carrissimus1
22.06.04, 20:25
Kolegium Ojców Reformatów w Wieliczce, często chodziłem na zakupy do sklepu
papierniczego ("mydło i powidło") w Rynku. Sklep ten prowadził pan Sznur,
starszy człowiek - bardzo uprzejmy, trochę dziwny, nie z tej epoki. Często
wracam myślami do tamtych czasów i tego....dziwnego sklepu, ktory już wówczas
przenosił mnie do epoki "sklepów cynamonowych" Bruna Schulza. Przyznam się
szczerze, że w tym sklepie - ciemnym, z drewnianymi podłogami, przedwojennymi
ladami i jakimiś dziwnymi towarami przenosiłem sie mentalnie do czasów
bardzo "przedwojennych". Moje życie w murach klasztoru wielickiego bylo
niesamowitą przygodą - nie tylko intelekyualną ale także emocjonalną,
estetyczną...
Napiszcie, co w tej chwili mieści się w sklepie starego Sznura, który mam
nadzieję, zyje w lepszym świecie dobrego ojca Abrahama.