Dodaj do ulubionych

Opozycja Saturn-Neptun

23.02.07, 20:36
Joola w wątku "Matylda" napisała rzecz taką: "opozycja neptun - saturn to jest
rowniez czynnik ktory energie
odbiera niz daje i to odbiera poteznie, daje doly i depresje." Z czym w
gruncie się zgadzam, ale nieco bym to złagodziła. Przyznam, że od dawna myślę
o tej opozycji, bo ma ją mnóstwo moich znajomych, to oczywiście pokoleniowa
przypadłość, ale wielu moich znajomych ma takie cudo na osiach, tak jak i
Matylda. Ja bym powiedziała, że taka opozycja to huśtawka nastrojów, od
euforii do depresji, ale ma to siłę kalejdoskopowej zmienności, niż tkwienia w
takich stanach. Za to wszyscy ci moi znajomi z taką opozycją (na osiach)
ładują się w takie związki, że włos się jeży na głowie. Nie może być
"normalnie" i "po bożemu", tylko najpierw trzeba oszaleć z radości, a zaraz
potem umrzeć z rozpaczy. I to właśnie wydaje mi się główną ich cechą. W pracy
radzą sobie całkiem dobrze, niektórzy odnoszą naprawdę wielkie sukcesy, ale
życie uczuciowe, to kompletna katastrofa. Jakoś dziwnie podejrzewam taki obrót
rzeczy za regułę, choć wiem, że powinnam raczej szukać gdzie indziej. Czy
możecie popatrzeć na swoich znajomych z taką opozycją na osiach? Bo może u
mnie tylko tak się dziwnie składa?
Obserwuj wątek
    • joola17 Re: Opozycja Saturn-Neptun 23.02.07, 21:32
      moga sie ladowac w zwiazki trudne, jesli maja te opozycje na osi asc-desc.
      wtedy albo nie wiedza do konca kim sa (Nept - asc), a zwiazki sa ich probleme
      "na to zycie", albo sa nieokrzesani, trudni, sztywni, oschli i nie maja tej
      swiadomosci, jak to bywa z Saturnam na desc, choc to oczywiscie zalezy od reszty
      hor.,
      albo maja blokady i zahamowania, a Saturn na asc, blokuje im ich najwiekszy
      horoskopowy potencjal (bo tak z Sat. na asc. bywa), za to w relacjach dzialaja
      Neptunem, czyli mowia co innego, niz robia, nie wiedza czego chca, wyrazaja sie
      niekonkretnie, albo lubia "sie zaopiekowywac". nie wiadomo, ktora opcja lepsza,
      ale chyba ta z sat na asc.?

      jedna znam, ale Ty tez znaszwink) zwiazki roznie, depresyjnosc ogloszonawink

      bo miec to na osi MC-IC moze byc do zniesienia, zwalszacza jesli Saturn i Neptun
      sa w miare na swoich pozycjach, Saturn rzadzi, Neptun idealizuje dom. to chyba
      najlepsze polozenie tej opozycji, z Sat. na MC.
      • kita32 Opozycja Saturn-Neptun u znajomych 23.02.07, 21:54
        Podobne ułożenie Saturna i Neptuna jak Matylda ma nasza koleżanka z kursu n..n.
        Swój drugi związek opisuje całkiem normalnie, chyba, że czegoś nie wiem, bo
        dawno się nie odzywała.
        • kita32 Opozycja Saturn-Neptun cytaty z B.H. 23.02.07, 22:25
          Cytuję B.H. i podaję swoje skojarzenia w związku z tymi hasłami:

          "niejasne, płynne, niewidoczne (Neptun) granice (Saturn)" - jednocześnie
          struktura jak i niejasność tej struktury. Pasuje mi to do pierwszego małżeństwa
          n..n, gdy byli w związku, a jednocześnie prowadzili odmienne tryby życia (jedno
          dzienne, drugie nocne). Oraz do drugiego związku, gdy są małżeństwem, ale tryb
          pracy męża powoduje, że często są "na odległość".

          "gromadzenie (Saturn) doświadczeń duchowych (Neptun)" - to pasuje mi nie tyle
          do małżeństwa, co po prostu do n..n, którą odbieram jako bardzo duchową i
          wrażliwą osobę.

          "Wykraczać czuciem (Neptun) poza własne granice (Saturn) lub zostać wciągniętym
          przez nie (Neptun)." - tak czasami odbieram n..n, jakby miała wyciągnięte przed
          sobą czułki wrażliwości, które powodują, że przekracza własne struktury,
          odkrywa ukryte wcześniej przed sobą poziomy wrażliwość (macierzyństwo
          przetransformowało ją).

          "Rozpuszczanie (Neptun) starych wzorców (Saturn)" - to wewnętrzne zmiany,
          zmiany pod wpływem wrażliwości (np. znowu macierzyństwo n..n, rezygnacja z
          aspiracji zawodowych).

          "Granice (Saturn) tęsknoty (Neptun)" - tego nie rozumiem.

          "Otrzeźwienie (Saturn) po odurzeniu (Neptun)" - tę cechę świetnie opisała
          Majcamajca u swoich znajomych.
      • cbbm Re: Opozycja Saturn-Neptun 25.02.07, 13:36
        Opozycja Saturn-Neptun, zdarza się co ok. 36 lat (35-38) i obejmuje następujące
        znaki:
        2186: Panna (S) – Ryby (N) czyli: Ziemia - Woda
        2151: Rak (S) – Koziorożec czyli: Woda - Ziemia
        2115: Baran (S) – Waga (N) czyli: Ogień - Powietrze
        2079: Koziorożec (S) – Rak (N) czyli: Ziemia-Woda (odwrotnie do pw.)
        2043: Skorpion (S) – Byk (N) czyli: Woda (emocje) – Ziemia (bezpieczeństwo bytu)
        Obecnie (2007): Lew (S) – Wodnik (N) czyli: Ogień (działanie, eksponowanie)-
        Powietrze (inteligencja, myślenie, pomysł)
        1971: Bliźnięta (S) – Strzelec (N)czyli: Powietrze-Ogień (odwrotnie do ww.)
        1937: Ryby (S) – Panna (N)czyli: Woda (emocje)-Ziemia (bezpieczeństwo bytu)
        1899: Strzelec (S) – Bliźnięta czyli Ogień-Powietrze
        1862: Waga (S) – Baran (N) czyli Powietrze-Ogień
        1827: Rak (S) – Koziorożec czyli: Woda-Ziemia
        1792: Baran (S) – Waga (N) czyli: Ogień – Powietrze
        1757: Wodnik (S) – Lew (N) czyli: Powietrze-Ogień
        1719: Skorpion (S) – Byk (N) czyli Woda-Ziemia
        1683: Lew (S) – Wodnik (N) czyli Ogień – Powietrze
        1649: Bliźnięta (S) – Strzelec (N) czyli Powietrze – Ogień
        1613: Ryby (S) – Panna (N) czyli Woda - Ziemia

        Z powyższego zestawienia obejmującego ponad 500 lat wynika, że opozycja Saturn-
        Neptun obejmuje naprzemiennie znaki łączące żywioły sprzyjające sobie: O-P, W-
        Z. Nie ma tu znaku szczególnie wyróżnionego, chociaż brakuje i Byka dla Saturna
        i Skorpiona dla Neptuna. Nie wiem czy tylko w tym zakresie dat, czy w ogóle –
        wtedy byłoby to wyróżnienie.

        Wydaje mi się, że oprócz wpływu samej opozycji omawianych planet (a), faktu
        posiadania ich na osiach ASC-DSC (i na odwrót) lub MC-IC (i na odwrót) (b),
        należałoby przyjrzeć się także ich usytuowaniu w znakach (c) i w domach (d).

        Ponad wszelką wątpliwość opozycja ta niestety powoduje w ludziach swoiste
        rozdwojenie, które na zewnątrz może przejawiać się poprzez zniecierplienie,
        nerwowość, kłótliwość, frustrację a nawet agresję, która doprowadza do
        zniechęcenia, frustracji i depresji.

        Siaba
        • cbbm Re: Opozycja Saturn-Neptun 25.02.07, 13:48
          aaaaaaaaaa, zapomniałam dodać (przyszło dziecko i musiałam oderwać się na
          chwilę) - ostatni akapit dotyczy nas wszystkich, wszyscy podelgamu wpływowi tej
          opozycji, to dzieje się wokół nas a nie tylko wokół osob urodzonych w krótkim
          czsie jej działania.

          Siaba
          • kita32 dzięki Siabo 25.02.07, 15:49
            Dzięki za opracowanie dat opozycji Saturn- Neptun.

            Zastanawiam się nad
            "1937: Ryby (S) – Panna (N)czyli: Woda (emocje)-Ziemia (bezpieczeństwo bytu)"
            - czy nastroje tej opozycji w roku 1937 przyczyniły się do wybuchu wojny
            światowej 2 lata później?

            • cbbm Re: dzięki Siabo 25.02.07, 16:52
              Nie sądzę, bo ta wojna była dobrze przygotowana i zorganizowana. W tym
              połączeniu jest totalne zagubienie planet - żadna z nich nie czuje się dobrze,
              nie rozumiejąc co ona tu robi. Czy myślisz, ża to absolutne zagubienie było
              czynnikiem zapalnym w kierunku wyzwolenia spod wyalienowania?
              • kita32 opozycja przed wojną, odpowiadam Siabie 25.02.07, 18:36
                "1937: Ryby (S) – Panna (N)czyli: Woda (emocje)-Ziemia (bezpieczeństwo bytu)"

                Myślałam o tym, że z powodu silnej niezgodności znaków, opozycja może
                realizować tzw. Cień, czyli najgorsze warianty tej opozycji.
                Skojarzenia:
                wojskowy rygor (S) - przekraczanie granic (N);
                konkretne powody strachu (S) - nieuświadomiony lęk (N);
                struktury państwowe (S) - rozpuszczenie struktur i zagubienie (N);
                konkretne plany (S) - zależność od losu.

                No ale właściwie są skojarzenia raczej do wojny, a nie do czasów przedwojennych.
                • cbbm Re: opozycja przed wojną, odpowiadam Kicie 25.02.07, 21:52
                  Kito, jest OK. Czas przed wojną wywołuje wojnę, ale to co piszesz świadczy o
                  dobrze wskazanych cechach planet S i N, a one są aktualnie w nieadekwatnym dla
                  nich otoczeniu - znaki. To wyalienowanie może być powodem odrzucenia/ zrzucenia
                  krępujących cech. Szczególnie, że czas pzrebywania w każdym znaku każdej z nich
                  jest długi - dla S około 2-2,5 roku, a dla N średnio 15 lat.

                  Mhmm, ciekaw podejście do tej wojny nam wyszło.

                  Siaba
    • nenen Re: Opozycja Saturn-Neptun 24.02.07, 21:53
      Skoro już o wilku mowa, to ustosunkuję się do kilku wypowiedzi na temat opozycji
      Saturn/Neptun, której jestem szczęśliwą posiadaczką;-P

      Wasze wnioski i obserwacje są bardzo ciekawe i poniekąd wierne rzeczywistości,
      choć niektóre z nich wymagają komentarza.

      1)depresyjność

      Rzeczywiście łatwo mnie zdołować, ale depresyjne stany są raczej wypadkową
      niskiej samooceny, którą daje opozycja Saturn/Neptun niż moją stałą
      przypadłością. Na depresje mam remedium w postaci Słońca i Jowisza, silnie
      obsadzony znak Strzelca i Księżyc w anty-depresyjnym Lwie. Wnioskuję więc, że
      nie każdy typ z tą opozycją jest straceńcem. U mnie depresje są
      romantyczno-twórcze. U podłoża przegniłych myśli o końcu świata i własnej
      mierności, płodzę w bólach twory artystyczne, które przywracają mój świat do
      równowagi. Wystarczy to z siebie wyrz(....)ucić.

      Brak silnego remedium na tę opozycję może dawać to, o czym pisała Joola: doły,
      depresje albo, jak pisała majcamajca: kalejdoskopową zmienność huśtawki
      nastrojów. Jedyny znany mi przypadek z Neptunem na ASC i Saturnem na ASC to
      schizofrenia i narcyzm w jednym.

      2)“związki, że włos się jeży”

      I tu nie generalizowałabym. Przytrafiło mi się parę dziwacznych związków, ale
      nie obwiniam za wszystkie wyłącznie opozycji Saturn/Neptun. Dziwność bywała
      uraniczna, czasem plutoniczna. I naprawdę nie zawsze miałam ochotę opiekować
      się drugą osobą. Zdarzyło mi się to jednak w jednym związku i to właśnie z
      osobnikiem, który był także posiadaczem opozycji Saturn/Neptun i nasze osie
      ASC/DSC nakładały się na siebie. Skutek był taki, że bardzo silnie odczuwałam tę
      opozycję, ponieważ wzmocniona ona była z koniunkcją jego planet.

      Jeśli jednak trafiam na kogoś, kogo planety nie tworzą żadnych aspektów z
      Saturnem/Neptunem, to może być, owszem, miło, ale nie czując swojego dna przy
      kimś takim, nie będę chyba tak do końca sobą. Lepiej jest być w kontakcie z tym
      czymś niż nie być, tak sobie myślę. W obecnym związku mój partner działa mi na
      obie planety swoim Słońcem w sposób dobroczynny: na Saturna trygonem, a na
      Neptuna sekstylem. Sam związek zaś z istoty jest Jowiszowo/Saturnowo/Plutoniczny
      z tłem księżycowo/wenusowym i uranicznymi ozdobnikami Moja opozycja
      Saturn/Neptun nie jest w tym związku najważniejszym aspektem, a ja też na nią
      patrzę trochę inaczej. Słońce mojego partnera mówi ciągle: “wierzę w ciebie”
      wtedy, gdy ja zaczynam wątpić we wszystko.

      Kito, życia na odległość w obecnym związku i doświadczenia macierzyństwa nie
      wiązałabym z opozycją Saturn/Neptun, ale z tranzytami Plutona (do Księżyca,
      Słońca i Jowisza) i Neptuna do Księżyca.

      3)albo/albo

      Twardość wobec siebie (Saturn tworzy ścisły trygon do Plutona)/ miękkość wobec
      innych (Neptun tworzy luźny trygon do Księżyca) z dużą przesadą w obie strony.
      Zapominanie o sobie. Zanikanie, przezroczystość z tendencją do roztapiania się w
      kimś/czymś. Nawet przy silnym Jowiszu, zdarza mi się to.

      Z drugiej strony czasem dzieje się coś odwrotnego, w czym rozpoznaję przejaw
      zdrowego instynktu. Nie dopuszczam do siebie. Buduję mur, chroniąc swoje
      wrażliwe miejsca i całą tą neptuniczną gąbczastość.

      Inne "albo/albo" przejawia się w życiu codziennym (odpowiednik domu VI). Nie
      potrafię zajmować się czymś, w czym nie ma pasji. Bardzo źle się czuję w szarych
      strefach, w codzienności, w której nic się nie dzieje, która jest pozbawiona
      magii albo jakieś wyższej racji. Więc nieustannie je tworzę, żeby usprawiedliwić
      swoje istnienie lub istnienie innych w moim świecie. Oczywiście chciałabym
      wierzyć, że tą racją jest miłość i cierpię zawsze, gdy odkrywam, że się po
      prostu oszukuję, lub co gorsza, oszukuję innych.

      4)domy

      Nie należy zaniedbywać wpływu planet na domy. U mnie Saturn jest oddalony 7
      stopni od ASC, ale jest położony w domu XII. Neptun z kolei leży w domu VI.
      Wyobrażam sobie, że opozycja ta będzie działać nieco inaczej, gdy planety znajdą
      się w domach I i VII, po drugiej stronie osi. Byłoby ciekawie to porównać. Do
      położenia Saturna i Neptuna w domach wrócę jeszcze w innym wątku.

      Tranzytujący Merkury tworzy właśnie ścisłą kwadraturę do obu planet, a tym samym
      półkrzyż w znakach zmiennych. Układ stymulujący mentalnie i rozładowywujący
      napięcia, ale także sygnalizujący rozproszenie i brak koncentracji. Przez cały
      dzień coś mnie odciągało od tego, żeby skończyć ten tekst.

      • kita32 dzięki Nenen 24.02.07, 23:12
        Dzięki, Nenen, pięknie i przejrzyście opisałaś przejawianie się u Ciebie
        opozycji Saturn - Neptun na osi asc-desc.

        W Twoim sposobie pisania odczuwa się obie te dominanty: neptunową poezję słów i
        saturnową precyzję i trzymanie się "ram".

        Do opisu: "Inne "albo/albo" przejawia się w życiu codziennym (odpowiednik domu
        VI). Nie potrafię zajmować się czymś, w czym nie ma pasji."
        dopowiedziałabym, że to w dużej mierze wpłye Plutona, który jest w ścisłym
        trygonie do Saturna i w sekstylu do Neptuna oraz dodatkowo jest wzmocniony
        kwintylem (dokładność 0^01' !!!) do Słońca.

        pozdrawiam serdecznie, Kita
      • joola17 Re: Opozycja Saturn-Neptun 25.02.07, 00:26
        nenenwink))))))))
        • vivi_cllen Re: nenen 25.02.07, 17:26
          no...nenen!
          smile))
    • nenen Saturn-Neptun w tranzytach 27.02.07, 11:24
      Rzecz o bieżącej opoyzcji Saturn/Neptun w Lwie i Wodniku.

      Dwie bliskie mi osoby odczuwają ją poprzez tranzyty i chcę się z Wami podzielić
      jak to się przejawia.

      1)Pierwszy przypadek: kobieta, która ma Saturna na MC i Neptuna blisko IC.
      Planety nie tworzą opozycji, ale jej natalny Saturn odbiera kwadratury od
      bieżącej opozycji Saturn/Neptun. Kilka miesięcy temu dziewczyna poznała
      nauczycielkę medytacji buddyjskiej – uczennicę Ringpocze. Zaczęła intensywnie
      medytować. Dwa miesiące temu przeszła na wegetarianizm (kiedyś już była
      wegetarianką, ale porzuciła to przyzwyczajenie na wiele lat). W przyszłym
      miesiącu ma przyjąć schronienie buddyjskie.

      2)Drugi przypadek, to Księżyc mojego męża, który odbiera koniunkcję od Neptuna i
      opozycję od Saturna. Na poziomie materialnym przejawia się to jako różnego
      rodzaju trudności i ograniczenia, narzucane mu przez otoczenie. Reakcjami mojego
      męża są “ucieczki duchowe”: medytacje (2 razy dziennie), regularne studia
      duchowe, ćwiczenia mistyczne etc. Mam wrażenie, że on unosi się w powietrzu i
      schodzi na ziemię w celu popłacenia rachunków (Merkury w Koziorożcu). Z pracy
      dzwoni do mnie często, żeby podzielić się swoimi przemyśleniami duchowymi. Życie
      jest dodatkiem i inspiracją dla tych przemyśleń, ale rozgrywa się w INNYM wymiarze.

      Inny wymiar tego tranzytu to wynalazki. Od października na nowym, samodzielnym
      stanowisku pracy, mąż zajmuje się wypromowaniem nowych produktów w swojej
      firmie. (Jowisz jest teraz na jego MC, a Uran tranzytuje Saturna w I domu).
      Jego dusza wynalazcy szuka ram, konkretów, strategii, planów, by te wynalazki/
      projekty mogły ujrzeć światło dzienne.

      Opozycja Saturn/Neptun zacznie się rozluźniać w lipcu. W połowie czerwca uściśli
      się po raz ostatni. Mam wrażenie, że Ci, którzy doświadczają “dobrodziejstw”
      tego tranzytu powinni skupić się na pracy związanej z wyobraźnią, jakiejś
      duchowej dyscyplinie albo metodycznej pracy wewnętrznej. O negatywach wszyscy
      już wiemy (depresjyjność, zaniżona samoocena, pomieszanie kierunków, masochizm,
      alkoholizm, niezdiagnozowane choroby psychosamtyczne, ogólnie chaos nad mną i
      pode mną). A teraz wyzwanie dla umysłu: jak ujarzmić (poprzez Saturna) ten
      (neptuniczny)chaos?

      Może ktoś ma więcej twórczych przykładów działania tego tranzytu? Wiadomo, lekko
      nie jest...

      • kita32 świetne przykłady 27.02.07, 12:26
        Dzięki Nenen za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami.
        To naprawdę twórcze realizacje tej opozycji.
        • kita32 założenie astroforum 27.02.07, 12:54
          Nenen, po przeczytaniu Twojego postu uświadomiłam sobie, że na mnie też działa
          tranzytująca opozycja Saturna do Neptuna.

          Mam teraz opozycję Saturn - Neptun na osi. Saturn jest na moim ascendencie,
          Neptun na descendencie. Saturn jest w sekstylu do mojego stellum Neptun-Słońce-
          Merkury, a Neptun jest w sekstylu do tego stellum.

          Bieżącą opozycję Saturn-Neptun na kursie WJ odebrałam jako antagonizm między
          dość sztywnymi ramami kursu (Saturn) (założenie - ma być bez domów), a potrzebą
          rozpuszczenia tych granic (Neptun). Sądząc po śnie, który opisałam na forum
          kursowym (nie chcę go omawiać tu na forum publicznym, więc piszę bardzo z
          grubsza) - zaczęłam odczuwać brak neptunowych energii na kursie (w części
          dotyczącej astrologii). Harmonijne połączenie tej opozycji z moim stellum
          Neptunowo-Merkurowym zaowocowało założeniem astroforum wink
      • vedaaa Re: Saturn-Neptun w tranzytach 27.02.07, 18:44
        W 20 stopniu lwa mam Wenus. Jest ona połączona trygonem z Neptunem i koniunkcją
        z Saturnem. Przy tym mało przyjemnym trnzycie emocjonalnie czuje się jak
        zamknięta w puszcze mimo to mam potrzebę tkwienia w tym zamknięciu, nie mam
        ochoty na kontakty z ludźmi. Ta emocjonalna pustka spowodowała u mnie chęć do
        działania i załatwienia wszystkich zaległych spraw. W czwartek idę do nowej
        pracy, w tym tygodniu załatwiłam mnóstwo urzędowych spraw, łącznie z wymianą
        prawa jazdy i dowodu osobistego. Dokumenty miałam jeszcze na panieńskie
        nazwisko a jestem już 8 lat po ślubie. Natomiast mój mąż, który ma w 19 stopniu
        wodnika Marsa w kwintylu z Neptunem i w trygonie z Saturnem, też twierdzi, że
        czuje się źle psychicznie ale mimo to wziął się do pracy. Założył nową firmę,
        porobił mnóstwo rzeczy w domu, które wisiały nad nim od miesięcy, zrobił się
        bardziej aktywny zawodowo. Nasze małżeństwo od jakiegoś czasu chyliło się ku
        upadkowi a ostatnio jest dziwnie przyjemnie. Ale to chyba sprawka tego
        Neptuna wink
        W 20 stopniu Lwa moja córka ma Jowisza połączonego z Neptunem i Saturnem ale
        trudno mi wypowiadać się na temat jej reakcji bo ma dopiero 3 latka wink
        Moja dobra znajoma, która ma w 21 stopniu Lwa Wenus połączoną kwadratura z
        Saturnem i Neptunem na wyjeździe zagranicznym poznała faceta (jak twierdzi)
        swojego życia i niestety nie zdążyła na ostanie spotkanie z nim i kontakt się
        urwał. W związku z tym, że mężczyzna ten jest dyplomatą ma zamiar szukać go
        przez ambasadę jego państwa. Rozsypała się emocjonalnie ale zaczęła działać aby
        go odnaleźć...
        Wszystkie ww. przypadki oprócz trudności emocjonalnych łączy chęć pracy aby coś
        zmienić i oby przyniosło to oczekiwane efekty!

        Pozdrawiam
        Veda
        • kita32 pytanie do Vedaa 27.02.07, 22:17
          Podsumowanie, które zrobiłaś:
          >Wszystkie ww. przypadki oprócz trudności emocjonalnych łączy chęć pracy aby coś
          > zmienić i oby przyniosło to oczekiwane efekty!

          bardzo pasuje do wszystkich opisanych (nie tylko przez Ciebie) sytuacji. Ale tu
          mi czegoś brakuje. Brakuje źródła energii. Przecież Saturn nie wzmacnia
          energetycznie i tak samo Neptun.
          Opozycja Saturna z Neptunem jak najbardziej może przynieść
          poczucie "zapuszkowania", niewygody, poczucie, że trzeba coś zmienić, że musi
          się coś zmienić - ale żeby dało się coś zmienić, to chyba trzeba mieć jakieś
          wspomagające energetyzujące tranzyty.
          Ja miałam (i mam) trygon Urana do Urana i bikwintyl Urana do stellum Neptun-
          Słońce-Merkury (i oprócz tego 5 ścisłych tranzytów Eris - nowo odkrytej
          planety, która być może też doładowuje energetycznie).

          Vedao, czy w przypadkach o których pisałaś, kazdy miał jeszcze dodatkowe
          energrtyzujące tranzyty? Jakie?

          pozdrawiam (i cieszę się, że podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami),
          Kita
          • vedaaa Re: pytanie do Vedaa 28.02.07, 08:00
            Kito
            Hmmm... tak się zastanawiam co może działać jako źródła energii...
            Ja patrząc na tranzyty przyjmuję, że działają one przy orbie do 1 stopnia ale
            wiem, że czasami są one odczuwalne przy większych odchyleniach. Ja obecnie mam
            jeszcze trygon Plutona do ascendentu. Mój mąż ma Jowisza w sekstylu do Jowisza.
            A co do mojej znajomej to podejrzewam działanie Plutona tranzytującego
            descendent. Niestety nie znam jej dokładnej godziny urodzenia, a tą którą
            podała mi w przybliżeniu może świadczyć właśnie o takim tranzycie.
            Pozdrawiam
            Veda
      • edubi Re: Saturn-Neptun w tranzytach 27.02.07, 22:21
        Witam
        Jak wszyscy to wszyscy.......
        Mam Księżyc w 19,24 stopniu Byka w 2-im domu, czyli odbiera on kwadratury od
        tranzytującego Neptuna przez mój 12 -y dom i tranzytującego Saturna przez dom 6-
        ty.
        Neptun w 12-m domu jak to Neptun - medytacje odczuwam głębiej, joga- daje
        lepsze zrozumienie wewnętrznych przeżyć ( wydaje mi się nawet, że mam "epokowe"
        odkrycia co do moich bliskich stosunków - odbieram je wybitnie mocno jako
        karmiczne i podchodzę z wyjątkowo dużym dystanso - mądrośćią - jakbym to nie
        była ja - nie popadam w skrajne emocje) , reiki - odczuwam większe "gorąco" w
        rękach- jeżeli wiecie o co chodzi - generalnie jestem teraz nieźle "odleciana".

        A na drugim biegunie Saturn karze mi twardo "zlatywać " na ziemię i daje mi
        mnóstwo pracy w pracysmile(, ale też dodatkowo Jowisz co raz to "zaczepia" mi MC)

        Bardzo niepokoiłam się , czy te tranzyty nie wpłyną negatywnie na moje zdrowie
        i samopoczucie ( w końcu "atakują" Księżyc - ale na szczęście nic takiegio się
        nie dzieje.

        Także jak "odpływam" to nie żartuję - zajmuje mi to 16 godzin popołudniowo-
        nocnych, ale jak pracuję to też "odpływam", nie mając na nic innego czasu i
        robię to solidnie w ciągu 8 godzin pracy.

        Generalnie "dzieje się"
        Pozdrawiam
        edu

        • edubi Re: Saturn-Neptun w tranzytach 27.02.07, 22:28
          Przeczytałam jak zwykle niezwykle trafną wypowiedź Kity:
          "Vedao, czy w przypadkach o których pisałaś, kazdy miał jeszcze dodatkowe
          energrtyzujące tranzyty? Jakie?"

          I pośrednio również na nie odpowiadam
          Mam tranzytujący Pluton przez 10-ty dom w trygonie do Słońca w 6-tym domu i ten
          sam pluton uściśla opozycję do Marsa

          To tyle uzupełnień
          edu
      • vedaaa Re: Saturn-Neptun w tranzytach 28.02.07, 08:08
        A tak w ogóle to mógłby mi się już ten tranzyt skończyć bo wszystko dzieje się
        u mnie na planie V domu (a to dość silnie zaakcentowany dom u mnie). I od
        jakiegoś czasu raz Neptun robi opozycje raz Saturn koniunkcje z moja Wenus.
        Emocjonalnie jestem rozchwiana jak łódź na wzburzonym morzu. Jeszcze nastąpi
        domkniecie cyklu Saturna i mi ulży. Byle do przodu!
        • kita32 Vedaao 28.02.07, 11:58
          Też biorę małe orby na tranzyty. A sprawdzałaś małe aspekty? Kwintyle są dość
          odczuwalne w tranzytach.
          A może Eris (obserwacja Eris to mój "konik") - jest teraz około 20^ Barana
          (20^27') tranzytuje Ci jakieś planety? Ona posuwa się bardzo wolno - 1' na
          dzień i również retrograduje. Pół roku temu była chyba na 18^ Barana.
          • vedaaa Re: Vedaao 28.02.07, 12:51
            Mam wrażenie że za mało wiem o małych aspekta aby móc zauwazyc ich działanie.
            Co do Eris to tworzy ona teraz tylko trygon do mojej Wenus.
    • aquarius44 Re: Opozycja Saturn-Neptun 31.03.07, 19:14
      Wydaje mi sie , że kwintesencja tego aspektu jest konfrontacja marzeń i (Neptun)
      z rzeczywistoscia (Saturn) - co z reguły bywa bolesne. Rozczarowanie - to
      dominujace uczucie u osób z takim aspektem. Szczególnie jesli jest on
      "podlączony" pod planety osobiste.
      • kita32 Opozycja Saturn-Neptun - tranzyt 31.03.07, 21:04
        Od dłuższego czasu trwa opozycja Saturn - Neptum. Mam ją na osi ascendent -
        descendent (22,5 Lew - Wodnik). Neptun jest w trygonie do mojej koniunkcji
        Neptun-Słońce-Merkury, a Saturn w słabszym lub ściślejszym sekstylu do niej
        oraz na moim Plutonie.

        Trochę czułam co przynosi mi ten tranzyt, ale potrafię to wysłowić dopiero po
        poście Aquarius, bo Aquarius określiła jakąś esencję tego aspektu.

        Podczas tej opozycji zaczęło mi być "niewygodnie" na astrokursie Wojtka.
        Czułam, ze chociaż nauczyłam się już dużo, to doszłam do jakiegoś pułapu i żeby
        pójść dalej, to muszę przekroczyć pewne bariery tego kursu. Zaczęłam wprowadzać
        na kursie Wojtka tematy, które on odrzucił - domy.
        Ale Wojtek zaprotestował. On swego czasu domy odrzucił, twierdząc, że to
        niepotrzebny balast i zamieszanie, bo wszystko widać z dominant, wiązek,
        powiązań między planetami, ich położenia w znakach, punktów pięcio i
        siedmiokrotnych... I wcale nie mówię, że on nie ma racji. Ale może nie mieć
        racji...

        Przez jakiś czas było "szarpiąco". To była taka konfrontacja między tym co
        chciałam, a co mogłam.

        Ale zakończyło się dobrze. Założyłam Astroforum czując poparcie wielu osób z
        kursu (Neptun działał na descendent). Rozczarowania nie czułam, tylko
        mobilizację. Może to wpływ koniunkcji Saturna z Plutonem?

        pozdrawiam, Kita
        • dagmara888 Re: Opozycja Saturn-Neptun - tranzyt 01.04.07, 08:32
          Nawet patrząc na obecną sytuację w Polsce to widać opozycję Saturn -Neptun. Saturn to wszystko co stare - rozliczenia, stare tematy powracają - lustarcja, aborcja itp. a w opozycji Neptun - marzenia, mgła, ale również 12 dom. Kiedyś ktoś pisał, że 12 dom to dom emigracji politycznej, przymusowej - a przecież młodzi ludzie w większości są skazani na taką emigrację - za chlebem, za marzeniami o lepszym życiu - to nie jest emigracja typowo 9-cio domowa.

          Ja myślę, że wpływu na chęci wyrwania się spod reguł obowiązujących w pewnych grupach astrologicznych ma obecna koniunkcja Węzła Północnego z Uranem. Uran to przecież planeta, która patronuje astrologom, a Węzeł Północny zazwyczaj w horoskopach pokazuje co powinniśmy rozwijać.
          Tak dla ciekawości Astroforum nie jest jedynym forum astrologicznym otworzonym na tej koniunkcji - na stronie www.astro.com pojawiło się również w ostatnich dniach forum w różnych językach i tak obserwje jak ono świetnie się rozwija czyli zapotrzebowanie na dyskusje astrologiczne jest ogromne na całym świeciesmile)
          • ahimsa1 Re: Opozycja Saturn-Neptun - tranzyt 01.04.07, 13:54
            Faktycznie temat opozycji Saturn – Neptun maglowany jest intensywnie, a na
            mnie, podobnie jak na Kitę, nagle spłynęło olśnienie po poście Aquariusa –
            „konfrontacja marzeń i (Neptun)
            z rzeczywistoscia (Saturn)”
            Od 7 lat mieszkam w Belgii i niedawno – nagle zdecydowałam, że wracam do Domu.
            Powrót ma nastąpić w maju.
            Od momentu podjęcia decyzji popadłam w dziwny stan huśtawki emocjonalnej
            radość – strach, z tym że strach przeważa. Mam wrażenie że wypełniona jestem
            trzęsącą się galaretą.
            Opozycja Saturn – Neptun pada na domy 2 – 8. Neptun zbliża się koniunkcją do
            Saturna i opozycją do Marsa. Saturn już 2 razy uściślił koniunkcję z Marsem i
            opozycję z urodzeniowym Saturnem, a teraz zbliża się do trzeciej
            koniunkcji z Marsem, kwadratury ze Słońcem i Merkurym. Do tego jeszcze Pluton
            podchodzi do ASC.
            A żeby było ciekawiej, w styczniu położyłam sobie karty na cały rok i w pytaniu
            o zdrowie wypadła Śmierć.
            Wracając teraz do bieżącej opozycji Saturn Neptun. Pachnie mi trawa przed moim
            domem w Polsce, chciałabym
            założyć jeszcze w tym roku ogródek przydomowy żeby wyeliminować w jakimś
            stopniu chemię z mojego pożywienia. Marzy mi się koza i 2 koty. Chcę wrócić do
            malowania na płótnie. To są moje marzenia ( Neptun).
            W opozycji do tego stoi to, co widzę w tranzytach i tarocie czyli
            rzeczywistość. Po raz pierwszy w moim 14 letnim związku mam się zdać tymczasowo
            na dochody męża. Nie jestem do tego przyzwyczajona i nie mogę sobie wyobrazić
            siebie wyciągającej pieniądze z czyjegoś portfela, nawet jeśli to jest portfel
            męża.
            Trawka jest piękna, stanie przy sztalugach też, ale jestem mocno dorosłą osobą
            i wiem, że muszę sobie w Polsce wykreować też rzeczywistość dającą dochody, a
            na to planu jeszcze nie mam.
            • kita32 Opozycja Saturn-Neptun 28.06.07, 01:32
              Mam co opowiedzieć na temat tego tranzytu - jakie zamieszania (Neptun) u mnie
              dzieją się " z czasem" (Saturn). Ale o tym jutro, tzn dzisiaj później.
              Teraz tylko króciutko chciałabym zwrócić uwagę, że aktualnie ta opozycja jest
              bardzo ścisła (0^16') i wzmocniona przez zblizanie się Wenus do Saturna (to
              powinno wydobywać z tej opozycji wzmożenie twórczej aktywności artystycznej),
              ścisła półkwadraturę i półtorakwadraturę do Merkurego w Raku do którego zbliża
              się Słońce (emocje, które przynosi ta opozycja staną się łatwiejsze do
              wypowiedzenia i zrozumienia), no i wzmocniona jest przez Eris w ścisłym
              trygonie i sekstylu.
              • kita32 Opozycja Saturn-Neptun w czerwcu 01.07.07, 01:30
                Dość długo trwa na niebie opozycja Saturn - Neptun i do tego wzmocniona
                aspektami z Eris. Jednym ze zdarzeń jakie kojarzy się z tą opozycją jest obecny
                strajk pielęgniarek (również lekarzy) o sprawy płacowe.

                W moim życiu ta opozycja, a mam Saturna na ascendencie a Neptuna na
                descendencie, przejawia się pomyłkami związanymi z czasem.

                Kuzynki z Kanady napisały, że przyjadą 10 June. Wydaje mi się, że na wszelki
                wypadek sprawdziłam w słowniku co to za miesiąc. Nie wiem czy przeczytałam, czy
                nie, ale uznałam że to lipiec - chyba dlatego, że czerwiec na ich przyjazd mi
                nie pasował - za dużo zajęć, za mało czasu. Wszystkim powiedziałam, że
                przyjeżdżają w lipcu. Ale traf chciał. że jedna z kuzynek napisała mi, że trudno
                jej uwierzyć, że za 3 tygodnie już przyjeżdża. I wtedy wydało się, że
                przyjeżdżają w czerwcu, a nie w lipcu.

                No ale 10-ego czerwca pracowałam i nie mogłam przyjechać na lotnisko, więc
                organizacją pojechania po nie zajęła się kuzynka B. Na jej prośbę Chris
                przysłała nam obu skan biletu. Ja nie przeczytałam skoro nie mogłam pojechać na
                lotnisko. Tuż przed ich przyjazdem okazało się, że przyjeżdżają nie 10-ego, ale
                11-ego. Teraz informacja o dniu była błędem Chris, ale B wiedziała kiedy
                przyjeżdżają, bo przeczytała skan biletu, a ja nie. Różnica duża, bo 11-ego
                mogłam pojechać razem z B na lotnisko.

                To nie koniec problemów z datami.
                Kupowałam bilety na końcową wycieczkę dla naszej trójki i syna, którego
                zabrałyśmy z sobą. Kuszetka do Krakowa, Kraków - Oświęcim, Oświęcim - Kraków, i
                na końcu expresem z Krakowa do Warszawy. Wybrałam się na dworzec prawie tydzień
                wcześniej, abyśmy dostali miejsca razem. Napisałam wyraźnie na kartce daty,
                godziny, typ pociągu, ile osób, na miejscu poinformowałam o wieku syna -
                wszystko, co jest potrzebne przy kupnie biletów. Z dwóch kas wybrałam tę do
                której nie było kolejki. I to był duży błąd. Chyba nie wszyscy znają kasjerki,
                ale ludzie często mają intuicyjne wyczucie do kogo podejść.

                Kasjerka obsługiwała mnie dokładnie od 17-ej do 18-ej (18.06.07). Co chwilę
                prosiła kogoś o pomoc w wypisaniu biletów. Już podliczyła sumę, ale właśnie na
                18-ą przyszła koleżanka z drugiej zmiany. Złapała się za głowę jak zobaczyła te
                bilety i wypisała je na nowo. Całe szczęście - nowe kosztowały 120 zł mniej.
                Powiedziała, że teraz już wszystko dobrze - nie muszę ich sprawdzać. Nawet nie
                miałam siły po godzinnym staniu przy okienku sprawdzać bilety. Tym bardziej, że
                jak jestem zmęczona, to wzrok mi słabnie.

                Przyjrzałam się biletom na 15 minut przed wyjazdem na dworzec. Zauważyłam, że
                bilet do Krakowa został wypisany na 24-ego, tak jak i pozostałe bilety, a
                przecież jechałyśmy nocnym pociągiem zaczynając 23-ego. Pojechałyśmy wcześniej
                na dworzec. Dostałam zwrot pieniędzy (minus 10%) i miałam kuszetki kupić już w
                pociągu. Wagon z kuszetkami był zamknięty, konduktorka nie słyszała stukania w
                drzwi. Już nawet usłyszałam sygnał do odjazdu pociągu, ale zauważono w końcu
                nasze dobijanie się do wagonu i konduktorka otworzyła drzwi. Trochę mnie to
                nerwów kosztowało.

                Wszystkie te pomyłki pasują do opozycji Saturna, odpowiedzialnego za „czas” do
                Neptuna – siewcy zamieszania.
                • kita32 Re: Opozycja Saturn-Neptun w czerwcu 01.07.07, 01:47
                  Ale w tych wszystkich pomyłkach wręcz zaskakuje mnie to, że w ostatnim momencie
                  wszystko się wyjaśnia lub naprawia. Zawsze czuję się pod Boską opieką wink

                  Silny Neptun w horoskopie daje poczucie bycia pod Boską opieką wink

                  Może osoby ze słabym Neptunem dają sobie radę same, bez tej opieki? Na przykład
                  wszystko uważnie sprawdzają...
                  • kita32 Re: Opozycja Saturn-Neptun w czerwcu 01.07.07, 01:58
                    Nawet zapomniałam o jeszcze jednym moim numerze. Wszystkim powiedziałam, że
                    pociąg z Oświęcimia do Krakowa mamy o 11.20. Nikt nie zauważył, że oświadczyłam,
                    że już trzeba wracać na dworzec o godzinę wcześniej. Dopiero na dworcu okazało
                    się, że jesteśmy o godzinę za wcześnie. Pojechaliśmy z powrotem do muzeum
                    taksówką...
                    • kita32 Dworzec PKP w Krakowie 01.07.07, 02:38
                      Dworzec PKP w Krakowie jest po prostu ilustracją opozycji Saturn – Neptun.

                      Przy okazji opozycji Saturn – Neptun trzeba opowiedzieć o dworcu PKP w Krakowie.
                      Kiedyś był inny, o ile dobrze pamiętam. Teraz został zmodyfikowany „pod” tę
                      opozycję. Nie wiem kto o to zadbał, ani kiedy, ale byłam tam i odczułam tę
                      opozycję na własnej skórze.

                      Przyjechaliśmy do Krakowa nad ranem. Chcieliśmy zostawić bagaże na dworcu. Z
                      peronu zeszliśmy najbliższym zejściem na dół, a tam były tylko wyjścia do miasta
                      – i żadnych drogowskazów do punktu bagażowego. Duże przestrzenie, a my z
                      bagażami i nie wiadomo dokąd iść. Całe szczęście ktoś napotkany powiedział, że
                      trzeba wejść na górę na peron i zejść na dół drugim zejściem. Trudno mi było w
                      to uwierzyć – przecież byliśmy już na górze na peronach. No ale trzeba było
                      próbować. Windy jeszcze nie działały. Weszliśmy na górę. Przy drugim zejściu
                      była nawet tabliczka z symbolem bagażu. Zeszliśmy na dół. Faktycznie, z drugiego
                      zejścia wchodziła się w całkiem inne podziemia.

                      Gdy wieczorem wracaliśmy z Krakowa i chcieliśmy odebrać bagaże, to też
                      oczywiście znaleźliśmy się w tym przejściu na dole z którego nie ma połączenia z
                      punktem bagażowym. Trzeba było wejść na górę, po to, aby innym zejściem zejść na
                      dół.

                      Dobrze, że windy działały wieczorem. Podjechaliśmy na peron 5-y z którego miał
                      odjechać ekspres do Warszawy. Przyzwyczajona jestem do elektronicznych tablic
                      informujących o pociągach, więc im bliżej było do odjazdu, a tabliczka nie
                      informowała o pociągu do Warszawy, tym bardziej czułam się zaniepokojona. Z
                      niepokojem rozglądałam się po peronie i zauważyłam, że za torami, na sąsiednim
                      peronie też jest tabliczka z napisem „peron 5-y” i na elektronicznej tablicy
                      (widziałam ją pod kątem) przeczytałam „Warszawa”. Pokazałam tabliczkę z napisem
                      „peron 5-y” pozostałym i zjechaliśmy na dół aby przejść na tamten peron. Ale na
                      dole była informacja, że tamten peron jest peronem 4-m i pociąg jest z Warszawy,
                      a nie do Warszawy. Wróciliśmy. Już zebrało się dużo ludzi i wkrótce nadjechał
                      ekspres. W momencie wjazdu pociągu na peron pojawiła się informacja o tym na
                      tablicy elektronicznej. Nie wiem po co – nikt na nią nie patrzał w tym momencie.

                      Nie rozumiem konstrukcji dworca PKP w Krakowie. Żeby chociaż był jakiś schemat
                      lub informacja o tym, że trzeba wchodzić i schodzić, żeby trafić. To nawet nie
                      opozycja Saturn – Neptun, to zwyczajna głupota, żeby takie abstrakcyjne
                      konstrukcje ludziom serwować. A ogólna informacja – jak z tymi tabliczkami – to
                      beznadzieja. I dlaczego z peronu 5-ego widać na peronie 4-m tabliczkę z
                      informacją „peron 5-y”? Można sobie taki dworzec zwiedzać i nie nudzić się, ale
                      z bagażami, gdy jest się ograniczonym terminami odjazdów pociągów – to żadna
                      przyjemność.
                      • kita32 Opozycja Saturn-Neptun w Szczecinie 01.07.07, 15:09
                        Opowiadałam kuzynce o moich zdarzeniach, które wiążę z bieżącą opozycją Saturn-
                        Neptun – i wtedy ona opowiedziała mi o swoim zdarzeniu.
                        Zdarzyło się to 11 czerwca. Saturn siedział (i siedzi) jej na koniunkcji
                        Pluton-Merkury, a będący w opozycji Neptun na jej Węźle Księżycowym Płn. Ale
                        zdarzenie dotyczyło nie tylko jej, ale większości mieszkańców jej bloku, a może
                        nawet mieszkańców dzielnicy Niebuszewa w Szczecinie, bo kilka dni później
                        kuzynka widziała tamtą kobietę z plikami wezwań do zapłaty chodzącą po osiedlu.
                        Kobieta, gdy zapukała do mojej kuzynki, miała z sobą plik może z 500 wezwań do
                        zapłaty za gaz. Były sformułowane ostro i groźnie: „nie wpłynęła opłata za gaz,
                        a jak opłata nie zostanie uiszczona, to za 2 tygodnie zostanie odcięty gaz od
                        mieszkania.”
                        Kuzynka była pewna, że zapłaciła za gaz, ale ze zdenerwowania nie mogła znaleźć
                        kwitku. Kobieta z wezwaniami odpowiedziała, że nie ma się co denerwować,
                        wystarczy podpisać na wezwaniu, że zapłacono.
                        Dziwne zdarzenie, a jeszcze dziwniejsze, że masowe. Nie wszyscy, ale prawie
                        wszyscy zostali postraszeni, że będą mieli odcięty gaz. Może nie straszyli tych,
                        co mają opłaty wpłacane przez bank? Nie wiem.
                        Postraszenie odcięciem gazu – to działanie Saturna – ograniczenie, ponoszenie
                        konsekwencji, surowość... Natomiast absurd sytuacji, wprowadzenie niepokoju,
                        poczucia zdezorientowania i niezrozumienia o co chodzi – to Neptun w opozycji.

                        Czy ktoś domyśla się o co chodziło gazowni? Czy o to, żeby ci co są niepewni czy
                        zapłacili oraz ci co zgubili kwitki opłaty – zapłacili jeszcze raz? Nie wiadomo
                        o co chodzi – typowo neptunowe... Ale dziwne, aby zachowywała się tak państwowa
                        (chyba) firma...
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka