Dodaj do ulubionych

Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły

14.03.12, 13:33
Proszę o pomoc bo nie wiem już jak sobie radzić. Dziecko prawie nic nie je - 2-3 łyzki (zabawiane) albo nic. Lekarka się wydziera, że ma zapadnięty brzuszek.Bo ma. Ale co ja mam zrobić jak on nie chce jeść. Nie ma mowy o ulubionych daniach, ładnych sztućcach, talerzach itp. - nic nie działa. Od ostatniej wizyty u lekarki widzę, że przechodzę załamanie nerwowe - jak młody odmawia jedzenia, to mi łzy same lecą ciurkiem. wiem, że nie powinnam przy nim płakać, że nie powinnam mu okazywać jak bardzo się tym martwie ale ja juz nie mogę. To jest silnijesze ode mnie. Wyję prawie non stop, nie cieszą mnie zabawy z dzieckiem, jego psoty - wciąz myśle o tym, że nie zjadł. Co mam zrobić? Pomóżcie mi proszę bo oszaleję.
syn ma 17 msc, karmię go jeszcze piersią, odstawienie nie do wykonania - histeryzuje. ale wcale często nie pije z piesi 1-2 dziennie.
syn waży 9,5 kg, nie przybiera od kilku msc. wcale.
Obserwuj wątek
    • elojra82 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 15.03.12, 16:53
      Nie wiem czy cie to pocieszy, jestem w takiej samej sytacji. Moje corka ma 14 miesiecy jest mega niejadkiem. Ma okresy kiedy cos zje, obecnie ma okres nie-jedzenia, a co najgorsze pic tez nie chce. To juz 4 dzien bez jedzenia. Jest bardzo ciezko... Zyje z nadzieja, ze wyrosnie z tego. Nie jestes sama... Zycze duzo cierpliwosci.
    • barbie09.07 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 15.03.12, 19:40
      Niutek, a co lekarze mówią na ten brak apetytu? :( Może jeszcze synuś się rozkręci z jedzeniem. Życzę Ci tego z całego serca.
      Łączę się w bólu, moja córka ma 4 latka i 5 miesięcy za chwilę, nie waży nawet 12 kg. Bywało ,ze płakałam z bezsilności, teraz nie mam nawet sily płakac :( Tak bardzo bym chciała,żeby ona jadła jak rówieśnicy. To jest jakis koszmar :(
      Z jaką waga Twoj Synuś się urodził?
    • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 16.03.12, 09:02
      Kochana, wiem co czujesz... Moja malutka ma niecałe 4 miesiące ale ja już doskonale wiem co znaczy jak dziecko nie chce jeść. Też płakałam. Nie, ja nie płakałam, ja wyłam. Wyłam z żalu, bezsilności, złości i rozpaczy. Moja córeczka od urodzenia przybrała 900 gramów a i to jest sukces bo prawie 300 gramów przybrała w ciągu ostatnich 3 tygodni jak wprowadziłam kleik. Nie wiem jak wytrzymałaś tyle miesięcy... I ja również przeżywałam kilkakrotnie załamanie do tego stopnia, że dzwoniłam po męża żeby wrócił z pracy bo już nie wytrzymam. Albo jak mąż wracał z pracy to po prostu się upijałam i szłam spać, żeby choć na chwilę zapomnieć (wiem, że to żałosne ale czasem tak bywało). Teraz jest mi troszkę lepiej. Chyba się po prostu pogodziłam z tym, że Mała jest i będzie niejadkiem. I cieszę się, jak zje 60 ml a staram nie myśleć, że powinna zjeść 150... Taka jest i tyle. Oczywiście ciągle chodzimy po jakiś poradniach, żeby wykluczyć wszystko co się tylko da. Na razie byliśmy już w 8 różnych i żadnej patologii nie znaleźli. Tzn. znaleźli refluks i tym tłumaczą to, że nie chce jeść. Ale leki przeciwrefluksowe podawane już prawie 2,5 miesiąca nie działają więc nie jestem pewna czy to to.
      Trzymaj się. Tyle mogę Ci napisać. Trzymaj się bo musisz po prostu. Wiem, że to trudne i czasem sama się zastanawiam czy dam radę czy wyląduję w szpitalu psychiatrycznym czy może ucieknę z domu zostawiając to wszystko ale wpadnę w alkoholizm....
      I mi też lekarka mówi - powinna jeść po 120 ml co najmniej. I co tego że powinna? Jak mam to zrobić? Jak nakarmić dziecko, które nie chce jeść? Na to pytanie mi już nie odpowiada. Jak słyszę, że synek mojej koleżanki przez 2 miesiące przybrał na piersi 2,5 kg to z trudem się powstrzymuję od płaczu.
      Robiłaś jakieś badania?
      • niutek1979 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 18.03.12, 19:01
        Drogie moje, dziekuje za wsparcie. Myślałam, że cos mi się z głową porobiło źle ale widze, że choć to koszmarne ale normalne. Wyniki synowi robiłam - wyszły b. dobre ale on wtedy nie jadł od 3 dni, a teraz nie je kompletnie nic już dokładnie 2 tyg. (wczoraj pierwszy posiłek o 16.45!, do tej pory nic) więc nie wiem jaka jest wiarygodność tych wyników.
        Syn urodził się z wagą 2000 g, jest wczesniakiem z 35 tyg. ciąży. Zawsze jadł mało - nawet zabawiany ale tak źle jeszcze nigdy nie było.
        Zastanawiam się czy nie iśc z nim do dentysty dziecięcego - ma do tej pory po 4 zeby na dole i na górze, jego rówieśnicy mają już po 12-14 więc może to zęby? Nie da zobaczyć dziąseł. ale jak mu inne zeby rosły do mniej ale jadł a teraz zero. Kompletne zero!
        Tez mam ochote zapic te bezsilnośc, złość i nerwy ale karmię go cycem w nocy i tylko to mnie powstrzymuje przed odkręceniem butelki.
        Dziecko niejadek to koszmar. Nikt tego nei zrozumie, kto tego nie przechodzi, prawda?
        ja się oglądam za każdym dzieckiem puciatym. Takie nienaturalne mi się wydaje....
        Dziękuję Wam
        a.
        • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 19.03.12, 08:15
          Niutku a próbowałaś podać jakiś żel na ząbkowanie tak z pół godziny przed jedzeniem? A Mały bardziej marudny jest przez ostatnie dwa tygodnie? A tylko dopytam jeśli chodzi o te wyniki: robiłaś badanie moczu? Badał ktoś uszka?
          Z drugiej strony, żeby Cię pocieszyć napiszę, że Twój synek przybiera około 440 g na miesiąc od urodzenia - to nie wygląda tak tragicznie. Urodził się wcześniakiem więc to też może trochę tłumaczyć. Zresztą na siatkach centylowych dla wcześniaków wypada pomiędzy 10 a 25 centylem.
          Moja urodziła się w 41 tygodniu , ważyła prawie 4 kg - takie dorodne dziecię przyszło na świat. Teraz wygląda jak kościotrup: nogi jak patyki, blada bo niedokrwistość. Rośnie na długość prawidłowo (już 14 cm od urodzenia) a masa baardzo wolno.
          I wczoraj kolejne załamanie przeżyłam bo Mała nie jedząc prawie nic w nocy , rano płakała przy próbie karmienia łyżeczką. Oczywiście u mnie czarna rozpacz - bo jak nie będzie chciała łyżki to już tylko sonda zostaje... Po jakiś 4 godzinach marazmu mi przeszło. Nie miało wyjścia - musiało przyjść. Trzeba było wstać, obmyć twarz wodą, uczesać się i żyć dalej w sumie to ze wstydem, że znowu puściły mi nerwy.
          Pozdrawiam Cę gorąco
          • ewelajnawrocek Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 20.03.12, 20:37
            Dziewczyny,
            napiszę Wam cos z perspektywy matki niejadka 3letniego, wczesniaka z 31 tyg. Z czasem człowiek obojętnieje i to jest naprawdę pozytywne. Ja własnie polozylam swojego niejadka spac z pustym brzuchem, ale co mialam robic, jak on mnie juz nawet szantazuje, ze się zrzyga? Nie robi to juz na mnie wrazenia, a przyznam, ze jak mial 6mcy to miałam mysli samobójcze gdy nic nie jadł.
            Glowa do góry, to nie koniec swiata.
            • niutek1979 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 21.03.12, 09:31
              Pediatra dała nam skierowanie na badanie kału w kierunku pasożytów plus owsiki i na usg jamy brzusznej - zaraz jedziemy. Poprawy nadal nie ma, nie wiem kiedy u mnie przyjdzie syndrom zobojętnienia - czekam go jak słońca bo ocipieję. Dzieciak jak nie jadł tak nie je a z nowości to nauczył się pluć jedzeniem (dotąd tego nie robił) i wycierac buzie w środku tam, gdzie dotkbęła go łyżka z zupą, czy jogurtem. powyciera psyk w środku żeby czasem miligram czegoś do jedzenia nie został. wariactwo i czarna rozpacz
              pozdrawiam
              • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 21.03.12, 09:56
                Ja czasem też sobie myślę, że chciałabym zniknąć i zostawić wszystko. Ale to trwa tylko ułamek sekundy. Przecież ogólnie kocham tą Małą nad życie i nie chciałabym jej zostawić. Tylko czasem po prostu sił brak. A najlepsze jest to, że czasem jestem spokojna nawet tydzień, dwa i wydaje mi się właśnie, że zobojętniałam i wtedy jeden jej niezjedzony posiłek, jedne wymioty doprowadzają mnie do furii - takiej, że aż sama się siebie boję i jest mi potem strasznie wstyd.
                • m.i.k.r.a Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 21.03.12, 20:38
                  Witajcie dziewczyny,
                  helenka0 zapewne mnie pamięta z forum "karmienie butelką". Doskonale Was rozumiem i przyłączam się do dyskusji. Moja mała ma refluks, potrafi przez tydzień nie przybrać na wadze a nawet z niej zlecieć. Lekarz gastrolog zlecił zrobienie posiewu z moczu i co ? Mała ma bakterie - Pałeczkę Ropy Błękitnej. Bakteria ta jest trudna w leczeniu, objawy m.in to wymioty, brak apetytu, nie przybieranie na wadze. Wynik jest na pograniczu. Mamy czekać do kwietnia, skontrolować wagę i wtedy podejmą decyzje co do dalszego leczenia. Mam mętlik w głowie. Są dni, godziny kiedy staram się tym nie przejmować ale są też takie że mam ochotę rzucić butelką w ścianę, płaczę i zaczynam przeklinać (to jest najgorsze) - wstyd mi za siebie.
                  Kiedy jest trochę lepiej, myślę o lekarzach z którymi rozmawialam na ten temat i tak naprawdę wszyscy mi mówią że jest ok. Mała zdrowa, wesoła a to że jest poniżej trzeciego centyla i je tyle co noworodek to widocznie taki jej urok. Martwie się ta bakterią, mala może być "tylko" nosicielem ale dlaczego tak słabo przybiera? Potrafi 4 godziny nic nie jeść, ma skonczone 6 m-cy a je 70 - 120ml w porywach 140. Nie je owoców, nie je kaszek, pije mleko i je jarzynki. Jak pomyślę o rozszerzaniu diety to mi słabo.
                  Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i przepraszam za mój chaotyczny wpis;)
                  • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 22.03.12, 18:56
                    Pamiętam Cię m.i.k.r.a. :)
                    Moja Mała wczoraj skończyła 4 miesiąca - dałam jej I raz mięso (indyka). Obecnie zjada oprócz mleka, kleik ryżowy, marchew, olej z pestek winogron, śliwkę no i tego indyka. I w końcu jestem spokojniejsza. Bo dostaje w końcu większą białko (z mleka dostawała go znacznie za mało) no i tłuszczu - może zacznie szybciej przybierać. I tak po wprowadzeniu kleików zaczęła nieco szybciej przybierać. mam nadzieję, że teraz po tym mięsku i oleju ruszy z kopyta. Nie powiem, żeby było różowo - karmienie to niestety wkładanie do buzi i czekanie aż łyknie. czasem zwymiotuje, czasem nie chce łykać. no ale jakoś brniemy do przodu :)
                    • est-ii Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 22.03.12, 21:39
                      U nas poprawa z jedzeniem i wagą dobiliśmy do 8 kg w miesiąc ponad 400 gram dziecię mi przytyło i widać że się zaokrąglił.Myślę że dużo pomogła kaszka mleczno-ryżowo-kukurydziana na śniadanie zjada porcję z opakowania co ma ponad 200 kcal a za dwie godziny dostaje monte lub paule.Pomogły też słodycze wiem że nie powinnam ale maxi king ma 180 kcal a mały zjada go w mgnieniu oka a mleczną kanapką też nie wzgardzi więc co dzien dostaje jakiś przysmak.
                      Je chętniej nie muszę się aż tak męczyć i wnerwiać a i owoce ze słoika zaczął zjadać co było nie do pomyślenia nawet, bo aż nim rzucało i krzywił się strasznie.
                      • m.i.k.r.a Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 23.03.12, 21:07
                        est-ii nie dziwię Ci się, ja też zaczęłam myśleć o słodyczach. Dzieci z refluksem nie lubią kwasnych potraw tak więc jabłka, gruszki itp. odpadają. Dzisiaj jadła banana z morelą, trochę się krzywiła ale zjadła pół słoiczka. Idąc za ciosem kupiłam desery na dobranoc po 4 m-cu, mają więcej kalorii, może będą słodkie i może mała posmakuje.
                        helenka0 napisz mi proszę jak wygląda wasz harmonogram posiłków, chciałabym porównać. Kupię również ten olej ale proszę napisz w jakich ilościach go podajesz.
                        Dzisiaj miałam załamkę;) ale już jest lepiej - teraz myślę o działaniu :)
                        • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 24.03.12, 14:27
                          Nasz harmonogram wygląda mniej więcej tak:
                          5.30-6.00 BP z kleikiem ryżowym + olej 30-80 ml
                          8.30-9.00 BP z kleikiem ryżowym + olej 60-80 ml
                          11.30-12.00 marchew+indyk+ olej 80-100ml
                          14.30-15.00 BP z kleikiem ryżowym + 3 łyżeczki śliwek ze słoiczka 60-80 ml
                          18.00-18.30 BP z kleikiem ryżowym + olej 60-80 ml
                          22.00-23.00 BP zazwyczaj 30 ml
                          2.00-3.00 BP czasem 30 ml a czasem nic

                          Mało to zróżnicowane na razie ale dopiero rozszerzamy dietę. mała je sporo kleików ale niestety w dzień je już tylko łyżeczką więc muszę dodać ten kleik, żeby ją wogóle nakarmić.
                          Nie ma jednak zaparć więc chyba jest ok. Olej daje z pestek winogron. zaczynałam od 1x1ml później 2x1 ml, potem 3x1ml itd. Teraz daję do kleików tak z 2 ml a do obiadku 5 ml. 1 ml ma 8 kcal a więc jak zjada większość to dostaje dodatkowo ok 100 kcal.
                        • est-ii Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 24.03.12, 21:25
                          Mój długo jadł owoce z jogurtem bo te nie są kwaśne właśnie:) Polecam ci z hipp doby jest deserek owoce i jogurt to jest dwu warstwowe na dole są morele na górze jogurt po zmieszaniu fajne w smaku i nie rzadkie.Jadł też z truskawkami,jagodami a teraz je już same owoce i najchętniej morele z winogrono lub bananem za jabłkiem nie przepada.
                          Ja daje olej z pestek winogron bo ma delikatny smak na słoiczek z obiadkiem daje 5 ml.
                          Do kaszki,mleka dodaje troszkę masła.
                          Nie znam deserów na dobranoc,chyba chodzi o kaszki w słoiczku z hipp?U nas się nie sprawdziły i szybko z tego robi się woda.Mój lubi wszystko co z pomidorami:)
                          • est-ii Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 24.03.12, 21:28
                            Helenka nie je kaszek a spróbuj jej podawać po woli kleik ryżowy do mleka.Zacznij od jednej miarki do mleka na porcję mleka.Może tak małej ilości nie zauważy i stopniowo jej będziesz zwiększać.
                            Karolina, mama Janka urodzonego 9.11.2010, 27tc,720 gram.
                            • m.i.k.r.a Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 26.03.12, 18:56
                              helenka0 jestem pod wrażeniem, wygląda to bardzo dobrze. U nas jest wieksza ilość zjadanego mleka ale moja je co 3,5 - 4 godziny. Teraz myślę że może powinnam zmniejszyć odstęp czasowy? Pediatra powiedziala że takie male dziecko na przetrawienie pokarmu potrzebuje 3 godziny ale widzę że u Ciebie sprawdza sie częste karmienie.
                              Najgorsze jest to że ustalenie rytmu przy moim dziecku graniczy z cudem. Na nic nie ma reguły. Dzisiaj np. odmówila mleka a zajadala się dynią z indykiem. Nawet nie żyję nadzieją że przybrała na wadze. Dzisiaj mam dzień zobojętnienia.
                              est-ii deserki kupię i spróbujemy. Kaszkę raz dalam do mleka i nie chciala pić ale dzisiaj na noc spróbuję jeszcze raz.
                              Dzisiaj zaczęłam dodawać oliwę do dań.
                              Pozdrawiam i piszcie jak nastąpią u Was zmiany :) lub nie ;) Trzymam kciuki!
                              • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 27.03.12, 06:29
                                Wygląda bardzo dobrze? Ja myślałam, że gorzej być nie może... Wczoraj cały dzień praktycznie bez apetytu. Wkładałam jej łyżeczką a ona jakoś łykała. W końcu 2 godziny po ostatnim karmieniu łyżeczką zwymiotowała - jeszcze był dodatek marchewki, którą jadła 8 godzin wcześniej. Noż kurcze no. I teraz nie wiem czy to dlatego, ze ma infekcję (totalnie zakatarzona + kaszel) cz dawałam jej za często i się nawarstwiło. Fakt, ze godzinę po tym jak zwymiotowała była tak ekstremalnie głodna, ze wsunęła 100 ml kleiku. Chyba nigdy nie zrozumiem o co chodzi. W nocy zjadła raz 15 ml a raz 30 ml.
                                Dzisiaj się zastanawiam czy jej nie wydłużyć przerw do 3,5 godziny. Oznacza to, że z 7 karmień zejdziemy do 6 ale może będzie chętniej jadła.
                              • helenka0 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 27.03.12, 07:04
                                Ale muszę przyznać, że od czasu rozszerzenia diety Mała zaczęła przybierać na wadze. Pierwsze 3 miesiące życia - przyrost średnio 50g/tydzień. Po wprowadzeniu kleiku średnio 100g/tydzień. Potem dołączyłam marchew, olej, indyk - i przyrost obecnie 130g/tydzień. Jakoś powoli idziemy do przodu. Teraz pewnie przez tą infekcję znowu spadnie ale cóż taki już los niejadka...
                                • est-ii Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 27.03.12, 21:45
                                  Dobry pomysł z zwiększeniem odstępów czasowych.Mój syn też nie lubił kaszek smakowych.
                                  Ciężko dostać, ale jest kaszka ryżowa nestle bez smakowa ja kupowałam w almie.
                                  Najchętniej u nas zjadana jest kaszka ryżowa bananowa inne smaki są be np.wieloowocowa.
                                  Sinlak ,manna też be.
                                  A dziś hitem były babcine placki ziemniaczane zjadł dwa grube i tłuste placki:) Chyba mi ktoś dziecko zaczarował bo je ostatnio ładnie i dużo aż boję się cieszyć.
                                  • m.i.k.r.a Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 28.03.12, 12:52
                                    est-ii wychodzi na to że moja kaszek tez nie lubi, sinlak również be.
                                    Jeśli chodzi o placki ziemniaczane to wcale mu się nie dziwię, uwielbiam je, własnie takie grube:) i zrobiłas mi smaka ;)
                                    Dodam że też byłam niejadkiem ale placki... pycha :)
                                • m.i.k.r.a Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 28.03.12, 12:45
                                  Moja droga ;) przyrost 130g na tydzień! - zazdroszcze Ci :)
                                  Ja będę ważyć w przyszlym tygodniu ale nawet się nie łudze, chyba że mnie mała zaskoczy :)
                                  Jeśli chodzi o wymioty to u nas też się zdarzają ale zawsze jak jej się dobrze nie odbije. Nawet po 2 godzinach może to nastapić. helenka0 jak twoja mała zacznie się garnąć do siadania to zobaczysz jak raz po raz będzie jej się odbijało.
                                  Ten post zaczęłam pisać wczoraj a dzisiaj kończe.
                                  Mała właśnie zwymiotowała po kaszce mleko wypite 2 godziny wcześniej czyli "witamy w klubie". Dzisiaj mam strasznego doła, właściwie od wczoraj wieczór płaczę że nawet dziecka nie potrafie nakarmić. Ta cała sytuacja jest chora.
    • mmgk Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 22.08.12, 14:29
      Chciałam tylko napisać że forum to pomaga mi już od 4 lat. Kiedyś nawet tu pisałam i dostałam bardzo cenne wskazówki od mam innych niejadków. Synek mój to 4 letni notoryczny niejadek od urodzenia, przebadany od stóp do głowy i nic. Wagowo poniżej 3 centyla. Niejedzenie miało różne oblicza od braku odruchów ssania i nie budzeniu się na karmienia - noworodek, nie połykaniu i chlustajacych wymiotach- niemowlak. Przeszliśmy etap odwrażliwiania jamy ustnej bo dziecko miało nawet odruchy wymiotne na wargach i czubku języka. Teraz walka trwa nadal o każdy kilogram i gram. Wszystko na wcisk, posiłki trwają godzinami, zero ulubionych potraw. Wiele razy już nie dawałam rady, a teraz lada chwile urodzę drugie dziecko jak pomyślę że będzie tak samo to jestem załamana. Zastanawiam się tylko czy niejedzenie mija? Trzymaj się jakoś nie jesteś sama. Kiedyś nasz pediatra powiedział coś mądrego - "proszę się nie martwić że nie przybiera najważniejsze zeby nie spadał na wadze" - tego się trzymałam wiele razy jak waga ani drgneła przez wiele miesięcy.
      • bozena049 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 08.09.12, 17:13
        Chcialam napisac jak ja to wszystko dobrze znam , moja Anielka 7 miesiecy niejadek od urodzenia , najpierw jadla za malo i robila sobie dlugie przerwy , od 3 miesiaca zaczelo sie karmienie na spiocha , najpierw tylko wieczorem potem systematycznie kolejne posilki, stres zeby dziecko uspic bo pora karmienia, od 6miesiaca karmienie tylko lyzeczka kleiki , kaszki i raz dziennie zupka, wszystko na wcisk sporadzycznie sie zdarza zeby mala zjadla z apetytem, jak zje maly sloiczek zupki to sie ciesze a tak to wciskam jej paciaje na stowce mleka. Mala ma skaze po drodze zaliczylam juz dwa razy szpital bez efektow , poradnie gastroenterologiczna i nefrologiczna , niby wszystko w porzadku a karmienie to koszmar. Nie mam juz sily , lecze sie na depresje a i tak niewiele to pomaga. Cala rodziana ma mnie dosc, ciagle placze i nie mozna ze mna normalnie porozmawiac mam juz wszystkiego po dziurki w nosie. Tak sie cieszylam z narodzin mojej kruszynki a teraz jest we mnie tylko zlosc i bezsilnosc. Jak bym sie nie starala czego bym nie robila to i tak jest marny skutek. Jak ide z mala na wage to cala sie trzese ze strachu. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam, choc widze ze sa tu mamy starszych niejadkow , jak one wytrzymaly to moze ja tez.
        • gabrysia1304 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 25.09.12, 13:48
          Witam, ja tez mam problem z córeczką 7m. Powoli trace sily. W 2 m.ż. zaczął się koszmar z karmieniem - szarpanie się przy piersi i płacz po jedzeniu. W końcu przestała ssać, tylko prężyła się przy piersi, wiec przeszliśmy na butelkę, ale mm tez nie piła i zaczęło się karmienie przez sen, które trwa do tej pory. W miedzyczasie 3 razy szpital, zdiagnozowana niby alergia na mleko i przeszliśmy na Nutramigen. "Niby", bo typowych objawów nie miała-żadnej wysypki, kupki w miarę ok. Wykluczono ZUM, refluks, kał ok. Po drodze miała gronkowca złocistego w przewodzie pokarmowym, którego sie pozbyliśmy. Rozszerzanie diety idzie słabo - owoców nie chce jeść, zupki zjada 2/3 małego słoiczka przy zabawianiu. Pije tylko wode-zadnych sokow, kompotów-NIC! Przez to wciskanie mleka przez sen póki co przybiera (ok 300g/mc), więc lekarze nie widzą problemu, a ja już nie wiem co dalej robić. Śpi bardzo niespokojnie, rzuca się przez sen i nagle wybudza, więc widzę ze coś jest nie tak... Dzis po przespanej całej nocy wypiła przez sen 100 ml mleka o 10.00 i o 12.30 zjadla 2/3 słoiczka obiadku :((( Całe moje zycie kreci sie wokol jej jedzenia, nie potrafie myśleć o niczym innym. A mąż uważa, że jak nie zje teraz to zje później i nie widzi problemu...Czasem też mam ochotę uciec od tego wszystkiego...
          • bozena049 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 26.09.12, 16:12
            Witaj gabrysia! Czytajac twoj post usmiecham sie przez lzy , moj "wynalazek" tez akceptuje tylko wode , zadnych soczkow, kompocikow nic, a karmienie na spiocha juz nie idzie, ostatnio apetytu zupelnie brak , wiec wciskam autorska metoda na kaczke , lyzka z kaszka do buzi jak nie polyka to butla z woda i tak wchodzi jedzenie, nie sa to oczywiscie pozadane ilosci ale to lepsze niz nic, ja naprawde sprawdzilam, ze danie jej czasu na zglodnienie nie daje efektow. Ostatnio w miare jadla mi maly sloiczek zupki z krolikiem przy zabawianiu i bez popijania ale od dwoch dni nawet to nie wchodzi . Moj skarbek od 18.08.12 nie przybral nic na wadze jestem tym oczywiscie zdolowana ,nadal wazy 7 kilo. W posiewie wyszly bakterie, jutro idziemy do nefrologa , moze to jest przyczyna. Moj maz tez sie tym wszystkim nie przejmuje tak jak ja . Nie wiem jak to wszystko dalej bedzie . Pocieszam sie tylko tym ze nie ja jedna mam taki problem
            • gabrysia1304 Re: Łzy mi lecą ciurkiem, nie mam już siły 27.09.12, 13:07
              Bożena, odezwij się proszę na maila: fiszergabriela@gmail.com.
              • lumierin helenka, m.i.k.r.a co u Was? 30.09.12, 09:56
                Moja mała ma 2,5 miesiąca, ostatnio byłkoszmar z jedeniem, była na piersi, kiepsko przybierała od początku.
                Jak nic nie przybała przez 10 dni (a poprzednie tygodnie po mniej niż 100 gram) trafiłyśmy do szpitala na badania.
                Przebadana wzdłuż i wszerz- nic nie znaleźli.
                W miezyczsie problemy z laktacją, mała nie chciała piersi, butli nie chce ciągnąć, no czasem pociągnie między 40 a 80 ml (przeważnie raczej 40-50.
                Dlatego karmimy albo na śpiocha albo w ryku strzykawką.

                JEstem na skraju załamania, depresji i nie wiem czego jeszcze.
                Zmuszana do jedzenia połyka co się jej wlewa, nie ulewa, nie wymiotuje.

                Co mam robić? Jak sobie poradzić?
                Czy ten koszmar minie?

                Mam jeszcze 20 miesięcznego synka, on też do obżartusów nie należy ale takiego dramatu to nie było z nim.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka