ameliacloudy11
28.01.23, 12:12
Drogie nauczycielki. W tym roku szkolnym jestem wychowawcą grupy 4-5-latków. Jestem z tymi dziećmi od początku ich adaptacji do przedszkola. To już trzeci rok i od nowego roku szkolnego większa cześć z nich rozpocznie edukacje w zerówce. Dlatego tak ważne dla mnie jest, aby razem ze zmienniczką doprowadzić ich do końca tego etapu i pożegnać się, zanim przekażemy pieczę nad nimi innemu nauczycielowi. Niestety Dyrekcja chce cofnąć jedną z nas do najmłodszej grupy, ponieważ nowe pracownice stawiają wymagania 🥹 Ani ja ani moja zmienniczka nie chcemy zostać zdegradowane. W przedszkolu brakuje nauczycieli i Dyrekcja postawiona pod ścianą zgadza się na wszystko kosztem pracowników z kilkuletnim stażem. Dyrekcja tłumaczy swoją decyzję tym, że dwie nowe pracownice nie powinny być razem w grupie. Dodatkowym motywem Dyrekcji do cofnięcia stałej pracownicy jest to, że nowa osoba rozpocznie pracę ze swoim dzieckiem (które de facto jeszcze nie przekroczyło wieku przedszkolnego), które będzie w najmłodszej grupie. Nie chcę zmieniać grupy i nie chcę tego samego dla mojej zmienniczki. Zaczyna mnie już denerwować i stresować ta praca. Pracuje po 10 godzin dziennie, bo nowe nie chcą otwierać i zamykać. Do tego Dyrekcja też nie ma szacunku do pracowników, którzy pracują u nich wiele lat. Nowe pracownice mają najlepiej, a stali muszą za wszystkiego rezygnować. Sama już nie wiem czy walczyć o moje dzieci

Powiedzcie mi co mam robić, bo nie mam już siły