agafa30
25.11.10, 18:20
witam serdecznie :-)
na początku chciałam się przedstawić,
mam na imię Agnieszka, mój synek Michałek ma 4,5 l.
około 3m-ca zauważyłam u synka pierwsze brązowawe plamki. około 1 roku Michałek miał robione badania krwi nawet w kierunku bialaczki - wszystko ok. następnie zdiagnozowano pokrzywkę barwnikową. pozwoliłam sobie trochę poczytać forum, czytałam także artykuły, które pokazały się po wpisaniu w googlach "mastocytoza". szczerze mówiąc-pisząc, już kiedyś byłam na forum. M.był badany kilka razy przez dermatologów-piszę w liczbie mnogiej, bo byłam u trzech i każdy z nich mówił o łagodnej postaci i nie zalecał żadnego leczenia.
M.nigdy nie miał bąbli, czasem plamki robią się czerwone - szczególnie po kąpieli.
nawiązując do tematu wątku - moja koleżanka była dziś u irydolog i zapytała o pokrzywkę.
Ona powiedziała, że tego tak nie można zostawic, że jest to zwązane z okresem niemowlęcym, że niby wtedy coś zostało podane dziecku... sama nie wiem co myśleć.
tak sobie trochę odpuściłam, bo skoro lekarze nic nie mówili, pediatra po badaniach krwi też nic, to pomyślałam, że nie będę drążyć tematu. synek nie jest chorowity, od 7 m-ca "chodził" do żłobka i wszyscy dziwili się, że tak mało choruje,a ja rzadko bywam na zwolnieniu - i też z tego powodu bylam spokojna. dopiero teraz często łapie jakieś infekcje, często tzn. od lipca co 1,5 m-ca krótka gorączka, angina, zapalenie gardła albo katarek lub kaszlek. może wyda się to dziwne, ale dopiero od marca, czyli jak synek miał 3,5 roku nie pije mleka .... mojego.
trochę się rozpisała, ale chciałam jak najwięcej opisać nasz "przypadek".
może ktoś z Was miał doświadczenia z medycyną niekonwencjonalną? poproszę o Wasze zdanie na temat wypowiedzi tej pani irydolog. trochę mnie to wystraszyło. poszperałam w książeczce synka, ale nic poza szczepieniami, i moim znieczuleniem podpajęczynówkowym (chyba tak się pisze?) nic innego nie zauwazyłam.
pozdrawiam Was serdecznie.