uleczka_k
25.04.09, 22:45
Zostałam zdradzona przez mojego obecnego narzeczonego kilka lat temu. To był
skok w bok. Wiem, wielu z Was powie, że to nie zdrada, ale dla mnie to była
wielka sprawa. Wybaczyłam, zostaliśmy razem. Obiecałam mu wtedy, że nie będę
mu tego wypominać. Zrobiłam to przez te prawie cztery lata cztery razy,
łącznie z dzisiejszym. Dziś jednak mocno go dotknęłam. Wiem, że przeholowałam,
nie chciałam go krzywdzić. Wina jest moja, on działał w dobrych intencjach, a
ja niestety zachowałam się strasznie. I teraz żałuję tego jak żadnej głupoty w
życiu. Kocham go bardzo, on jest mądrym, czułym człowiekiem. Chciałabym umieć
go przeprosić. Nie możemy teraz mieszkać razem, więc nie mogę wiele zrobić.
Wyłączył telefon. Boję się, że go teraz stracę, choć przetrwaliśmy tamto
zdarzenie. Może ktoś podpowie mi coś?