Dodaj do ulubionych

dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE będzie

04.11.06, 12:47
u mnie w domu NIE będzie:
1. kominka - bo nie będzie mi się chciało palić, sprzątać, nosić drewna,
wynosić popiołu, bo niebezpieczny dla dzieci i w ogóle dość niebezpieczny;

2. żadna z sypialni nie będzie mieć łazienki (takiej łazienki, która jest
dostępna tylko z sypialni) - bo szkoda mi metrażu i kasy na urządzanie
czegoś, co będzie służyło co najwyżej dwóm osobom;

3. prasowalnio-suszarnio-pralni - bo jeśli prasuję, to robię to przed
telewizorem - więc prasowanie będzie w salonie. Pranie latem to będzie wisieć
na dworze, a zimą w sypialniach - żeby się powietrze nawilżało. W przypadku
nalotu gości co najwyżej ukryję te stojaki z praniem w jakiejś garderobie czy
innym "pomieszczeniu gospodarczym". Pralka będzie w łazience, bo rozbieramy
się w łazience i brudne ciuchy od razu wylądują w pralce. Nie będę ich nosić
nie wiadomo gdzie. Co najwyżej w łazience będzie ściana suwana odgradzająca
pralkę i kosze z brudnymi ciuchami.

Cierpię okrutnie przez te zachciewajki, bo muszę znosić różnych
nawiedzonych "lepiejwiedzących" co to za punkt honoru sobie stawiają
udowodnienie, że w kominku to będę palić, bo to takie romantyczne i że
ogrzewanie najtańsze, że bez pralni w domu ani rusz itd. No ale ja już stara
krowa jestem, mam swoje przyzwyczajenia i nikt mi nie wmówi, że będę prasować
w jakimś oddzielnym pomieszczeniu z daleka od dzieci, psa i telewizora:))))
Macie jakieś takie dziwne, niepopularne zachciewajki?
Obserwuj wątek
    • kasia_de Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 04.11.06, 14:07
      ja koniecznie chcę saunę - mała, nie od razu, ale ma być i koniec. Wszyscy
      pukają się w głowę, ale ja uwielbiam i mam gdzieś co inni gadają.
      garaż tylko na 1 samochód - jeździmy 2 , będą stały na zmianę i koniec.
      Pralnia na górze koło łazienki - szok, wszyscy mnie pouczają, że ma być na dole
      koło pomieszczenia gospodarczego - dla mnie bzdura, będę latać po całej
      chaałupie najpierw z brudnymi a potem czystymi ciuchami.
      I też wspólna łazienka.
      • alanta1 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 04.11.06, 15:57
        Fiziu, opisałaś dokładnie mój dom :))) A ja z nietypowych rzeczy mam jeszcze
        dużą wiatę garażową na dwa samochody zamiast garażu i wszyscy pytają, kiedy
        ściany dobuduję ;) Czasami mam ochotę powiesić sobie nad drzwiami hasło
        wymyślone przez kolegę:

        "Opus Dei-Krytykanci Won" ;)))
        • beti22 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 09.12.06, 21:04
          alanta1 napisała:

          > Fiziu, opisałaś dokładnie mój dom :))) A ja z nietypowych rzeczy mam jeszcze
          > dużą wiatę garażową na dwa samochody zamiast garażu i wszyscy pytają, kiedy
          > ściany dobuduję ;) Czasami mam ochotę powiesić sobie nad drzwiami hasło
          > wymyślone przez kolegę:
          >
          > "Opus Dei-Krytykanci Won" ;)))
          >
          Super te haslo :) jutro wlasnie tak zrobie ... powiesze wlasnie takie haslo nad
          drzwiami :) pozdr
    • rozczochrany_jelonek Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 04.11.06, 17:18
      fizia-kulawa napisała:

      > u mnie w domu NIE będzie:
      > 1. kominka - dość niebezpieczny

      zaznaczam ,nie jstem "lepiejwiedzacy" -cala reszte potrafie zrozumiec :PP


      ps.chyba jutro z domu nie wyjde bo ulice wypelnione dosc niebezpiecznymi
      pojazdami ;))
      • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 04.11.06, 23:11
        rozczochrany jelonek napisał:
        ps.chyba jutro z domu nie wyjde bo ulice wypelnione dosc niebezpiecznymi
        pojazdami ;))


        oooo - to ty wychodzisz na ulice? Ja już dawno nie chodzę. O ile kominek
        jest "dość" niebezpieczny, to pojazdy są ogromnie niebezpieczne! A czy jesz
        widelcem? Widelec też może dużo szkód uczynić, ale ty pewnie to wiesz, skoro
        dojrzałeś do niewychodzenia na ulicę...;)
        • rozczochrany_jelonek Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 00:16
          skoro tak twierdzisz to musi byc prawdą , przeciez ty zawsze wiesz wszystko
          najlepiej :))

    • asdaa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 04.11.06, 17:37
      Prasowanie przed telewizorem - to jest to!!!!! Popieram, bo też lubię
    • wielorybka Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 09:33
      fiziu, całkiem odwrtonie do mnie
      moim marzeniem jest schowanie wlasnie tego wszystkiego gdzies do pomieszczen
      gospodarczych bo juz mnie trafia od patrzenia na suszarke rozstawioną, na deske
      do prasowania w bibliotece i na pralke w lazience
    • lucy_cu Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 11:02
      O- z łazienkami u mnie dokładnie tak, jak u Ciebie. Wolę miejsce na książki
      tudzież wyrko dla zabłąkanego gościa niż na drugi kibelek do mycia ;-)
      I garażu też nie będzie- jeszcze na głowę nie upadłam, żeby budować dom dla
      samochodu, nawet, gdybym miała kupę kasy. Architekt nam doprojektował wiatę na
      bocznej ścianie, która nie ma okien. Z tym, że jeśli nie będzie pieniędzy, to i
      z tej wiaty zrezygnujemy- ja tam auta nie hołubię.
      No i miałam ochotę zrezygnować z takich dużych drzwi na ogród (nie podoba mi
      się coś takiego)- bo do ogrodu to ja wcale nie muszę wychodzić z salonu, mogę
      wejściem głównym. Ale tu już kwestia doświetlenia tego salonu przeważyła i
      drzwi zostały.
      • lucy_cu Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 13:49
        Jeszcze mi się przypomniało, że na pewno u mnie nie będzie paneli na podłogach,
        tylko zwykłe dechy. Kafelki w kuchni i łazience- jak najmniej, tylko w
        miejscach narażonych na zachlapanie.
        I na pewno nie będzie wiszących szafek w kuchni, ani w ogóle szafek
        tradycyjnych. Bo mi się nie podobają. Na żarcie będą półki w spiżarni, a na
        talerze i inne gary stary i zdezelowany kredens sobie na jakimś targu kupię. O.
        Fizia, ten wątek jest bardzo niegłupi- wiadomo, jednemu się podoba to, drugiemu
        tamto. I niech każdy sobie działa po swojemu, bez oglądania się na to, co robią
        tzw. "wszyscy". Bardzo dobry morał z tego wacika wynika ;-)
    • sara21-21 dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 11:40
      Bardzo podobało mi się wyznanie Fizi,gdy je tak czytałam ,to te jej wszystkie
      wyliczanki mają jednak sens.Też dochodzę do wniosku ,że w moim domu to ja będę
      mieszkać i mnie ma być wygodnie ,a docinki typu" ja bym to zrobił(ła) inaczej"
      powinniśmy puszczać mimo uszu.
      • annasza33 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 13:53
        Zgadzam się z tym, że nie trzeba podążać za obecną modą i zakładać/budować u
        siebie tego, co mają inni, bo "tak powinno być".

        Ja jednak, podobnie jak Wielorybka, wolę właśnie mieć to pomieszczenie tzw.
        techniczne (choćby tylk jedno), niż wszystko wiecznie na widoku. Nie prasuję
        prawie zupełnie, więc nie ma dla mnie znaczenia, gdzie będzie stała deska (choć
        najlepsze jak dotąd dla niej miejsce, jest u mnie w garderobie, tak najwygodniej
        - kiedy potrzebuję coś uprasować, wyciągam deskę, ciuch z szafy i prasuję), ale
        znowu chcę mieć pralnię, gdzie będzie stała sobie pralka, suszarka, wszystkie
        środki czystości przy okazji i będzie miejsce na suszenie prania. Nie cierpię
        latać po całym domu i rozwieszać tego prania po grzejnikach, a potem latać znowu
        i je zbierać, a najbardziej nie cierpię tego, że znajomi zawsze znajdą czas, aby
        wpaść, gdy gdzieś tam w kuchni wiszą sobie na grzejnikach skarpety i majty :>
        (latem wieszam na dworze, ofkors)

        No i nie jestem pewna, czy przy domu będzie garaż czy wiata na 2 auta,
        zobaczymy. Niby to dodatkowe koszty (budowa garażu), ale kurczę, jakże
        przyjemnie jest i miło jesienią i zimą wsiąć sobie do suchego, ciepłego
        samochodu, nie latać po śniegu i deszczu, nie odśnieżać, samochód się tak nie
        brudzi stając pod dachem, maniana! A latem? W te upały? Jak auto stoi na dworze,
        wsiadasz jak do piekarnika, dołóż do tego małe dziecko i żyć się odechciewa!
        Także uważam, że garaż ma być dla MOJEJ wygody, nie auta. No ale zobaczymy, może
        będzie tylko wiata.

