Dodaj do ulubionych

Doświadczenia z sądownym podziałem działki

28.10.09, 15:34
Mieliście takowe ?Jak to jest ? Czy rzeczywiście w sądzie sie dzieją
sceny dantejskie ?Bo jak ktoś chce podziału bez ugody -idzie się
dzielić i walczyć o odszkodowanie a generalnie żąda rozbiórki
postawionego domu -jest przy tym podziale miejsce na moją w tym
przypadku linię obrony ?Czy wyjdą z tego dwie odrębne sprawy ?
Obserwuj wątek
    • kaha1 Re: Doświadczenia z sądownym podziałem działki 28.10.09, 20:22
      spróbuj poprosić o pomoc mediatora. A przed sprawą idź do adwokata. No i
      poinformuj geodetę, że będzie miał problemy!
      • dorjana1 Kaha... 28.10.09, 23:15
        Właśnie myślę o mediatorze.Tylko nie wiem czy to ma sens bo ja już
        jestem bardzo otwarta na ugodę-nawet za bardzo.Proponuję dużo-
        postawienie na swój koszt w przyszłości ściany bliźniaczej z
        żelbetonu dzieki czemu już kuzynka zyskuje z 10 cm.Proponuję
        pieniądze,przyłącza to już od dawna dla nas dwóch było ustalone że
        na swoj koszt zrobię -wodę podłączam teraz na dwa bliźniaki w tym
        ten jej w przyszłości( i tak nie bedzie budowała ale tak powinno
        być) Dodatkowo podział na nasz koszt i jeszcze pieniądze.Nic to nie
        skutkuje a jeśli tak bardzo nam zależy to chyba na nas zaczynają
        jeździć...
        U nas nie jest taka prosta sprawa-i chyba niewiele tu winy
        kogokolwiek.Skutki tylko pewnie zawsze płaci inwestor i koniec.Ja
        nie chcę kwasić i smucić bo już dosyć tu żalu wylałam ale jeśli
        chcesz to spójrz na tą mapę
        fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/1786023,2,14,Nowy-obraz.html
        tu jest wrysowana już bryła mojego domu-minimalnie wchodząca na tą
        drugą połowę.Działka nie jest podzielona ale ja brałam kilka razy
        geodetę aby pilotował ustawianie budynku.Architekt dostal mapy do
        celów projektowych i wg tego wrysował -z tymi mapami dostaliśmy
        pozwolenie na budowę.Geodeta potem wytyczał -działka zwęża się się z
        jednej strony ,budynek musiał być ustawiony wg wymiarów,geodeta
        trzymał się jakiś tam współrzędnych i coś tam nie zagrało.Wcześniej
        kuzynka miała mieć większą o dwa metry po podziale działkę a stało
        się że ma 2 metry mniejszą.I dym jest.Mimo że można to zgubić
        oddając jej z tyłu i z przodu ...Eh.Mój rozum tego nie ogarnia.Wiem
        tylko że można chyba stracić wszystko bo druga osoba może poczuć
        satysfakcję tylko wtedy jak zobaczy znowu łyse pole.
        No i znowu po śnie..
        • kaha1 Re: Kaha... 29.10.09, 07:40
          kiedy robiłam zmiany w moim projekcie (wywalałam ścianę nośną) to sporo
          rozmawiałam z architektem na temat odpowiedzialności za to, żeby dom się nie
          zapadł, wyliczeń itp.. Przyznał, że gdyby coś policzył źle to wszystkie koszty
          naprawiania domu który się wali musiałby ponieść on.
          Wydaje mi się, że twoja sprawa wygląda analogicznie do mojej - czyli wina nie
          jest twoja tylko geodety. Uważam, że niezbędne jest skontaktowanie się z
          prawnikiem. Skoro siostra/kuzynka jest taka zawzięta, to może wycofaj się z
          deklaracji finansowych i powiedz, żeby pozywała geodetę, bo od ciebie nic nie
          dostanie (ale to po konsultacji z prawnikiem!). Myślę, że może wtedy zmięknąć,
          bo teraz zbyt jest pewna siebie.
          • ela38 Re: Kaha... 29.10.09, 08:45
            Uważam, że Kaha ma rację. NIe możesz pozwolić swojej siostrze na
            jeżdżenie po sobie. Ona, wydaje mi się, działa na zasadzie "dasz
            palec, a weźmie całą rękę". Widzi, że Ty masz wyrzuty sumienia, żal
            Ci jej, bo nie stać jej na budowę i wykorzystuje Twoje dobre serce.
            Nie daj się!
            • cromwell1 Re: Kaha... 29.10.09, 17:07
              glupoty wypisujecie
              jest pozew trza sie stawic
              nie da sie zcedowac pozwu na geodete

              pzdr.
              • kaha1 Re: Kaha... 29.10.09, 17:26
                cromwel nie rozumiesz chyba po babskiemu :)
                ja radzę stawić się z adwokatem na sprawę, a roszczenia finansowe przerzucić na
                geodetę = założyć mu sprawę sądową, jeśli dobrowolnie nie zapłaci tego co żąda
                kuzynka.
                • cromwell1 Re: Kaha... 29.10.09, 17:53
                  geodeta i tak w sadzie wystapi
                  w przypadku przegranej sprawy pozwany musi uiscic roszczenia finansowe
                  dopiero wtedy pozwac geodete
                  no chyba ze sie myle
                  sad nie wali po lbach jak leci
                  rozstrzyga spor w konkretnej sprawie
                  jest powod i pozwany
                  i tego sie trzymaj


                  tak na marginesie to strachy na lachy
                  jeszcze sie nie spotkalem z inwestycja prowadzona zgodnie z prawem
                  rozebrana decyzja sadu
                  wiec dajcie zyc

                  pzdr.
                  • kaha1 Re: Kaha... 29.10.09, 18:10
                    mam trochę doświadczenia ze sprawami sądowymi.
                    1.Wiem, że obecność adwokata bardzo dużo zmienia, często sama porada i znajomość
                    konkretnych aktów prawnych na które można się powołać zmienia sposób toczenia
                    się sprawy
                    2.można wystąpić o zwolnienie z opłat sądowych jeśli jest się w trudnej sytuacji
                    finansowej

                    i też uważam, że rozebranie to rzecz mało realna. No chyba, że ona ma adwokata -
                    wtedy wszystko może się zdarzyć.. widziałam już różne cuda wyrokowe..
                    • cromwell1 Re: Kaha... 29.10.09, 19:01
                      z oplat sadowych moze tak
                      ale nie z zasadzonych
                      i wreszcie facet dorjany jest ksiegowym
                      wiec kojarz fakty
                      z pewnoscia o uldze nie ma mowy
                      po drugie juz niejedna sprawe ma za soba
                      wiec wyluzuj

                      pzdr.
                      • kaha1 Re: Kaha... 30.10.09, 06:51
                        no dobra
                        mogę nie pisać na ten temat
                        chciałam tylko jakoś pomóc, ale jeśli to oceniasz jako niedźwiedzią przysługę to
                        już nie będę nudzić
                        (powiem tylko, że nas w sądzie grodzkim zwolniono z opłat za sprawę, a nie
                        umieramy z głodu :)
                        • dorjana1 Kochani 30.10.09, 10:26
                          Wszyscy tu robicie mi przysługę z jednego chociażby z powodu -nie
                          mówicie do mnie -idiotko...
                          Bo trudno mi o tym z kimś pogadać.Nikt nie miał takich doświadczeń i
                          koniec.Sprawa ekstremalna-sytuacja też.Ja mam szerokość domu 7
                          metrów a przez ''moje'' przekroczenie moja kuzynka ma mieć
                          mniej.Całe tylko szczęście że weszła ustawa do której kwalifikujemy
                          się-że można budować 1,5 metra od ogrodzenia z sąsiadem.
                          Jeżeli chodzi o odszkodowanie -z jaką ja wielką radością bym
                          zapłaciła -i ten sąd , i tej siostrze i jeszcze co by sie dało w
                          zamian za spokój i świadomość że nie stracę całego dorobku życia-
                          jakby nie patrząc mojego i moich rodziców.Za świadomość że wyprowdzę
                          się szybko już z dziećmi na swoje.Męczymy się strasznie -niby
                          wyremontowaliśmy sobie taką piwnicę naziemną u teściów -na czas
                          budowy ale po roku mieszkania zżera nas wilgoć.Chorujemy niestety a
                          teraz jeszcze nie wiadomo kiedy sie wyprowadzimy bo siostra chyba
                          nie podpisze nam zgody na przyłącze gazu - i nie możemy oddać
                          budynku w użytkowanie.
                          Do geodety pretensji nie mam.Logicznie mi wytłumaczył że błędu nie
                          ma -sprawa jest o kargulowe dwa palce-on ma jakiś margines blędu.On
                          mieści się w błędzie geodezyjnym ale już ja osobiście zabrałam
                          możliwość takiego samego domu siostrze.Wiec i tak na mnie to
                          spada.Jakbym budowała następny dom może bym pilnowała zgodności map
                          geodezyjnych i do celów projektowych.Architekt to też
                          profesjonalista.
                          Na tą chwilę sprawa stoi.Siostra ma podobno swojego geodetę -jeszcze
                          nie zrobił pomiarów ale już sie boję bo ja już mam ocieplony
                          budynek -na ścianie która będzie połączona z drugim bliźniakiem wisi
                          już tymczasowe ocieplenie około 20 cm -do natychmiastowegoo zdjęcia
                          w przypadku drugiej budowy.I ten geodeta/tka mówi że pomiar musi
                          zrobić już ze styropianem chociaż podobno zgodnie ze sztuką
                          geodezyjną bada się tylko mur.
                          I potem idzie do sądu.I wtedy już czarna dziura.
                          Ja jestem jeszcze na tą chwilę na straconej pozycji -nie mam w sobie
                          tej determinacji i mściowości która pomaga ludziom dochodzić do
                          celu.I najgorsze chyba dla mnie -ona nadal jest dla mnie kimś
                          bliskim,którego trudno wykreślić ze swojego życia.Jak Ci ludzie
                          potrafią żyć -szarpiąc sie po sądach -nieważne czy to sąsiąd czy
                          rodzina.Czy kurna mać sezonowo musi się odbywać WTC żeby człowiek
                          zrozumiał jak krótkie jest życie ?
                          • woda.lekko.gazowana Re: Kochani 02.11.09, 18:52
                            dorjana, mediator to mądry pomysł PRZED rozprawą, jakąkolwiek.

                            Osoba "z drugiej strony barykady" często nie chce słuchac Twoich
                            arumentów, bo nie i już, a posłucha osoby obcej - dlatego warto,
                            bardzo warto, zwłaszcza że (przepraszam za uogólnienie) to kobieta,
                            a kobiety kieruja się emocjami znacznie częściej, i odcięcie od
                            emocji jest bardzo ważne.

                          • mifff Re: Kochani 02.11.09, 20:53
                            > I potem idzie do sądu.I wtedy już czarna dziura.
                            > Ja jestem jeszcze na tą chwilę na straconej pozycji

                            Wyprzedzaj posunięcia "przeciwnika". Załóż sprawę w sądzie, o
                            polubowny, sądowy podział działki. Wykażesz:
                            - akt dobrej woli
                            - powołasz biegłego geodetę
                            - wytrącisz broń przeciwnikowi
                            - Twoja sprawa, więc będziesz mogła prowadzić ją krótko lub w
                            nieskończoność :)

                            PS
                            Pozbądź się skrupułów, akurat ta kuzynka, to nie rodzina, choć do
                            rodziny należy.
                            • dorjana1 Re: Kochani 06.11.09, 21:32
                              Umówiłam się na poniedziałek z mediatorem sądowym.Kuzynka mi nie
                              podpisze mediów-mimo że w projekcie jest przyłącze dla niej i miałam
                              przesunąć''za jedną robotą''jej studnię bo jest za blisko linii
                              zabudowy.
                              Ciężkie smsy odbieram ...I nie wiem czy zatrzymać to wszystko w
                              pieruny czy iść dalej jak czołg tak jak jeszcze do dziś dawałam
                              radę...
                              Miffciu, święte Twoje słowa sprzed półtora podajże roku-żadnych
                              współwłasności.Ja wyjścia nie miałam ale niech innych ktoś tam
                              strzeże...
                              • kaha1 Re: Kochani 07.11.09, 08:18
                                jakie smsy? Jeśli są tam jakieś groźby to nie kasuj tych smsów, jak coś zrobi to
                                będą dowody. I ubezpiecz dom jak najszybciej. A w sprawie mediów wystąp do sądu
                                z prośbą o decyzję. Z kuzynką już nie rozmawiaj.
                              • mifff Re: Kochani 07.11.09, 17:59
                                > Umówiłam się na poniedziałek z mediatorem sądowym.

                                To Twoja inicjatywa, czy pokłosie działań kuzynki?


                                PS
                                Chyba coś skrobnę na priv :)
                                • dorjana1 Re: Kochani 07.11.09, 20:38
                                  moja inicjatywa bo jakieś wyzwiska lecą w smsach a jak słyszę o
                                  sobie oszustka to normalnie mnie zwala z nóg.Nie umiem odpowiadać a
                                  zresztą nie chcę już.
                                  sKROBNIJ :)

                                  Kacha-co masz na myśli że mam z tymi przyłączami lecieć do sądu ? ja
                                  teraz czekam na pomiary geodety siostry i chyba wtedy polka w sądzie
                                  sie rozpoczyna o ten podział.Ale to z przyłączami to jeszcze inna
                                  rozprawa ?
                                  I jak to jest -kanalizacja jest na jej stronie działki -a ta jest
                                  podpięta do sąsiada .Warunki przyłącza dostałam na tą
                                  studnię ,mialam tylko przenieść ją już z myślą o przyszłości bo ja
                                  mam zachowaną odległość od linii zabudowy a siostra już nie.gdyby
                                  chciala budować w przyszłości musiałaby przenosić tą studnię wiec ja
                                  teraz przy okazji tego podpięcia w projekcie już uwzględniłam
                                  przesunięcie i nasza ekipa miała to zrobić.Tak jak to rodzinie być
                                  powinno.I teraz ona nie podpisze mi zgody -co więcej mówi że z
                                  jakiej racji ja wchodzę w studnię na jej planowanej połowie.Czy ja
                                  mam teraz szukać jakiejś biednej ,kochanej studni co mnie
                                  przygarnie ?:)

                                  I jeszcze -po co ubezpieczać już dom :)Myślisz że może dojść do
                                  szkód...Jejku
                                  • kaha1 Re: Kochani 07.11.09, 20:51
                                    jak posyła ci wyzwiska.. To ja już nie wiem do czego może dojść, ale skoro tak
                                    potrafi się zachować, to ciekawa jestem co będzie jak sprawę przegra.. Ja bym
                                    ubezpieczyła. Na wszelki wypadek.
                                    A jak chodzi o przyłącza to poproś sąd (może jest to możliwe w czasie tej
                                    rozprawy o wejście w jej teren) o decyzję na temat przyłączy. jeśli nie, to
                                    trzeba będzie założyć drugą sprawę, albo dogadać się z innym sąsiadem (o ile to
                                    możliwe)
                                    • ela38 Re: Kochani 08.11.09, 13:43
                                      Ja też starałabym się na maksa zabezpieczyć. Twoja kuzynka "leci po
                                      bandzie", niewiadomo, co jeszcze może przyjśc jej do głowy. I jak
                                      radzi Kaha, zachowaj te sms-y. Totalne, co potrafi człowiekowi
                                      zgotować rodzinka.
                                      • cromwell1 Re: Kochani 08.11.09, 14:22
                                        chyba was straszy
                                        tzn ze kuzynka spali chalupe?
                                        za duzo seriali jak na mala glowke

                                        pzdr.
                                        • kaha1 Re: Kochani 08.11.09, 15:19
                                          ty cromwell straszysz. Kto tu mówi o spaleniu? Ja myślałam np. o szybie wybitej
                                          kamieniem, czy "upiększeniu" elewacji.. To są koszty, naprawianie takich rzeczy.
                                        • dorjana1 Re: Kochani 08.11.09, 15:22
                                          Ona chyba nie z takich.Wydaje sie miła,zawsze elegancka,podwójne
                                          studia.Jestem tylko przerażona jej brakiem zrozumienia -jakby o
                                          ścianę.I potem te słowa.Życie jej sie nie układa -kopniak idzie
                                          dalej.Szkoda mi jej bo ona bedzie już zawsze myślała że ja ją
                                          oszukałam.Chyba ze ja poniosę duże straty i zobaczy że mnie nie
                                          ma.Trochę wątek serialowy się robi ale taka jest prawda.Ludzie
                                          dzielą się na królowych i służących -ona nie rozumie dlaczego ja
                                          zanosząc się na slużącą mam wszystko ona nic.To w sądzie to będzie
                                          starcie chyba całego bagażu od dzieciństwa...eh
                                          • dorjana1 Re: Kochani 08.11.09, 15:25
                                            a może jakby pierdyknęla mi w tą szybę to by jej przeszło ...to ja
                                            tak chcę
                                            zoabczymy co mi doradzi jutro ta mediator.Ja juz z nimi nie mogę
                                            rozmawić -zdiagnozowłam sobie nerwicę..
                                            najgorsze to w tym jest że jak podzial będzie się ciągnął kilka lat
                                            to nas zje bank.Mam 10 miesiecy do zakończenia budowy kurcze blade.a
                                            budynku bez mediów nie oddam.
                                  • gorgolka Re: Kochani 09.11.09, 19:22
                                    dorjana1 napisała:

                                    >
                                    > Kacha-co masz na myśli że mam z tymi przyłączami lecieć do sądu ?

                                    może o to chodzi, że w przypadku jak współwłaściciele nie mogą
                                    dogadać sie odnośnie wspólnej rzeczy - np działki - to można wnieść
                                    do sądu o zastępczą zgodę np na podłączenie tych mediów. W tej
                                    sytuacji orzeczenie sądu zastępuje zgodę kuzynki i możesz podłączyć
                                    wodę.
                                    • dorjana1 Re: Kochani 09.11.09, 22:02
                                      no to że tak powiem jutro pędzę :)tylko nie wiem czy to nie
                                      rozjątrzy konfliktu -te media są ogromną korzyścią dla kuzynki,co
                                      więcej na mojej połowie zostaje gaz.I ona mnie zmusi swoim
                                      zachowaniem teraz żebym w przyszłości zachowała sie jak burak i nie
                                      dała jej zgody na podłączenie.cholera mnie bierze powoli ale na
                                      szczeście mediator sądowy to chyba anioł nie kobieta.Koszt imprezy
                                      niski -jejku może ja wpuszczę w tą rodzinę z 5 mediatorów to jakieś
                                      jeszcze wspólne święta w życiu będą :))
                                    • kaha1 Re: Kochani 10.11.09, 07:14
                                      gorgolka napisał:

                                      > może o to chodzi, że w przypadku jak współwłaściciele nie mogą
                                      > dogadać sie odnośnie wspólnej rzeczy - np działki - to można wnieść
                                      > do sądu o zastępczą zgodę np na podłączenie tych mediów. W tej
                                      > sytuacji orzeczenie sądu zastępuje zgodę kuzynki i możesz podłączyć
                                      > wodę.


                                      dokładnie to miałam na myśli, tylko chyba nie tak fajnie to napisałam. Dzięki!
                                      • ela38 Re: Kochani 10.11.09, 17:41
                                        Dorota, jak tam spotkanie z mediatorką?
                                        • dorjana1 Re: Kochani 12.11.09, 23:27
                                          Do spotkania ma dojść w ten poniedziałek o 17.00.Czekam i czas
                                          odliczam.Kobieta wydaje się fantastyczna -widziałam jej video
                                          prezentację i już jesteśmy po bardzo długiej rozmowie
                                          telefonicznej.Mam do niej duże zaufanie -jest psychologiem więc może
                                          dojrzy w tym wszystkim to czego ja nie widzę.Powiedziałam jej że
                                          jest opcja że kuzynka nie będzie chciała uczestniczyć w mediacjach
                                          ale ona mi na to że to już jej problem(mediatorki) aby drugą stronę
                                          do współdziałania nakłonić.Generalnie ustawiłyśmy się jako start na
                                          linii -uratować kontakt.Ale co będzie to nie wiem,kuzynka zrobiła
                                          już pomiar z geodetą ale nie odzywa się z informacjami.Także ja żyję
                                          w zawieszeniu u niewiedzy ze ściśniętym żołądkiem.Taki los teraz
                                          nieciekawy ...
                                          ale idą święta :)
                                          • ola_rataj I co tam? 30.11.09, 16:46
                                            aż strach pytać
                                            ale mam nadzieję, że cos się udało popchnąć/ugadać
                                            trzymam kciuki
                                            • dorjana1 Re 01.12.09, 01:39
                                              A dziękuję za pamięć-miałam coś napisać ale stwierdziłam że za dużo
                                              mnie w wersji ''płaczka''

                                              No właściwie sprawa w miejscu.Przyłączy nie robię bo nie mam
                                              zgody.Do sądu jeszcze pierwsza nie chcę lecieć żeby nie
                                              otworzyć ''tej bramy '' i dać kuzynce speeda :)
                                              -generalnie w chwili największej depresji, roboty zatrzymałam na
                                              budowie ale potem za chwilę stwierdziłam że to bez sensu i
                                              hydraulicy pięknie kończą instalacje.
                                              Mediator sądowy -psycholog w jednym rewelacyjna ale co z
                                              tego ,kuzynka nie chce z nią gadać.I mam nową falę pretensji -że
                                              jakim prawem obcemu daję jej numer telefonu,że o co mi chodzi,że
                                              bedzie podział i czego ja jeszcze chcę.Aha i oszustka jestem.To ja
                                              jej na to w smsach że właśnie o to chodzi -o sposób rozmowy -a ta
                                              swoje.
                                              Generalnie nie wiem co w koncu wybadał geodeta wzięty przez
                                              kuzynkę.Ciągle nie mam projektu podziału z podpisami i
                                              współrzędnymi.Coś tam przez babcię padło hasło o 15 cm,a mój geodeta
                                              ostatecznie określił przekroczenie -wjechanie mojego domu na jej
                                              przyszłościową połowę-6cm.To trudno opisac bo działka się zwęża -
                                              generalnie sumując 2,20 m przygarnęłam za dużo.I podobno jej
                                              profesjonalista powiedział że to zrobiłam specjalnie...
                                              NIe wiem ile to będzie trwało -geodecie trzeba płacić a ona może nie
                                              dać rady.I sprawa się odciągnie a ja stoję.Wiem,powinnam złożyć
                                              sądownie o podział pierwsza ale jest to dla mnie niewykonalne na tą
                                              chwilę -pierdyknę na sali sądowej na wylew przy obecnym stanie
                                              nerwów.
                                              I takie piękne klimaty mamy ...
                                              • ela38 Re: Re 01.12.09, 13:54
                                                Czyli impas. Nie zazdroszczę. Jeśli psycholog "nie działa", to chyba
                                                jednak tylko sąd. Z tego, co piszesz, wydaje mi się, że mało realne
                                                jest, by Towja siostra jeszcze kiedyś się "odobraziła" i chciała
                                                ponownie nawiązać kontakt. Wiem, że sąd to masakra (nerwy, nerwy i
                                                jeszcze raz nerwy. Wiem coś o tym. Brałam udział w sprawie, w której
                                                byłam stroną poszkodowaną, ale i tak stres był ogromny), ale tu
                                                chyba nie ma innego wyjścia.
                                              • mifff Re: Re priv nt 06.12.09, 01:03
                                                • dorjana1 ... 16.12.09, 00:17
                                                  Idę dziś na 17.00 do prawnika
                                                  mam bladą twarz,zmarszczki a z tyłu ciągnie się ogon
                                                  • kaha1 Re: ... 16.12.09, 09:30
                                                    daj znać jak poszło
                                                  • mc_dortmund Re: ... 17.12.09, 14:51
                                                    dorjana1 napisała:

                                                    > Idę dziś na 17.00 do prawnika
                                                    > mam bladą twarz,zmarszczki a z tyłu ciągnie się ogon

                                                    glasku..glasku..

                                                    wiem..wiem powinnam sie przywitac w stosownym watku,ale kiedy temat przeczytalam to nie moglam sie oprzec ;)

                                                    lacze sie w bolu i wiem co przezywasz..sami jestesmy wlasnie w trakcie spraw sadowych o podzial dzialki :(
                                                    my sadzimy sie z sasiadami (tez blizniak) i bylymi przyjaciolmi mojego Meza (ze tez nikt go w glowke mocno nie puknal,kiedy decydowal sie na wspolwlasnosci wrrrrr)
                                                    na dzien dzisiejszy mamy kupe problemow i stresow,dom wykonczony (nasza czesc) a oddac nie mozemy,bo nam wspowlasciciele zgody nie podpisza :(
                                                    podzial w sadzie z zalozenia mial byc zgodny,tym bardziej ze ich czesc dzialki jest o 4 m.wieksza a miesiac temu na sali sadowej moj Maz dowiedzial sie,ze..oni sobie zycza doplaty ponad 40 tys. z tytulu mniejszego nasloniecznienia AAAAAA kolejna sprawa w lutym..
                                                    ale nasza historia to baaardzo dluga historia,w jednym poscie nie dam rady opowiedziec :(
                                                    trzymaj sie i wyprostowania spraw zycze!
                                                    i dobrego prawnika poszukaj! mam nadzieje,ze ja przypadkiem znalazlam goscia niezle obcykanego w tego typu sprawach..
                                                  • dorjana1 :( 17.12.09, 15:51
                                                    usiadłam do opisania efektów ale teraz jednak nie ogarnę.I nastąpiło
                                                    u mnie pogorszenie -bo w tej chwili już mnie boli za dwoje :(Ja też
                                                    wiem co przeżywasz
                                                    potem napiszę co sie dzieje -ku przestrodze
                                                  • cromwell1 Re: :( 17.12.09, 16:40
                                                    ku przestrodze juz bylo
                                                    obaj z mifem staralismy sie wybic decyzje z glowy

                                                    w okolicach czerwca mam dach na blizniaku do roboty
                                                    na poczatku grudnia bylem podratowac dziada
                                                    cala wizyte gosciu obserwowal rolnetka
                                                    zona kamerowala
                                                    czuje ze beda niezle jajca

                                                    jak dlugo zajmuje sie dachami
                                                    jeszcze nie spotkalem wlascicieli blizniakow w dobrosasiedzkich relacjach

                                                    pzdr.
                                                  • dorjana1 Re: :( 18.12.09, 01:59
                                                    wiem że ostrzegaliście.Ale granicy nie było - jak podzielić nie
                                                    bylo -i jeszcze patrząc dalekowzrocznie -omijając moje zszargane
                                                    nerwy -zyskałam domek dla babci i swoje miejsce pracy.Bo jak
                                                    przypomnę awanturna kuzynka chciała rozwalać budynek gospodarczy z
                                                    powodu że właśnie wchodzi na granicę.I ja musiałabym rozwalać na
                                                    własny koszt ( bo ona nie ma pieniędzy ) -rycząc chyba, rozwalać
                                                    kawałek historii naszych dziadków i potencjalne możliwości do
                                                    wykorzystania.A tak -JEST.A ja to kropla

                                                    Byłam u prawnika.Fajny facet-sam był sędzią,teraz też w Kancelarii
                                                    ma właściwie same trudne podziały.Na szczęście wg prawa nie jestem
                                                    winna.Wg sumienia -zrozumiał że czy to słoń czy mrówka -nawet te
                                                    kilka cm to strata drugiej strony.I mi sie to podoba-ja poczucie jej
                                                    krzywdy mam.
                                                    Powiedział że bonusów dajemy dużo i to my próbujemy mediować.Pani
                                                    mediator sama dzwoni -badajac czy ma ponownie wchodzić w temat.
                                                    Na tą chwilę kuzynka dała propozycję podziału
                                                    fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2092214,2,1,Nowy-obraz-1.html
                                                    od lewej strony widać jak dużo mam jej dać pola przed budynkiem.Ma
                                                    mieć działkę 3 metry większą i to wszystko skumulowane jest z
                                                    przodu.Geodentka jej dała 4 propozycje-wybrała tą która najbardziej
                                                    mi pobrzydza budynek.Trudno -chyba tak będzie musiało być bo Sąd to
                                                    3 lata conajmniej bez oddania budynku w użytkowanie.

                                                    Mamy się spotkać-spróbuję jej wyjaśnić że to co ona chce to psucie
                                                    architektury -nic jej nie dające a przecież jej połowa bedzie na
                                                    sprzedaż.Moj budynek to reklama jej pola :).Najlepszym wyjściem jest
                                                    zasponsorowanie jej chudszej ściany żelbetowej przy potencjalnej
                                                    budowie, wtedy wszystkie centymetry odzyskujemy.Ale czy zrozumie -
                                                    nie wiem...
                                                    nasz geodeta proponował tak
                                                    fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2091804,2,3,podzial-mojego-geodety.html
                                                    i tak powinno zostać.Ja ogrodzenie na swoją stronę bym
                                                    wzieła,notarialnie zobowiąząła się do zapłaty za ścianę żelbetową i
                                                    zrobiła przyłącza.Ale jak nie zrozumie trudno.Ja sobie poradzę
                                                  • gorgolka Re: :( 18.12.09, 12:24
                                                    Doriana a ja jednak bym się decydowała chyba na proces. Nie jesteś
                                                    na przegranej pozycji, nie ma twojej winy, dużo oferujesz w zamian.
                                                    Sprawa powinna się w miarę szybko skończyć. Kwestię odbioru czy
                                                    przyłączy rozwiązać sądową zgodą zastępczą (kwestia jednej-dwu
                                                    rozpraw), będziesz mogła się wprowadzić a reszta niech się toczy.
                                                    Bo to co ona proponuje to faktycznie bardzo niekorzystne dla
                                                    ciebie, jedna ważna rzecz zostaje:
                                                    ta część twojego budynku co będzie wystawać na jej posesję to będzie
                                                    czasem wymagać jakiegoś remontu, malowania czyszczenia, czy zdajesz
                                                    sobie sprawę że ona może nie zgadzać się na twoje wejścia na swoją
                                                    część? znam takie przypadki niestety. Też jestem prawnikiem i takich
                                                    spraw jest wiele, rodzi konflikty bardzo. Najlepsza opcja to to co
                                                    pokazałaś na drugim zdjęciu, oddanie minimalne z obu stron.
                                                    trzymam kciuki i dawaj znać bo conajmniej 1/3 forum żyje twoim
                                                    podziałem.

                                                    A temat jest mi trochę bliski i z tego powodu, że u nas sąsiadka -
                                                    nie bezpośrednia - na której terenie jest skrzynka energetyczna nie
                                                    zgodziła sie na wejście na jej teren i wyprowadzenie przewodów. I my
                                                    z sąsiadem nie mamy i przez ok 2 lata nie będziemy mieli prądu.
                                                    Budowę ciągniemy na agregatach i pożyczanym prądzie od innych
                                                    sąsiadów ze stodoły, podlicznik zamontowaliśmy, ale ile tak można?
                                                    też nam odbioru nie zrobią, a my chcieliśmy się latem lub jesienią,
                                                    wprowadzać. A i kredyt się nalicza i zacznie spłacać dopiero po
                                                    odbiorze, mamy już tylko 1,5 roku do tego czasu. Energetyczny szuka
                                                    innych rozwiązań, rozpisuje przetargi na projekty z innych bardzo
                                                    odległych skrzynek, ale to potrwa. I co poradzisz?
                                                  • cromwell1 Re: :( 18.12.09, 14:23
                                                    jestes prawnikiem i nie wiesz ze masz prawo wejsc na posesje sasiada
                                                    zeby pomalowac plot czy odnowic elewacje

                                                    jesli babka chce takiego podzialu
                                                    dlaczego nie
                                                    niech se kosi twoja trawe
                                                    podlewa twoje kwiaty
                                                    co ci przeszkadza
                                                    dla mnie to rybka
                                                    chyba nie planuje postawic przy plocie kurnika
                                                    albo klatek z krolikami
                                                    olej

                                                    pzdr.
                                                  • gorgolka Re: :( 18.12.09, 19:54
                                                    cromwell1 ja wiem że według przepisów można
                                                    ja pisałam że spotkałam się z kilkoma sprawami w których właściciele
                                                    robili kłopoty z wejściem :(
                                                    nie zapomnę opowieści o konstrukcji m.in. z grabi położonej
                                                    specjalnie by uniemożliwić dojście do okna otwierającego się nad
                                                    posesją sąsiada a potem sprawy o zniszczenie rzeczy - rzeczonych
                                                    grabi i nie tylko :)
                                                  • dorjana1 Re: :( 18.12.09, 21:08
                                                    idąc tym torem myślenia...z moich parapetów mogą spadać różne
                                                    rzeczy,a że spadną na pole sąsiada to trudno.To znaczy -lepiej nie
                                                    mieć w górze mojego parapetu :))))
                                                    kurcze tylko jak podać stronie ten koronny argument nie będąc chamem
                                                    i betonem ???:)))
                                                    paranoja
                                                    dobrze że pierniczymy pierniki świąteczne to chociaż milej :)
                                                  • cromwell1 Re: :( 19.12.09, 11:10
                                                    jakie to rzeczy masz zamiar magazynowac na parapetach
                                                    plot i tak powstanie
                                                    metr w jedna czy w druga strone nie ma roznicy
                                                    problem pozostanie
                                                    wiec nie piernicz;)

                                                    pzdr.
                                                  • dorjana1 Re: :( 19.12.09, 18:58
                                                    każdy sobie może popierniczyć.
                                                    Przecież ja wiem że to bez sensu ale może powinnam się zaprezentować
                                                    jako osoba średnio zrównoważona studząca na parapecie garnki z
                                                    zupą.Spadajacą zupą.To wtedy rzeczywiście lepiej mi pod dom nie
                                                    podchodzić :)
                                                    gadam głupoty przecież
                                                    byli ci moi od kontenera u Ciebie ?Bo szlag mnie jasny trafia ale
                                                    muszą do mnie znowu przyjechać,kurcze chyba 4 raz.Na bodowlańców nie
                                                    narzekałałam ale na ich puszki po piwie to już narzekam.Za liberalna
                                                    byłam.Mogli mi sie wykończyć od promili
                                                  • cromwell1 Re: :( 20.12.09, 13:26
                                                    tak byli
                                                    jednak musisz wrzucic na luz
                                                    jak mogli byc jak nie podalas namiarow;)
                                                    to juz nieaktualne
                                                    olej;)

                                                    pzdr.
                                                  • dorjana1 przykro mi to olać 21.12.09, 00:47
                                                    ale latam w dwóch różnych skarpetkach i wczoraj uczesałam się gabką
                                                    kąpielową -ciągle za mało czasu.Od półtora roku-żenadę
                                                    reprezentuję.Przepraszam
                                                  • mifff Re: :( Po głębokim namyśle 20.12.09, 14:10
                                                    > każdy sobie może popierniczyć.

                                                    To ja sobie popierniczę.
                                                    Cromwell ma rację z metrami do koszenia. Trzeba temat rozszerzyć.
                                                    Przed frontem budynku jest nudno. Nic tutaj nie postawisz, posadzisz
                                                    kwiatki, rabatki, krzaczki....potem ścieżka, podjazd i już.
                                                    Praktycznie zaaranżowany skrawek nie zmienia się przez wieki.
                                                    Co innego zaplecze. Kopanie, przekopywanie, betonowanie,
                                                    dobudowywanie, przenoszenie, przesadzanie, czyli realizacja pomysłów
                                                    tylko twórcy wiadomych intencji.
                                                    Moim zdaniem, ważniejsza jest większa powierzchnia za domem, niż
                                                    przed nim, zwłaszcza, że stoi tam budynek, który przejdzie kolejne
                                                    modernizacje :) - kwestia czasu.
                                                    Podział zaproponowany przez kuzynkę trzeba zmodyfikować. Można to
                                                    zrobić na dwa sposoby:
                                                    1. Przeprowadzić granicę od krawędzi budynku na 4m i załamać ją pod
                                                    kątem prostym, oddając nawet 2m (więcej kuzynka będzie mieć do
                                                    sprzątania i odśnieżania chodnika)
                                                    2.Poprowadzić granicę skośnie od krawędzi budynku oddając nawet 2m.
                                                    Efekt z kuzynką ten sam :)
                                                    Add 1. Ściana budynku z oknami powinna być oddalona od granicy 4m
                                                    (Prawo Budowlane), więc granica powinna się oddalić, skoro budynek
                                                    już stoi :)
                                                    Wszelkie inne ustępstwa, zwłaszcza związane z wydatkami finansowymi
                                                    należą do skrajnie głupich. To nie kuzynce robisz zobowiązania, ale
                                                    przyszłemu inwestorowi, który Wasze kłótnie ma szeroko w dupie. Może
                                                    okazać się fajnym sąsiadem, ale mając przyrzeczenia roszczeniowe
                                                    (dodatkowe zmyślone przez kuzynkę), narażasz się na spiralę podchodów
                                                    i wrogości).
                                                    Postaw ogrodzenie betonowe pełne na wysokość min. 2m (ogrodzenie
                                                    betonowe nie wymaga konserwacji, a przepychać się z wchodzeniem na
                                                    czyjąś posesję rodzi następne konflikty.
                                                    Beton, od swojej strony można zasłaniać na wiele sposobów, choćby
                                                    obłożyć kamieniem/klinkierem, roślinnością pnącą (aktinidia ma
                                                    przyrost do 2m rocznie
                                                    www.clematis.com.pl/wms/4027.html
                                                    ), okrywową, posadzić tujkę, irgę, choinę kanadyjską i diabli wiedzą
                                                    jak jeszcze można zrobić aranżację.
                                                    www.fontanny-ogrodowe.pl/f6.html
                                                    W jakimś domu wczasowym widziałem potoczek płynący na ścianie :)
                                                    Furtkę wejściową zrób obok wjazdu na posesję i skośną dróżkę do drzwi
                                                    wejściowych (czasem przydaje się dodatkowe półtora metra koło wjazdu,
                                                    na froncie).
                                                    Uszy do góry, składaj w sądzie wniosek o podział fizyczny wg
                                                    propozycji kuzynki z modyfikacjami.
                                                    Żadnych zobowiązań finansowych, postawienia ściany żelbet, wykonania
                                                    przyłączy itp.
                                                  • dorjana1 Re: :( Po głębokim namyśle 21.12.09, 00:42
                                                    znowu dzięki
                                                    ja w sumie już nie desperuję -rzeczywiście pal sześć ten
                                                    przód.Trochę tylko problem żeby oddawać jej dalej niż tu na rysunku -
                                                    bo jak za duży puszczę ten skos to tracę skrzynkę gazową.I znowy
                                                    problem że nowe przyłącze muszę robić.
                                                    narysowałam granicę -jakieś dziwne mam to jedno zdjęcie -jakaś
                                                    sepia :)
                                                    fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2095269,2,1,elewacja-projekt-granicy.html
                                                    na tym drugim cienko zaznaczona na czerwono.
                                                    Jak się zrobi pełne ogrodzenie z przodu to nie będzie widać.Martwi
                                                    mnie tylko że ja tam mam wyprowadzenie kanalizacji -niedobrze
                                                    zrobione przez budowlańców ,przesuniete 20 cm w stronę feralnego
                                                    rogu.Ale podobno jakimś kolankiem na budynku można przeciągnąć na
                                                    moją stronę
                                                    dałam wstępnie znać że chyba dam się przekonać-na razie jest
                                                    milczenie bo pewnie znając mnie zbyt radośnie to przekazałam.A
                                                    ponieważ moja radość to zagrożenie więc nie wiadomo co będzie.

                                                    upierniczyłam reniferki
                                                  • mifff Re: :( Po głębokim namyśle 21.12.09, 22:14
                                                    > Jak się zrobi pełne ogrodzenie z przodu to nie będzie widać.

                                                    Moim zdaniem błąd. Do Twojej chałupy pasuje proste ogrodzenie z
                                                    kwadratów, nie prętów okrągłych.Ot, takie coś:

                                                    (nie patrz na beton, tylko motyw)
                                                    images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.reklama-
                                                    firm.pl/resized/18.jpg&imgrefurl=http://www.reklama-firm.pl/unispaw-
                                                    ogrodzenia-
                                                    bramy,26&usg=__EFNSasswlzPjm8iT0rS54y_flHQ=&h=450&w=600&sz=79&hl=pl&st
                                                    art=138&um=1&itbs=1&tbnid=2HifbvSn33xtzM:&tbnh=101&tbnw=135&prev=/imag
                                                    es%3Fq%3Dogrodzenia%2Bmetalowe%26ndsp%3D18%26hl%3Dpl%26rls%
                                                    3Dcom.microsoft:pl%26sa%3DN%26start%3D126%26um%3D1%26newwindow%3D1

                                                    Beton można zasłonić, choćby tym:
                                                    www.wymarzonyogrod.pl/zdjecia/ATP_041019_500_zywoplot.jpg
                                                    No, ostatecznie takie :))
                                                    www.polskaniezwykla.pl/UI/Handlers/ResizedImage.ashx?i=29637&w=640&h=480&t=u
                                                    powyżej fragment takiej bramy wjazdowej:
                                                    pl.wikipedia.org/w/index.php?
                                                    title=Plik:POL_Swieta_Lipka_001.jpg&filetimestamp=20080804024600

                                                    i brama wjazdowa od wewnątrz:
                                                    mazury.info.pl/atrakcje/swieta-lipka/swieta_lipka_2009_02.jpg
                                                  • mifff Re: :( Po głębokim namyśle PS 21.12.09, 22:16
                                                    Zaznacz na planie, jak idą przyłącza:
                                                    Gaz
                                                    prąd
                                                    woda
                                                    kanalizacja
                                                    odprowadzenie wody deszczowej z rynien
                                                  • dorjana1 re o przyłączach 21.12.09, 23:53
                                                    Miff -daję projekt przyłaczy -ten któy nie dojdzie do skutku z tego
                                                    względu że już na tą chwilę nie mogę ze swoją przyszłą kanalizacją
                                                    wejść do istniejącej studni na połowie kuzynki( to przesunięcie jej
                                                    studni bliżej ogrodzenia miałam robić już w tej chwili )
                                                    Także generalnie przyłącza można przeprojektować jak sie chce- z tym
                                                    wejsciem kanalizacji w budynek jest problem bo mówię -jakoś tak jest
                                                    ze 20 cm bliżej rogu domu niż w projekcie.
                                                    przyłącza prądu jeszcze nie mam -projketu ani widu bo stoen ma na to
                                                    18 miesiecy
                                                    Odprowadzanie deszczówki -zeskanuję z projektu ale generalnie my
                                                    rynnę jedną dołozyliśmy :(

                                                    idę oglądać bramy ze Świętej Lipki :) I kwadratowe ogrodzenia.Ale ta
                                                    moja kuzynka by się wściekła na pełne ogrodzenie -kurcze to jest
                                                    totalnie skiszkowienie jej działki ( dziupla !)
                                                  • dorjana1 ups a link tu 22.12.09, 00:19
                                                    picasaweb.google.com/dorota.jankowska5/WnTrzaDomu#5417832819147964274
                                                  • dorjana1 re 22.12.09, 00:28
                                                    No św Lipka cudna -przy okazji przyszło mi do głowy że takim ażurem
                                                    ze szkłem mogę zaslonić wnękę jaką mam przed dzwiami.Nie mogłam
                                                    zlicować drzwi z domem bo już przekraczaliśmy powierzchnię czynną
                                                    biologicznie wiec mam taki wchodek a a domu mały przedpokój.Także
                                                    żeby nie wiało zlicuję taki ażur ''podklejony szybą'':)
                                                    ogrodzenie z żywopłotu też fajnie wygląda,pierwszy link muszę
                                                    skombinowac i skrócić bo się nie otwiera
                                                    generalnie ogrodzenie to nie problem widzę :)
                                                  • dorjana1 Re: 18.12.09, 02:05
                                                    Mam koleżankę w Swarzędzu która ma podobną sprawę -oskarżenie od
                                                    zazdrosnej sąsiadki o zasłonienie Słońca :) Dom wybudowany wg
                                                    waruwnków zabudowy, ale tamta zołza ma prawo odwoływać.Koleżanka
                                                    buduje bez przeszkód ale co będzie nikt nie wie.Czeka w tej chwili
                                                    na wizytę eksperta -architekta,wyznaczonego przez sąd.Jakoś szybko
                                                    to u niej idzie -zawsze możesz do niej napisać

                                                    dziwi mnie trochę -że w przypadku bliźniaka jest zarzut o
                                                    zaciemnienie :)przecież bliźniak chyba znaczy że lustrzane odbicie..
                                                    daj trochę szczegółów
                                                  • dorjana1 to było do mc_dortmund 18.12.09, 02:06
                                                  • dorjana1 świeże 02.02.10, 00:55
                                                    Informuję że pomalowałam sobie już paski w wojenne kolory ,siedzę i
                                                    palę fajkę oraz przywołuję duchy przodków.Idę kochani do sądu
                                                    walczyć o siebie chyba.Znowu dziś usłyszałam jaka to jestem oszustka
                                                    i wyszłam z siebie.Składam o już niepolubowny podział.Mam nadzieję
                                                    że -a może się łudzę że wyjdzie to że nie chciałam takiej sytuacji.
                                                    Nie wiem czy dam radę -wątpię.Fizycznie oczywiście.
                                                    Ale moze parę osób będzie ze mnie dumnych...
                                                  • kaha1 Re: świeże 02.02.10, 06:55
                                                    trzymam kciuki!
                                                  • mifff Re: świeże 02.02.10, 07:17
                                                    > i wyszłam z siebie.Składam o już niepolubowny podział.

                                                    Dawno tak radziłem.
                                                    Ćwicz na Księgowym formy "rozmów handlowych". Nie daj się ponieść
                                                    emocjom.
                                                    Uszy do góry :)
                                                  • woda.lekko.gazowana Re: świeże 02.02.10, 13:47
                                                    okkurcze. trzymam kciuki.
                                                  • dorjana1 Re: świeże 02.02.10, 14:24
                                                    Robię plan awaryjny na okres procesu -może trwać nawet 3 lata
                                                    niestety.
                                                    Prawnika mam,nawet dwóch.Byli sędziami -znają sie na takich sprawach.
                                                    Doradzała mi dzisiaj przez dwie godziny osoba pracująca teraz na
                                                    bieżąco w sądzie.Generalnie mówi że sąd to zawsze powinna być
                                                    ostateczność bo strata kasy i czasu,ale w moim przypadku jak szukam
                                                    sprawiedliwości i uzmysłowienia komuś faktów to tak musi być.
                                                    Mieszkać dalej tu gdzie jestem nie mogę dalej niż do wakacji więc
                                                    buduję,urządzam dalej.
                                                    Hitem dziesiejszym jest fakt że mogę podłączyć gaz.Bo go mam w
                                                    starej skrzynce :)Nie muszę podpisywać nowej umowy -tylko
                                                    modernizację zrobić wg projektu .Dlaczego tak się stało że tego nie
                                                    dojrzałam wcześniej nie wiem.Każdy operował słowem umowa a do tego
                                                    właśnie podpis współwłaściela musi być.
                                                    Wodę mam w budynku gospodarczym z tyłu-w sumie na pod-licznikach z
                                                    sąsiadem ale bardzo fajnym więc może da radę .
                                                    Kanalizacja to problem.Fajnie byłoby mieć w domu :) ale zawsze mam
                                                    taką z przyczepy kempingowej ...Gości przez 3 lata nie będzie:))Albo
                                                    coś się wymyśli.Ciekawa jestem co z szambem,jakbym chciała
                                                    tymczasowo zrobić.
                                                    Prąd mamy -ciągnięty ze starego naziemnego przyłącza do budynku
                                                    gospodarczego ale dom jest częsciowo podłączony.To prowizorka ale
                                                    dziadek elektryk coś tez może wymyśli.
                                                    Fatalnie w sumie co ?
                                                  • ela38 Re: świeże 02.02.10, 19:14
                                                    Strasznie Ci wspólczuję całej tej g... sytuacji, ale jestem z Ciebie
                                                    dumna! Walcz! Nienawidzę ludzkiej zawiści. Trzeba jej w końcu
                                                    pokazać. Mam nadzieję, że szybciej niż za 3 lata. Trzymaj:)
                                                  • dorjana1 Re: świeże 02.02.10, 23:43
                                                    Gówniana sytuacja ma to do siebie że nie może być gorzej.Albo może
                                                    jak zdrowia brakuje.
                                                    W tym przypadku jest jeden koszmar że jak nie oddam głównego budynku
                                                    i instalacji to nie mogę przerobić na mieszkalny budynku
                                                    gospodarczego.A tam ma mieszkać babcia.Babcia po udarze -jest ok ale
                                                    okropnie sie czuje w samotności i choroba przechodzi w depresję.Dom
                                                    przy nas to dla niej super sprawa bo ona jest taka że z innymi w
                                                    domu nie chce ale już domek obok -świetnie.Teraz mieszka na 4
                                                    piętrze i z domu nie wychodzi z powodu bólu kości.No dla niej
                                                    kolejne lata to stracona możliwość wypoczynku i zwykłej
                                                    radości.Domek jest wyremontowany już prawie cały -tylko
                                                    kosmetyka.Ale bez mediów -nie da rady..Ja nie mogę powiedzieć do
                                                    kuzynki żeby wzięła pod uwagę dobro babci bo już raz usłyszałam że
                                                    żeby dobrze sie ustawić zasłaniam się staruszką.I babcię naciągnełam
                                                    żeby u nas mieszkała żeby przykryć to że zabrałam sobie to między 6
                                                    a 16 cm gruntu...No wenezuelski tasiemiec zdarzeń..Ja sama nie
                                                    wierzę że w tym biorę udział
                                                    Ela szusuj spokojnie -dzwoniłam bo mam kontakt do płytek
                                                  • kasikk_29 Re: świeże 04.02.10, 09:35
                                                    nie przejmuj się już układami z kuzynką i tym, co myśli
                                                    rób tak, żeby było dobrze dla was i babci
                                                    wiem o co chodzi, bo u nas podobny manewr w rodzinie był
                                                    sądem się nie skończyło, ale cierpkich słów dużo padło i bez "6 cm"
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka