Dodaj do ulubionych

Dalsze zatrudnienie i brak hab?

01.03.09, 13:30
Witam,
mam pytanie - jeśli dana osoba nie wywiąże się w ciągu 8 lat i nie
zrobi habilitacji, ma umowę do czerwca, czy można ją zwolnić? (czy
to są odgórne przepisy czy zależy to do uczelni?)- czy ma szansę na
przedłużenie?
dziękuję za odpowiedzi
Obserwuj wątek
    • malgunia Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 01.03.09, 19:00
      Zalezy od uczelni jak i zaawansowania pracy i pewnie tez innych czynnikow..
      Jesli realny koniec widac (praca zostanie zlozona lub obroniona w ciagu roku),
      u mnie zdarzylo sie ze przedluzono, ale tylko o rok
      na dokonczenie formalnosci.
      Ale zdarzylo sie tez, ze "konca" widac nie bylo i szans na zrobienie nie bylo
      (mizerny dorobek, badan zadnych) - osoba zostala zwolniona...
      • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 02.03.09, 13:58
        niestety, z moich doswiadczen czesciej widujemy przedluzanie az do oporu. 8 lat
        na napisanie ksiazki i kilkunastu artykulow to duzo za duzo.
    • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 05.03.09, 10:29

      Regulują to przepisy wewnątrz uczelni.
      U nas można mieć przedłużenie- tyle teorii.
      Praktyka wygląda tak, że po przepisowych 8 latach osoby takie są
      przenoszone na etat starszego wykładowcy. Nie ma znaczenia, czy
      koniec widac, czy nie.
      To po prostu czysty zysk (finansowy) dla uczelni.
      • malgunia Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 07.03.09, 11:48
        nataszkam napisała:

        > Praktyka wygląda tak, że po przepisowych 8 latach osoby takie są
        > przenoszone na etat starszego wykładowcy. Nie ma znaczenia, czy
        > koniec widac, czy nie.
        > To po prostu czysty zysk (finansowy) dla uczelni.


        U nas kiedys tez tak bylo, ale "starsi wykladowcy" to "swiete krowy".
        Owszem mniej zarabiaja, wiecej dydaktyki, ale nic poza tym.
        Nie sa angazowani w zadne prace organizacyjne, nic sie od nich nie
        wymaga.... Nikt i nic nie jest ich w stanie ruszyc z uczelni, a oni
        sami smieja sie ze wszystkich.
        Pomijajac to ze blokuja etat, powoduja brak godzin dydaktycznyh w
        katedrze, bo pensum maja takie jak poltora asystenta czy adiunkta.
        Niektorzy nawet dostaja kase na badania wlasne (!) i to jest moim
        zdaniem dopiero paradoks...
        • bumcykcyk2 Starsi wykładowcy 16.02.10, 17:05
          malgunia napisała:

          > U nas kiedys tez tak bylo, ale "starsi wykladowcy" to "swiete krowy".
          > Owszem mniej zarabiaja, wiecej dydaktyki, ale nic poza tym.
          > Nie sa angazowani w zadne prace organizacyjne, nic sie od nich nie
          > wymaga.... Nikt i nic nie jest ich w stanie ruszyc z uczelni, a oni
          > sami smieja sie ze wszystkich.

          Przede wszystkim nie wymaga się od nich JAKICHKOLWIEK publikacji, ani
          jakiegokolwiek udziału w życiu naukowym. Jest to niesamowicie wygodne dla osób,
          które potrzebują wyłącznie niekrępującego, w dużej mierze fikcyjnego etatu, a w
          życiu zajmują się naprawdę czymś zupełnie innym.

          U mnie żaden starszy wykładowca tak naprawdę nie ma owego wyśrubowanego pensum,
          tylko znacznie znacznie mniej. Więc jest to złota robota po prostu. Swoisty
          immunitet od jakiegokolwiek wysiłku, aż do emerytury. Zus odfajkowany, kasa na
          paliwo i alkohol jest, można zająć się wszelakimi chałturami i niuchaniem, gdzie
          leżą konfitury. Przed wojną Wiech pisał, jak to wysoki sąd zapytał pewnego żyda,
          czym się zajmuje. Padła odpowiedź "sze kręcę". U mnie pełno takich st.
          wykładowców, co się kręcą właśnie - a to na chwilę załapią się do rady
          nadzorczej spółki z udziałem skarbu państwa, a to do nik-u, a to do
          ministerstwa, czy jakiejś agendy celowej. Czasem na posła nawet... I tak się
          kręci miłe życie. Niestety, trzeba mieć mocarne układy z sitwą wokół dziekana,
          aby obecnie załapać się na coś takiego.

          Powiem coś obrazoburczego i dala.tata mnie zeżre, ale uważam, że w sytuacji
          takiej mizerii finansowej jak jest u nas, droga starszego wykładowcy w opisanej
          powyżej formie jest zdroworozsądkowa i niegłupia. Przynajmniej dla tych, którzy
          nie dostają orgazmu pisząc za friko artykuł naukowy i nie jest to dla nich
          smakiem i esencją życia.
      • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 07.03.09, 12:05
        moze i to zysk finansowy dla uczelni, jednak jest to gleboko nieetyczna
        dzialalnosc. jest to sankcjoowanie nierobstwa i bylejakosci. nie mowiac o
        blokowaniu mozliwosci zatrudnienia dla mlodszych pracownikow.

        dopoty dopoki nie bedzie sie traktowalo powaznie koniecznosci gromadzenia
        dorobku naukowego, czy zwiazanego z habilitacja czy nie, polskie uczelnie beda
        wygladac wlasnie tak jak wygladaja.
        • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 17.03.09, 21:14

          Hm.... U nas mamy do czynienia raczej z odwrotną sytuacją- ktoś ma
          prawie gotową pracę, dorobek ponad przeciętną, a spada z adiunkta...
          Nie spotkałam sie u mnie na wydziale ze świętymi krowami, a z ludźmi
          po prostu pokrzywdzonymi przez oszczędnościowe zapędy rektora...
          • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 17.03.09, 21:43
            jakos mi trudno wierzyc w dorobek ponadprzecietny i niemoznosc zrobienia
            habilitacji. na czym ta ponadprzecietnosc polega, jesli delikwent w ciagu 8 lat
            nie jest w stanie przedstawic dorobku na habilitacje? a moze inaczej: prosze
            zdefiniuj jak 'u was' wyglada przecietnosc.

            i na koniec, nie widze nic zdroznego w tym, ze rektor wykorzytuje mozliwosc
            oszczedzenia forsy, jesli pracownik nie wywiazuje sie z przyjetych przez podpis
            na kontrakcie regul gry. takiego rektora nalezy chwalic!
            • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 19.03.09, 21:10

              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=47078&w=63392106
              Jasne, że nie czekam na etat adiunkta. Pracuję nad habilitacją. Może
              mi "się poszczęści" i będę pierwszym dr hab. na etacie asystenta? :D


              > i na koniec, nie widze nic zdroznego w tym, ze rektor wykorzytuje
              mozliwosc
              > oszczedzenia forsy, jesli pracownik nie wywiazuje sie z przyjetych
              przez podpis
              > na kontrakcie regul gry.

              1. A jeśli ten sam rektor podpisał zgodę na przedłużenie o 5 lat, po
              czym wycofał się z tego po roku i zaproponował "jedyne wyjscie",
              czyli starszego wykładowcę, to jest to w porządku?

              2. Ponadprzeciętność to więcej dorobku, niż mają u nas haby.

              3. Co innego miec wystarczający dorobek na habilitację, a co innego-
              miec tę habilitację "przyklepaną". Rekordzista czeka 3 lata- od
              momentu złożenia pracy w uczelni.

              > takiego rektora nalezy chwalic!

              Taaa...
              • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 19.03.09, 21:51
                zmieniasz paramtery dyskusji.

                rektor ktory wywala wiecznych adiunktow za pysk jest godny pochwaly. czym innym
                jest rektor wycofujacy sie z obietnic.

                no wiem, albo jest ponadprzecietny dorobek, a zatem starcza na habilitacje, albo
                nie. czegos tu nie rozumiem.

                tego trzeciego nie rozumiem.
                • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 21.03.09, 09:05

                  Masz dorobek, przygotowaną pracę i rozpoczyna się cała procedura
                  uczelniana, tak?
                  Kończy Ci się umowa na adiunkta, masz przedłużenie, bo czekasz,
                  czekasz, czekasz, aż sprawa ruszy na uczelni...
                  I tak osiągasz "spad" na starszego wykładowcę.

