hormony czy sterylizacja?

[martuchowa]

Witajcie
Mam 1,5 roczna sunie shih tzu, w kwietniu ma miec kolejną cieczkę i chcielibysmy ja wysterylizować, aczkolwiek mysle nad tym czy może zaszczepić ja hormonalnie i wysterylizować np pod koniec roku. Co myslicie na temat zastrzykow hormonalnych? Sterylizacje chcemy przeprowadzić, ja jestem w 7 mc ciązy i ciężko mi będzie nosić sunie po schodach po zabiegu. Mieszkam na 4 p, windy brak.
czy taki zastrzyk moze jej zaszkodzić ? Zmienic charakter? wywołac agresje ?

[adinka11]

Hej martuchowa :)

Znajdziesz tu wiele różnistych opinii jak tylko dziewczyny zasiądą przed komutery, ale ja napiszę jak to wygląda u nas. Mam w domu pieska i sunię i: zdecydowałam się na razie na zastrzyki, ponieważ nowy weterynarz nam wyjaśnił niechęć miłośników zwierząt do tej metody antykoncepcji e taki sposób: trzeba BARDZO pilnować terminów zastrzyków, keidy to się zaniedba jest wielkie ryzyko powikłań, typu ropomacicze itp. (oczywiście ropomacicze może wystąpić bez ingerencji w hormonalną strukturę psinki- wszystko zależy od predyspozycji malucha). Postanowiłam jednak spróbować i w połowie lutego idziemy na pierwszy zastrzyk. Jeśli się zdecydujesz dowiedz się od razu kiedy następny zastrzyk i pamiętaj, że jeśli zaszczepisz ją teraz to mimo, że planujesz sterylizację zimą to i tak musi dostać kolejny zastrzyk na przełomie lipca/sierpnia. Nic mi nie wiadomo aby charakter psiaków się zmieniał pod wpływem tych zastrzyków. W takich przypadkach nie ma reguły i wszystko tak naprawdę zależy od organizmu suczki, ale ja jestem dobrej myśli. Pozdrawiam

[an3czka2]

Witaj . Ja uważam że macie sterylizować to zróbcie to od razu, a nie szpikujcie małej hormonami niepotrzebnie. Czytałam o tych zastrzykach i niestety maja paskudną opinię. Starczy wpisać w google ,,sterylizacja czy zastrzyki" i można dowiedzieć się sporo. Gratuluję ciąży:), no jest to przeszkoda(ale miła przeszkoda), ale mała szybko stanie na nogi. Moja sunia po przepuklinie była noszona może z 5-6 dni na schodach. Na pewno znajdziesz kogoś kto ci pomoże:), wyprowadzić małą to przecież nie kłopot. Może ktoś z sąsiadów, koleżanka?. To dosłownie parę dni będzie trwało. Powodzenia:), i zdrówka oczywiście.

[martuchowa]

dziekuje Wam za rozjaśnienie troszke w głowie. Musze sie udać do weta i zobaczyć jak on sie na to zapatruje. Nie wiem czemu, ale szkoda mi suni jak myśle o sterylizacji, ze to jednak operacja, ze ja bedzie bolało ( ! :) ) Ale jestesmy pewni, ze zabieg jest konieczny i sluszny.
Sunia w trakcie cieczki "wariuje". Jest obrażalska i gryzie mojego męza ( hehehe). Mnie nie tknie, ale jego chapnie z byle powodu, co na codzien jej sie to w ogole nie zdaża. Ona ogolnie to jest pokojowo nastawiona do wszystkiego. I jeśli chodzi o jej energie..to jest niezniszczalna :)

[an3czka2]

Masz rację, mała źle znosi cieczkę, to trzeba jej pomóc:). Nie koniecznie musi tak być za każdym razem. Moja pierwszą cieczkę znosiła źle, zwracała, była osowiała, czasem warknęła(ale tylko na psy), ale już przy drugiej było inaczej, przeszła ją spokojnie. Ja przymierzam się do sterylizacji obu suń, ale za jakiś czas. Mała to w ogóle musi poczekać, bo ma dopiero 4 m-ce. To zdecydowanie za wcześnie. Sterylka je jednak czeka, to nieuniknione:). Pozdrawiam Ania.

[adzikkkkk]

Obie moje suczki są po sterylizacji i tak się zdażyło, że obie adoptowałąm akurat dzień po zabiegu. Jakbym nie wiedziała, że mają pozszywane brzuchy to bym się nigdy nie domyśliła, że są po operacji. Misia skakała po kanapach i nic sobie nie robiła z tego, że jej nie pozwalam po operacji, schody na czwarte piętro też nie były dla niej problelem. To ja ją goniłam, żeby zdązyć ją złapać i znieśc. Z Tosią było o tyle łatwiej że nie umiała wskoczyć na kanapę i chodzić po schodach, ale z Misią szalała w najlepsze.

Tak więc, myślę, że to my bardziej przeżywamy tą sterylkę niż nasze sunie. Z doświadczenia wiem, że one zaraz po zabiegu zachowują sie jakby nic im nie było.

Co do zastrzyków, to mi się to nie podoba. Myślę, że zabieg jest bezpieczniejszy.

[adinka11]

Wet wyjaśniał, że powikłania są zazwyczaj z głupoty właścicieli, tzn. dają zastrzk np. w lutym-termin następnego wypada na sierpień, ale że cieczki nie widać to "olewają" termin i idą przy okazji na kolejny... a tak robić nie wolno, bo chodzi o to aby utrzymywać poziom hormonów na "takim samym" poziomie cały czas. Zaniedbanie = problemy. Oczywiście wiadomo, że wszytsko zależy od psiaczka bo można na niego chuchać dmuchać a i tak się coś powikła, ale jak się jest odpowiedzialnym t myślę, że może byc wszytsko w porządku. Ja spróbuję w każdym bądź razie :)

[anita_nr1]

Moja sunia też jest po sterylce i jest w świetnej formie. Zresztą juz na drugi dzień po zabiegu zachowywała się tak jak przed zabiegiem, czyli wariowała w najlepsze :) Ogólnie to ja jestem bardzo "za" sterylizacją i zdania nie zmienię (możesz poczytać co pisałyśmy z dziewczynami na ten temat opinie były różne). A jeśli chodzi o zastrzyki to nie mam zdania , ponieważ nigdy nie brałam tego pod uwagę.
pozdrawiam, anita

[megg_mb]

Hormony mają tylu przeciwników co zwolenników, należę do tych drugich, dobrze "dopasowane" są wręcz nieocenione. Wyjątkiem jest majstrowanie przy hormonach bez uprzednich badań i indywidualnego ich dostosowania. Jeżeli masz podać zastrzyk hormonalny małej taki z tych "powszechnych", taki dla każdego pieska to lepiej tego nie rób. Jak zdecydujesz się teraz na sterylkę to do Twojego porodu, mała już zapomni, że ją miała. Pozdrawiam i życzę zdrówka:-)