fizia-kulawa
04.11.06, 12:47
u mnie w domu NIE będzie:
1. kominka - bo nie będzie mi się chciało palić, sprzątać, nosić drewna,
wynosić popiołu, bo niebezpieczny dla dzieci i w ogóle dość niebezpieczny;
2. żadna z sypialni nie będzie mieć łazienki (takiej łazienki, która jest
dostępna tylko z sypialni) - bo szkoda mi metrażu i kasy na urządzanie
czegoś, co będzie służyło co najwyżej dwóm osobom;
3. prasowalnio-suszarnio-pralni - bo jeśli prasuję, to robię to przed
telewizorem - więc prasowanie będzie w salonie. Pranie latem to będzie wisieć
na dworze, a zimą w sypialniach - żeby się powietrze nawilżało. W przypadku
nalotu gości co najwyżej ukryję te stojaki z praniem w jakiejś garderobie czy
innym "pomieszczeniu gospodarczym". Pralka będzie w łazience, bo rozbieramy
się w łazience i brudne ciuchy od razu wylądują w pralce. Nie będę ich nosić
nie wiadomo gdzie. Co najwyżej w łazience będzie ściana suwana odgradzająca
pralkę i kosze z brudnymi ciuchami.
Cierpię okrutnie przez te zachciewajki, bo muszę znosić różnych
nawiedzonych "lepiejwiedzących" co to za punkt honoru sobie stawiają
udowodnienie, że w kominku to będę palić, bo to takie romantyczne i że
ogrzewanie najtańsze, że bez pralni w domu ani rusz itd. No ale ja już stara
krowa jestem, mam swoje przyzwyczajenia i nikt mi nie wmówi, że będę prasować
w jakimś oddzielnym pomieszczeniu z daleka od dzieci, psa i telewizora:))))
Macie jakieś takie dziwne, niepopularne zachciewajki?