                  Albo:
                  Masz dorobek, praca złożona, przeszło się wszystko, co związane z
                  habilitacją na uczelni, uczelnia wnioskuje do CK, a ta po 1,5 roku
                  całość ocenia negatywnie- nie nadaje hab.
                  W umowie na etat adiunkta był zapis, że jeśli przeszło się wszystko,
                  czego wymagała uczelnia, aby być na adiunkcie (czyli albo dr max 8
                  lat, albo hab- ale tu ważne było pozytywne przejście przez procedury
                  uczelniane z kolokwium łącznie! a nie decyzja CK)--> "spad"
                  • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 21.03.09, 20:29
                    jak powiedzialem: to sa bardzo konkretne przypadki, ktore wedle mnie sa
                    najprawdopodobniej do kitu.

                    jednak, jesli pan rekotr wszystkie umowy, rowniez te zwiazane ze soba, tratkuje
                    w ten sposob, to mam nieco mniej trudnosci z tym.
                    • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 27.03.09, 08:33
                      Nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi.
                      To nie są bardzo konkretne przypadki, tylko NORMA w pewnym
                      konkretnym Uniwersytecie...

                      W moim poprzednim poście trochę namotałam- w umowie związanej z
                      etatem adiunkta, był zapis, że w ciągu 8 lat trzeba przynajmniej
                      przejśc pomyślnie etap habilitacji na poziomie uczelni- to
                      gwarantowało dalsze zatrudnienie, bez względu na przebieg i czas
                      trwania "cyrków" z CK. A mimo tego, są osoby, które spadły na
                      starszego wykładowcę, bo CK nie wydało jeszcze swojej decyzji lub
                      była ona negatywna (nawet nieważne były złożone odwołania od decyzji-
                      we wszystkich tych przypadkach była spora róznica w
                      ocenie "niezależnych" recenzentów...).
                      • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 27.03.09, 13:20
                        jesli to jest norma i jako adiunkt wiesz, ze tak bedzie, to ja z tym nie mam
                        zadnych trudnosci. dopoki, dopoty kryteria sa jasne i nie sa zmieniane dla
                        nikogo, to naprawde trudno miec pretensje do rektora. wszystko co jako rektor
                        bym powiedzial to: TRZEBA SIE BYLO WZIAC SZYBCIEJ DO ROBOTY. przykro mi, ale mam
                        zero wspolczucia.
                        • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 28.03.09, 22:36
                          dala.tata napisał:

                          dopoki, dopoty kryteria sa jasne i nie sa zmieniane dla
                          > nikogo,

                          I na tym zakończmy dyskusję, bo nie rozumiesz, o czym piszę.
                          ----------
                          "Przyjaciele są jak ciche Anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze
                          skrzydła zapominają jak latać" A. de Saint-Exupery :kwiat:
                          • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 29.03.09, 01:09
                            no z cala pewnoscia. zauwazylem, ze jesli ktos sie z kims nie zgadza, to znaczy,
                            ze nie rozumie, co druga osoba pisze.a ja rozumiem doskonale, co piszesz i
                            odrzucam to. rektor wcale nie jest potworem z Loch Ness, ale, mam nadzieje, nie
                            chce wiecznych adiunktow (przypominam, ze to nie chodzi o to, ze oni zyja wiecznie.

                            domyslam sie, ze powienieniem byl powiedziec: ooooo, jakie bidulki, 8 lat mieli
                            na napisanie ksiazki i, powiedzmy, 10 artykulow (po niecoe wiecej niz 1 artykul
                            rocznie, plus ksiazka - powiedzmy, ze wychodzi na 1.5-2 teksty rocznie) i nie
                            nie zdazyli. oooooo, jakie sierotki Marysie. wcale nie musieli pisac tekstow,
                            ktore swiat zawojuja, ale teksty, ktorych nitk tak nparawde porzadnie ie
                            recenzuje - bo w Polsce porzadne 'slepe' recenzje sa rzadkoscia. no i te
                            pokrzywdzone male myszki nie zdazyly.

                            otoz wymogi habilitacyjne w Polsce nie sa szczegolnie wysrubowane. nie wymaga
                            sie rzeczy, ktorych 'nie da sie'. da sie. tylko trzeba siwe wziac do pracy. nie
                            pieprzyc o tym, ze sie nie da. i moze, gdyby wiecej bylo rektorow, ktorzy nie
                            przedluzaja kontrkatow (rekordzistka,ktora znam, pisala dokotrat 12 lat!!!!
                            dodaje, ze nie bylo to dzielo, ktore swiat nowymi tory ruszylo), to nauka polska
                            przestala by byc czyms, o czym, w wiekszosci, wstyd na swiecie mowic.

                            no wiec, jeszcze raz: doskonale rozumiem, o czym piszesz. tyle, ze trafilas na
                            kogos, kto nie trawi tych wszystkich, ktorzy ciagle maja pod gorke.
                            • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 29.03.09, 20:50

                              dala.tata napisał:
                              a ja rozumiem doskonale, co piszesz i
                              > odrzucam to. rektor wcale nie jest potworem z Loch Ness, ale, mam
                              nadzieje, nie
                              > chce wiecznych adiunktow (przypominam, ze to nie chodzi o to, ze
                              oni zyja wiecz
                              > nie.
                              (...)
                              ooooo, jakie bidulki (...) i nie
                              > nie zdazyli.

                              A ja napisałam tak:

                              >Masz dorobek, przygotowaną pracę i rozpoczyna się cała procedura
                              >uczelniana, tak?

                              "Ustawa z dnia 14 marca 2003 r.

                              o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w
                              zakresie sztuki

                              (Dz. U. Nr 65, poz. 595 ze zm. Dz. U. z 2005 r. nr 164, poz. 1365)

                              Art. 18.2 Czynności przewodu habilitacyjnego kończą się uchwałami
                              rady jednostki organizacyjnej w przedmiocie:

                              1) wszczęcia przewodu habilitacyjnego;

                              2) wyznaczenia recenzentów;

                              3) dopuszczenia do kolokwium habilitacyjnego;

                              4) przyjęcia kolokwium habilitacyjnego;

                              5) nadania stopnia doktora habilitowanego"

                              ------------
                              Pisałam tak:

                              >Kończy Ci się umowa na adiunkta, masz przedłużenie, bo czekasz,
                              >czekasz, czekasz, aż sprawa ruszy na uczelni...
                              >I tak osiągasz "spad" na starszego wykładowcę.

                              A Ty piszesz tak:

                              >dopoki, dopoty kryteria sa jasne i nie sa zmieniane dla
                              > nikogo,

                              W związku z powyższym, uprzejmie proszę Cię o wskazanie zapisu w
                              akcie prawnym, w którym sprecyzowany jest ("kryteria jasne i nie są
                              zmieniane dla nikogo") przedział czasowy,który obliguje uczelnię do
                              poszczególnych czynności przewodu habilitacyjnego.

                              Napisałam tak:

                              >Masz dorobek, praca złożona, przeszło się wszystko, co związane z
                              >habilitacją na uczelni, uczelnia wnioskuje do CK, a ta po 1,5 roku
                              >całość ocenia negatywnie- nie zatwierdza hab.

                              Wiąże się to ze spadem.

                              Wskaż wobec tego zapis w akcie prawnym, w którym określono
                              maksymalny czas, jako dostaje CK do podjęcia swojej decyzji o
                              zatwierdzeniu bądź odrzuceniu wniosku z jednostki organizacyjnej
                              (uczelni)o nadanie habu.

                              I jak się ma brak zatwierdzenia przez CK habilitacji wobec osoby,
                              która przeszła pomyslnie wszystkie etapy procesu na uczelni, czym
                              spełniła stawiane jej wymogi, określone w umowie na etat adiunkta,
                              do wywalenia takiej osoby z etatu adiunkta na starszego wykładowcę?

                              I piszesz:


                              > i nie zdazyli

                              Z czym?

                              wcale nie musieli pisac tekstow,
                              > ktore swiat zawojuja, ale teksty, ktorych nitk tak nparawde
                              porzadnie ie
                              > recenzuje - bo w Polsce porzadne 'slepe' recenzje sa rzadkoscia

                              to zupełnie off topic tego, o czym pisałam wyżej, ale w związku z
                              tym, co napisałeś, ja mam tylko jedną uwagę: to, że tak (może) jest
                              w naukach humanistycznych, nie oznacza, że w ścisłych też.
                              • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 29.03.09, 21:45
                                ja niespecjalnie widze spor. ustawa nie ustala i nie moze ustalic, jak dlugo ma
                                trwac pisanie habiltacji. rownie dobrze moglabys powiedzec ze to powinna ustalac
                                konstytucja.

                                musi sobie to ustalic kazda uczelnia. i, co wiecej, ma do tego prawo. dopoty
                                bowiem ustawa nie mowi ze masz prawo zbierac dorobek przez 10 lat czy tez
                                ilekowliek, uczelnia moze sobie ustalic, co jej sie tylko podoba. i tak, pan
                                relktor moze sobie powiedziec: jesli chcesz pracowac u mnie, musisz sie
                                habilitowac w 5 lat. ma pelne prawo do tego, bo ustawa nie narzuca na niego
                                obowiazku w tej materii. i dlatego, jesli pan rektor informuje adiunkta, ze ma
                                sie hablitowac w 8 lat, powiedzmy, i ani dnia dluzej, to w dzien po uplynieciu 8
                                lat, jesli nie ma jakichs okolicznosci szczegolnych (jak choroba na przyklad
                                dlugotrwala), adiunkt przechodzi na stanowisko wykladowcy i juz. i nie widze
                                specjlanie problemu. ustawa do tego nic nie ma.

                                inna rzecza jest wstrzymywanie procedury pozamerytroczne, jednak nie tak
                                czytalem twoej posty i wydaje mi sie ze to nie o to ci chodzilo. tak czy owak
                                nie jestem prawnikiem, jednak podjerzewam ze uczelnia postepuje bezprawnie
                                wstrzymujac rozpoczecie procedury habilitacyjnej. co wiecej, masz prawo sie od
                                tego odwolac do CK.nie wiem jak jest w wypadku habilitacji, jednak w wypadku
                                profesury belwederskiej decyzja musi nastapic w 6 miesiecy od wplyniecia wniosku
                                do CK. podejrzewam ze tak samo jest w wypadku habilitacji.

                                w scislych naukach, to nie trzeba ksiazek nawet pisac. habilitacja zszywaczowa
                                jest powszechna i w pewien sposob jest latwiejsza. ale nie lictyujmy sie co?

                                i na koniec, podkreslalem w moich postach jasnosc zasad. zupelnie czym innym
                                jest nieuczciwosc, jednak wydawalo mi sie ze oo nieuczciwosci nie rozmawialismy.
                                nieuczciwosc jest czyms zupelnie innym, jednak i na n ia sa rady. nawet pan
                                rektor nie moze bezkarnie wstrzymywac. aczkowliek z doswaidczenia wiem ze sprawy
                                nie sa takie proste (przez ponad 3 lata wstryzmywano mi prof belwederska, bo
                                taki za mlody i w ogole)



                                ,
                                We are the Borg. Resistance is futile
                                • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 30.03.09, 17:57
                                  dala.tata napisał:


                                  > ja niespecjalnie widze spor. ustawa nie ustala i nie moze ustalic,
                                  jak dlugo ma
                                  > trwac pisanie habiltacji.

                                  Trudno się dziwić, że "niespecjalnie widzisz spór", skoro nie
                                  odróżniasz kwestii przygotowania habilitacji od czynności przewodu
                                  habilitacyjnego w uczelni...
                                  • dala.tata Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 30.03.09, 18:26
                                    aaaaa no skoro nie widze, to pewnie nie widze. ale dokladnie o co chodzi? bo ja
                                    juz sie pogubilem, na co tak naprawde narzekasz.
                                    • andole3 Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 03.04.09, 20:23
                                      dala.tata napisał:

                                      > aaaaa no skoro nie widze, to pewnie nie widze. ale dokladnie o co
                                      chodzi? bo ja
                                      > juz sie pogubilem, na co tak naprawde narzekasz.
                                      >
                                      Przeczytalam waszą dyskusję i rzeczywiście nie bardzo wiadomo o co
                                      chodzi. U mnie na uczelni takich co składają habilitację nikt nie
                                      tępi. Ciężko mi sobie wyobrazić, że gdziekolwiek tak jest.
                                      Przedłużenia jedokrotnie dostajemy. Na około 3 lata. Sama na
                                      takim "kwitnę" a jak nie zdążę złożyć habilitacji to pretensje będę
                                      mała do siebie bo czasu rzeczywiście było dosyć
                                      • dala.tata zycze zatem powodzenia! n/t 04.04.09, 00:18

                                      • nataszkam Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 04.04.09, 11:32
                                        andole3 napisała:

                                        U mnie na uczelni takich co składają habilitację nikt nie
                                        > tępi. Ciężko mi sobie wyobrazić, że gdziekolwiek tak jest.

                                        hehe, ale ja pracuję na wyjątkowej uczelni- ot, cała zagadka ;)
                                        • andole3 Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 09.04.09, 20:35
                                          W gruncie rzeczy kazdy pracuje na wyjątkowej. Uczelnie to dość
                                          autonomiczne twory i pojedynczy ludzie mogą zmieniać styl ich pracy.
                                          Np nasz dziekan to autentyczny pracoholikoczłowieksukcesu i probuje
                                          narzucic wydziałowi swoje tempo.
                              • adept44_ltd Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 30.03.09, 19:15
                                1. nie ma już zatwierdzania przez CK
                                2. recenzent ma 3 miesiące na napisanie recenzji...
                                3. różnie się zdarza (ja np. czekałem dzięki panu premierowi IV RP walczącemu o
                                swojego szefa CK), ale jednak nie sądzę, by jakikolwiek uniwersytet wywalił
                                kogoś, kto czeka na zakończenie przewodu...
                              • dominikjandomin Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 30.04.09, 16:12
                                nataszkam napisała:


                                > I jak się ma brak zatwierdzenia przez CK habilitacji wobec osoby,
                                > która przeszła pomyslnie wszystkie etapy procesu na uczelni, czym
                                > spełniła stawiane jej wymogi, określone w umowie na etat adiunkta,
                                > do wywalenia takiej osoby z etatu adiunkta na starszego wykładowcę?

                                A może warto zwrócić uwagę na tę decyzję CK... przez uczelnię można przejść, a
                                niezależna (od uczelni) komisja ocenia to inaczej.

                                Komu ufać bardziej w ocenie?
              • dominikjandomin Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 30.04.09, 16:07
                nataszkam napisała:

                >
                > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=47078&w=63392106
                > Jasne, że nie czekam na etat adiunkta. Pracuję nad habilitacją. Może
                > mi "się poszczęści" i będę pierwszym dr hab. na etacie asystenta? :D
                >
                >
                > > i na koniec, nie widze nic zdroznego w tym, ze rektor wykorzytuje
                > mozliwosc
                > > oszczedzenia forsy, jesli pracownik nie wywiazuje sie z przyjetych
                > przez podpis
                > > na kontrakcie regul gry.
                >
                > 1. A jeśli ten sam rektor podpisał zgodę na przedłużenie o 5 lat, po
                > czym wycofał się z tego po roku i zaproponował "jedyne wyjscie",
                > czyli starszego wykładowcę, to jest to w porządku?

                Jak ma przedłuzony kontrakt, to jak rektor chce się wycofać?
    • sebas.4 Re: Dalsze zatrudnienie i brak hab? 03.09.09, 14:45
      Z rozmów z moimi znajomymi wiem że zależy to od uczelni. Znam
      przykłady że ktoś kto nie wyrobił się na czas, został zwolniony ale
      też mam rzykład mojej uczelni macierzystej na której raczej nie
      praktykuje się zwolnień z tego powodu. Ludzi wtedy przesuwa się z
      adiunkta na starszego wykładowcę, nawet jeśli termin habilitacji
      jest nie wiadomy.
      Swoją drogą, myślę że jednak powinnaś trzymać się terminów, w końcu
      każdy od początku wie ile ma czasu na habilitację. Chyba te 8 lat
      nie nie tak znowu mało. No, chyba że badania z przyczyn niezależnych
      troszkę ci się przesunęły w czasie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka