Dodaj do ulubionych

Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem

06.06.15, 16:21
Nie mam w domu ani jednej rośliny. No tak jakoś wyszło - na balkonie też nie mam. Wszystko mi "padało" Przyjęło się wśród znajomych, ze nie mam ręki do kwiatów. Do tej pory w skrzynce balkonowej miałam najwyżej to:
https://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/sh/gh/mjr1/fqUsg2FTuaCvfxujrB.jpg

Balkon południowo-wschodni. kiszka taka pół metra na trzy długości. Osiatkowany ze względu na 2 koty.
Zapragnęłam ciut zieleni. Kupiłam więc:

https://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/sh/gh/mjr1/VQ4JvJp0RDFGLQxfnB.jpg
miętę - bo lubię
komarzycę - bo się fajnie nazywała
pelargonię - bo była tania
lawendę - bo chcę sobie ususzyć
Rain Daisy - bo miało pączki a ja liczę na kwiatki i napisali, że lubi słońce
Substral - bo wyczytałam, że coś takiego tu swoim kwiatom podajecie.

Kiedy jechałam z wózkiem w Castoramie - mąż mój entuzjazmu nie wykazywał "przecież i tak Ci zdechnie, zawsze zdychają" No fakt. Zawsze zdychają. Domowe, balkonowe, wszystko jedno i nie wiem czemu. Trzyma się tylko bazylia z Lidla i rozmaryn na oknie w kuchni.

Co zrobić, żeby nie zdechły? Założyłam się z mężem że nie zdechną wink. Jak nie zdechną, kupi mi kolejne.



--
Obserwuj wątek
    • horpyna4 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 07.06.15, 10:00
      Co do nawożenia, to uważaj, żeby nie przedobrzyć. Stosuj zasadę "lepiej mniej, niż więcej".

      Lawenda powinna wytrzymać, ona lubi pełne słońce. Jeżeli jest to lawenda wąskolistna, to może nawet przezimować (w gruncie zimuje bez przykrycia) i wtedy warto ją krótko przyciąć wczesną wiosną. Puści natychmiast mnóstwo świeżych pędów i nie będzie ogałacać się od dołu. Odcięte pędy można sadzonkować wprost do ziemi.

      A jeżeli coś Ci jeszcze padnie, to następnym razem kup rozchodniki. Większość jest niska, ale rozchodnik okazały jest całkiem... okazały i nadaje się na balkon. Może nie ma aż tak efektownych kwiatów, ale jednak ma i jest nie do zdarcia. Nie szkodzi mu ani susza, ani mróz.

      Wyguglaj sobie odmiany rozchodnika okazałego, żeby wiedzieć, jak wygląda i czy może być. Bo rozchodników nie da się zabić nawet przez wyjazd na miesiąc w środku upalnego lata.
      • wilowka Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 07.06.15, 13:27
        A dziękuję. Widziałam w Lidlu taką ładą lawendę za 5 zł, może jeszcze dokupię. Rozchodnik ładny - kojarzę, ze mamy takie w pracy w ogrodzie smile To znaczy, że wiem, w jakim centrum ogrodniczym były kupowane smile Posadziłabym w takiej skrzynce po pomarańczach stojącej na podłodze - jak człowiekoodporny to się nada smile
        • wilowka Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 07.06.15, 13:44
          Zapomniąłam zapytać - zostawić je w doniczkach i ustawić w skrzynce? Czy przesadzić do skrzynek? (ziemię kupiłam)
          • horpyna4 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 07.06.15, 16:53
            Lepiej w skrzynkach, bo rośliny mają wtedy więcej ziemi do dyspozycji, niż w doniczkach. No i większa objętość ziemi nie wysycha tak szybko przy ewentualnym braku podlewania.
    • 5th_element Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 09.06.15, 13:50
      masz chęci a to najważniejsze przy roślinkach. Balkon wschodnio południowy? Idealny! No i chyba nie mieszkasz wysoko, wiec raczej Ci nie bedzie wiatr hulać. (wiater wysusza - nie lubimy na balkonach). Namów męża na jak największe skrzynki - często zdychają roślinki bo mają mało ziemi, skrzynki się latem nagrzewają, roślinki się gotują. Nie lubimy. Kupiłaś w miarę żelazne roślinki co rokuje doskonale smile Miętę posadź osobno, bo ona kłaczami zadusi inne roślinki. Nie wiem, co robi mięta ze sobą, ale po posadzeniu do ziemi jakoś się małpa hartuje, łodyżki twardnieją, listki nieco też. Mi w każdym razie każda mięta mutuje w tę samą stronę wink Całą resztę możesz wpakować razem, daj im tylko odstępy jedno od drugiego b osię zaraz rozrosną. Komarzycę łatwo rozmnożyć z odnóżek - kawałek do szklanki z wodą i za chwilę ma korzonki. W ten sposób możesz ją zwielokrotnić. Nawóz jest ok, tylko jak pisała Horpyna - nie lej za wiele. Ja w sumie wolę nawóz w granulkach bo sypie raz na początku sezonu do ziemi a potem niby powinnam powrtórzyć ale zapominam a roślinki sobie radzą jedynie "na wodzie". Czy balkon jest od góry lekko zacieniony?
      • wilowka Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 09.06.15, 22:00
        Balkon od góry lekko zasłonięty, wiatr nie hula smile

        Jestem pełna nadziei. big_grin

        Na razie rośliny wciąż w stanie w jakim przyniosłam je ze sklepu. Nic nie przesadzone bo dopadło mnie upiorne zapalenie oskrzeli i właśnie dostałam drugi antybiotyk uncertain Na dworze zimno, więc może jutro wylezę z łóżka. Bardzo Bardzo dziękuję za wskazówki. smile Mam w planie jeszcze wysianie zboża jakiegoś - dla kotów moich. Dla nich też kupiłam w doniczce "kocią trawką". Komarzycy kociambry nadłamały 2 łodyżki - będę miała na odnóżki.

        Może jednak mam zmysł ogrodniczy skoro intuicyjne kupiłam odporne rośliny? wink
        • kredka.zielona Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 09.06.15, 23:54
          wilowka - u mnie odwrotnie smile bazylia i inne zioła z Lidla i innych marketów padają, a kwiaty domowe rosną

          zawsze ubolewam, że żadnych ziół nie udaje mi się utrzymać smile

          z kwiatów, które zawsze mi się udają na balkonie to: bratki, begonie i aksamitki

          a z pelargoniami nie mogę sobie poradzić sad
        • 5th_element Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 10.06.15, 10:35
          no pewnie smile balkonowanie ma przynosic przyjemnosc a nie frustracje. Poczekaj na wyzdrowienie, te roslinki wcale takie delikatne nie sa. Tylko wyslij meza by je podlal dzis. Próbuj z żelaznymi roslinkami - one są powszechne dlatego, że łatwo zrobić z nich ładny widok. Cały balkon w komarzycy też ma swój urok. I np gdzieniegdzie wcisnieta pelargonka. Pelargonie sa super. Poza tym są różne komarzyce. Np ciemna galeria.swiatkwiatow.pl/zdjecie/komarzyca,121276,4934.html Do tego wilec i masz kolorowy, mimo ze nie ukwiecony balkon.
        • 5th_element Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 10.06.15, 10:43
          kotom może kocimiętke? Ponoć nie na każde działa ale na te, co działa, to ubaw nie z tej ziemi.
        • nietylkoabsurdalnie Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 10.06.15, 13:25
          Moje koty oprócz kocimiętki namiętnie jedzą melisę - nie szkodzi im, a na balkonie rośnie jak dzika. Co do kociej trawki, to radzę przemyśleć - dla moich była za ostra - wymiotowały z krwią (przepraszam za dosłowność, ale tak było). Od tego czasu sadzę im tylko zioła i kocimiętkę - są zachwycone smile
          • horpyna4 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 11.06.15, 08:25
            Od trawki lepsza jest zielistka (chlorophytum). I ozdobna, i koty żrą, a trawiasty kształt liści dobrze komponuje się z roślinami mającymi liście o innym kształcie. Na zimę trzeba wnieść do mieszkania i postawić na podłodze w stabilnej doniczce. Na balkonie też trzymać w tej doniczce, najlepiej w niezbyt nasłonecznionym kącie.

            Kocimiętka jest fajna i lubi słońce. Na balkonie czasem potrafi przezimować w skrzynce (w gruncie zimuje bez przykrycia), więc na wiosnę trzeba jej przyciąć suche pędy i poczekać, czy nie zacznie wyłazić z ziemi.

            • asdaa Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 19.07.15, 21:42
              moim kotom smakuje młody owies, trawy nie tykają
    • m.a.l.a_syrenka Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 12.06.15, 23:57
      Mi się ten kwiatek futrzany na pierwszym zdjęciu bardzo podoba. big_grin
      A z doświadczeń mojej dalszej, zakoconej rodziny. Na niektórych doniczkach musiały być "kotochrony".Koty kulturalne - kuwetkowe, ale czasami zaznaczyły swoją obecność w doniczce. No i wiele roślin tego nie przeżyło.
    • chantal10 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 21.06.15, 12:07
      W temacie roślin nie pomogę bo sama działam "na czuja", ale uwielbiam cię i Twój okaz w doniczce big_grin
    • zenobi11 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 22.06.15, 11:10
      Gdzieś kiedyś usłyszałam opinię, że kwiaty kupione w sieciówkach są tak naładowane chemią, że ciężko jest coś z nich wyhodować. Ich głównym zadaniem jest ładnie wyglądać w sklepie do momentu kupna....

      Może spróbuj kupić jednego czy dwa kwiatki w prawdziwej kwiaciarni?
      • manmo4 Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 11.07.15, 09:39
        Kupuj rosliny w prawdziwym ogrodnictwie- szkółce. Z truskawek kupionych w Tesco wyprodukowalismy chyba 5 owoców, teraz liscie stały się jakies pancerne, zmieniły strukturę - mutanty. W tamtym roku z truskawek ze szkólki mielismy wiele owoców i długo, i drugi rzut owoców we wrześniu. Jesli kupisz miętę w ogrodnictwie, wyrasta na 1,5 metra i kwitnie.
        • gazeciarz Re: Głąb roślinny (to ja) i zakład z mężem 04.08.15, 19:26
          Z wieloletnich polecam sprawdzone na własnym tarasie i niezawodne dzikie wino (winobluszcz pięciolistkowy), aronię, sosnę kosodrzewinę, tuję szmaragd (żywotnik zachodni), jałowce a do cienia bergenię, tawułki, żurawki i miniaturowe parzydło leśne. Po co co rok kupować nowe rośliny jeśli są takie które mogą przezimować (w dużych drewnianych, glinianych a nawet plastikowych donicach). A z jednorocznych kwitnących całe lato i jesień do mrozów polecam portulakę i aksamitki (samodzielnie wysiewane wprost do gruntu w maju). Zwykłe tj.rabatowe pelargonie spokojnie można przezimować w jasnym, ogrzewanym pomieszczeniu. Jeśli stracą na urodzie, przyciąć wiosną, zasilić i trzymać na słońcu. Będą kwitły jak nawiedzone całe lato.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka