Dodaj do ulubionych

Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życia?

28.03.09, 08:55
Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życia?


Jedynie 14% z nas posiada indywidualne ubezpieczenie na życie. Zakup polisy
ubezpieczeniowej to ważna decyzja, która może uwolnić nas od lęku o przyszłość
swoją lub bliskich w razie nieszczęśliwego wypadku, choroby czy śmierci. Jest
to istotna informacja w świetle tego, że rocznie w Polsce notuje się 140 tys.
zachorowań na nowotwory złośliwe, a ponad 100 tys. osób przechodzi zawał serca
(z czego 60% umiera).
Przezorny zawsze ubezpieczony?

Zdecydowana większość spośród przebadanych Polaków nie posiada polisy
ubezpieczeniowej na życie. 6% wszystkich aktualnych posiadaczy ubezpieczenia
na życie rozważa rezygnację z niego z powodu pogarszającej się sytuacji
ekonomicznej. Jednocześnie prawie jedna trzecia respondentów nie wyklucza
jednak zakupu indywidualnego ubezpieczenia na życie (w ciągu najbliższego
roku). Najbardziej popularne wśród Polaków jest ubezpieczenie ochronne (53%)
oraz ochronno-inwestycyjne (37%).

Zabezpieczam siebie, bo dbam o rodzinę

To, co motywuje nas do zakupu ubezpieczenia na życie, to przede wszystkim
zabezpieczenie rodziny na wypadek śmierci (78%) oraz zabezpieczenie siebie w
przypadku ciężkiej choroby (50%) lub kalectwa (45%). Powodami, dla których
najczęściej nie decydujemy się na nabycie polisy, są względy finansowe (38%)
oraz fakt nie zastanawiania się nad taką możliwością (29%).

Okazuje się jednak, że rzadko kiedy dbamy o kwestie związane ze swoim
zdrowiem. Jedynie 4% badanych posiada ubezpieczenie medyczne i jedynie 12%
osób nieposiadających obecnie ubezpieczenia medycznego zamierza w perspektywie
dwóch lub więcej lat je wykupić. Nieco więcej, bo 15% badanych, jest
zainteresowanych wykupieniem w przyszłości ubezpieczenia szpitalnego.

Nadal brak zaufania do sprzedaży direct

Zdecydowana większość Polaków posiadających ubezpieczenie nabyła je
bezpośrednio u ubezpieczyciela (86%). Prawie połowa nabywców (49%) wybrała
samodzielne umówienie się z agentem, a ponad jedna trzecia (37%) – zakup w
oddziale. Dane te wskazują, że nie darzymy jeszcze zaufaniem form sprzedaży
direct. Internet nie jest wiarygodny dla 55% badanych, natomiast telefon dla
63%. Otwartość na skorzystanie z kanałów direct kształtuje się na niskim
poziomie. Jedynie 37% badanych dopuszcza zakup ubezpieczenia przez internet, a
23% przez telefon. Jako przyczyny odrzucania tego typu usługi wskazujemy
najczęściej brak bezpośredniego kontaktu oraz wiarygodność związaną z
użytkowaniem. Do używania tych kanałów dystrybucji zachęcają nas z kolei w
największym stopniu: niski koszt ubezpieczenia, wygoda i szybkość.

Jestem ubezpieczony – kim jestem?

Przeprowadzone badania pozwoliło określić profil demograficzny posiadaczy
polis ubezpieczeniowych. Posiadający lub zamierzający kupić tego rodzaju
polisy, to głównie osoby zamężne/żonate, rodziny bez dzieci lub z jednym
dzieckiem, osoby lepiej wykształcone, posiadające stałą pracę, robotnicy
wykwalifikowani, pracownicy handlu i usług, pracownicy umysłowi, osoby
częściej korzystające z internetu oraz nieposiadające oszczędności. Najwięcej
posiadaczy ubezpieczeń na życie mieszka w województwach: śląskim, mazowieckim,
małopolskim i łódzkim. 21% żyje w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców, 32% -
na wsi, 4% respondentów pochodzi z Warszawy.

Badaniem, przeprowadzonym na zlecenie największych ubezpieczycieli, w tym ING,
zostały objęte osoby w wieku 20-55 lat, będące członkami gospodarstw domowych
z miesięcznymi dochodami per capita powyżej 600 zł netto. Tak określona grupa
obejmuje ok. 7,9 mln dorosłych Polaków. Badanie zostało zrealizowane za pomocą
komputerowych wywiadów bezpośrednich (CAPI). Łącznie w 4 kolejnych badaniach
prowadzonych w każdym kwartale 2008 r. wzięło udział ponad 4.000 respondentów.

„Polacy są niedoubezpieczeni” – mówi Beata Zduńczyk-Skup, rzecznik prasowy ING
Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie S.A. „Można to jednoznacznie stwierdzić,
porównując nasze społeczeństwo do krajów Unii Europejskiej, gdzie udział
ubezpieczeń w PKB jest 2,5 razy większy niż w Polsce. Jednak z badań
prowadzonych przez ING wynika, że zainteresowanie ubezpieczeniami ochronnymi
będzie rosło. Jako firma ubezpieczeniowa chcemy w większym stopniu uświadamiać
Polakom, jak ważne jest posiadanie tego rodzaju ubezpieczenia, dlatego
będziemy wychodzić do konsumentów z propozycją profilowanych ofert. Będziemy
też na bieżąco informować o postawach Polaków dotyczących ochrony siebie i
bliskich” – dodaje Zduńczyk-Skup.

Już w czerwcu 2009 r. ING zaprezentuje wyniki nowych badań świadomości
ubezpieczeniowej Polaków.

źródło: ING TUnŻ
Obserwuj wątek
    • mieux Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 29.03.09, 17:56
      >"Zabezpieczam siebie, bo dbam o rodzinę"

      Obrzydliwa manipulacja.
      Dbałość o rodzinę, to zupełnie co innego. Tego pracownik ING nawet nie zrozumie.

      Zgodnie z reklamą tv o rodzinę dba ten, który kupuje im danonki big_grin
      • arfer Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 09.04.09, 13:43
        Może i artykuł rekalmowy, ale fakty mocno skrzeczą - świadomość emerytalna, ubezpieczeniowa Polaków jest na mizernym poziomie.

        Pamiętam sondaż sprzed dobrych kilku lat, gdzie na pytanie : na kim spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie rodziny ponad połowa ankietowanych odpowiedziała : na państwu.
        • jadwiga356 Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 28.05.09, 16:15
          ja jem danonki dlatego że lubie..smile a jesli chodzi o ubezpieczenie to ostatnio
          wykupiłam nnw generali evento. jade z dziecmi na wycieczkę po grecji i
          postanowiłam nie ryzykowac.. mogłam indywidualnie dobrac zakres ochrony do
          swoich potrzeb.. no i w razie wypadku pozwala to na złagodzenie jego skutków
    • dor-fin-kred Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 28.05.09, 17:07
      Niestety większość społeczeństwa uważa że ubezpieczenie na życie to
      zadośćuczynienie za śmierć bliskiej osoby a nie zabezpieczenie finansowe rodziny.
      Trochę to smutne,lecz niestety prawdziwe.
      Zaskoczyły mnie dane dotyczące ubezpieczeń medycznych- 4%. Może dlatego Ze
      ludzie nie znają atrakcyjności takiego ubezpieczenia.
      Nie przepadam za artykułami pisanymi pod konkretną firmę ale dane sa danymi.
      Pozdrawiam
      • z17 Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 28.05.09, 20:06
        Brak ubezpieczania życia na masową skalę to pryszcz przy kompletnym
        braku świadomości przyszłej mizerii emerytalnej.

        Twarde lądowanie przyszłych emerytów będzie jeszcze jakiś czas
        łagodzone zrewaloryzowanym kapitałem początkowym (liczono go bardzo
        korzystnie), ale później gdy cała emerytura będzie pochodzić
        wyłącznie ze składek, to... lepiej nie mówić. 90% społeczeństwa
        będzie mogło liczyć co najwyżej na ustalane przez państwo minimum
        socjalne, a i to tylko pod warunkiem przepracowania minimum 25 lat.

        W dodatku średnia długość życia wciąż rośnie, więc te głodowe tabele
        ZUS-u dotyczące przewidywalnej dalszej długości życia osób
        odchodzących na emeryturę będą jeszcze bardziej niekorzystne. A
        spróbujcie ze średniej pensji odłożyć jakąś większą sumę w ZUS-ie i
        OFE... ludzie po 10 latach mają tam wciąż żałosne grosze.
        • dor-fin-kred Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 29.05.09, 08:25
          Racja z17, obudzą sie potem z przysłowiową ręką w nocniku...
      • grzzal Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 29.05.09, 11:29
        NIestety większość, z którą ja się spotkałem (a była po spotkaniach z doradcami finansowymi) miała taki mętlik w głowie, że bełkotliwie coś powtarzała a to polisach na życie jako inwestycjach, albo III filarze, więc niestety problemem jest to, że pewne informacje są niewiarygodnie podawane
        • z17 problemy emerytalne 29.05.09, 11:56
          No tu trzeba rozdzielić dwie rzeczy. Jest faktem niepodważalnym, że
          emerytury z I i II filara będą już za kilkanaście lat po prostu
          głodowe. Świadomość tego wśród ludzi jest zerowa, nawet wśród tych
          nieźle zarabiających (mój krewniak będący ważnym człowiekiem w
          reklamie zarabia wystawiając grube faktury na swoją działalność
          gospodarczą, a na emeryturę nie odkłada nic).

          Druga, zupełnie odrębna sprawa to wiedza dotycząca dobrowolnych
          produktów emerytalnych. Tak jak piszesz jest tu równie źle, bo
          ludzie albo nie wiedzą zupełnie nic, albo powtarzają głupoty
          wciskane im przez akwizytorów ubezpieczeń.

          Notabene, nawet oszczędzając prawidłowo, ludzie będą mieli w
          przyszłości problem z wypłacaniem sobie uskładanych pieniędzy. No bo
          kto wie zawczasu ile jeszcze pożyje? Najwygodniej zawrzeć z kimś
          umowę o wypłatę renty dożywotniej z uskładanych pieniędzy, ale już
          dziś jest o to trudno (niekorzystne tabele wypłat w TU), a w
          przyszłości będzie jeszcze trudniej.
          • astona.pl Re: problemy emerytalne 27.06.09, 00:38
            Do z17:
            "Druga, zupełnie odrębna sprawa to wiedza dotycząca dobrowolnych
            produktów emerytalnych. Tak jak piszesz jest tu równie źle, bo
            ludzie albo nie wiedzą zupełnie nic, albo powtarzają głupoty
            wciskane im przez akwizytorów ubezpieczeń."


            Kto tych ludzi ma uświadomić, jeśli sami nie widzą takiej potrzeby?
            Nie czytają gazet, nie szukają w necie? Znam wiele osób, których
            nazywasz akwizytorami ubezpieczeń, nie o wszystkich mam dobre zdanie
            (bo trafiają do branży niewłasciwe osoby - jak wszędzie...), ale
            gdyby oni nie umówili się z Kowalskim i nie uprzedzili go o tym, co
            piszesz - że emerytura czeka nas głodowa.. to Kowalski sam w sobie
            obudziłby potrzebę oszczędzania na emeryturę? Więc może
            niekoniecznie to są w 100% głupoty i niekoniecznie akwizytorzy robia
            krecią robotę?

            "Notabene, nawet oszczędzając prawidłowo, ludzie będą mieli w
            przyszłości problem z wypłacaniem sobie uskładanych pieniędzy."


            Po czym wnosisz, że bedą mieli problem z wypłaceniem pieniędzy? I na
            czym ten problem polega?

            "No bo kto wie zawczasu ile jeszcze pożyje?"

            Tzn. co ma zrobić ten biedny Kowalski? Zlikwiduje lokaty, sprzeda
            ziemię, dziela sztuki smile nabyte jako zabezpiecznie pod emeryturę?
            Wtedy ma pewność, że mu tej kasy wystarczy do śmierci?
            W odpowiedzi powiem (chociaż piszesz o tym niżej), że są na rynku
            dostepne programy emerytalne z gwarancją wysokości emerytury (a
            właściwie renty, bo emerytura to nazwa zastrzeżona dla ZUS). Te
            programy nie zapewniaja spektakularnych zysków z regularnego
            oszczędzania, jak wszyscy zapewne by chcieli, ale dają gwarancję
            wypłaty renty do śmierci... Jeżeli ubezpieczony umrze przed
            osiagnięciem wieku emerytalnego - zgromadzone na r-ku środki wraz z
            wypracowanym zyskiem wypłacane są wskazanej osobie ( dla odróżnienia
            nasze pieniądze w ZUSie i OFE - nie!);


            "Najwygodniej zawrzeć z kimś umowę o wypłatę renty dożywotniej z
            uskładanych pieniędzy, ale już
            dziś jest o to trudno (niekorzystne tabele wypłat w TU), a w
            przyszłości będzie jeszcze trudniej. "


            No to mówimy o oszczędzaniu pieniędzy na emeryturę, czy o inwestycji
            ze stałym dostępem do kapitału? Wypłacamy, czy czekamy na kasę do
            emerytury? Na czym będzie polega problem z wypłacaniem pieniędzy
            dziś? I w przyszłości? Bo jak piszesz będzie trudniej... z czym?

            Podsumowując... wielu z was i ty z17, łatwo krytykujecie agentów
            ubezpieczeniowych, akwizytorów (wszystko jedno jakich/nas
            nazywacie), oraz same ubezpieczenia i programy emerytalne... Wszyscy
            to oszuści zarabiający krocie na biednych klientach! Skoro wam to
            tak łatwo przychodzi - podajcie mi proszę, osobie, która ma do
            emerytury nieco ponad 20 lat jak mam na nią oszczędzać, zarabiać
            krocie i żeby mnie to nic nie kosztowało?...Przydałoby się, żeby był
            to uczciwy sposób, a zostawię tą robotę już dziś!
            Nie mam do czynienia z tego typu zawodem... no właśnie... agenta
            ubezpieczeniowego czy inwestycyjnego na tyle długo, żeby było mi
            bardzo żal... zajęłam się tym i poglebiam w tym kierunku wiedzę, bo
            przynajmniej wiem, że muszę oszczędzać, a przy okazji kredytów,
            którymi się głównie zajmuję, widzę jak żyje Kowalski i jak przejada
            wszystko co sam zarobi i pozyczy z banku..., a o emeryturze nawet
            nie myśli!
            • axel40 Re: problemy emerytalne 27.06.09, 00:52
              > Podsumowując... wielu z was i ty z17, łatwo krytykujecie agentów
              > ubezpieczeniowych, akwizytorów (wszystko jedno jakich/nas
              > nazywacie), oraz same ubezpieczenia i programy emerytalne... Wszyscy
              > to oszuści zarabiający krocie na biednych klientach!





              Sami zapracowali sobie na taką ,a nie inną opinię.
              Brak jakiejkolwiek etyki zawodowej w większości przypadków.

              Polecam lekturę:
              forum.gazeta.pl/forum/w,44442,54221853,0,10_spraw_o_ktorych_nie_powie_ci_twoj_doradca_finan.html
              • astona.pl Re: problemy emerytalne 27.06.09, 16:15
                tak jak...: doradcy bankowi, sprzedawcy samochodów, handlowcy w
                sklepie odzieżowym, taksówkarze, barmani, ekipy remontowe, prezesi
                niektórych firm.. w końcu nasi przedstawiciele - rząd i parlament...
                Wszyscy to oszuści i na taką opinię sobie zasłużyli! I możemy tak
                dalej, bo narzekanie i wieszanie psów, to domena i przyjemnośc dla
                wiekszości Polaków!

                A każdy kto pracuje z klientami, wie, że z ta uczciwością to różnie
                bywa..., a wina leży po środku. Naprawdę te newsy o tym jak agenci
                ubezpieczeniowi wykorzystują klientów, jakoś nie robia na mnie
                wrażenia, i wcale nie żal mi tych "oszukanych klientów" -bo w końcu
                bozia po to dała nam rozum żeby z niego korzystać!
                Ale co... nie chce czytać się umów, ani OWU...umawia się taki
                Kowalski z doradcą, że będzie oszczędzał 20 lat 100 zł/mc, a po roku
                zmienia zdanie i ma pretensje, że nie zarobił miliona,wszystko
                starcił i nie może odebrać swoich pieniędzy..

                Nie bronię doradców -sama niektórych kolegów i koleżanki
                wyrzuciałbym za drzwi - ale nie przesadzajmy, z tym, że wiekszość
                to oszuści...bo wszyscy pracują "na poleceniach", a jak nie mają
                poleceń - nie mają pracy i okazji, że znów kogoś "naciagnąć"...
                Przypadkowe i nieuczicwe osoby,szybko wypadają z branży...
                A z tymi mega prowizjami też bym nie przesadzała, a nawet jesli dla
                kogos są to duże pieniądze, to niech uwględni sobie też koszty
                prowadzenia działalności gospodarczej, nieregularnych wpływów itd...
                • z17 Re: problemy emerytalne 28.06.09, 00:51
                  Coraz płycej schodzimy w tej dyskusji, bo to co teraz napisałaś to
                  już prawie same emocje.

                  Nikt nie twierdzi, że wszyscy agenci ubezpieczeniowi to oszuści.
                  Twoje posty na tym forum są całkiem sensowne, mógłbym wymienić
                  jeszcze kilka nicków osób, które parają się tym zawodem i są
                  rzetelne. No niestety, jest ich ogólnie mało. Dużo jest ludzi
                  nieuczciwych i skrajnie nieuczciwych (admin tego forum mógłby coś
                  powiedzieć na ten temat, bo to on musi wciąż czyścić forum z ich
                  kłamliwego spamu).

                  Większość Polaków wciąż uważa agenta ubezpieczeniowego za osobę
                  zaufania publicznego, która działa w interesie klientów, a nie w
                  swoim. Podsyca to przekonanie standardowa gadka agentów. Poza tym...
                  agent mami korzyściami, a haki o których NIE MÓWI znajdują się w
                  bełkotliwie napisanych OWU i są dla zwykłych ludzi całkowicie
                  nieczytelne.

                  Mógłbym jeszcze skreślić parę dalszych uwag, ale darujmy sobie może
                  takie ogólne dywagacje. Nikt Cię tutaj nie obraża, ani nie
                  dezawuuje, więc zostawmy kwestię moralnej oceny sektora ubezpieczeń
                  innym. Pozdrawiam EOT
            • z17 Re: problemy emerytalne 27.06.09, 14:51
              astona.pl napisała:

              > Kto tych ludzi ma uświadomić, jeśli sami nie widzą takiej
              potrzeby?
              > Nie czytają gazet, nie szukają w necie? Znam wiele osób, których
              > nazywasz akwizytorami ubezpieczeń, nie o wszystkich mam dobre
              zdanie
              > (bo trafiają do branży niewłasciwe osoby - jak wszędzie...), ale
              > gdyby oni nie umówili się z Kowalskim i nie uprzedzili go o tym,
              co
              > piszesz - że emerytura czeka nas głodowa.. to Kowalski sam w sobie
              > obudziłby potrzebę oszczędzania na emeryturę? Więc może
              > niekoniecznie to są w 100% głupoty i niekoniecznie akwizytorzy
              robia
              > krecią robotę?


              Ze świadomością społeczną jest coraz lepiej i dobrą robotę robią tu
              nawet tabloidy np. wczorajszy Fakt, które wyliczają emerytury z
              nowego systemu, porównują je z tymi ze starego i głośno krzyczą o
              przyszłym emerytalnym głodzie.

              Krytykujemy akwizytorów ubezpieczeniowych, bo co prawda ich
              emerytalna diagnoza jest słuszna i faktycznie w pewnej mierze to oni
              uświadamiają naród, to jednak środki naprawcze jakie proponują są w
              dużej mierze nieuczciwe. Ich produkty ubezpieczeniowe są zazwyczaj
              skrojone nieczysto i ukrywają niemałe koszty ponoszone przez
              klienta. Do tego dochodzi nieelastyczność produktu nie działająca
              bynajmniej na korzyść klienta. Zalety tych produktów - jeśli w ogóle
              są- ukryte są skrzętnie i się ich nie eksponuje.

              > Po czym wnosisz, że bedą mieli problem z wypłaceniem pieniędzy?
              I > na czym ten problem polega?


              Ten problem polega na tym, że nawet jeśli zgromadzisz dodatkowe
              środki na emeryturę, no np. 150.000 złotych, będziesz miała problem
              ile z tego sobie miesięcznie wypłacać. Bo jak dalej napisałem, nikt
              zawczasu nie wie, ile jeszcze pożyje. O tym problemie pisali na
              forach gazety.pl forumowicze w wieku emerytalnym, którzy coś tam
              sobie zgromadzili (np. wj_2000 poszukaj go w wyszukiwarce postów)

              > W odpowiedzi powiem (chociaż piszesz o tym niżej), że są na
              rynku
              > dostepne programy emerytalne z gwarancją wysokości emerytury (a
              > właściwie renty, bo emerytura to nazwa zastrzeżona dla ZUS). Te
              > programy nie zapewniaja spektakularnych zysków z regularnego
              > oszczędzania, jak wszyscy zapewne by chcieli, ale dają gwarancję
              > wypłaty renty do śmierci...


              Wiemy, wiemy, znamy niektóre z tych produktów, jest ich jednak coraz
              mniej i mają coraz bardziej niekorzystne OWU. Napisz co nieco o tych
              produktach, podając ich nazwy i linki do OWU (jeśli są w sieci), to
              chętnie na ten temat podyskutuję.

              > Jeżeli ubezpieczony umrze przed osiagnięciem wieku
              emerytalnego - > zgromadzone na r-ku środki wraz z wypracowanym
              zyskiem wypłacane
              > są wskazanej osobie ( dla odróżnienia nasze pieniądze w ZUSie i
              > OFE - nie!);


              No to akurat żadna łaska przy dobrowolnym oszczędzaniu. Więcej,
              można zazwyczaj wykupić też rentę dożywotnią gwarantowaną na okres x
              lat, wtedy jak ubezpieczony umrze na emeryturze wskazana przez niego
              osoba będzie jeszcze przez określony czas pobierać jego świadzcenie.

              > No to mówimy o oszczędzaniu pieniędzy na emeryturę, czy o
              inwestycji
              > ze stałym dostępem do kapitału? Wypłacamy, czy czekamy na kasę do
              > emerytury? Na czym będzie polega problem z wypłacaniem pieniędzy
              > dziś? I w przyszłości? Bo jak piszesz będzie trudniej... z czym?


              Mówimy o oszczędzaniu na emeryturę. Jeżeli ma to być efektywne, to
              musi dziś przybierać formę inwestycji kapitałowych z giełdą w tle
              (skończyły się dawno czasy oprocentowania lokat na poziomie 66% z
              wczesnych lat 90.tych). Dlaczego jednak, ktoś kto oszczędza na
              emeryturę ma mieć przez okres oszczędzania zablokowany dostęp do
              swoich pieniędzy? Nawet namaszczone przez państwo Indywidualne Konta
              Emerytalne (IKE) po ostatniej nowelizacji ustawy przewidują
              możliwość częściowej wypłaty środków przed osiągnięciem wieku
              emerytalnego. Etc. etc. A trudniej to będzie z wykupieniem sobie
              renty dożywotniej na korzystnych warunkach - chyba jasno napisałem

              > Podsumowując... wielu z was i ty z17, łatwo krytykujecie
              agentów
              > ubezpieczeniowych, akwizytorów (wszystko jedno jakich/nas
              > nazywacie), oraz same ubezpieczenia i programy emerytalne...
              Wszyscy
              > to oszuści zarabiający krocie na biednych klientach! Skoro wam to
              > tak łatwo przychodzi - podajcie mi proszę, osobie, która ma do
              > emerytury nieco ponad 20 lat jak mam na nią oszczędzać, zarabiać
              > krocie i żeby mnie to nic nie kosztowało?...Przydałoby się, żeby
              był
              > to uczciwy sposób,


              Jest trochę uczciwych metod oszczędzania na emeryturę np. Programy
              systematycznego oszczędzania (PSO) w wybranych rodzinach funduszy
              inwestycyjnych, czy IKE w dobrym banku, TFI lub biurze maklerskim.
              Są też chyba jeszcze produkty ubezpieczeniowe z opcją korzystnej
              renty dożywotniej. Należy je wykupić z absolutnie minimalną składką,
              a potem dokapitalizować na rok-dwa przed przejściem na emeryturę
              pieniędzmi uskładanymi gdzie indziej np. w IKE czy TFI.

    • grzzal Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 29.05.09, 11:27
      czekam jeszcze na analizy producentów leków, ze za mało korzystamy z leków, banków ze za malo bierzemy kredytow (albo otwieramy lokat), producentow samochodów, ze za mało kupujemy samochodów itp. itd.

      Jakkolwiek pewne spostrzezenia i wnioski są faktycznie istotne i ludzie faktycznie powinni więcej wiedziec na pewne tematy, to gdy bierze się za to wilk..., przepraszam ubezpieczyciel, to w gruncie rzeczy ma proste intencje.
    • garbusek.pl Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 02.06.09, 18:13
      dziwicie się? to chyba normalne, że przeciętny biedny polak nie widzi
      sensu w płaceniu kasy za coś co może nie nastąpić. ciężko przemówić
      do takich. sa jeszcze opcje, o ktorych nie wspomniano w artykule, np.
      w avivie(commercial union) jest opcja "nowa perspektywa", czyli
      ubezpieczenie na życie, które rośnie poprzez inwestycje. moim
      zdaniem, bardziej to przemawia do kowalskiego, bo nie dosc, ze
      zyskuje troche pieniedzy to jeszcze moze sobie wyplacic je kiedy
      tylko chce
      • mieux Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 03.06.09, 16:24
        Nie ma polisy połączonej z inwestycją, na której ktokolwiek by zyskał.
        Zawsze traci więcej niż na samym ubezpieczeniu.
        Kowalskiego zostaw w spokoju.
        • garbusek.pl Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 05.06.09, 10:30
          jasne...tak samo jak nie ma funduszu, ktory by zarabial... no dajze spokoj,
          jakby ci ubezpieczyciele tylko tracili klientow na swoich polisach z
          inwestycjami to by odrzucili ten produkt, bo im zalezy na tym, zeby miec jak
          najwiecej klientow. a jak sie przyjzysz wynikom to zobaczysz, ze mozna zyskac.
          kowalski ma sie dobrze
          • jedynystarocie1 Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 11.06.09, 08:07
            Polacy myślą o ubezpieczeniu swojego życia,ale nie myślą o polisie na dożycie,
            ale myślą o najnormalniejszym ubezpieczeniu pracowniczym.
            To jest dla nich coś nie wirtualnego coś uchwytnego.
            A swoją drogą na dzień dzisiejszy ubezpieczenia grupowe albo pracownicze dawno
            przebiły swoją ofertą ubezpieczenie na życie i dożycie,jeżeli chodzi o wypłatę
            świadczeń.
            • chick.habit Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 11.06.09, 13:29
              Tak, ale to dlatego, ze ja trzeba rozdzielic na kilka osobsmile A tak
              powaznie, to nie zgadzam sie z tym co mowisz, zobacz jak ciezko w ogole
              dostac wyplate jak jestes grupa ubiegajaca sie o ubepieczenie. Ci co
              lecieli airbusem to musza teraz udowodnic, ze kazdy mial zapiete pasy,
              ze nie pili alkoholu, ze siedzieli akurat u siebie na fotelu, ze fotele
              byly wyprostowane...powaznie, swiadczenia grupowe to sprawa, o ktora
              sie trzeba latami potem ubiegac w sadzie. nikomu sie nie widzi strata
              kilkuset milionow!!!!
            • guru1984 Re: Czy Polacy myślą o ubezpieczaniu swojego życi 25.06.09, 21:56
              jest dość kiepsko bo sumy ubezpieczeń to kwoty rzadko przekraczające
              50 000 zł

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka