juliag23
20.04.09, 12:33
Witam zaczę od tego że jestem po słubie ponad 4 lata mamy dwie
córeczki Maja skończyła w grudniu roczek Amelka 3 latka w
marcu,mieszkamy sami ale od poczatku znajomości wida było że
teściowie surowo wychowywali dzieci i że wszyscy są niemądrzy tylko
oni wszytko wiedzą,Zaczęło się ok roku temu sisotra męża weszła mi w
parade i powiedziałm jej to,a ona nalezy do takich osób którym jak
sama uwarza wolno wszytko powiedzic i każdemu ,potem dowiedziałam
się o tym jakie zdanie maja o mnie mojej rodzinie i dzieciach w
świeta zostaliśmy z mężęm zmuszeni opuścić jego dom rodzinny sisotra
nie bedzie przychodzić w mojej obecności zresztą teściowie
traktowali nas jak intruzów,Dnia nastepnego teściu zadzwonił do męża
i mówi że rozsiadłam sie z dupa i nie pomogłam przy gosicach a cała
chałupa ludzi a ja pilnowałam moich dzieci tam sa strome schody niby
ich zdaniem 6 letnia córka ich córki mogła je pilnować 1 i 3 letnie
dzeci????????I od tego się zaczeło wymiana słó przez telja chciałm
jechać na konfrontacjie ale zadne znich nie chce sie spotkac
ponadto jak pow im jakie informacjie posiadam o ich zadniu na temet
mojej rodziny pow zebym nie przyjeżdzała,ponad to ich córka
stwierdziła ze wkręciłam się fartem do ich rodziny i mieszam,(nie
wiem czy fartem mozna nazwac przypadkowe zajście w ciążę)ogólnie
jestem najmniej winna osoba oni wszyscy maja cos na sumieniu a
zrobili ze mnie wampira nie potrafie sobie ztym poradzić