pytanko do czterdzietek ;)

[ame_belge34]

No tak mnie natchnęły koleżanki z pracy, które mając lat 37+ zdecydowały sie na drugie, trzecie dziecko.
Przyznam, ze i mi chodziło to po głowie ;) ale sobie pomyślałam dzieciaki z pieluch odchowane, w miarę już samodzielne i pchać się znowu w kaszki, pieluchu, ząbkowania, wstawanie w nocy ... łeeee za stara już jestem.

Gdybyście miały ustalibizowaną sytuację życiowo-prywatną, zdecydowały byście się na malucha ?

[robert.83]

A co na to Twój partner? Bo mi trochę jakby zabrakło jego opinii w równaniu :P.

[ame_belge34]

tak sobie teoretyzuję ;) Nie przewiduję powiększenia i tak duzej rodziny, bo z 3 dzieci i tak jest dużo roboty.
Kiedys rozmawialiśmy co by było, gdyby i sam powiedział, ze kolejny maluch przy trojce spokojnie by sie wychował, ale świadomie już w pieluchy nie chcemy się ładować.

W sumie nie chodzi o mnie, ale o decyzje kobiet naprawdę dojrzałych, próba odmłodzenia, czy jak ?

[ame_belge34]

ps. Dla uściślenia: Mysl o posiadaniu młodzieży kolejnej przeleciała mi przez głowę, nie zagnieździwszy się specjalnie i poleciała dalej.

[czarny.onyks]

a gdybyś nie miała dziecka Ame?

...tez tak trochę kpiąco podchodziłabyś do tego pomysłu u starszych pań?;)

[tdf-888]

toż przecież ona zaczęła temat o tych co już mają i w takim podeszłym wieku chcą kolejne...
bo te co nie mają to można prędzej zrozumieć ich ryzyko... (co prawda nie wiem jakie)

[czarny.onyks]

no tak...ja ani dojrzała się nie czuję..ani nie mam trójki dzieciaków....:>

no to milknę:P

[kama265]

podeszłym wieku :>

[czarny.onyks]

:D....

za parę lat sam będzie miał tyle :P

[kama265]

ale wiesz, facetów to nie dotyczy ... :D :D :D
im się wydaje, że nawet w wieku 63 lat wymiatają i mają świat u swych stóp, a 40-latki są dla nich za stare :D

[czarny.onyks]

taaa..cukiereczki...:P

[tdf-888]

ależ to określenie się odnosiło do wieku podjęcia się późnego macierzyństwa, tylko a nie ogólnie.

[kama265]

ależ podpadłeś mi Tadziku :-P
i żadne odwracanie kota ogonem teraz tego nie zmieni., że jest mi przykro :>

[robert.83]

> ale o decyzje kobiet naprawdę dojrzałych, próba odmł
> odzenia, czy jak ?

Jeśli to próba odmłodzenia to one nie są dojrzałe... one są po prostu nie najmłodsze.
Dojrzała kobieta nie musi się odmładzać - w tych przypadkach to chyba ostatni powód jaki brałbym pod uwagę.
Myślę, że to kwestia osobniczych chęci poświęcenia czemuś masy energii. Albo jest to wychowanie malucha, albo jest to coś innego. Jedna para będzie chciała jeździć po świecie i korzystać z życia, inna zbuduje dom (budynek znaczy:)), inna pójdzie w dyrektory a jeszcze inna powie, że brakuje jej tego szczerego nieskrępowanego śmiechu i tuptania w domu:).

[mayenna]

To nie jest próba odmłodzenia tylko chyba etap życia. Często decydują się na to kobiety w ponownych związkach lub takie, gdzie małżeństwo traci rozpęd wynikający z odchowania dzieci.
Jestem spełniona jako matka i nie planuję, chociaż rozważałam jeszcze jedno dziecko.

[kama265]

miałam taką myśl ze trzy - cztery lata temu, że jakby coś to czemu nie
teraz zdecydowanie i na pewno NIE

[czarny.onyks]

gdyby...gdyby....nie wiem....

a co jeśli całe życie czekałaś na dziecko...i udało się w wieku 37+?
część powie, że to egoistyczne...że za późno....i wtedy już się nie powinno...
..ale łatwo oceniać z perspektywy kogoś, kto dziecko już ma...

albo zdarzyła się po prostu wpadka?
albo wiążesz się z nowym partnerem i oboje chcecie mieć dziecko razem?


trudne pytania....obserwuje takie mamy wokół siebie i ich dzieciaki..rosną zdrowo, mamy sobie świetnie radzą....zabronić im tego szczęścia....

[ame_belge34]

nie kpiąco ... ze zdziwieniem raczej, bała bym się powikłań. oO tego typu tematów podchodzę bardzo realistycznie, nie tylko moje chcenie, czy nie, ale konsekwencje wynikające z tego chcenia. Jest większe ryzyko chorób u dziecka, wad rozwojowych, mocno bym sie zastanawiała, nawet gdybym do dzis była bezdzietna.

[tdf-888]

a procentowo jak często trafia się jakiś problem starszym mamom?

[ame_belge34]

a chociażby takie dane :
Ryzyko wystąpienia zespołu Downa w zależności od wieku matki:

wiek matki 12 tydzień ciąży w terminie porodu
20 1/ 1068 1/ 1527
25 1/ 946 1/ 1352
30 1/ 626 1/ 895
32 1/ 461 1/ 659
34 1/ 312 1/ 446
35 1/ 249 1/ 356
36 1/ 196 1/ 280
38 1/ 117 1/ 167
40 1/ 68 1/ 97
42 1/ 38 1/ 55

[tdf-888]

no tak tak...
ej a czemu się to ryzyko zmienia w zależności od wieku płodu? (widać, że maleje)
przecież w trakcie chyba się nie zmutuje?

[kama265]

chyba widać że rośnie, ale ja się nie znam :D

[tdf-888]

bo ty jesteś insz.

[kama265]

spadaj. to są co? procenty czy liczba urodzeń na ileś? co to w ogóle jest?

[kama265]

aaa, że jedno urodzenie na 1068?

[tdf-888]

no w poziomie masz zróżnicowanie co do wieku płodu i im starsze tym ryzyko mniejsze (mianownik większy - prawdopodobieństwo mniejsze :P )
w pionie masz wiek matki i tu jest oczywiste, że ryzyko rośnie (liczba w mianowniku niepokojąco spada :) )

[kama265]

to w takim razie może reszta (nie urodzona) została abortowana?

[tdf-888]

tak właśnie myślę... że w 12 tyg. wykryto i wyskrobano, dlatego w dniu porodu to ryzyko jest mniejsze. (ale jest, bo nie da się tego wykryć zawsze).

[kama265]

chyba tak, chociaż powinni to odjąć, bo bez sensu takie badania moim zdaniem

[czarny.onyks]

a może jeszcze inaczej....

bo więcej aborcji wykonywanych jest u młodych dziewczyn/kobiet....
więc te badania nie do końca są prawdziwe...

[kama265]

serio, myślisz, że gdybyś nie miała dzieci, bałabyś się powikłań i z tego powodu nie zdecydowałabyś się? bo tak pisałaś o swoim synu, że zbyt długo na niego czekałaś, to miałam wrażenie, że bardzo chciałaś zostać matką. Mówię to w sensie, że czasem ta chęć jest chyba wielka i przemożna. I żadne statystyczne prawdy o możliwych powikłaniach tych chęci nie umniejszają. Więc ja np. wcale się nie dziwię.
tak samo, jak mi się niektórzy dziwią, że mam zwierzyniec, bo to przecież utrudnienie i dodatkowe obowiązki i po co to komu... a ja się dziwię z kolei, jak ktoś może wracać do pustego domu bez żywej duszy, za to z pościelonym zawsze łóżkiem i czyściutką podłogą...
każdemu jego porno ;)

[ame_belge34]

Tak, chciałam zostać matką, ale nie za wszelką cenę. Wtedy myślałam, ze daję sobie jeszcze rok, max dwa i będziemy myśleć o adopcji.

[kama265]

Wiesz Ame, nie jestem Tobą oczywiście i nie wiem jak działasz i jak myślisz
Ale ponieważ jestem już w podeszłym wieku to nauczyłam się, że wiem tylko co zjem i tyle znamy siebie, na ile nas sprawdzono. I takie tam mówienie sobie, że ok, dają sobie rok, no najwyżej dwa, za te dwa lata mogłoby się prolongować na następne rok czy trzy....
Także nie dziwmy się i nie oceniajmy decyzji innych ludzi... ostatecznie i tak każdy płaci za swoje decyzje, prawda?

[ame_belge34]

Ale Kama, czy ja gdzieś zadałam pytanie o intencje kobiet bezdzietnych ????
Ciekawa byłam co kieruje kobietami majcymi już kilkoro dzieci i czy forumki dzieciate by sie na to zdecydowały ? A Wy mnie juz oceniłyście, że kpię. Nie kpię, słowa o odmłodzeniu były w formie żartobliwej(moze zapomniałam emotki wstawić). Ale cóż ... przykre i tyle.

[kama265]

ale ja mówię także o kobietach mających dzieci, które jednak nagle poczuły (z jakiegokolwiek powodu), że chcą mieć więcej dzieci ... mają prawo do takiej decyzji i tyle. Nigdzie też nie napisałam, że kpisz, tylko, że się dziwisz i oceniasz - chyba to prawda?
Wkurza mnie jak ktoś mówi, że w pewnym wieku to jest nieodpowiedzialność, nie wypada i tego typu bzdety. One przeanalizowały i oceniły, że stać je na to ryzyko. Albo i nie oceniły nic tylko kierują się instynktem - ale też na własną odpowiedzialność. Wkurza mnie, jak ktoś takie działanie nazywa egoizmem - bo gdzie tu egoizm? że powołują nowe życie? że dziadek / babcia do przedszkola będzie odprowadzał? błagam,. czasem 40-latka wygląda młodziej / jest zdrowsza od 20-latki.
Ja akurat miałam wcześnie dziecko i uważam, że nie był to najgorszy pomysł. Jestem jeszcze młoda i mam już dorosłego syna. Ale jeśli zakochałabym się bez pamięci i zapragnęła dać dziecko ukochanemu - nie wiem, może?
i uważam, że wtedy nikomu nic do tego.,

[ame_belge34]

>tylko, że się dziwisz i oceniasz - chyba to prawda?>

no dziwie się , chyba mogę ?

czy oceniam ? bo napisałam o odmłodzeniu ? (nastepnym razem wstawię milion emot, będe lepiej rozumiana) nie, nie oceniam , gdybym napisała, ze to skrajna nieodpowiedzialność tak wtedy bym oceniała, a napisalam ze JA bała bym sie powikłań.

[kama265]

możesz się dziwić, ale nie dziw się wtedy, że Twoje zdziwienie wywołuje u NAS (ja i Onyks) emocje. Nam było przykro, że Ty się dziwisz (no w zdziwieniu jest trochę pejoratywnego wydźwięku,, jednak... ocennego) - Tobie jest przykro, że my się z Tobą nie zgadzamy ... cóż...

[czarny.onyks]

...najłatwiej byłoby przyklasnąć i zgodzić się z Tobą...ale tego chyba nie oczekiwałaś po dyskusji?
...byłoby bezpiecznie, miło i sympatycznie, i nudno...ale czy coś by wniosła?

ja nie potrafię...to budzi emocje...

tak mogłaś wstawić emoty....ale to by nic nie zmieniło..
...bo gdzieś między literami jest przekaz, że to jest złe....że to jest nieodpowiedzialne...dla Ciebie..
ale co człowiek to inne spojrzenie...

..Tobie jest przykro, mnie jest przykro...że się nie rozumiemy...i to Ty poczułaś się urażona..

idę myc podłogi i słać łóżko;)

[tdf-888]

ale co wy roztrząsacie? to że ame się dziwi? czy zastanawia? no fakt jest faktem, podała wyniki badań i nikt tego nie neguje, tylko każdy wie, że ryzyko jest większe. to was dotknęło? lol. ja jeszcze bym zrozumiał, jakby któraś z was się zastanawiała nad tym późnym macierzyństwem dla siebie :) a tak bicie piany o to, że dziewczynie wpadł do głowy temat? :)

podsumowując moim ulunbionym cytatem z drogówki: '(yebłem ci to ci ebłem), na ój drążyć temat?' :D

[kama265]

strzeliłeś ortografa, na uj się pisze :-P
poza tym Ame napisała, że przykro, to my wyjaśniamy, ze nam też :D

[tdf-888]

przykro wam, że ame przykro? a to ok..
to mi też jest przykro :D

[kama265]

nie, nam i Ame jest przykro niejako równolegle, z dwóch różnych powodów :-P

[czarny.onyks]

Ame....to trudny temat i zawsze budzi emocje....
i zawsze będą różne , skrajne opinie...

Ty oceniałaś....no cóż ....też mogłabym napisać przykre..i tyle...:>

[czarny.onyks]

jak widać różnie można odbierać słowa...;)

a poważnie....zdecydowanie nie jestem za posiadaniem dziecka, bo mamusia sobie pomyślała, że to ja odmłodzi...:>

...ale w życiu bywa różnie....dopóki nie staniemy w danej sytuacji możemy gdybać...

a wad rozwojowych u młodych matek....jest mnóstwo....i jednak bardziej w takiej sytuacji poradzą sobie mamy starsze...bo bardziej oczekiwane...i materialnie też jednak w lepszej sytuacji...
...nie wspomnę o tych, co piją w czasie ciąży i palą...

[kama265]

nie nie, ja nie zabraniam / nie dziwię się / nie oceniam, wręcz uważam, że fajnie

mówię tylko że ja już nie chcę

[witamina_b12]

na tą chwilę bym nie chciała, nie ciągnie mnie do uroków wczesnego macierzyństwa...
ale jakbym oczadziała z miłości i partner by chciał to definitywnie nie wykluczam.

[mayenna]

Moja koleżanka z pracy urodziła dwoje dzieci po 40 roku zycia. Ma w tej chwili 44 lata, a dzieci rok i dwa lata. Najstarszy syn juz chyba ma 22.
Ame, a co na to ewentualny ojciec?

[ame_belge34]

Ale pytasz o naszą sytuację ?

[mayenna]

Już doczytałam, że nie planujesz.
Dla mnie fizycznie po prostu było by za ciężko. Inaczej wychowuje się i gania za dzieckiem jak masz lat 20, a zupełnie inaczej niż po 35 roku życia.

[witamina_b12]

Za to po 35 roku można sobie (statystycznie częściej niż w wieku 20 lat) pozwolić na różne ułatwienia i usprawnienia macierzyństwa, choćby na nianię, która pójdzie z dzieckiem na spacer by mama mogła odespać noc zarwaną przez ząbkowanie.

[szarlotka_ja]

To chyba zależy od kobiety. Ja na przykład bym chciała :D
Zresztą moje dwie babcie urodziły będąc już po czterdziestce i obaj wujkowie okazali się wyjątkowo zdolnymi bestiami w porównaniu z pozostałym, starszym rodzeństwem :)

[mayenna]

Jestem takim dzieckiem i nie jest to najlepsze doświadczenie. Moje rodzeństwo miało lepiej. I jeszcze o tym chyba nikt nie wspomniał; jednak niebezpieczeństwo, że się nie wychowa dziecka do pełnoletności jest większe. Ja nie miałam ojca. Róznica dwóch generacji tez wpływała na słabe porozumienie z mamą. Miałam lepsze kontakty z siostrą, której dzieci są prawie w moim wieku.

[36spriing]

mayenna napisała:

I jeszcze o tym chyba nikt nie wspomniał; jednak niebezpieczeństwo
> , że się nie wychowa dziecka do pełnoletności jest większe.

Zakładanie z góry , czy wychowa się dzieciaka do pełnoletności raczej sensu nie ma. Niestety nikt nie wie ile dane będzie żyć na tym świecie, a gdyby każdy się nad tym zastanawiał w przedszkolach byłoby pusto. Też nie miałam ojca , zmarł bardzo młodo, a ja miałam niespełna 4 lata. Mało tego matka w wieku 35 + dorobiła się kolejnych dwóch synów z którymi miała o wiele lepszy kontakt niż ze mną, fakt nie zdążyła ich wychować do pełnoletności, ale mimo tego wyrośli na wspaniałych ludzi. ... Tak, że ten tego ... ;)

Późniejsze macierzyństwo ma swoje wady i zalety. Jednak każdy powinien robić to co uważa za słuszne i żyć wg własnych pragnień. Ludzie jak mają się dziwić to i tak będą. To, że babcia będzie chodzić na wywiadówki ? I co z tego ?! Najważniejsze, żeby w ogóle ktoś był...
Sama zdecydowałam się na późniejsze macierzyństwo [wcześniej jakoś się nie złożyło].
Czy odmłodniałam? Na razie brak czasu i zmęczenie nie pozwala mi na to, ale radość jaką daje maluch jest nie do opisania...więc zdziwienie ludzi koło nosa mi lata :D :)

[anus-hka]

Nie - zdecydowanie nie

[stasi1]

Znajoma urodziła mając 48 lat. Wcześnij była podwójną babią. Miała przynajmniej dwoje dzieci plus jedno malutkie im zmarło