        A czego nie będę mieć? Na pewno olbrzymiego salonu! Po stefana mi te 40 m kw?
        Wolę już mniejszy salon, dużą jadalnię (no jednak, gości miewam dość często i
        chciałabym, aby można było wygodnie usiąć z nimi przy stole, a nie cisnąć się
        między meblami, jak mam teraz). No i marzę o osobnej bibliotece/gabinecie (tony
        książek, niezbędne biurko do pracy), marzę, ale co z tego wyjdzie...? Zobaczymy.

        Aha! A wyjście na taras chciałabym mieć z kuchni lub jadalni (już widzę te
        letnie grille, gdy trzebaby latać z żarciem, piciem i sztućcami przez salon do
        ogrodu), ale to takie moje małe zboczenie, bo rodzice tak mają i strasznie mi
        się to podoba. Przy okazji mama, pichcąc sobie coś w kuchni, ma cały czas oko na
        taras i ogródek, gdzie bawią się wnuki. Świetne rozwiązanie.

        No i obiecałam sobie SOLENNIE, że nie będę mieć okien dachowych, brrrrr... Mam
        je teraz i pluję sobie w brodę ile mogę, ale tutaj, w starym budownictwie
        poniemieckim, nie dało się akurat inaczej doświetlić pewnych pomieszczeń.
        • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 14:22
          przypomniałyście mi jeszcze kilka spraw to się poprodukuję.
          Annasza stokrotne dzięki za ten fragment:
          "Aha! A wyjście na taras chciałabym mieć z kuchni lub jadalni (już widzę te
          letnie grille, gdy trzebaby latać z żarciem, piciem i sztućcami przez salon do
          ogrodu), ale to takie moje małe zboczenie, bo rodzice tak mają i strasznie mi
          się to podoba. Przy okazji mama, pichcąc sobie coś w kuchni, ma cały czas oko na
          taras i ogródek, gdzie bawią się wnuki. Świetne rozwiązanie."

          Dwa lata myślałam co i jak, wydawało mi się, że wszystko już przemyślałam, a tu
          takie odkrycie. Oczywiście, że wyjście na taras musi!!!! być z jadalni. W życiu
          bym na to nie wpadła, a póżniej bym pewnie kurwami rzucała przy tym lataniu z
          kuchni. No i ta obserwacja dzieci na podwórku z kuchni:)))) O rany, aż mnie
          zmroziło, że tego nie przewidziałam. Zaraz lecę popoprawiać nasze "listy ze
          wskazówkami" dla architektów.
          U mnie salon będzie połączony z jadalnią a metrażu chcę dużo ze względu na
          duuuuże ilości gości. Chcę mieć jedną przestrzeń, ale rzeczywiście z
          największym metrażem przydzielonym jadalni.
          Nad garażem też się zastanawialiśmy. I bardzo do mnie przemawiał ten argument,
          że to trochę głupio pokój (i to jeszcze ogromny) dla martwej rzeczy budować. W
          końcu zrobiliśmy kompromis i garaż będzie i to dla dwóch aut, ale będzie
          spełniał również role magazynowo-warsztatowe. To znaczy auta będą wyprowadzane
          a garaż zamieni się w duży warsztat;)))
          Co do tego braku pralni u mnie;)))) W praktyce będzie zapewne tak jak
          napisałam, że prasowanie przy telewizorze, pranie na stojakach w sypialni, ale
          jakby co, to my będziemy mieć kupę metrażu w pomieszczeniach gospodarczych. Nad
          wodą będziemy mieszkać, więc sprzęt nurkowy, sprzęt żeglarski, ale i inne
          sprzęty turystyczno narciarskie zajmują tyyyyyle miejsca, że boję się, że
          pomieszczenia gospodarcze i tak mi zajmą połowę powierzchni użytkowej:((((( W
          razie co upchnę gdzieś tam pranie - choć pewnie zdarzy mi się to raz na rok;)
          Planuję naprawdę przedzielić dużą łazienkę jakimiś ogromnymi drzwiami
          rozsuwanymi i tam umieścić pralkę, awaryjną suszarkę i cały "łazienkowy
          bałagan" z miskami, środkami czystości i innymi duperelami włącznie.

          Garaż będę miała obowiązkowo obok spiżarni. Mamy zwyczaj robienia hurtowych
          zakupów raz na kilka tygodni i wtedy nie będzie mi się chciało dźwigać z garażu
          kilku zgrzewek wody, mleka, soków itp.itd do spiżarki gdzieś na drugim końcu
          domu. Czyli garaż - spiżarnia - kuchnia obok siebie.

          No i się ciągle zastanawiam nad kafelkami. Nienawidzę szerokich fug. W ogóle
          zapyziałych zszarzałych fug. Cieniutkie fugi to trudno ułożyć, bo zazwyczaj
          kafelki są nierówne. Generalnie podobają mi się duże jednolite powierzchnie i
          tak sobie myślę, czy można uniknąć kafli a mieć coś wodoodpornego i innego niż
          PCV?
          • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 14:27
            a może dwa wyjścia na taras? Z kuchni i salonu?
            • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 14:29
              a z kominkiem to u mnie chyba tak dlatego, że 25 lat mieszkałam z ww. i nikt w
              nim nie palił, bo nikomu się nie chciało. Była wielka wojna o to, kto ma
              napalić - jeśli już dochodziło do jakichś kominkowych wieczorów:))))
              • lilimeye Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 14:37
                > a z kominkiem to u mnie chyba tak dlatego, że 25 lat mieszkałam z ww. i nikt w
                > nim nie palił, bo nikomu się nie chciało. Była wielka wojna o to, kto ma
                > napalić - jeśli już dochodziło do jakichś kominkowych wieczorów:))))

                Ja przez wiele lat mieszkałam w bloku. Od 7 lat mieszkam we własnym domu i tak
                się nim cieszę, że nawet lubię nosić drewno, rozpalać w kominku, kosić trawę
                latem, odgarniać śnieg zimą i cały szereg zajęć powszechnie uważanych za
                uciążliwe :)))
                • alanta1 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 19:49
                  Co do wiaty-jesli jest odpowiednio duża, to samochód jest i suchy (chyba, ze
                  deszcz bardzo mocno zacina) i nie nagrzewa sie mocno, bo stoi w cieniu. I mniej
                  rdzewieje, bo gdy stoi na mrozie to korozja spowodowana solą zbieraną z dróg
                  nie rozwija sie tak szybko jak w cieple...
                • annasza33 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 20:48
                  Ja też lubię kosić trawę i w mroźną zimę odśnieżać ścieżki, serio :)
                  Pewnie to zboczenie ma jakąś nazwę :D
              • annasza33 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 20:47
                fizia-kulawa napisała:

                > a z kominkiem to u mnie chyba tak dlatego, że 25 lat mieszkałam z ww. i nikt w
                > nim nie palił, bo nikomu się nie chciało. Była wielka wojna o to, kto ma
                > napalić - jeśli już dochodziło do jakichś kominkowych wieczorów:))))

                a ja chętnie napalę, skoro w piecu c.o. umiem napalić to i tu nie powinno być
                problemów :>

                I chciałabym, żeby na tarasie też był kominek/grill, nie lubię tych małych,
                metalowych ustrojstw, na których na nic nie ma miejsca, a jak się już rozsiądę i
                zaproszę gości na grilla, to chciałabym mieć ten komfort przygotowania żarełka :)
          • annasza33 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 20:44
            fizia-kulawa napisała:


            >
            > Co do tego braku pralni u mnie;)))) W praktyce będzie zapewne tak jak
            > napisałam, że prasowanie przy telewizorze, pranie na stojakach w sypialni, ale
            >
            > Planuję naprawdę przedzielić dużą łazienkę jakimiś ogromnymi drzwiami
            > rozsuwanymi i tam umieścić pralkę, awaryjną suszarkę i cały "łazienkowy
            > bałagan" z miskami, środkami czystości i innymi duperelami włącznie.
            >

            No i właśnie coś takiego będę miała przy łazience, dokładnie przy łazience, bo z
            brudnymi ciuchami tez nie będę zapitalać po całym domu :DDD


            > Garaż będę miała obowiązkowo obok spiżarni. Mamy zwyczaj robienia hurtowych
            > zakupów raz na kilka tygodni i wtedy nie będzie mi się chciało dźwigać z garażu
            >
            > kilku zgrzewek wody, mleka, soków itp.itd do spiżarki gdzieś na drugim końcu
            > domu. Czyli garaż - spiżarnia - kuchnia obok siebie.

            Tak, tak, tak i jeszcze raz tak, to najlepsze rozwiązanie, jeśli robi się zakupy
            np. raz w tygodniu, tak jak my :>
          • annab11 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 12.12.06, 13:06
            > No i się ciągle zastanawiam nad kafelkami. Nienawidzę szerokich fug. W ogóle
            > zapyziałych zszarzałych fug. Cieniutkie fugi to trudno ułożyć, bo zazwyczaj
            > kafelki są nierówne. Generalnie podobają mi się duże jednolite powierzchnie i
            > tak sobie myślę, czy można uniknąć kafli a mieć coś wodoodpornego i innego
            niż
            > PCV?
            Są przecież terakoty i glazury bezfugowe. Mam takie w kuchni i w przedpokoju i
            sprawdzają się świetnie.
            • kasia_de Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 12.12.06, 13:24
              annab11, a możesz napisac jakich firm masz te terakoty/glazury bezfugowe? wiem,
              zę często jest problem z "trzymaniem wymiarów" przez te produkty, no a tu już
              niczego się fugą nie "wyrówna";-)
              • annab11 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 12.12.06, 16:43
                Niestety firmy nie pamiętam (kupowałam je ponad 6 lat temu) - na pewno były to
                produkty hiszpańskie. Kupowałam je w tej firmie.
                www.anicar.com.pl/
                Teraz przejrzałam pobieżnie ich ofertę i wydaje mi się, że moja glazura to
                Venis z grupy Blancos, Colores, Mosaicos, szóste zdjęcie od końca (Niveo i do
                tego dekor Concavo cedro).
                Terakoty mojej nie znalazłam :-(

                Co do "trzymania wymiarów" nie było z tym żadnego problemu. Wszystko zostało
                ułożone równiutko, więc chyba wymiary były OK.
                • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 12.12.06, 23:32
                  ja mam ułożone gresowe płytki z jakiejś polskiej firmy z możliwie najmniejszymi
                  fugami i widać te "złe cięcia producenta". W niektórych miejscach płytki się
                  stykają a w niektórych jest sobie fuga
        • lilimeye Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 05.11.06, 14:26
          annasza33 napisała:

          > Aha! A wyjście na taras chciałabym mieć z kuchni lub jadalni (już widzę te
          > letnie grille, gdy trzebaby latać z żarciem, piciem i sztućcami przez salon do
          > ogrodu), ale to takie moje małe zboczenie, bo rodzice tak mają i strasznie mi
          > się to podoba. Przy okazji mama, pichcąc sobie coś w kuchni, ma cały czas oko n
          > a
          > taras i ogródek, gdzie bawią się wnuki. Świetne rozwiązanie.

          Też mam oszklone drzwi z kuchni na taras, co zarazem jest wygodne i daje piękny
          widok na ogród. Bardzo polecam :)
          Kominek mam i kocham go ogromnie, nie wyobrażam sobie domu bez niego.
          A co do dziwactw, mam garaż, nie mam samochodu i nie zamierzam mieć. Garaż
          planuję wyburzyć - powiększę sobie ogród. Nie lubię i nie mam górnego
          oświetlenia w pokojach, co także wszystkich dziwi. Zamontowałam sobie kinkiety i
          oprócz nich mam mnóstwo lampek stojących, poustawianych w różnych kątach.
          • bei Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 07.11.06, 20:24
            u nas bez dziwactw:)- tzn
            - kominek- palimy dla uroku płomieni:)
            - kotłownia- piec gazowy plus pralka, środki czystości, odkurzacz, mopy itd,
            - wyjścia na tarasy z jadalni i z salonu
            -łazienki trzy:)- w dobie chemii sanitarnej- utrzymanie takiego pomieszczenia
            na błysk- to tylko parę minut w tygodniu:)
            Nasza- jest bez wejscia z sypialni tylko z hallu- lubimy długo kapać się,inni
            domownicy byliby pokrzywdzeni czekajac w kolejce, łazienka na górze dla dzieci
            i na dole dla gości.

            -Zwariowane- to mały magazynek na gadżety dekoracyjne- swiece, świeczniki itp-
            jak sie znudza to chowamy..magazynujemy, magazynujemy i nie wiem co z tym
            zrobimy, bo ciągle nowe kupujemy.:)
            -Garaż na dwa auta:)..
    • szagszag Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 08.11.06, 14:59
      U mnie nie będzie dywanów, firanek i zasłon. Siedlisko kurzu i dodatkowa robota
      z praniem.
      Poza tym nigdy więcej łóżka na antresoli. Schodzenie z niego kilka razy w nocy
      do chorych/płaczących/głodnych(cycatych) itp. dzieci skończyło się na razie dla
      mnie przeprowadzką do dziecinnego pokoju i łóżka. Nie mogę się doczekać końca
      tego stanu rzeczy.
      • roxy361 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 09.11.06, 22:37
        z ta pralnia to się nie zgodze ale musi być koło łazienki z której korzystacie,
        mozesz schowac wszystkie poprane rzeczy przeznaczone do prasowania, płyny
        proszki itp i sobie zamknąc i nikt nie słyszy, że np. robisz pranie, wyjście na
        taras oczywiscie z jadalni, łazienka przy sypialni się przydaje w momencie gdy
        dzieci dorastaja i zapraszaja na noc kolezanki a ty np. rano chcesz nago iśc z
        łózka pod prysznic no i niestety musisz cos na siebie nałożyc,a co do garazu to
        parkowanie na podjeździe gdy mozna zrobić większy garaż to sorry ale paranoja
        ja tam cenię sobie komfort wsiadania do ciepłego auta i nie narazanie nerek na
        odmrożenie zima a także brak koniecznosci skrobania szyb.
        • falka32 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 17.11.06, 10:44
          Ja w sprawie garażu. Właśnie stawiamy garaż na dwa samochody. Nie dlatego,
          żebyśmy szczególnie dbali o auta, bo nie dbamy o nie kompletnie, są to stare
          złomy, którym nic już nie zaszkodzi. Wyłącznie z tego powodu, żebym nie musiała
          wstawać zimą pół godziny wcześniej, żeby odsnieżyć samochód, zanim odwiozę
          dziecko do szkoły na ósmą rano. A latem, żeby nie trzeba było na pół godziny
          przed jazdą wietrzyć samochodu (żeby można było włożyc do niego dziecko),
          wpuszczając jednocześnie do niego stada os, komarów i innych robali.
    • paulina.ryska Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 21.11.06, 22:55
      PANELI!!! chyba, że gdzieś na górze w sypialniach dzieci. Ale najchętniej wcale.
    • elza78 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 22.11.06, 20:41
      fizia no ja nie wierze nie chcesz sypialni malzenskiej z lazienka???
      ja wlasnie tak kombinuje zeby projekt przerobic zeby lazienka byla tylko dla
      nas :))
      • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 22.11.06, 22:47
        no nie chcę. Gdybym miała nieograniczone ilości kasy.... to może. A tak nie
        widzę potrzeby. Ja po domu na golasa z zasady nie latam, więc przejść mi z
        łazienki do sypialni żaden problem. A łazienkowe bara bara z mężem.... nie po
        tylu latach znajomości:)
    • beti22 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 09.12.06, 21:01
      fizia-kulawa napisała:

      > u mnie w domu NIE będzie:
      > 1. kominka - bo nie będzie mi się chciało palić, sprzątać, nosić drewna,
      > wynosić popiołu, bo niebezpieczny dla dzieci i w ogóle dość niebezpieczny;


      Ja sie ze wszystkim zgodze, tylko nie z kominkiem:)
      Ja sie najbardziej ciesze z kominka :)
    • klara551 Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 13.12.06, 01:57
      A ja mam pralnio- suszarnię/pralka+ suszarka elektryczna i nie prasuję,bo nie
      muszę.i co najważniejsze,żadne gacie nie wiszą na sznurkach,w żadnej sypialni,a
      do nawilżania to mam rośliny w hydroponiku.Dziękuję architektowi/sobie/ za
      pralnio- suszarnię, bo łazience nie mam pralki/luz/a w wyżej/wym zmieścił się
      odkurzacz,miotły,mopy.Lazienka jest tzw. salonem kąpielowym.Pierwsza suszarkę
      kupiłam 20 lat temu i nie wyobrażam sobie życia bez niej.Mogę myc gary w
      zmywaku, ale nie będę suszyć i upychać po kątach prania jak mam taką wspaniałą
      maszynę/mieciutkie ręczniki,puchate swetry,gładka pościel,podkoszulki no i
      koszule,które wymagają tylko kosmetyki.Kominek,rzecz gustu i potrzeb,ale
      odzielne pomieszczenie, gdzie masz brudy,to rzecz niezbędna.Nie znoszę widoku
      wysypujących się ciuchów z kosza czy pralki.Przedstawiłam swoje zdanie,nie
      zmuszam do zakceptowania go
      • kubanika Klara... w kwestii suszarki... 13.12.06, 09:45
        no własnie chciałam podpytać o suszarkę czy pralko-suszarkę. Bo ja dumam i
        dumam i zastanawiałam się ale nie wiem czy to nie zbędny wydatek. Jako że
        łazienkę będę posiadać dużą i część będzie wydzielona ściankami właśnie na
        pralnię i inne gospodarcze pierdoły to myslałam własnie o takim sprzęcie...
        Zareklamowalabyś coś wartego uwagi, masz doświadczenie to wiesz na co uważać.
        • beti22 Re: Klara... w kwestii suszarki... 13.12.06, 22:02
          kubanika napisała:

          > no własnie chciałam podpytać o suszarkę czy pralko-suszarkę. Bo ja dumam i
          > dumam i zastanawiałam się ale nie wiem czy to nie zbędny wydatek. Jako że
          > łazienkę będę posiadać dużą i część będzie wydzielona ściankami właśnie na
          > pralnię i inne gospodarcze pierdoły to myslałam własnie o takim sprzęcie...
          > Zareklamowalabyś coś wartego uwagi, masz doświadczenie to wiesz na co uważać.
          >
          Kurcze mowisz ze suszarka takie cudo? Ja mam pralko - suszarke kupiona zaraz po
          slubie ( 14 latek) i suszylam w niej z 2 razy:) . Suszenie trwalo 1.5godziny ,
          a na dodatek zniszczyla mi sie bluza ( chyba temper. byla za wysoka ? ) ciekawe
          co zrobilam zle? :)
        • klara551 Re: Klara... w kwestii suszarki... 13.12.06, 22:10
          Ja mamiałam suszarkę wywiewową tzn. podłączoną do kanału wentylacyjnego. Od 2
          tyg. mam kondensacyjną/woda skrapla się i zbiera w pojemniku,można ją
          wykorżystać do żelazka/Jeśli chodzi o koszt, to żelazko też kosztuje.Porównując
          z moja znajomą, która wszystko prasuje,różnica jest kilkuzłotowa w ciągu
          2miesięcy. A czas,estetyka,wygoda? Suszarkę mam postawioną na pralce,więc
          miejsca nie zajmuje.Są też suszarki szafowe/elektrolux/,ale drogie. Te
          zwykłe/wywiewowe,to koszt od1200-2000zł.kondensacyjne sa droższe.Zeby porównać
          ceny polecam stronę ,na ktorej można porównać ceny różnych urządzeń i ceny w
          różnych sklepach.Ta strona to -ceneo
      • fizia-kulawa Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 13.12.06, 19:47
        klara napisała:
        "odzielne pomieszczenie, gdzie masz brudy,to rzecz niezbędna"

        Ależ ja będę miała takie pomieszczenie. Będzie się mieściło za ścianą suwaną w
        łazience. No można to inaczej określić, że będzie to oddzielne pomieszczenie za
        ścianą łazienki, do którego będzie się wchodzić przesuwając "ścianę - drzwi"
        łazienki:)
        • kasia_de Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 13.12.06, 20:37
          też myślę nad suszarką elektryczną, ale zastanawiam się czy to drogie w
          utrzymaniu? tzn czy dużo prądu żre
          • olida Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 13.12.06, 21:42
            NIE będzie:
            - TV w salonie, pokojach dzieci (to jakis obłęd moim zdaniem)
            - przejścia z garażu do domu, nie chcemy
            BĘDZIE
            - kominek, wyjscie na ogród z jadalni, zebym na kawkę mogła smigać
            - pokoje z garderobami, własna łazienka dla nas, pralnia na górze.
            - duży pokój rodzinno-gościnno- telewizyjny na poddaszu
            - bardzo duze pomieszczenie gospodarcze 16m - gdzie wstawiac na zime stoly
            ogrodowe, krzesla, parasol, kosiarke i inne narzędzia? Efekt jest taki że
            wszystko jest w garażu ale nie samochód. A garaż to podstawa - nie wyobrażam
            sobie wrócić do odśnieżania samochodu (teraz mam parking podziemny) i
            zastanawiania się - odpali czy nie?
            - inne schowki - bez tego w domu będzie po prostu bałagan i już
            - zajepiękna ziemianka:):) jestem tego fanem (choć nigdy nie miałam) na warzywa
            i owoce (bo małż twierdzi, że będziemy owoce uprawiać) a jak nie to dzieci
            górkę będą miały. I co?? Staromodna jestem?!
      • olida Re: Klara! 13.12.06, 21:34
        czy mozesz dokladnie napisac jaką suszarke masz? Wielkobębnową czy taką
        normalną? Bo ja własnie widziałam kiedys taką wielkobębnową u ciotki w stanach
        i faktycznie - wyjmujesz uprasowane rzeczy, szlifujesz tylko namnkiety i
        kołnieżyki koszul, boska sprawa. Ja na pewno będę miala, tylko jeszcze się w
        tej sprawie nie orientowałam. Napiszesz cos więcej?
        • klara551 Re: Klara! 13.12.06, 22:21
          Witaj! normalną,na 5 kg .Tylko anerykanie robią takie molochy. Nie polecam
          pralko-suszarki, raczej 2 odrębne urządzenia.Suszarka ma inny przepływ
          powietrza przez bęben/nie do uzyskania w pralko- suszarce/,więc i efekt
          lepszy.Jeżeli chcesz wybrać suszarkę, to wybieraj taką, która ma różne
          programy/do szafy,do magla,wełna itp.,a nie tylko ustawienie czasu suszenia.
          No i sprawdż,czy masz wolny kanał wentylacyjny/suszarka wywiewowa/,jeżeli nie
          to kondensacyjna.
          • olida Re: pralko-suszarkom mówimy nie! 13.12.06, 23:18
            wiem, bo mam 8 lat i użyłam z 15 razy, dramat. Ale w prawdziwe suszarki wierzę
            jak najbardziej.
          • olida Re: Klara! 13.12.06, 23:19
            klara551 napisała:

            > Witaj! normalną,na 5 kg .Tylko anerykanie robią takie molochy. Nie polecam
            > pralko-suszarki, raczej 2 odrębne urządzenia.Suszarka ma inny przepływ
            > powietrza przez bęben/nie do uzyskania w pralko- suszarce/,więc i efekt
            > lepszy.Jeżeli chcesz wybrać suszarkę, to wybieraj taką, która ma różne
            > programy/do szafy,do magla,wełna itp.,a nie tylko ustawienie czasu suszenia.
            > No i sprawdż,czy masz wolny kanał wentylacyjny/suszarka wywiewowa/,jeżeli nie
            > to kondensacyjna.

            A czy mogę jeszcze zapytać - generalnie mozna powiedziec czy wentyalcyjne czy
            kondensacyjne są lepsze?
            • klara551 Re: Klara! 14.12.06, 03:10
              Oba typy sa dobre,tylko wywiewową podłącza się do kanału wentylacyjnego
              specjalną rurą,bo wydmuchuje wilgotne powietrze.Jeżeli w pomieszczeniu nie ma
              kanału wentylacyjnego,to musisz kupić kondensacyjną.Kondensacyjna skrapla wodę
              i dlatego nie musi być podłączona do kanału wentylacyjnego,a do tego masz
              wodę/miekką do prasowania/Osuszone i przefiltrowane powietrze wydmuchiwane
              jest do pomieszczenia w którym stoi suszarka.Aha wysuszone pranie trzeba
              wyjąć,bo się pogniecie.Czy udzieliłam wystarczających informacji?
              • kubanika Re: Klara! 14.12.06, 10:23
                Hej, dzieki wielkie za podpowiedź :))
                Wprawdzie wtedy kiedy będę miała po co rozglądać sie za taką suszarą czyli za
                dwa lata może się dużo zmienić i wiadomości na ich temat bardziej ugruntowić
                ale na początek gites! :))))
                no i stronka z porównaniem cen fajowa :)))
    • tumoi Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 12.01.07, 22:28
      Uważaj tylko z suszeniem prania w sypialniach, przy zbyt dużej wilgotnosci
      możesz doczekać się grzyba. Przerabiałam to.
    • mary_lu Re: dziwne zachciewajki czyli u mnie w domu NIE b 13.01.07, 00:30
      NIE będzie:
      Okien połaciowych w sypialniach
      "Salonu kąpielowego", tylko zwykłe łazienki
      Otwartej kuchni
      Paneli podłogowych, nawet drewnianych
      Balkonów
      Garażu (ale to z powodów oszczędnościowych)
      Luksferów
      Wszelkiej maści plastików (np.listwy przypodłogowe, drzwi drewnopodobne,
      drewnopodobne meble... na plastikowe okna pewnie będziemy skazani)
      Piwnicy
      Wykusza w jadalni

      Będą za to pomieszczenie gospodarcze z kotłownią, spiżarnia, min.1 garderoba,
      schowek pod schodami... Pokój do pracy, kominek, drzwi balkonowe zamiast
      zwykłych okien wszędzie, bdzie się tylko da... Ale wszyscy mamy różne
      fanaberie...
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka