepiekne hotele i
blyszczace deptaki handlowe. Zyc nie umierac!
2. W tym czasie druga strona goraczkowo przycina włosy u fryzjera
i perfumuje sie. Omiataja wyczulonym wzrokiem swoj teren, na
ktorym pojawily sie nowe obiekty.
3. Dzyn! Dzyn! Jest fajna dziewczyna! Wyglada na to, ze sama.
Szarmancki chlopiec podchodzi niesmialo i zaczyna "Cześć".
Wiekszosc nowych w Turcji turystek odpowie na to
powitanie: "Cześć" (czego nie zrobi np. Turczynka albo inna
mieszkajaca tu kobieta). Turek widzi zainteresowanie swoja osoba i
rozpoczyna standardowa gadke.
Chłopak szybko orientuje sie z wymiany zdan, czy panna jest
samotna, skad jest, i jak otwarta jest na nowe uczucie.
4. Chlopak sklada propozycje spotkania. Dziewczyna mysli
sobie "cholera, wlasciwie dlaczego nie? Jestem w koncu na
wakacjach a on wyglada na porzadnego faceta".
5. Spotykaja sie tak kilka razy, w restauracjach, dyskotekach i na
spacerach po plazy, a po 2 tygodniach konczy sie turnus.
Dziewczyna wpadla po uszy, chlopak bowiem okazal sie naprawde
inteligentny, rozmawialo sie z nim wspaniale. Lubia podobna
muzyke, dogaduja sie bez problemow, i caluje tak jak nikt nigdy
przedtem jej nie calowal.
6. Co dalej? Co dalej? Chlopak odprowadza dziewczyne niemal do
drzwi autobusu wiozacego na lotnisko. Daje jej jakis drobny (albo
nie drobny) prezent. Wymieniaja sie e-mailami. Obiecuja,
kombinuja, wymyslaja, jak tu sie znow spotkac. Dziewczyna odjezdza.
7. Chlopak przebiera koszule i idzie na miasto zlowic kolejny
obiekt. Jesli ma troche skrupulow, lowi go dopiero po jakims
czasie. Ze wszystkimi bylymi zdobyczami jest w kontakcie: im jest
ich wiecej, tym wieksza szansa, ze bedzie mial bezplatny dostep do
kobiecego ciala czesciej.
8. Dziewczyna w tym czasie czyta o Turcji, uczy sie podstawowych
zwrotów w języku, czyta grupy dyskusyjne, jak to Turcy zmieniaja
sie po slubie i bija kobiety, dostaje kolowrotu, ale wciaz
odpisuje na jego smsy i wciaz mysli. Odlicza dni do kolejnego
urlopu. I tak dalej, i tak dalej.
A teraz pare faktow (w tym momencie wiekszosci zakochanych w
Turkach turystek wzrasta cisnienie, po czym uspokajaja sie, ze ich
to nie dotyczy, bo przeciez ON jest inny, a ONI maja powazne
plany).
- wiekszosc Turkow ktory podrywaja turystki zarabia duzo mniej niz
one, dlatego wszystkie te kolacje przy swiecach i drogie prezenty
sa po prostu inwestycja na przyszlosc a nie wyrazem milosci.
Chlopcy maja po prostu nadzieje, ze kasa sie zwroci ;)
- zdobywanie doswiadczenia z panna z zagranicy jest przyjete w
wielu kregach jako normalne. Z Turczynkami sypia sie dopiero po
slubie. Sporo chlopcow ma stala dziewczyne Turczynke, z ktora uczy
sie/pracuje w odleglym kilkaset km miescie, i ktora za pare lat
bedzie jego zona, a oni jada pracowac.
- niektorzy panowie utrzymuja kontakty ze swoimi "dziewczynami"
przez cala zime, a potem przezywaja najazd letni.
- klapki opadlyby wielu dziewczynom z oczu, gdyby rozumialy o czym
i w jaki sposob mowia przez telefon, bo przeciez ciagle do nich
dzwoni telefon...
- albo ze w tej uroczej knajpce w ktorej siedzieliscie trzymajac
sie za rece obsluga zna go tak dobrze, bo co tydzien przychodzi z
inna dziewczyna.
- to, ze jest bardzo zainteresowany przyjazdem do Polski nie
oznacza, ze chce sie z Toba ozenic i miec dzieci, a potem zyc
dlugo i szczesliwie, tylko chcialby sie dostac do Niemiec i
znalezc tam prace.
- jesli bedziesz zgrywac niedostepna, nie "zrozumie jak bardzo mu
na Tobie zalezy" (co dziala na Polakow), tylko poszuka innej.
Albo: smiertelnie sie na ciebie obrazi, a Tobie zrobi sie jego
zal, wiec zgodzisz sie na wszystko :)
- i tak dalej, i tak dalej.
Uwazajcie. I tyle, a jesli zwiazecie sie z Turkiem, dzielcie to co
mowi, przez dwa. Albo i trzy. A najlepiej w ogole nie sluchac
tego, co mowi, tylko patrzec na to, co robi. O co jest trudno,
kiedy widuje sie kogos raz do roku na dwa tygodnie. Nawet miesiac.
Taka jest powszechna opinia o wakacyjnych miłościach z Turkami"