Dodaj do ulubionych

udar niedokrwienny...pomozcie

24.11.07, 10:29
witam!! moj tato 61 lat w czwartek dostal udar mozgu..niemial duzego nigdy
cisnienia .. lecz niskie.,aczkolwiek mial od pol roku cukrzyce i palil
papierosy i kiedys z 15 lat temu mial jakis tam jakby lekki zawal cos
takiego... otoz tata ma praliz prawej strony i jak wiadomo wylew w lewej
polkuli mozgu.. niemowi .. przebiera oczami.sciska reke ale z tego co widze to
rozumie co sie do niego mowi.. wie ze np..chcemy mu poprawic poduszke to sie
nas chwyta..tzn.. mnie albo mamy.prosze o pomoc co mam robic.. wiesz se
leczenie i rehabilitacja musi byc natychmiastowa..!w szpitalu jest jeden
rehabilitant.. prowadzi cwioczenia.. zginanie i prostowanie konczyn gornych i
dolnych prawej strony.. niewiem co potem.. gdzie sie zglosic gdzie szukac
pomocy.. czy to wszytsko bedzie skierowane. na rehabilitacje czy masaze?
jakies sanatoria? i gdzie.? niemam pojecia..??mama jest zalamana.. prosze o
pomoc w mojej.. sprawie.. bede bardzo wdzieczna...!!!pozdrawiam..
Justyna,włocławek, kujawsko-pomorskie..
Obserwuj wątek
    • nokianin1 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 27.11.07, 12:24
      Cześć, dokładnie rozumiem co przechodzisz. Moja mama w styczniu w
      wieku 59 lat przeszła niedokrwienny udar mózgu. Miała całą prawa
      stronę sparalizowaną. Leżała pół roku w szpitalu, najpierw na
      neurologi a pózniej na oddziale rehabilitacji. Cały czas bardzo
      intensywnie ćwiczy z rehabilitantem - prywatnie oczywiście. W tym
      tygodniu wróciła z sanatorium w Ciechocinku i tam bardzo pomogły jej
      ćwiczenia w basenie, rehabilitacja itp. Porusza się samodzielnie ,
      ale ręka jest bezwładna pomiomo nieustannych cwiczeń.Natomiast jak
      zaobserwowałam jest to bardzo długi proces, mama cały czs nie może
      sie z tym pogodzić, bardzo często płacze. Najwazniejsza jest
      rehabilitacja jak również stała kontrola neurologiczna. My mamy
      profesora w Gdańsku, który kontroluje stan mamy pod względem
      neurologicznym.
      Trzymaj się, będzie dobrze tylko trzeba baardzo dużo czasu. Ja
      otrzymałam dużo wsparcia od Khaldum i pozdrawiam ją.
      Jeśli masz pytania to chetnie pomoge Ci. pozdrawiam
      • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 03.12.07, 14:25
        :) no witam :) dawno Cię nie słyszałam, jak sobie radzisz? Jka mama?

        Dla rozweselania tego smutnego forum:

        Andrzejki za pasem, siostra się, bawi, mama na babskim wieczorze, opiekunka już
        zajęta, a tu się impreza szykuje. Tata szybko się męczy i cierpliwości do dzieci
        po udarze ma jeszcze mniej niż przed...
        no ale tonący brzytwy sie chwyta ;)
        dzwonię i pytam, czy to najlepszy dziadek pod słońcem?

        I spędził z wnuczką ten wieczór, grali w monopol, i nawet nauczył ja kilku wróżb
        andrzejkowych.

        Tata co prawda, stwierdził, że zrobiliśmy z niego dziadka na pełen etat,
        inwalidę, ale mówił to z radością w głosie :)

        Może czas naszych udarowców zmobilizować do życia w rodzinie. Ja to zrobiłam
        pierwszy raz, i widzę, że już można. Córka ma 7 lat i z duma zrobiła dla dziadka
        kolację. /chleb miała już pokrojony/

        pozdrawiam rodziny poudarowe, z czasem wszystko wygląda lepiej.
        3 lata od udaru ojca
        rok po udarze mamy - nadal ma słabszą lewą rękę, oj nakleję ci ja się pierogów
        na święta ;)
        • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 03.12.07, 19:12
          dziekuję:-)) no tata troszke lepiej . je obiady.. i dluzej go przetrzymujemy
          zeby sobie na siedzace pobyl.. dziekuje za mila wiadomosc.. :-))pozdraiwma,.
    • joanna131 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 28.11.07, 16:56
      Witaj.
      Bardzo dobrze Cię rozumiem , co przeżywasz .Osobiście zetknęlam się
      z udarem ponad 10 miesięcy temu moja mama pzreszła barzdo ciężki
      udar , po udarze doszło ogniskoe zapalenie płuc na szczęście w porę
      lekarze dobrali antybiotyk. Mam również , w szpitalu była
      rehabilitowana , jednak , nie było możliwości ,abym mogła oddać
      mamę, do ośrodka rehabilitacynego dodam takowy miałam złatwiony ,
      ale nie przyjmują osób obłożnie chorych , do tego wiekowych , moja
      mama ma 79 lat. Byłam zbulwersowana , jednak nic nie mogłam zrobić,
      jedynie wyjście rehabilitacja , w domy z tym ,że mama nie chciała ,
      nadal nie chce , jest osobą świadomą, widzę zmiany odpowiedzialne
      za logiczne myślenie , nie tłumaczę tego wiekiem , jedynie
      poudarowe , oraz miażdżycowce, także mama ma cukrzycę, jest na
      insulinie , serce bardzo słabe i wiele innych chorób , leży nie
      przeszkadza mi to , cieszę się każdą chwilą spędzoną z mamą , staram
      się być bardzo blisko parwie pod ręką, odmówiłam sobie wiele
      przyjemności , wychodzenia z domu , gdyż w mojej mamy stanie
      choroby , ważny jest każdy dzień, godzina, minuta.Życzę bardzo dużo
      wytrwałosci, o ile masz możliwość? Postaraj się, o ośrodek Twój
      tato , jest młodszy .Serdecznie pozdrawiam,.
      • joanna131 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 28.11.07, 16:58
        Przepraszam za literówkę , to pośpiech,
        • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 01.12.07, 14:41
          hey..dzis juz tato wyszedl ze szpitala..
    • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 03.12.07, 14:17
      taaa,
      witam serdecznie, mój tata już prawie 3 lata po udarze /rozległy niedokrwienny
      lewej półkuli z elementami krwotocznego/, nadal ma 1 grupę inwalidzką, i nadal
      ręka jest bezwładna, tzn, już ja podnosi i próbuje łapać przedmioty, ale o grze
      na pianinie, zapięciu kurtki, zawiązaniu butów, czy obsłudze komputera nie ma co
      myśleć.

      Po pierwsze poślij w diabły tego rehabilitanta co zgina nogi i ręce i powiedz
      mu,żeby się dokształcił, bo jedyne co może takimi ćwiczeniami zrobić to
      zafundować pacjentowi po udarze spastykę... Neuromobilizaca, Mc Kenzi, Bobath,
      PNF, Twistoterapia, jeśli zna któraś z metod niech nia pracuje, jak nie nz, to
      niech rehabilituje po skręceniach i złamaniach, tam dużych szkód nie narobi.

      Przepraszam, że tak ostro, ale mi sięnóz w kieszeni otwiera jak widzę
      rehabilitantów co skończyli szkołę 5 lat temu i zapomniej\li co to nauka i co to
      dokształcanie się.

      Ile potrwa rehabilitacja ... to zależy od rozległości udaru i zmian w mózgu.
      Ojciec jest rehabilitowany każdego dnia od 22 marca 2005 roku... rokowano mu w
      najlepszym razie wózek, a chodzi sam. Praca, praa, praca, każdego dnia cięzka
      praca i nie ukrywam koszmarne koszty.

      trzymaj się


      --
      ****************************
      Życie po udarze
      • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 03.12.07, 19:23
        witaj ponownie..widzisz jak bym sie nauczyla tych metod rehabilitacji to sama
        bym je stosowala..i ciwczyla tate.... teraz tata jedzie do Lipna w woj..
        kujawsko -pomorskim do szpitala rehabi.. moj tata dostal udaru 22 listopada
        07r.. twoj tez 22 dnia miesiaca..hmm. nieiwem czy tam jest dopbra rehab.. ale
        tam szpital skierowal. jak sie nie da w lape to nie ma sie nic,..to jest tak
        przykre.. bo lekarze powinni byc lekarzami....,nieiwem co bedzie potem.? bylam
        niecaly rok w szkole na masazu ale zrezygnowalam,. a moze wiesz gdzie mozna sie
        zpaoznac z technikiami rehab.. tych co podawalas.. w ksiazkach w bibliotece.. moze..
        • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 04.12.07, 07:34
          Kursy, koszmarnie drogie kursy i długie, pewnie dlatego rehabilitanci rzadko je
          robią. Wejdź, na www.fizjoterapia.pl
          Moja siostra - jest rehabilitantką, o udarze taty zaczęła robić neuromobilizację
          i PNF - uczy się 2 rok, ale samodzielnie jeszcze ćwiczeń nie dobiera. Potrzebna
          jest praktyka.

          pozdrawiam

          K.
          • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 05.12.07, 19:30
            witaj.. a mam pytanie.. czy to normalne. bo wiesz tata zaczal jesc..i niewydala
            kalu.. ze to tak ujme.. powiedzmy ze je od 3dni .. pozdrawima..dziekuje ze
            odpisujesz.:-****
            • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 06.12.07, 12:21


              tak.

              porażenie mózgu powoduje niedowład nie tylko kończyn, ale również nieprawidłowe
              funkcjonowanie pozostałych mięśni i organów.

              Dieta wysokobłonnikowa i masaże brzucha w lekkich zaparciach - takie jak u
              dzieci w czasie kolki.

              Enema w ostrzejszych stanach - oczywiście jeśli stan jest przewlekły konsultacja
              lekarza. Dobry rehabilitant od neuromobilizacji może pobudzić perystaltykę jelit
              poprzez odpowiednią stymulację.

              pozdrawiam
              • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 07.12.07, 19:27
                hey.. wogole moj tata jest juz w Lipnie w kujasko -pomorskim.. na
                rehabilitacji.. tylko wies co sie okazalo.. przywiezli go tam karetka. no nie..
                i zrobbbili badania i si okazalo ze jest slabe serce i ze niemozna.. podjac
                takiej rehabilitacji jak miala byc.. i lekarka skierowala z lipna tate
                spowrotem do włocławka .. no nie na kardiologie.. i wyobraz sobie ze lekar na
                kardiologi powiedziala ze nie przyjmie tate na odzdzial.. a dlaczxego
                niepowiedzial.. wogole niechciala z moja mama gadac.. chamm .!! sk..urw.. nei
                nadaja sie na lekarzy.. niemaja pojecia .. co to za zawod.. i spowrotem do
                lipna.. tata taki wymezony.. wiesz w tym włocławku ludzie na korytarzu
                stekaja.. umieraja prawie i czekaja na rejjestracje.. paranoja.. !!!to tak
                wyglada jak by ktos umieral .. ale oni niemoga mu pomoc bo jest kolejka.
                dajcie spokoj.. !!!no ale tata jest juz w lipnie .. jedziemy jutro do
                niego.zobacze jak tam jest.. co to za szpital i czy wogole rehabilituja.. i
                nqpisz mi .. czy tak ma byc ? jak ma wygladac taka rehabilitacja.. jak jest
                slabe serve.. nieiwem na ile..
                ale powiedzieli ze jest slabe bo na wejsciu zrobili ekg ..., i ze rehabilitacja
                .. taka jak miala byc grozi kolejnym uddaremm.. a masaze moga byc stosowane??
                np.. reki i nogi.? i gdzie jeszce.. i jak.. czy tylko wysstarczy np..
                naprzemiennie od palcow do konca konczym czy inaczej..pozdraiwma .cieplo..
                odpisz.. :-))
                • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 07.12.07, 23:12
                  haa
                  tyle pytań w tym poście,że nie wiem od czego zacząć.

                  po 1 nie jestem specem od udarów w połączeniu z osłabionym sercem, Znając
                  przyczyny udarów nie do końca wydaje mi się, aby osłabione serce mogło "wywołać"
                  udar - ale o tym musiałaby,ś porozmwaiać z kariologiem, neurologiem i
                  naczyniowcem jednocześnie.

                  co do rehabilitacji. jeśli serce jest słabe, nie wskazany jest wysiłek, czyli
                  raczej rehabilitacja bierna. Masaże rozluźniające i neurmobilizacja, która nie
                  wymaga wysiłku osoby rehabilitowanej. Już wcześniej w postach wymieniłam
                  techniki rehabilitacji które przynoszą najlepsze efekty przy udarowcach. Po
                  prostu zapytaj o nie w Lipnie.

                  cwiczenia rozciągające i rozluźniające zapobiegające SPASTYCE !!!

                  i to co straszne a co musisz zrozumieć efektów nie widać po tygodniu, 2 czy 3
                  ... to długotrwały proces. I nie wolno go przerywać

                  wysyłam ci na prv kontakt

                  3maj sie
                  • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 09.12.07, 18:06
                    jak na prv??napisalas wysylam ci na prv kontakt.. tzn gdzie???
                    • khaldum Re: udar niedokrwienny...pomozcie 10.12.07, 08:55
                      usiłowałam wysłać na adres gazety, ale niestety nie masz konta....
                      • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 11.12.07, 06:59
                        hey to moj mail..
                        jusiasofi@op.pl napisz..czekam.
                      • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 11.12.07, 21:19
                        sluuchaj jest nie odbrze bo0 ..tata znowu wraca do szpitala.. i niebedzie mial
                        rehavem .ilitacji bo ma slabe serce.. i na kardiologie go biora.. jest
                        zalamana... nieiwme.. co dalej bedzie.. mama to juz wogole.. a jeszcze w tym
                        naszym szpitalu to wogole.. wole niemyslec..
                      • lightjusia Re: udar niedokrwienny...pomozcie 12.12.07, 07:05
                        hey nie dochodza zadne wiadomosci od ciebie.. na moj mail.. jusiasofi@op.pl
                        moze pisz na forum..pozdrauwiam cie cieplo..:-*
    • dziewczyneczka08 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 26.12.07, 21:48
      Justynko, proszę Cię, nie wpadaj w panikę. Mój tata ma 70 lat i
      przechodziłam to samo co Ty. Lekarze mówili, że trzeba być
      przygotowanym na wszystko, w szpitalu dostał jeszcze zapalenia płuc
      i był tak słaby, że nie chcieli go przewozić bo bali się, że umrze.
      Miał paraliż prawej strony, cewnik, potem pampersy, spał cały
      czas...Przewracaliśmy go z boku na bok.
      Dziś tata chodzi po mieszkaniu, nawet podgrzeje jedzenie, zrobi
      sobie kawę, od święta wypije nawet słabe piwo:) Problem jest jeszcze
      z mówieniem. PARALIŻ PRZEWAŻNIE USTĘPUJE PO JAKIMŚ CZASIE.
      Rehabilitanta można zamówić prywatnie bądź lekarz pierwszego
      kontaktu daje skierowanie i wtedy przychodzi ktoś z ośrodka.
      Ważne jest zbadanie przyczyny udaru - najlepiej wyszukać dobrego
      kardiologa. U mojego taty jest problem z zastawką i miażdżycą - w
      sercu tworzą się skrzepy wypychane na obwód, które mogą zatkać
      tętnicę. Kardiolog przepisał lek przeciwzakrzepowy - acenokumarol
      (pochodne aspiryny jak acard, polocard są za słabe). Tato potrzebuje
      dobrego kardiologa, rehabilitację i dużo miłości. Pod wpływem tej
      mieszanki powinien stanąć na nogi. Bądź dzielna. Ty i mama też.
      Będzie dobrze
    • dziewczyneczka08 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 26.12.07, 21:49
      Justynko, proszę Cię, nie wpadaj w panikę. Mój tata ma 70 lat i
      przechodziłam to samo co Ty. Lekarze mówili, że trzeba być
      przygotowanym na wszystko, w szpitalu dostał jeszcze zapalenia płuc
      i był tak słaby, że nie chcieli go przewozić bo bali się, że umrze.
      Miał paraliż prawej strony, cewnik, potem pampersy, spał cały
      czas...Przewracaliśmy go z boku na bok.
      Dziś tata chodzi po mieszkaniu, nawet podgrzeje jedzenie, zrobi
      sobie kawę, od święta wypije nawet słabe piwo:) Problem jest jeszcze
      z mówieniem. PARALIŻ PRZEWAŻNIE USTĘPUJE PO JAKIMŚ CZASIE.
      Rehabilitanta można zamówić prywatnie bądź lekarz pierwszego
      kontaktu daje skierowanie i wtedy przychodzi ktoś z ośrodka.
      • sensi55 Re: udar niedokrwienny...pomozcie 20.08.08, 17:19
        Wiem jakie to straszne i trudne..oraz, że życie jest tak kruche, że
        nie warto przejmować sie duperelami i doceniać i korzystać z każdego
        dnia..!! Człowiek nie ma pojęcia co go moze w życiu spotkać i jakie
        rzeczy przyjdzie mu robić..Mój tata(50 lat)dostał udar niedokrwienny
        tydzień temu.Nigdy w życiu nie myślałam, że kiedykolwiek będe myła i
        karmiła swojego ojca..podziwiam moją mamę, że jest taka silna i nie
        okazuje tego, że się martwi i boi.Ja jestem troche załamana bo to
        zupełnie nowa i nieznana sytuacja i jeszcze stało się to tak nagle.;(
        Tata leży, nie rusza prawą ręką i nogą, nie mówi, przewraca oczami,
        otwiera je, patrzy ale zaraz znów zasypia..czasem rozumie co się do
        niego mówi, ale nie zawsze..nie wiadomo czy pamięta..Również dostał
        zapalenia płuc, a poza tym pare lat temu przeszedł zawał.Lekarze też
        mówią, że udar jest rozległy, zmiany w mózgu duże i nie wiadomo czy
        z tego wyjdzie.Nie jest to budujące, ale ja nadal mam nadzieję..po
        chwilach załamania przychodzą myśli, że napewno wyjdzie z tego! Co
        sądzicie ? wiem że to dopiero minął tydzień i ze może lekarze zawsze
        tak mówią rodzinom..?Wiem, że przed nami długa droga...
        Tymczasem pozdrawiam i życzę dużo siły wytrwałości i nadziei..
        Nieraz może być już tylko lepiej!

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka