Dodaj do ulubionych

W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem

22.06.04, 20:25
Kolegium Ojców Reformatów w Wieliczce, często chodziłem na zakupy do sklepu
papierniczego ("mydło i powidło") w Rynku. Sklep ten prowadził pan Sznur,
starszy człowiek - bardzo uprzejmy, trochę dziwny, nie z tej epoki. Często
wracam myślami do tamtych czasów i tego....dziwnego sklepu, ktory już wówczas
przenosił mnie do epoki "sklepów cynamonowych" Bruna Schulza. Przyznam się
szczerze, że w tym sklepie - ciemnym, z drewnianymi podłogami, przedwojennymi
ladami i jakimiś dziwnymi towarami przenosiłem sie mentalnie do czasów
bardzo "przedwojennych". Moje życie w murach klasztoru wielickiego bylo
niesamowitą przygodą - nie tylko intelekyualną ale także emocjonalną,
estetyczną...
Napiszcie, co w tej chwili mieści się w sklepie starego Sznura, który mam
nadzieję, zyje w lepszym świecie dobrego ojca Abrahama.
Obserwuj wątek
    • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 02.07.04, 21:29
      dobrze to określiłeś - sklepy cynamonowe i taki on był.
      Jak bedę w Wieliczce dokładnie opisze Ci to miejsce
      pozdrawiam
    • krakus111 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 03.07.04, 09:35
      Z tego co wiem , córka P.Sznura/przebywa za granicą od lat 60-tych/ - odzyskała
      tę kamienicę w której był sklep.Obiekt jest gruntownie wyremontowany od parteru
      po dach- tam gdzie był sklep jest chyba jakieś biuro nieruchomości urządzone "
      po nowemu" jak się to mówi w Wieliczce.
      Byłych właścicieli pamiętam dobrze, bo jako uczeń kupowałem tam zeszyty,bibułki
      kolorowe,plastelinę i korki do pistoletu/takie do robienia hałasu/.
      • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 03.07.04, 21:47
        tak, ja też to pamiętam, mógłbyś zrobić zdjęcie tego obiektu

        ciekawe co będzie w remontowanej kamienicy byłej PZPR - pamiętacie ją ?
        • krakus111 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 04.07.04, 08:35
          Kamienicę cz nieboszczkę PZPR ?
          • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 04.07.04, 09:38
            jakoś nie miałem do nich interesu i w związku z tym nie wiem gdzie jest ten
            budynek.
            Pamiętam natomiast, że często chodziłem do biblioteki miejskiej, wchodziło się
            tam po schodach...Panie bibliotekarki,były bardzo uczynne i wyrażnie widać
            było, że z sympatią odnosiły się do odwiedzającego bibliotekę kolegiastę.
            Kim był pan Surówka już wiem. Poeta
            Pamiętam też (bardzo pozytywnie) naszego Doktora - pana Pieprzyka. Mieszkał w
            domu na tej samej ulicy, gdzie mieści się Kolegium. Zachowuję Go we wdzięcznej
            pamięci.
            • kgeorge Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 04.07.04, 13:06
              > Kim był pan Surówka już wiem. Poeta

              oto dwa z jego wielu wierszy

              ALWERNIA

              Anioły w światłach klęczą
              śród krzewów krwawych zórz,
              a zorze rosną im od stóp -
              anioły w zorzach klęczą
              pod rozmajoną nad głowami tęczą,
              w tęczach skrzydlatych piór.

              Stokrocie tysięcami skrzą się
              ród głazów twardych gór
              i tymian pachnie wonią snu,
              i lilij w pasmach winna woń.

              A na tłach woni, na tłach świateł
              jawa Twa święta i ogromna -
              ramiona Twoje piórami skrzydlate,
              krwi jagodami rozkwita korona,
              z Twych ran promienie biją
              w tę przestrzeń zórz lilijną.

              Oto powstaję z modlitw,
              idę, pokorny, w ciszy aureoli
              ku ślubom z Tobą na wieki wieczystym,
              o miłosierny Boże, Chryste -

              I czuję: ręce me i stopy krwawią
              i z serca płynie krew,
              w oczach gorące łzy i blasków łuny,
              a usta poczynają śpiewać i Ciebie,
              Dawco łez i bólu, sławię
              w najradośniejszej tej komunii.

              O zostań ze mną tak, mój Chryste,
              na wieków nieskończony wiek
              w tych zorzach, w tej muzyce aniołów świetlistej,
              w tej ciszy, co z warg śpiewa, zabłąkana w szept..

              Do Ciebie lat czterdzieści szedłem
              z miłością siostry mojej Biedy
              i z pochyleniem czoła
              nad wszystkim, co miłości woła -
              do Ciebiem lat czterdzieści szedł -

              Boleść radosna Twa przenika
              serce i dłonie i do stóp sięga -
              i w ranach Twych rozkwita
              Twój nieśmiertelny dar i cud...

              O zostań ze mną tak, mój Chryste,
              na wieki wiekuiste -

              Anioły w tęczach grają
              na fletach ciszy pieśń anielską,
              w światła i wonie skrzydłami je gaj ą
              i śpiewającą ciszę wielką.

              Na skrzypcach, okarynach grają
              śród krzewów krwawych zórz -
              od blasków śpiew ich płomieniem się zajął
              i trwa w muzyce, woni, cud
              na tchnieniu czasu bliskim i dalekim,
              na wieków nieskończone wieki.


              24 lutego 1946



              BRAT ALOJZY
              (fragmenty)

              Twój uśmiech i twa dobroć,
              coś je dla ludzi zawsze miał
              rozkwitły tęczą modrą,
              a tęcza idzie ponad ziemię w dal,
              dobroć i uśmiech serc ludzkich ożywia
              wiosna serdeczna, miłościwa.
              Skronie twoje pokorne,
              schylone na modlitwie,
              Pan odział w aureolę,
              by jasne były tak, jak były ciche
              i czyste myślą, i oddane
              jedności z Bogiem nieustannej.
              Twe prośby, żale i modlitwy
              trwają i dotąd nie zamilkły
              w gajach cieni u kruchty,
              i słyszy je cudowny Chrystus bardzo smutny.
              Więc Biedaczyno, przez lud miłowany, na ordynansie stojący przed Panem,
              pacierzem swym i psalmem uproś nam wieczne Jeruzalem.
              Amen.

              (t. XVI „Fantazja d-moll" 1958)




              Ale nie tylko był poetą.
              Mieszkając przy ulicy M. Konopnickiej,
              w sąsiedztwie LO i klasztoru,
              uczył również w Waszym Seminarium
              Języka Polskiego.

              Z pozdrowieniami

              kgeorge
              • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 16.07.04, 20:20
                możemy już mówić Surówka, bo jakoś nie słyszałam , zeby ktoś mówił pan
                Mickiewicz
                Kiedy będzie jego stronka i kto będzie projektował ?
                • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 28.07.04, 15:27
                  rita100 napisała:

                  > możemy już mówić Surówka, bo jakoś nie słyszałam , zeby ktoś mówił pan
                  > Mickiewicz
                  > Kiedy będzie jego stronka i kto będzie projektował ?
                  no, to było dobre i lekko...zgryżliwe :-)
                  • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 28.07.04, 22:10
                    no, to było dobre i lekko...zgryżliwe :-)

                    dlaczego zgryżliwe ?
                    raczej swojsko zabrzmiało :)
                    • zenta1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 28.07.04, 22:12
                      :-)
                      • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 01.08.04, 21:39
                        zenta1 ,dziękuję za wpis do Wieliczki - milczenie jest zlotem :)
                        • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 28.09.04, 13:20
                          zenta1 to ja :-)
                          • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 28.09.04, 21:20
                            czarrissimus , dobrze że zenta zagąga, zawsze to jest was dwóch :)
                            no mów, mów czytam ;)
                            • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 09.10.04, 15:11
                              nie mam nastroju. Dziś odbywa się pogrzeb jednego z wujów. Ja z kolei na
                              pogrzeby nie chodzę i stąd różne kwasy. Z czasem to przejdzie.
                              • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 10.10.04, 22:05
                                "Całe zycie czlowieka jest tylko podrózą do śmierci"
                                a milczenie bywa wymowniejsze od mowy.

                                Rozumię Cię
                                z losem trzeba sie pogodzić, choć jest bardzo trudno, ale pamiętaj, ze warto
                                żyć dla chwil
                                pozdrawiam
                                trzymaj się :)
                                • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 13.10.04, 20:31
                                  ...wiesz z tym wujem to była trochę inna sprawa. On mnie olewał i nawzajem. Nie
                                  lubilismy się i ignorawaliśmy się. Ja z tego powodu, że nie poszedłem na
                                  pogrzeb i stypę żadnego dyskomfortu nie mam. Cała rodzina ma do mnie pretensje.
                                  Ja to też olewam.
                                  • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 13.10.04, 22:12
                                    carrissimus - przypominasz mi cząstkę swojego życia, tak niedawno umarł kuzyn,
                                    bliska osoba, szczegolnie z żoną jego się dogaduję i też nie byłam i wiesz nie
                                    chciałam iść , to było wewnętrzne niechcenie. Oczywiście , cięzko mi było
                                    wytłumaczyć wdowie - dlaczego ? - powiedziałam prawdę - opór wewnętrzny , szok.
                                    Ale kiedy ją zapytałam, czy jest coś czego zapomniała powiedzieć , co by
                                    chcaiała powiedzieć męzowi - odpowiedziała jedno, zapomniałam powiedziec , ze
                                    go kocham.
                                    Rózne są losy, a teraz staram sie jej pokazać , że życie jest piękne i ostatnio
                                    wziełam ją do Wieliczki gdzie znależliśmy radość z chwil, pokazuje jej, że
                                    wszystkim wokolo można sie cieszyć, bo kiedyś to stracimy z oczów. Dlatego
                                    pierwsze miejsce ma u mnie przyroda, następnie muzyka i ksiązki
                                    alem się rozpisał
                                    POZDRAWIAM
    • carrissimus1 Mam wielką prośbę... 05.11.04, 14:24
      jeśli ktoś z Was - o szanowni internauci będzie w kościele lub w pobliżu
      klasztoru oraz mojej dawnej szkoły, niech napisze ździebko, co widział. Nie
      mogę się tam wybrać a jestem strasznie ciekawy.
      • rita100 Re: Mam wielką prośbę... 05.11.04, 20:16
        carrrrrrr.... ja byłam we Wszystkich ŚWIETYCH, opowiem Ci wrażenia, również
        często bywa tam kgeorge , napewno sie zglosi
        opowiemy Ci

        Czy dobrze słyszałam, że w listopadzie masz być w Wieliczce ?
        • rita100 Re: Mam wielką prośbę... 08.11.04, 22:41
          1 listopada o godz. 19 w klasztorze oo. Franciszkanów - Reformatów były
          Wielickie Zaduszki Kulturalne.

          Wykonawcami muzycznych "obrazów i impresji" inspirowanych poezją ks. Jana
          Twardowskiego będą Jan Nowicki, Marek Stryszowski i Cezary Chmiel.

          Byłam dziś w klasztorze oo Reformatów , w tej słynnej kapliczce wymalowanych
          rajców Wieliczki, z uwagą sie przypatrzyłam i malowidła oczywiście ze sa na
          suficie. Takze swiecily sie swieczki na grobach na dziedzincu kosciola. Byly
          kwiaty i nawet dosc duzo ludzi.
          Pieknie bylo i bezdeszczowo, wiec milo sie łazilo :)
          pozdrawiam
          carrassimus
          jak będziesz miał czas - polecam duzo wiadomości o Wielicze masz w tym wątku
          tylko cierpliwie przewertuj :)
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=61&w=8011951



          • carrissimus1 Re: Mam wielką prośbę... 15.11.04, 18:45
            OOOOOOOOO ! dzięki, dodałem do ulubionych.
            • rita100 Re: Mam wielką prośbę... 15.11.04, 22:08
              to mało, może sie dołaczysz do dyskusji, tymbardziej, że staramy się przyblizyć
              Wieliczkę starą tą wspomnieniową z nowoczesną , terażniejsza, a jak się nudzimy
              to wstawiamy rózne inne sprawy, by Wieliczka nie zgineła w tłoku róznych wątków.
              zapraszamy
              • carrissimus1 Re: Mam wielką prośbę... 22.11.04, 10:02
                ...z zaproszenia skorzystam. Rita, dlaczego jest tak mało wpisów samych
                mieszkańców Wieliczki ? Czy nie ma tam taniej sieci internetowej, kablówki czy
                coś takiego ? W moim miasteczku aż dwie telewizje lokalne rozprowadzają
                internet i jest on stosunkowo tani (telwizja kablowa - 29, 90 zł, internet -
                50,00 zł = razem 79,90 zł miesięcznie).Pozdrawiam.
                • rita100 Re: Wieliczka, moja mlosość 22.11.04, 20:46
                  witam
                  własnie nie wiem, Wieliczka to bogate miasto, ogromna ilość mieszkańców ma
                  internet tylko pewnie to forum jest mało rozreklamowane, ja sama tu weszłam
                  przez przypadek, a mlodzi wolą gry.
                  Ja za neostradę płacę 130zł ale mam medem na 4 komputery, niesty wszystkie sama
                  jeszcze opłacam, moje córki studiują.
                  Jak wiesz , jest mnustwo też forów, a w Wieliczce się nic nie dzieje ciekawego,
                  tematy tylko związane z Wieliczką.
                  Mam nadzieję, że kiedyś sie to zmieni.
                  A teraz żyjemy Ukrainą - wszyscy czekają co się wydarzy, bedzie wojna czy nie
                  będzie ?
                  Niestey nie mam zdania , chociaż uważam, ze Ukraina za bardzo wierzy zachodowi.
    • makaola Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 02.01.05, 21:00
      Podzielam odczucia co do sklepu pana Sznura w Rynku. Czesto odwiedzalysmy z
      kolezankami ten tak oddmienny od innych sklep. Niestety pan Sznur juz od dawna
      nie zyje, to chyba byla jakas tragiczna smierc razem z jego zona.
      • kgeorge Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 03.01.05, 18:57
        Witaj makaolu, ale o tym już było, zajrzyj tutaj

        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=61&w=8011951&a=13514430
        i tutaj

        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=61&w=8011951&a=13685091
        pozdrawiam i życzę sukcesów,
        w kontynuowaniu tematów poświeconych Wieliczce.




        • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 15.01.05, 21:49
          dawno nie było carrissimus1 - dlaczego ?
          • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 17.01.05, 10:05
            MOŻE JEDNAK ?
            • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 18.01.05, 14:46
              ..."może jednak ?" Żyję, żyję :)
              Dzieki za pamięć. Ostatnio zaanagażowałem się w sprawy ukrainskie. Stąd moja
              absencja.
              • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 18.01.05, 19:54
                Dobrze, że się odnalazłeś carrissimus - różne rzeczy chodziły po głowie.
                • kgeorge Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 19.01.05, 19:17
                  Jeśli mnie pamięć nie myli, to zapewne bliska jest Tobie ta strona

                  ofm.krakow.pl/nsd/nsd.htm
                  pozdrawiam

                  • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 20.01.05, 20:47
                    ślicznie go wyremontowali, wygląda okazale teraz

                    ale nie wiem czy wiesz carrassimus, że Turówka zmiena wygląd, czyli ten budynek
                    gdzie był skład budowlany - będzie z tego ogromny hotel, chyba nawet jest na
                    ukończeniu.
                  • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 23.01.05, 17:54
                    kgeorge napisała:

                    > Jeśli mnie pamięć nie myli, to zapewne bliska jest Tobie ta strona
                    >
                    > ofm.krakow.pl/nsd/nsd.htm
                    > pozdrawiam
                    > *** tak, tak ...zaglądam tam często.
                    • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 23.01.05, 18:02
                      właśnie wchodze i kogo widze - carrassimus - jak milo
                      Ponieważ obchodziłam szopki w Krakowie tak sobie pomyslałam jaka szopka musi
                      być piekna w Klasztorze ?
                      Jak dotąd śliczna jest w kościele Piotra i Pawła , jest ruchoma i również
                      śliczna jest w kościele Bernardynów pod Wawelem - jest taka naturalna z
                      prawdziwą prawie naturą z głosem ptaszków, szumem wody czy prawdziwym biciem
                      dzwonami, w tle sliczna cicha kolenda - tam ludzie siedzieli w zadumie i ja tez
                      sobie przysiadłam.
                      Kiedyś musze podjechac do Wieliczki, ale teraz jest slisko i śnieżnie.
                      Carrissimus - nie wiem czy wiesz, ale na przeciwko wejścia od Turówki posadzono
                      dużo młodych drzewek - będzie las :)
                      Pamiętasz tam szopki ?
                      • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 23.01.05, 23:07
                        rita, miła moja - piszesz o jakimś wejściu "...od Turówki" a ja ze wstydem
                        przyznaję, że nie kojarzę, co to za Turówka ? Po wyjeździe z Wieliczki tam już
                        nie zaglądałem. Ciągle obiecuje sobie, że przyjadę, ale to takie obiecanki-
                        cacanki.... Mówiąc prosto z mostu - nie mam do kogo przyjeżdżać, wspomnienia
                        wspomnieniami - rządzą się własnymi prawami. Obawiam się trochę tej
                        konfrontacji ze wspomnieniami nastoletniego chłopaka.
                        • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 24.01.05, 13:03
                          Nie obawiaj się tego, ja po trzydziestu latach zobaczyłam swój poniemiecki dom
                          w którym się urodziła i bawiłam się na podwórku z kluczmi na szyji, tak
                          jechałam zdenerwowana, z trwogą i z sercem stukającym jak pociąg po szynach . A
                          kiedy ujrzałam to wszystko - powiedzialam sobie , to już nie moje , to wszystko
                          przeszłośc, która nie wróci, nie wrócą lata dzieciństwa, to zostaje zagrzebane
                          w sercu i tak sobie pomyslałam, lepeij tego było nie widzieć. Tak jest,
                          zastajesz inny obraz, wszystko wydaje Ci się nowe. Ale mimo wszystko warto bylo
                          to ujrzeć.
                          Mam nadzieję jednak, że kiedyś .... tak się ulozy, ze będziesz miał cel
                          przyjazdu, napewno przyjdzie na to czas - trzymam kciuki
                          pozdrawiam
                          Nie znamy dnia ani godziny.....
                          a wiara czyni cuda
                          • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 25.01.05, 10:34
                            ...wspomnienia.... zagrzebane w sercu, ....pięknie powiedziane.
                            Dzięki :)
                            • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 25.01.05, 21:00
                              więc zagaduj nas carrissimus , by być obok siebie, by trwać - to jest piękne
                              tak choć od czasu do czasu :)
                              pozdrawiam
                              • carrissimus1 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 26.01.05, 14:36
                                ...mam zagadywać ? Dziś całą noc pisałem artykuł pod roboczym
                                tytułem "Zdziwienie filozoficzne". Fajny temat, no nie ? Obłożony książkami
                                zanurzyłem się głęboko w świat ducha.... Platon, Arystoteles, Kartezjusz,Kant,
                                Spinoza, Kirkegaard.... a więc Ci wszyscy, którzy mieli coś na ten temat do
                                powiedzenia. Filozofem nie jestem ale zawsze interesowałem się tymi sprawami a
                                zawdzięczam to, przynajmniej częściowo, klasycznemu wykształceniu uzyskanemu w
                                wielickim Kolegium. Ta wspaniała konkluzja nieśmiertelnego Immanuela K.:
                                "Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i
                                czcią, im częściej i trwalej nas nimi się zastanawiamy: niebo gwiaździste nade
                                mną i prawo moralne we mnie. Nie potrzebuję ich szukać ani jedynie domyslać się
                                poza polem widzenia jako spowitych w ciemnościach lub [ znajdujących się ] poza
                                [ granicami mego poznania]:..."
                                • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 27.01.05, 15:54
                                  Zdziwienie filozoficzne - wspaniały tytul, jestem mile zaskoczona, oczywiscie ,
                                  że Kanta znam i ta słynna jego wypowiedz.
                                  Tylko pamiętaj , nawet filozof ciasta z piasku nie ulepi ;)
                                  Wieczorem napisze jeszcze o filozofii, takich małych kilka uwag, które sobie
                                  bardzo cenię.
                                  Moze urywek swojego zdziwienia wstawisz - bardzo interesujacy temat.
                                  Albo zaczekaj - sama się dowiem o zdziwieniu cos - intryguje temat
                                  jak temat czy zycie jest snem ?
                                  • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 27.01.05, 19:28
                                    Paskal powiedział - kpić sobie z filozofowania , znaczy filozofować prawdziwie
                                    carrissimus. Uwielbiam filozofować, nie mylić ze słowem mądrować, bo
                                    filozofowanie to mówienie o swoich myslach w sposób doskonale kulturalny. A to
                                    zawsze mi się podoba, więc trafiłeś w dziesiatkę. Nie obcy mi są Twoi
                                    mysliciele, ale mam swojego ulubionego cesarza. Wiesz kto nim jest ?

                                    Kanta poznałam i jego słynny piekny cytat:

                                    "Dwie rzeczy przepełniają świadomość podziwem i wzniosłością: niebo gwiaździste
                                    nade mną, prawo moralne we mnie". Piękna myśl.
                                    Ale Kant powiedział jeszcze:
                                    Nigdy nie można nauczyć się filozofii, można się nauczyć co najmniej tylko
                                    filozofowania.

                                    Wiesz carrassimus trochę jestem zaznajomiona z myslicelami rosyjskimi .
                                    Czytalam wielkie dzieło filozoficzne o Sołowiowie oraz Kołakowskiego o Rosji.
                                    Napisz coś ze swojego wypracowania.
                                    pozdrawiam myślą filozoficzną:
                                    Cytat o losach słowiańskiego świata:
                                    "Piękne jest przebaczać swoim wrogom, lecz jest coś jeszcze bardziej ludzkiego:
                                    rozumieć ich, gdyż zrozumieć znaczy rozgrzeszyć, zrehabilitować, pogodzić się z
                                    nim."
                                    Przezwyciężyć nienawiść .
                                    Dobrze, że autor na końcu wyjaśnił, że jest to chyba niemożliwe .
                                    Napewno znasz też zakład Pascala oraz trzcine Pascala :)
                                    • rita100 Re: W latach 1968-1972, kiedy byłem uczniem 12.11.05, 21:29
                                      ups
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka