mapet8
25.02.12, 20:21
Jestem bardzo ciekawa czy macie podobne doświadczenia jak ja. Mam teściową, która się wcale z nami nie kontaktuje. Sama nigdy do nas nie dzwoni, nie proponuje wizyty, nie zaprasza na święta. Ogólnie mówiąc nie wyraża żadnej inicjatywy w relacjach z nami. Ma potem jedynie pretensje do męża (nie mówi mu o nich wprost, dowiadujemy się od rodzeństwa), że on się z nią nie kontaktuje, że tak rzadko odwiedzamy itp. Sama jednak nigdy tego nie zaproponowała. Ja nie przepadam za rodziną męża, ani za wizytami u teściowej. Więc gdy ona tego nie proponuje wolę tego nie inicjować. Dla mnie nie jest oczywiste, że na przykład w święta powinniśmy spędzić w domu męża, skoro ona tego nie proponuje. Często jest tak, że jak przyjeżdżamy, to oczekuje od nas, że zrobimy obiad i sami się sobą zajmiemy. Dodam jeszcze, że jestem do tego nieprzyzwyczajona, bo w moim domu rodzice zawsze pytają jak jesteśmy u nich czy będziemy na obiedzie, czy będziemy u nich w święta itp. Co sądzicie o tej sytuacji? Może to jest ok, a ja doszukuję się tu czegoś niepotrzebnie.