Czy są mamy niejadków w wieku 3 lata i więcej???

[evelinka2012]

witam
Czy na tym forum znajdę mamy dzieci które mają 3 lata i więcej i są niejadkami? Jeśli tak to proszę w skrócie opiszcie swój problem? Czy znaleźliście jakiś sposób żeby Wasze dzieci zaczęły coś nowego jeść?

[1princessa22]

Witam,jestem mamą niejadka "od urodzenia".Mój synuś w pazdzierniku skończy 4 latka.
Jest w stanie zjeść:
-chlebek z masełkiem(bez skórki)
-zupkę ,np rosól,pomodorowa,krupnik,(najwyżej8 łyżek) bez ziemniaków ,bez makaronu,bez kaszy,przecedzona przez sitko(sama woda z zupy),
-deserek mały Gerber
-1 paroweczkę berlinke
-najwyżej 1 mały kwadracik ,cieniutki żółtego sera
-1/3 kubka kiślu
-połowa serka Danio
-makaron(garść)bez żadneo sosu,tylko ugotowany
-omlet z jajka złyzką mąki
-Nie je ziemniaków,nie je jajecznicy,gotowanych jajek,sosów,mięs,żadnych,wędlin ,obiadów "naszych",nawet nie chce sprobować.
Pije tylko wodę niegazowana albo przegotowaną.Nie chce spróbować soków,herbatek,komptów...
Słodyczy nie je,nie chce czekolady,wafelków,cukierków,batonów,ciast,ciastek..
Sporadycznie ugryzie suchy wafelek od loda(kilka gryzów).lub z 3 paluszki

Powiem,że ten omlet wszedł do jadłospisu jakieś 3 miesiace temu,podobnie jak ugotowany makaron.Nie mam żadnego sposobu,aby zaczal jeść nowości,On sam "musi zechcieć"Przedtem jadł co wyżej,bez tego.

Jest strasznie z jedzeniem,nie zmuszam do jedzenia,bo jak???
Pytam ,czy nie chce z nami zjęśc,spróbować tego co my jemy,ale nieeeee.

Czekam ,moze kiedyś.....coś się zmieni.....

[1princessa22]

Dodam tylko,że codziennie zamieniam te jego jedzonko.:jadłospis ,jw.podałam ,to taki,co je w ogóle,nie wszystko w ten sam dzień.
Pozdrawiam

[melo-dy86]

U mnie jest to samo. Mała ma 3 lata i dziś od rana zjadła gryza suchej pyzy drożdżowej. Dania, które akceptuje:
- rosół z makaronem, czasem zgodzi się na dodatek gotowanego mięska;
- pomidorowa jak wyżej
- suchy chleb
- suche pyzy drożdżowe (inaczej zwane parowcami lub kluskami na parze)
- omlet z jajek z mąką i cukrem w kształcie motylka (nowość!)
- placki ziemniaczane całe w cukrze
- domowe frytki
- pizza margarita
- tosty z serem i keczupem
- kakao
- czekolada, około 50% oferowanych na rynku słodyczy (tak na oko)
- monte, jogurty z lentylkami
Od jakiś 2 tygodni mała nie jadła mięsa. Od 1 września chodzi do przedszkola i do tej pory zjadła tam raz suchego wafla ryżowego, raz suchą pyzę i trochę suchego chleba. Nie pija nic poza wodą i kakao.

Codziennie biję się w wyrzutami sumienia, ze moje dziecko się niezdrowo odżywia, że nie je warzyw, owoców, nie pije nawet soków. Jak coś jej smakuje to potrafi zjeść dużo (np. 2 tosty z serem + kubek kakao na kolację). W kółko słyszałam pełno dobrych rad jak ją zachęcić do jedzenia, zwłaszcza nowości. Tymczasem dziecko poszło do przedszkola, ma codziennie serwowane urozmaicone menu, jest wśród dzieci - trudno o lepsze warunki. I nic. Nie je.

Ostatni sukces to omlety w kształcie motylków. Zaczęło się od tego, że zadzwoniłam załamana do mamy, że Hania znowu nic nie je. Ona zaraz do mnie przyjechała i zabrała ją do restauracji na placki ziemniaczane. Placków nie było, mojej mamie udało się namówić ją na naleśnika z cukrem (takie cuda to tylko babcie potrafią). Pewnie ją przekupiła, bo mała wróciła z zabawką. Wieczorem byłyśmy w biedronce i były takie kształtki do placków. Zapytałam czy chce naleśniki w kształcie motylków. Chciała. No więc w domu zrobiłam jej omlety. Dałam cukier do posypywania. Zjadła.

Zupę zjada oglądając bajki.

[q_fla]

Ręce opadają jak się was czyta.
Rzekome niejadki są problemem w waszych głowach i w waszym zafiksowaniu na jedzeniu.
Jesteście na najlepszej drodze do tego, aby wasze dzieci stały się prawdziwymi niejadkami i miały zaburzenia jedzenia w przyszłości.

[tanzania1]

Zdarza się, że "niejadek" wcale nie jest niejadkiem, tylko mamusia chciałaby, żeby dziecko zjadało nie wiadomo ile..A w rzeczywistości dziecko je tyle ile potrzeba...
Niestety nie zawsze tak jest! Są dzieci, które naprawdę godzinami potrafią nie jeść, nie chcą nigdy, nie są zainteresowane i nigdy nie dadzą znaku, że są głodne... A dziecko nie przybiera, a nawet traci wagę... To jest naprawdę duży problem..

[1princessa22]

Zgadzam się tanzania1 .Nie wiem jak z załozycielką wątku (jej dzieckiem).

Są matki.które myslą ,że jej dziecko to niejadek,tymczasem przybiera na wadze odpowiednio,ale też są dzieci ,które naprawdę jedzą tyle ,że nie przybierają,a nawet skokowo chudną.

Przykladem jest moje dziecko,które niedlugo skonczy 4 lata,a jego waga to ok 12,5 kg.

Tzw,niejadki (wymysl matek)jedza np.slodycze,pija soki,itp.,ale nie chca "doroslego"jedzenia

Moje dziecko nie jest zainteresowane ani slodyczami,ani "normalnym "jedzeniem,ani piciem slodkich napojow-pije tylko wode..(jak pisalam wczesniej)

I to jest tak naprawde niejadek-nie dziecko ktore w tym wieku wazy ,np 17 czy 18....kg.

:( A matki,które tak uwazają sie MYLĄ

[podwojnamamusia]

Hej. A rośnie Ci na dlugość?

[tanzania1]

Moje dziecko pije wodę, herbatki, ale zupełnie nie przyjmuje soków owocowych, nie zje kaszki- no może czasem 1 łyżeczkę, ale to przez pomyłkę... Lubi chrupki (ale to chyba nie jest najlepsze ?danie?). Czasem zje trochę jajka, nawet rybki, ziemniaczka, makaronu, marchewki i można odnieść wrażenie, że to lubi, ale nawet jeśli zje, to i tak tylko 2-3 kęsy... Jakikolwiek ?obiadek? trwa u nas kilka godzin, bo próbuję mu coś dać, a on zupełnie nie jest zainteresowany? Chociaż są dni, że SAM lubi sobie coś wziąć do buzi i to jest piękny widok, ale i tak kończy się na 2 kęsach. Więc przez całe popołudnie zjada tyle co kot napłakał? Ja dosłownie liczę czasem makaron na muszelki, świderki, czy co tam- np. 3 sztuki !!
Do pierwszego roku życia (w maju) wagę miał dość dobrą 9,5kg, ale od maja do września NIC nie przybrał i teraz to już się naprawdę denerwuję... Żyje głownie na mleku naturalnym, bo ciągle go karmię (tzn. gdy jestem w domu, bo chodzę już do pracy). Ma jakieś 78cm, więc jest OK., tylko po prostu ostatnio jakoś tak schudł?
Nie wiem kiedy to się zmieni, ale współczuję, że Twoje dziecko ma 4 lata i ciągle tak to słabo wygląda? Ja mam nadzieję, że w każdej chwili nastąpi jakaś cudowna odmiana, ale pewnie każdy na to czeka i może czekać parę lat? :-/

[q_fla]

Mam córkę z niskorosłością uwarunkowaną genetycznie. Apetyt według mnie średni, dla wielu matek tutaj byłby minimalny.
Jak miała dwa lata ważyła 9 kg, 4 lata - 11,5 kg, 6 lat - 16,5 kg. W styczniu skończy 10 lat i waży 20 kg.
Zdrowa, wysportowana, uzdolniona lingwistycznie, laureatka ogólnopolskich konkursów, bardzo lubiana wśród rówieśników.

Nigdy nie biegam za nią z jedzeniem, nie zmuszam, nie robię cyrków wokół jedzenia. Żadnego zabawiania i telewizji przy posiłkach.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: mała kromka chleba orkiszowego z twarogiem, pomidorem i z cebulą.
Drugie śniadanie: kubek jogurtu naturalnego z łyżką malin.
Obiad: pół malej miski łazanek z kapustą, ok. 8 łyżek.
Kolacja: dwie kromki chleba orkiszowego z wędliną, pomidor.
Do picia tylko woda, w międzyczasie 3 kostki gorzkiej czekolady.

Wyniki badań zawsze idealne.


To dla tych, które twierdzą, że się nie znam...

[tanzania1]

No może Twoja córka nie je dużo, ale jednak są to jakieś posiłki. U mnie nie ma czegoś takiego jak śniadanie, II śniadanie, obiad.. I i II śniadanie u nas zlewa się w jedno i to są np. 4 kosteczki chleba... O obiedzie nie wspomnę, bo też trzeba się za Małym nachodzić i w sumie to są np. 2- 3 kęsy ziemniaka i jeden kęs mięsa...
Gdybym za nim nie chodziła zjadłby tylko chrupki albo płatki kukur. (oczywiście suche) bo tylko po to sięga sam. (i ostatnio po ugotowaną marchewkę)
Chcę tylko powiedzieć, że niestety są takie dzieci, za którymi trzeba chodzić, bo inaczej nic by nigdy nie zjadły...

[evelinka2012]

Moja córka ma 4,5 roku, problem pojawił się jak skończyła 2 latka bo zaczęła odstawiać wtedy zjadane do tej pory posiłki, dziś zjadła np zupę pomidorową za kilka dni jak chciałam jej podać nie pozwoliła włożyć sobie do buzi pluła, a nawet potrafiła zwymiotować i tak po kolei odstawiała wszystko. w chwili obecnej zjada parówkę, nutelle, frytki, kotleta mielonego, rybę smażoną, ziemniaki, drożdżówkę, banana. Wszystkim muszę ją karmić bo ona nie usiądzie i nie zje sama. W przedszkolu czasami zje kromkę suchego chleba i suche ziemniaki na obiad i to jest jej jedzenie. Nie wiem co z nią robić, ile mogę ją karmić, nie ma na nią żadnego sposobu żeby chciała spróbować czegoś nowego.....

[medvetka]

uprzedzam, nie chodzi mi o złosliwość. Jestem ciakawa, co by Wasze dzieci zrobiły jakbyście Wy dorośli zasiedli do stołu (raz, drugi, trzeci...) ignorując swojego niejadka? Nie wołać nawet na posiłek, po prostu usiąść i zacząć jeść.

[ana_katia]

Ja ci chętnie odpowiem. NIC. ZERO ZAINERESOWANIA. Na prawdę chyba nie masz z tym poważnego problemu skoro tak piszesz!!!

[medvetka]

NIe, nie mam z tym problemów. Syn je falami.... Parę dni je słabo ale potem nadrabia . Byłam po prostu ciekawa i jak napisałam, pytanie było bez złośliwości. Ale w odpowiedź oczywiście musiała być nieco kąśliwa

[j666]

Powiedziałoby i nawet powtarzałoby "jestem głodna" po czym nic by nie pasowało i niczego by do buzi wziąć nie chciała, a na pytanie "a co chcesz?" odpowiadałoby niezmiennie "nie wiem". W tym czasie siostrzyczka jadlaby az by sie uszy trzesly.

[minininja]

Jak tak czytam to wiele dzieci normalnie je. Pamiętajcie, że żołądek 3 latka jest mały, wiec dziecko nie zje tyle co dorosły.

U nas problem z jedzeniem jest odkąd córka skończyła 1,5 roku (do tego czasu jadła sama bardzo ładnie, nawet warzywa). Zaczęła mieć wtedy tylko ulubione potrawy (np. makaron i ser), ale jakoś jadła. Zjadała jabłko, banana, jajecznicę.
Po drugich urodzinach pojawił się kolejny problem, bo nie chciała sama jeść. Skubnęła 3 kawałki i koniec. A że w ciagu dnia opiekowali się nią dziadkowie to zaczęli ją karmić. Jadła wybrane potrawy, ale myśle w odpowiednich ilościach, podawane do buzi. I wiem, że to karmienie to był wielki błąd! Ale cóż, czasu nie da się cofnąć...

Teraz córka ma 3,5 roku, poszła do przedszkola i jako jedyne dziecko w grupie potrafi cały dzień nie jeść... Ewentualnie skubnie ogórka na śniadanie lub 2 łyżki zupy na obiad lub kawałek ziemniaka. W domu zaczyna sama, weźmie kawałek ogórka, kawałek pomidora i koniec. Mówi, że nie jest głodna i nie chce jeść. Jak jej podajemy jedzenie np. na widelcu do buzi lub chleb do buzi to coś zje. Jak jej smakuje to może nawet dość sporo zjeść np. całego naleśnika lub całą kanapkę. Ale sama nie ruszy. No i to mnie martwi. Ma 3,5 roku wiec nie możemy jej w nieskończoność karmić! W przedszkolu też nikt jej nie karmi, musi jeść sama.

Nie wiem jak sobie z tym problemem poradzić. Wspólne przygotowywanie posiłków, wspólne jedzenie, kolorowe posiłki, układane w różne kształty a nawet obrazy nic nie dają... liczę na to, że może w końcu w przedszkolu się nauczy jeść... Bo to naprawdę nie jest normalne by dziecko np. do godziny 15 nie jadło nic, a o 15 zjadło tylko kawałek banana. Tak czasami niestety bywa. :(

Co do wagi to waży w normie. Ale to tylko dzięki temu, że była karmiona. Teraz od paru dni jej nie dokarmiamy, musi jeść sama, więc pewnie waga poleci w dół. Mam wrażenie, że albo rzeczywiście ona nie jest w ogóle głodna, albo ma jakaś awersję do jedzenia... :/

[flanelka.5]

U nas po skonczemiu 3 lat dziecko zaczelo jesc, moze bez szału jesli chodzi o roznorodnosc ale za to wiecej i zaczelo samo sie upominac

Gdy zje np mleczna kanapke lub monte potrafi potem stracic apetyt na kilka dni. Widac jakas nietolerancja - wyszla na mleko igE zalezne ale tesciowie i tak maja to w d... I karmia go nabialem.

[agnes484]

Zawsze jest jakaś potrawa, na którą dziecko się skusi. Ja znalazłam swoją i córcia je ze smakiem:
youtu.be/IEVHkf02Yj8

[j666]

5,5 roku 98 cm 14,9 kg. Jedzenie to najgorsza tortura właściwie od oseska (brak ssania, karmienie strzykawką z rurką). Leczenie w dwóch klinikach z wszelakimi badaniami na plus.
A siostrzyczka 2,5 roku je jak opętana 13,1 kg.