Dodaj do ulubionych

Czy wierzyć?

23.09.08, 11:27
Witam wszystkich. Przeglądałam posty zawarte na tym forum, jednak nie
znalazłam nigdzie takiego przypadku jaki przytrafił się mojej Mamie. W sobotę
miała udar, pierwsze TK nic nie wykazało-została przyjęta do szpitala w stanie
przytomnym z dużym nadciśnieniem, EKG było prawidłowe.Pozostała na obserwacji,
w nocy nastąpiły komplikacje, zatrzymanie oddechu, akcja reanimacyjna,która
trwała 25 minut, w tej chwili cały czas jest nieprzytomna, oddycha pod
respiratorem, drugie TK wykazało rozległy udar niedokrwienny.Mama jest już
teraz 3 dobę nieprzytomna, krążeniowo jest stan się ustabilizował, serce
pracuje dobrze, jednak nie powrócił własny oddech, w 96% oddycha za Nią
maszyna. Mama ma 65 lat.Lekarze nie dają większych szans, ale z tego co tu
czytałam, to w większości przypadków ludzie słyszeli z ust lekarzy wyrok, a
kończyło się szczęśliwie. Proszę o sugestie osób, które zetknęły się z
podobnym przypadkiem. Cały czas jest w nas nadzieja i wiara, która czyni cuda,
tylko sił już jakby trochę mniej i ten okropny ból i strach...
Obserwuj wątek
    • gosiamp12 Re: Czy wierzyć? 04.10.08, 14:24
      nadzieja umiera ostatnia, mama była 3 tygodnie nie przytomna ,miała
      lewą półkólę cała niedokrwiona lekarze oczywiscie nie dali nawet 1%
      na przezycie, mama ma 66 jest 1,5 roku po udarze nadal niestety nie
      mówi, tzn czasem pojedyncze słowa,ale próbuje i rozumie do niej
      mowimy i o co pytamy, nie chodzi sama mimo codziennej rehabilitacji
      ale sama siedzi ,je,czasami mowa wraca po 2 latach po 3 w kazdym
      razie do konca zycia trzeba rehabilitowac zeby sie przykurcze nie
      porobiły,trzeba wierzyc nie ma 2 jednakowych przypadków udaru , moja
      mama 2 lata przed udarem miala amputowana piers-rak, teraz juz 5
      razy była na kardiologii na migotanie przedsionków ale cieszy sie
      kazdym dniem podobnie jak my,i ja wiem ze bedzie jeszcze lepiej
      trzeba wierzyc ja siedziałam przy mamie 24godz na dobe na zmiane z
      tata mowiłam do niej trzymałam za reke płakałam , prosiłam ,
      odzyskała przytomnosc.Mam nadzieje ze i z Twoją mamusią bedzie
      dobrze. Życze Wam duzo siły bardzo bedzie jej brakowac czasem
      bezsilnosc wezmie gore ale trzeba walczyc i poddac sie nadziei.
      Zdrówka zycze.Pozdrawiam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka