kintaro88
18.11.16, 12:21
Witam,
Opiszę wszystko w skrócie. Mam 28 lat, praca siedząca - informatyk. Dolegliwości od czerwca 2014. Obudziłem się z niewyobrażalnymi zakwasami, wręcz nie mogłem chodzić. Zastrzyk na pogotowiu i bóle opadły. Po tych zakwasach zostały mi parastezje, czyli kłucia dosłownie wszystkich mięśni, takie uczucie przebiegającego prądu, kilkusekundowe bóle. Potem doszły zakwasy po nawet najmniejszym wysiłku. Po pół roku bóle kręgosłupa w dolnym odcinku. Potem doszły problemy z oddychaniem. To tak w skrócie. Badań i wizyt u lekarzy masa. Na boreliozę nawet badania za 700 zł - negatywne. MRI głowy - wszystko OK. Badania EMG - OK. Dziś odebrałem rezonans z dolnego odcinka kręgosłupa - podejrzenie kręgozmyku prawdziwego L5-S1, nerwy L5 w otworach m-k uciśnięte (silnie). Teraz pytanie, czy te parestezje, które nie dają mi żyć mogą być od tego ucisku? A bóle kręgosłupa od tego kręgozmyku? Dwa lata się juz diagnozuję i narazie lipa, proszę o wypowiedzi.. W grudniu po wypłacie chcę pójść prywatnie do jakiegoś dobrego lekarza od kręgosłupa, pozdrawiam