kasmina
12.04.20, 17:35
2 lata temu przypadkiem się wydało,że mąż ma romans z 15 lat młodszą od siebie panienką( on 43, ja 40), który trwał rok czasu, ale po tym jak się wydało dalej utrzymywali 2 miesiące kontakt, chociaż obiecywał, ze chce być ze mną i nie będzie utrzymywał z nią kontaktu.. Znamy się od 20 lat, w tym roku będzie 17 rocznica ślubu, mamy małe dzieci w wieku szkolnym. Mieszkamy z jego mamą, która nam pomagała i mąż mógł sobie pozwolić na późne powroty z pracy..aż się prawda wydała.
Niby próbujemy być razem, ale ja cały czas nie wybaczyłam, nie mogę pojąć, ze wolał się spotykać z inną, niż cieszyć się rodziną (z zajściem w ciążę miałam problemy). Cały czas mam żal, wypominam, nie mam ochoty się przytulić, widzę w nim negatywną osobę, która mnie skrzywdziła, czasami próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie za co mam go darzyć pozytywnymi uczuciami, przytulić się jak on wolał inną, a mnie oszukiwał. Chyba jestem oraz bardziej obojętna, myślałam, że będzie chciał mnie odzyskać, na nowo pokaże mi, ze mu zalezy, ze mnie kocha. Ale chyba rozumiem, że jak miał negatywne uczucia do mnie to chyba bycie ze mną jest zmuszaniem się do tego i dlatego nam nie wychodzi.
Nie chciałabym rozwodu, bo patrze na dzieci, które go kochają i chcę ich dobra ( moi rodzice są po rozwodzie - tata podobnie odszedł do młodszej i nie mamy kontaktu).
Może ktoś podpowie jak przestać myśleć o zdradzie, przestać się porównywać do tej panienki, która wg. mnie była lepsza niż ja, odbudować relacje po zdradzie, zeby było w miarę normalnie. Najchętniej napisałabym do niej co o niej myślę, ale się powstrzymuję. Mąż chciałaby, zeby było normalnie jak kiedyś, zajmuje się co prawda dziećmi i domem, ale a ja chciałabym, żeby okazywał mi uczucia, był taki jak kiedyś, ale tak nie jest i nie potrafię i nie mam ochoty się cieszyć, być wesołą w jego towarzystwie , a pewnie panienka taka była i koło się zamyka..