rock_girl19
01.02.10, 17:45
Ja też mam problem z teściami. Właściwie nie wiem nawet jak sobie z nim
poradzić...Zaczęlo się od tego że nie interesowali się naszym ślubem, nie
pomagali, jedynie jak im się poszlo pokazalo palcem to z wielkim wysilkiem
gdzies pojechali cos Z NAMI zalatwiac a raczej zobaczyc jak MY zalatwiamy bo
zadnego ich wkladu nie bylo.Tyle tylko że dali kase na swoich gości i to bylo
na tyle.Po weselu przestali się w ogole interesowac czymkolwiek. Nie dosc ze
nic nam nie dali zadnego prezentu ani pieniedzy(przypadkiem wiem ze maja na
koncie) nic zupelnie jakby nie bylo tematu. Po weselu jest polo roku w tym
czasie byli u nas tylko raz i to maz ich przywiozl iodwiozl(20 minut drogi
pieszo). W tej chwili moj maz jest za granica a mi pęka serce. Nic mu nie
mowię żeby się nie martwil ale sama już tracę cierpliwość i pewnego dnia
wyrzucę z siebie cały żal. Po prostu nawet nie zadzwonili do mnie ani raz, nie
przyszli ani nie spytali czy mam pieniadze, czy jestem zdrowa, czy maz ma
prace i jak sobie radzi, czy ma co jesc itd. nie wspominając już o braku
zaproszenia chociazby na obiad. Ja odwiedzam ich raz na tydzien czy
dwa(mieszkamy w jednym miescie) ale bardziej ide do szwagierki niz do nich.
Dobija mnie to wszystko, wiem ze moj maz bedzie to przezywal ze go to zaboli
i bardzo bardzo wkurzy, ale musze mu o tym powiedziec, ze nie jestem w stanie
mowic do jego rodzicow mamo i tato bo zwyczajnie na to nie zasluzyli. Moi
rodzice traktuja mojego meza jak syna, niczego mu nie zaluja i wiedza wiecej o
jego zyciu niz jego wlasni. Nie wiem jak mam rozwiazac ten problem... dodam ze
jestem w ciazy i mysle ze jak urodzi sie dziecko to tez tak sie beda
zachowywac a to bedzie jeszcze gorsze... Czasami nie mam juz do tego siły...Co
myslicie na ten temat?