aniol40
20.10.11, 20:25
pracę nauczyciela wybrałam z powołania , zawsze uwielbiałam dzieci , i wiedzialam, że z nimi będę pracować , ale...nie wiedziałam że będzie aż tak ciężko. Najbardziej uciążliwa jest dla mnie ta ciągła odpowiedzialnośc , masz pod opieką 25 dzieci , które są skarbem rodziców i nie może im spasc wlos z głowy, ja się naprawdę staram , nigdy nie spuszczam dzieci z oka , staram się ciagle organizować jakoś czas , a mimo to czesto zdarzają mi się " wpadki", a to mocne uderzenie klockiem az do krwi , albo zwichnięty palec , albo przecięta warga, mam wtedy wyrzuty sumienia , że moze mogłam jakos zapobiec , ale czasami staje się to w sekundę i nie mam nawet czasu zareagować...Do tego ciągle pretensjonalni rodzice , wymagający od nas nie wiadomo czego, mała pensja, i ten hałas, po którym jak wracam do domu, to nie mam ochoty już słuchać wlasnego dziecka

pracuję 4 lata i juz mam dosc , nie wiem co robić , bardzo dobija mnie rowniez ta mała pensja, w dzisiejszych czasach 1500 to przecież jałmużna. Dziewczyny czy wy tez macie chwile zwątpienia? ja się obawiam że po prostu pomyliłam się z powołaniem, choć nie wyobrażam sobie innej pracy , pracy bez dzieci....