baba06
17.02.09, 12:33
Polisa zawarta w 1998r. miała być moim zabezpieczeniem emerytalnym

jak do
tego doszło,że jest ubezpieczeniem na życie - nie wiem, młoda byłam, zaufałam
agentowi...., który doskonale wiedział jakie są moje oczekiwania i
zaproponował to właśnie ubezpieczenie, uwierzyłam....
Bardzo się zdziwiłam kiedy już do mnie dotarło,że to wcale nie jest moja
przyszła emerytura, dlatego kiedy kolejny agent /tamta Pani już nie pracuje/
zaproponował IKE w ramach tego samego ubezpieczenia, zgodziłam się
Wczoraj przyszedł aneks do ubezpieczenia i informacja, że "w związku ze
zmianami mogę wypowiedzieć umowę IKE" ... i ja tak myślę,że z tej możliwości
skorzystam. Zadzwoniłam już nawet do "swojego"agenta, który zareagował "To
pani ma IKE? A gdzie?". Sprawdzi, zadzwoni wieczorem....
Dobrze robię,że rezygnuję z tego IKE? /składka kwartalna 159,-PLZ/
p.s.ciekawe ile to wypowiedzenie będzie mnie kosztowało?