agata29
09.09.04, 09:55
Szanowni Państwo !
Średnia moja dieta radnego wynosi około 576 zł i uważam, że nie jest to
wygórowana wysokość diety, jak na warunki Naszego Miasta. Biorę udział w
pracach Komisji Budżetowo-Gospodarzej i uczestniczę w Sesjach Rady Miasta
Marki. Za odbywanie dyżurów radni nie otrzymują diet. Mogę z czystym
sumieniem powiedzieć, że zajęłam się wszystkimi sprawami, z którymi
bezpośrednio do mnie zwrócili się Mieszkańcy Marek. Poświęcam bardzo dużo
czasu na pracę w samorządzie. Przygotowuje się do Komisji, Sesji, raz w
tygodniu objeżdżam całe Marki, aby sprawdzić co zostało zrobione z tego, co
zostało zaplanowane. Byłam Wiceprzewodniczącą Rady Miasta Marki,
zrezygnowałam z tej funkcji ze względu na całokształt tego, co się dzieje w
Radzie. Uważałam, że przyszedł czas, żeby powiedzieć stanowcze NIE i żeby
złożyć tę rezygnację. Głosowałam przeciwko udzieleniu Burmistrzowi
absolutorium. Jestem osobą niezależną, mającą swoje zdanie i taką pozostanę
do końca. Sama krytykuje i sama nie boję się słów krytyki. Każda krytyka jest
potrzebna, jeżeli jest konstruktywna i oparta na faktach.
Szanowny MAN72 nasza dyskusja zaczęła się od tego, że chciałam, żeby Pan
przekazał mi swoje pisma, kierowane do ZTM, a Pan stwierdził, że radni "za
dużo zarabiają". Moim zdaniem albo chcemy coś dobrego zrobić i mobilizujemy
siły i nieważne dla mnie jest, Kto z nas, będzie miało większą zasługę. Ważne
jest, żeby komunikacja autobusowa dobrze funkcjonowała. Jeżeli poruszamy
temat "Marki dzielnicą Warszawy", to zastanówmy się spokojnie co możemy
zyskać, a co stracić. Jeżeli Szanowny MAN 72 pisze, że jest więcej plusów i
jest do tego przekonany, to niech jako Mieszkaniec Marek, coś z tym zrobi np.
napisze wniosek, który poprą inni Mieszkańcy Marek.
Jeżeli do siebie wzajemnie będziemy podchodzić z agresją i nieufnością to nic
dobrego z tego nie przyjdzie. Zgoda buduje, a niezgoda rujnuje.
Dlatego szkoda czasu na wymyślanie podtekstów, przeprowadzanie śledztw, tam
gdzie nie ma czego szukać Szanowny Panie Jerzy Krajewski.
Moje intencje były jasne. Jest źle, że Mieszkańcy Marek nie przychodzą na
Komisje, Sesje i dyżury. I pytanie. Dlaczego ? Co należy zrobić ? W jaki
sposób nawiązać porozumienie z Mieszkańcami Marek? Co zrobić, żeby nie
utożsamiali Swoich Radnych jako "Onych, oderwanych od realnego życia
Mieszkańców Marek" , ale potraktowali Ich z odrobiną szacunku? Spróbujmy ze
sobą rozmawiać i dlatego pomimo słów krytyki pod moim adresem nie zrezygnuje
z bycia radną, ponieważ wybrali mnie Mieszkańcy Marek. Szanowny Panie Jerzy
Krajewski nie zerwałam dialogu z Mieszkańcami Marek, bo jestem osobą nie
tylko jak Pan, kiedyś napisał "miłą", ale przede wszystkim konsekwentną, a na
podsumowanie przyjdzie jeszcze stosowny czas.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, łącząc wyrazy szacunku radna Agata
Świstowska