Dodaj do ulubionych

Zima-wiersze,wierszyki

01.11.07, 12:46
Bałwan ze śniegu-B.St. Kossuthówna

Ulepiły dzieci
Ze śniegu bałwana,
W kapeluszu, z fajką w zębach
Wygląda na pana.

Pewno ci tu zimno,
śniegowy bałwanie,
chodźże do nas do przedszkola
na ciepłe śniadanie.

Zaiskrzył się bałwan,
jakby śmiał się z tego:
- Mróz – to mój przyjaciel,
- stopniałbym bez niego.

Obserwuj wątek
    • nauczycielka_przedszkola Re: Jedzie zima-Cz.Janczarski 01.11.07, 12:49
      Przypłynęła chmura sina.
      Od północy wiatr zacina.
      Kot wyjść z domu nie ma chęci.
      Coś się tam na dworze święci!

      Kraczą wrony na parkanie:
      - Jedzie zima , groźna pani!

      I już lecą z nieba śnieżki,
      zasypują drogi, ścieżki,
      pola, miedzę i podwórka,
      dach, stodoły, budę Burka.

      Kraczą wrony na jabłoni:
      - Jedzie zima parą koni!

      Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
      Zając z pola w las pomyka.
      Krasnalowi zmarzły uszy,
      już spod pieca się nie ruszy!

      Kraczą wrony na brzezinie:
      - Oj, nieprędko zima minie!

    • nauczycielka_przedszkola Re: Bałwan-F.Klimek 01.11.07, 12:50
      Na podwórku bałwan stał
      Który dużą głowę miał
      Oczka – czarne, dwa węgielki
      Nos z marchewki nie za wielki…
      I tak sobie stał

      Kiedy ktoś się zimna bał
      To się bałwan z niego śmiał
      Bo gdy wkoło zimno było
      Jemu właśnie było miło
      Gdy na mrozie stał

      Chociaż dużą głowę miał
      To się bałwan trochę bał
      Że gdy przyjdą dni gorące
      To mu głowę stopi słońce
      Gdy tak będzie stał

      A że o swą głowę dbał
      Pewnie nocy bałwan wstał
      I ułożył się na śniegu
      I poturlał się na biegun
      Dobry pomysł miał?

      Biegun jest na końcu świata
      Tam w ogóle nie ma lata
      Śniegu pełno przez cały rok
      Dla bałwana rok wspaniały

      Będzie sobie tutaj stał
      Ile tylko będzie chciał
      Tylko czy mu się nie znudzi
      Że dokoła nie ma ludzi
      Że nawet gdy słonko świeci
      Tam w ogóle nie ma dzieci…


    • nauczycielka_przedszkola Re: W.Zechnor-Śniadanie bałwana 01.11.07, 12:50
      Panie bałwanie, panie bałwanie!
      Co chce pan dostać dziś na śniadanie
      - Proszę śnieg w płatkach,
      w sopelkach lody
      i porcję szronu chcę dla ochłody
      Panie bałwanie, zimne śniadanie
      Od pani zimy wnet pan dostanie!


    • nauczycielka_przedszkola Re: „CO MOŻNA RZEC O ŚNIEGU"-Szajerowa 01.11.07, 13:22
      O śniegu można dużo:
      że pada, że prószy,
      że kurzy...
      że nim miecie,
      że śnieg wali,
      że się kłębi,
      że kotłuje się,
      wiruje...i ziębi !
      O śniegu można rozmaicie:
      śnieg skrzypi,
      śnieg skrzy się,
      śnieg sypie
      i spoiwa świat
      w senną baśniowość...
    • orkan55 Re: Zima-wiersze,wierszyki 02.11.07, 11:54
      Pięknego bałwanka ulepiły dzieci
      Ma czarne guziczki i biały żakiecik
      W ręku trzyma miotłę garnek ma na głowie
      Może nam zimową bajeczke opowie?


      Bałwanek
      Napadało przez noc śniegu dzieciom po kolana
      Jak to świetnie ulepimy wielkiego bałwana
      Zrobimy mu oczy z węgla nos z marchwi czerwony
      W reke miotle mu włożymy będzie straszył wrony
      • sikorka46 Re: Zima-wiersze,wierszyki 02.11.07, 12:20
        "Zima". Maria Konopnicka
        Nasza zima biała
        chustą się odziała.
        Idzie, idzie do nas w gości
        w srebrnych blaskach cała!

        Włożyła na czoło
        Księżycowe koło,
        Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
        Gdy potrząśnie połą.

        Z lodu berło trzyma,
        Tchu ni głosu nie ma.
        Idzie, idzie smutna, cicha,
        Ta królowa zima!

        Idzie martwą nogą,
        Wyiskrzoną drogą,
        Postanęły rzeki modre,
        Do morza nie mogą.

        Gdzie stąpi, gdzie stanie,
        Słychać narzekanie:
        - Oj biedne my kwiaty, trawy
        Co się z nami stanie!

        Przed nią tuman leci
        Straszy małe dzieci...
        A my dalej do komina:
        - Nie puścim waszeci!
        Śnieżyca. Maria Konopnicka
        Zahuczały, zaświstały
        Wichry w srebrny róg:
        Leci ,leci tuman biały
        Aż na chaty próg.

        Na tej chaty próg lipowy,
        Co ochrania nas,
        Co otula nasze głowy
        W złej śnieżycy czas.

        A ja stoję u okienka,
        A ja patrzę w dal;
        Milknie, cichnie ma piosenka,
        Serce chwyta żal.

        Oj, nie jedna tam sierota
        Na tym zimnie drży!
        Wiatr chuściną biedną miota,
        A mróz ścina łzy...

        O ty, chato nasza droga,
        Rozszerz ściany swe!
        Pójdź, sieroto dziecię Boga,
        My utulim cię!
        Zmarzlak. Maria Konopnicka
        A widzicie wy zmarzlaka,
        Jak się to on gniewa;
        W ręce chucha, pod nos dmucha,
        Piosenek nie śpiewa.

        - A czy nie wiesz, miły bracie,
        Jaka na to rada,
        Gdy mróz ściśnie, wicher świśnie,
        Śnieg na ziemię pada?

        Oj, nie w ręce wtedy dmuchaj,
        Lecz serce zagrzewaj,
        Stań do pracy jak junacy
        I piosenkę śpiewaj!


        "Ślizgawka". Maria Konopnicka
        Równo, równo, jak po stole,
        Na łyżewkach w dal...
        Choć wyskoczy guz na czole,
        Nie będzie mi żal!

        Guza nabić - strach nie duży,
        Nie stanie się nic;
        A gdy chłopiec zawsze tchórzy,
        Powiedzą, że fryc!

        Jak powiedzą, tak powiedzą,
        Pójdzie nazwa w świat;
        Niech za piecem tchórze siedzą,
        A ja jestem chwat!

        "Sanna". Maria Konopnicka
        Jasne słonko, mroźny dzień,
        A saneczki deń, deń, deń,
        Aż koniki po śniegu
        Zagrzały się do biegu.
        Jasne słonko, mroźny dzień,
        A saneczki deń, deń, deń.

      • sikorka46 Re: Zima-wiersze,wierszyki 02.11.07, 12:23
        "Zima". Bożena Forma
        Lecą z nieba płatki śniegu,
        świat się cały bieli wkoło.
        Zabierz narty oraz sanki
        na dół z górki mknij wesoło.

        W słońcu skrzą się śnieżne gwiazdki,
        zostań z nami pani zimo.
        Drzewa mają białe czapy,
        wśród nich zjeżdżać będzie miło.

        Mróz siarczysty uszy ściska,
        nosy wszystkich są czerwone.
        Zimo ! Śniegu sypnij więcej,
        dzieci będą zachwycone.

        "Jedzie zima". Czesław Janczarski
        Przypłynęła chmura sina.
        Od północy wiatr zacina.
        Kot wyjść z domu nie ma chęci.
        Coś się tam na dworze święci!
        Kraczą wrony na parkanie:
        - Jedzie zima , groźna pani!
        I już lecą z nieba śnieżki,
        zasypują drogi, ścieżki,
        pola, miedzę i podwórka,
        dach, stodoły, budę Burka.
        Kraczą wrony na jabłoni:
        - Jedzie zima parą koni!
        Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
        Zając z pola w las pomyka.
        Krasnalowi zmarzły uszy,
        już spod pieca się nie ruszy!
        Kraczą wrony na brzezinie:
        - Oj, nieprędko zima minie!

        "Zima". Dorota Gellner
        Zima wcale nie jest cicha.
        W zimie wiele głosów słychać:
        Dzwonią dzwonki, trzeszczą sanie -
        To jest właśnie zimy granie.
        Mróz
        Wygrywa groźnym palcem
        Na klawiszach sopli walce,
        Wiatr za płotem gwiżdże, hula...
        Bęc
        Upadła śnieżna kula.
        Pewnie dzieci grają w śnieżki.
        Szurr - ktoś zgarnia
        Śnieg ze ścieżki.
        Dzwoniec gubi się w piosence,
        A my
        Wyciągnijmy ręce
        I chwytajmy śnieg mięciutki - śnieżne gwiazdy,
        Zimy nutki.

        "W ptasiej stołówce". Danuta Gellner
        Przyleciało wróbli sześć,
        zaczynają obiad jeść.
        Jeden ziarno dziobie,
        chwali przysmak sobie.
        Drugi na talerzu
        skubie bułkę świeżą,
        trzeci okruszynki
        wybiera ze skrzynki.
        Czwarty, piąty ptaszek
        dziobią zgodnie kaszę.
        Szósty głową kręci,
        na nic nie ma chęci
        i widać po minie,
        że był gdzieś w gościnie.
        Zima. Jan Brzechwa
        Niebo błękitniało, niebo owdowiało,
        owdowiały błękit białym śniegiem spadł,
        co się nagle stało, że tak biało, biało,
        pod nogami mymi zaszeleścił świat?
        Włożę lisią czapę, przypnę lisi ogon,
        zmylę wszystkie ślady, zmiotę śnieżny kurz,
        pójdę sobie drogą, pójdę bez nikogo
        i do ciebie nigdy nie powrócę już.


        "Przyjechała zima wozem".Lucyna Krzemieniecka
        Przyjechała zima wozem.
        A z kim?
        Ze śniegiem i mrozem.
        Zaraz w poniedziałek
        ubieliła pola kawałek.
        A we wtorek?
        Brylantami obsypała borek.
        A w środę?
        Położyła lusterko na wodę.
        A w czwartek?
        Zmroziła na tarninie tarki.
        A w piątek?
        Dorzuciła śniegu w każdy kątek?
        A w sobotę?
        Malowała na szybach kwiaty złote.
        A w niedzielę?
        Uszczypnęła w nos Anielę!



        "Ptaki i dzieci". Helena Bechler
        Śnieżna zima się zbliża,
        zeschłe liście wiatr goni.
        Kto malutkie wróbelki
        przed mrozami obroni?

        Kiedy w białej pierzynce
        uśnie ziemia zmarznięta,
        czy o małych sikorkach
        nikt nie będzie pamiętał?

        Sikoreczki, wróbelki
        niech nie straszy was zima,
        pomożemy wam mrozy,
        i złe wichry przetrzymać!

        Niech wiatr hula po polach,
        mróz się sroży, śnieg pada,
        nie pozwoli wam zginąć
        nasza ....... gromada.

        "Nowy rok". Helena Bechler
        Idzie Nowy Rok
        lasem, miastem, polem.
        Za nim idzie czworo dzieci,
        każde z pięknym parasolem.

        Jeden parasol - niby łąka:
        kwiaty na nim i biedronka.
        A na drugim kłosy żyta,
        mak jak promyk w nich zakwita.

        Na tym trzecim nie ma kłosów
        ani kwiatów i biedronek,
        tylko liście kolorowe -
        złote rude i czerwone.

        Czwarty - pięknie haftowany,
        srebrne gwiazdki błyszczą na nim.
        Idzie Nowy Rok
        lasem, miastem, polem...
        Teraz nazwij wszystkie dzieci,
        które niosą parasole!



        "Śnieg". Tadeusz Śliwiak
        Chociaż mróz w policzki szczypie,
        chociaż śnieg nam w twarze sypie,
        nie martwimy się tym wcale.
        Padaj śniegu, padaj dalej.
        Dobrze, że nie jasteś deszczem,
        padaj śniegu, padaj jeszcze.
        Padaj nawet tydzień cały,
        miękki śniegu, śniegu biały.

        My do was, wy do nas
        białymi kulami
        rzucamy ze śmiechem,
        bo śnieżka nie kamień.
        Oberwiesz? Nie szkodzi!
        Otrzepiesz paltocik.
        To tylko zabawa i żart.

        My do was, wy do nas
        bo śniegu jest dosyć,
        mróz szczypie w policzki,
        czerwieni nam nosy.
        Nie bójmy się mrozu,
        gdy sanki nas niosą
        i z łyżew się cieszmy i z nart.

        Taki śnieżek to raj dla nas,
        ulepimy zeń bałwana,
        białe śnieżki ulepimy
        by uciecha była z zimy.

        "Mróz". Edward Szymański
        Chodził malarz od chaty do chaty,
        wszystkie szyby malował nam w kwiaty -
        wszystkie szyby malował srebrzyście
        w małe gwiazdki i w palmowe liście.
        A choć każdy z malarzem się spotkał,
        nikt go nie chciał zaprosić do chaty -
        nikt za pracę mu nie dał zapłaty ...



        "Śnieg". Edward Szymański
        Płatki bielutki, białe
        spadają z nieba, krążą,
        wioski i miasta całe
        w srebrzystym puchu krążą.

        Tańczą nad nimi w górze
        coraz ich więcej, więcej...
        Gdy na nie patrzeć dłużej,
        to aż się w oczach kręci!

        Lecą leciutkie płatki
        aby otulić ziemię,
        gdzie zioła śpią i kwiaty
        i przyszłe zboże drzemie...

        Gdy śnieg, co ziemię skryje
        w cieple się stopi; wiosną
        kwiaty znów odżyją
        i zboża znów wyrosną.


        "Ptaszek w gościnie". S. Jachowicz
        Puk, puk, ptaszek do okienka:
        "Niech tam otworzy panienka;
        Bo to teraz straszna zima,
        Nigdzie i ziarneczka nie ma".

        I ptaszynie otworzyli,
        Ogrzali i nakarmili,
        A ptaszyna, wdzięczna za to,
        Śpiewała im całe lato.


        "Bałwan ze śniegu". Hanna Zdzitowiecka
        Najpierw Jacek z Maciusiem
        długo mnie ścieżką toczył,
        potem wsadził nos z marchwi
        i z dwóch wegielków oczy.
        Na głowę włożył koszyk,
        usta zrobił z buraka,
        a w końcu nazwał mnie brzydko...
        A wiecie jak?...
        Pokraka!



        "Śnieżyca".Leopold Staff
        Śnieg się sypie włochaty
        sypie, sypie biały.
        I rozściela srebrne płaty.
        Śnieg się sypie, śnieg kosmaty
        z nieba szarej powały.

        Łabędzimi pokrył szaty
        zasp bujną lawiną -
        - pola, drogi, drzewa, chaty,
        krzywe płoty, grzęd rabaty -
        - puszystą pierzyną.

        Kożuch siwy przebogaty
        widziała niska strzecha.
        I z komina dymi w światy
        niby kłakiem mądrej waty
        w wiatr, co dmie jak z miecha.



        "Biegały ptaszki".Tadeusz Kubiak
        Biegały, ptaszki biegały
        po śniegu jak płótno białym.
        Stukały dzióbkiem w okienko:
        - Rzućcie nam prosa ziarenko!
        Ziemia na kamień zmarznięta.
        - Czy o nas nikt nie pamięta?
        Wybiegły dzieci z przedszkola,
        sypią ziarenka na pole.
        Ptaszki ziarenka zebrały
        i dalej - frrr - poleciały.

        • sikorka46 Re: Zima-wiersze,wierszyki 02.11.07, 12:31
          "Przyszła Krysia do bałwana".Tadeusz Kubiak
          Przyszła Krysia do bałwana.
          -Jak się mamy proszę Pana?
          -Czy nie zimno panu może?
          Chyba coś na pana włożę.
          Nie potrzeba mi niczego
          bo ja kożuch mam ze śniegu .



          "Domek dla ptaszków".Irena Suchorzewska
          Dziś w przedszkolu Krzyś i Tomek
          zmajstrowali ptaszkom domek.
          Jest podłoga, jest i daszek
          żeby mógł się zmieścić ptaszek.
          Jest na miejsce na okruszki
          dla wróbelka, pośmieciuszki.
          Jest i gwoździk na skraweczki
          dla łakomej sikoreczki.



          "Zimowa piosenka".Irena Suchorzewska
          Lubię śnieżek,
          lubię śnieg,
          Chociaż w oczy
          prószy.
          Lubię mrozik,
          lubię mróz,
          Chociaż marzną
          uszy.
          Lubię wicher,
          lubię wiatr,
          Chociaż mnie
          przewiewa.
          Lubię zimę,
          Idę w świat
          I wesoło
          Śpiewam.



          "Gile".Wanda Chotomska
          Przyleciały gile nawet nie wiem ile
          Przyleciały gile, a tu śniegu tyle
          Cała jarzębina śniegiem oblepiona…
          - Co będziecie jadły?
          - Nie kłopocz się o nas
          Znajdziemy pod śniegiem korale jarzębin
          A ty idź do domu, bo się tu przeziębisz.



          "Bałwan ze śniegu".Barbara Kossuth
          Ulepiły dzieci
          Ze śniegu bałwana,
          W kapeluszu, z fajką w zębach
          Wygląda na pana.
          Pewno ci tu zimno,
          śniegowy bałwanie,
          chodźże do nas do przedszkola
          na ciepłe śniadanie.
          Zaiskrzył się bałwan,
          jakby śmiał się z tego:
          - Mróz - to mój przyjaciel,
          - stopniałbym bez niego.



          "Hej, na sanki".Barbara Kossuth
          Hej, na sanki
          koleżanki,
          w nocy śnieżek spadł!
          A więc z góry na saneczkach,
          aż zaświszcze w uszach wiatr!
          Ach, z tej górki
          na pazurki
          miło się na sankach mknie!
          Tylko potem trzeba znowu
          pod tę górę ciągnąć je!



          "Na lodzie".Hanna Ożogowska
          Pojadę ja na łyżewkach
          po lodzie.
          Choć nabiję sobie guza,
          nie szkodzi.
          Lód jest śliski, łyżwy ostre
          jak noże.
          Gdy upadnę, ktoś mi powstać
          pomoże.


          "Na śniegu".Hanna Ożogowska
          Ja mam narty,
          ty masz narty.
          Szurr, szurr ! drogą,
          szlak utarty.
          Lecz co taka
          jazda warta,
          gdy na nosie,
          nie na nartach?


          "Kto to?" Hanna Ożogowska
          Na podwórku już od rana
          dziwny gość zawitał.
          Nie rusza się, nic nie mówi,
          o nic nie pyta.

          Twarz okrągła, nos - kartofel,
          oczy - dwa węgielki,
          szyi nie ma,
          nóg nie widać,
          a jak beczka wielki.

          Koszyk stary jak kapelusz
          ma na czubku głowy.
          Któż to taki? Czy już wiecie?
          To bałwan śniegowy.


          "Jedzie zima".Hanna Ożogowska
          Jedzie pani Zima
          na koniku białym,
          spotkały ją dzieci,
          pięknie powitały:
          - Droga pani Zimo,
          sypnij dużo śniegu,
          żeby nam saneczki,
          nie ustały w biegu.


          "Biała jazda".Hanna Łochocka
          Siadły sobie
          raz na sanki
          sympatyczne
          dwa bałwanki
          i tak pędzą
          z górki w lesie,
          aż kurzawa
          w krąg się niesie.

          Jeden brzózkę
          trącił głową,
          zgubił czapę
          papierową,
          drugi gałaź
          musnął kosem
          marchewkowy
          skrzywił nosek.

          Nic to! Pędzą
          z dziarska miną,
          aż tu korzeń
          się nawinął...
          Pach! Saneczki
          suną drogą...
          Kogo wiozą?
          A, nikogo!

          Stoczyli się
          w śnieg podróżni.
          Któż od śniegu
          ich odróżni?...
          Kto ich znajdzie,
          ten dostanie
          nos z marchewki
          na śniadanie.


          "Grudzień".Janusz Minkiewicz
          W grudniu rzadko ptak zaśpiewa
          w srebrze stoją wszystkie drzewa.
          Naszą rzeczkę po kryjomu,
          w nocy lodem okuł mróz.
          Sanki wezwał i do domu
          z lasu nam choinkę wniósł.


          "Zimowy ogród."
          W niebiańskim, zimowym raju ogrodzie
          lodowe koniki trzęsą grzywami,
          anioły jeżdżą na łyżwach czasami,
          a prezenty rosną w Mikołaja brodzie.
          Zima jest tam przepiękna, radosna,
          świerki ubrane w gwiazdy galaktyki
          świecą ogromną mocą boskiej elektryki,
          a niekiedy światełkiem zamruga i sosna.
          Gdy zmrok okryje panoramę nieba,
          leciutko skrzą płatki ze śnieżnej mgławicy,
          kręcą, płyną, falują tańcem baletnicy
          w tle cichutkiej muzyki - taka ich potrzeba.


          "Bałwan".
          Czy ktoś kiedyś widział białego człowieka?
          Białego jak mleko, zimnego jak lody,
          co przed promykiem słońca szybciutko ucieka,
          a gdy nie zdąży, tonie w dwóch kałużach wody.
          On lubi chłody, mrozy i zamiecie,
          nie straszne są mu śniegi pustej Antarktydy,
          chodzi bez rękawiczek, czasami w berecie,
          nie tęskni za wiosną, nie myśli o lecie.


          "Śnieżki".
          Śniegu całe mieszki
          czas się bawić w śnieżki
          Ulep Jasiu ulep
          śnieżno - białą kulę.
          Są na śniegu dzieci
          rzuć kulą, niech leci.
          Kula poleciała
          za kołnierz Michała.
          Michał kuli szukał
          śmiał się do rozpuku.
          Znalazł za kołnierzem
          topniejący śnieg.
          Dla rozgrzewki skoczył,
          sam kulę utoczył.
          Rzucił śnieżną kulę,
          trafił w kaptur Julę.
          Jula szuka kuli,
          marszczy i się kuli.
          Śmiech dzwoni, śnieg świeci
          weselą się dzieci.
          Jula na kapturze
          ze śniegu ma różę
          A to wszystko dała
          zima śnieżnobiała.


          "Kolorowy śnieg".
          Czy wam nie przyszło nigdy do głowy,
          że śnieg powinien być kolorowy?
          Albo zielony, albo czerwony,
          liliowy albo beż.
          Śnieg ten lepiłoby się wspaniale,
          a bałwan biały nie byłby, ale
          albo zielony, albo czerwony,
          liliowy albo beż.
          Śnieżki tak samo w zimowej porze
          byłyby wtedy w jakimś kolorze:
          albo zielone, albo czerwone,
          liliowe albo beż.
          Bardzo kolory by się przydały,
          a tu tymczasem wciąż pada biały,
          biały bielutki, miękki mięciutki,
          świeży, świeżutki śnieg.


          "Bałwanek".
          Ulepiła mała Basia
          ze śniegu bałwana.
          Zostawiła go na noc całą
          do samego rana.
          Pokaże go tatusiowi
          i siostrzyczce Kasi
          niech zobaczą ,
          jak się bałwan udał małej Basi!


          "Bałwan".
          Stoi bałwan w kapeluszu,
          nic nie słyszy, nie ma uszu.
          Ślepki z węgla, patrzą krzywo
          Krzyś ulepił takie dziwo.



          "Bałwan".
          Na podwórku bałwan stał
          który dużą głowę miał.
          Oczka - czarne, dwa węgielki
          nos z marchewki nie za wielki…
          I tak sobie stał.
          Kiedy ktoś się zimna bał
          to się bałwan z niego śmiał.
          Bo gdy wkoło zimno było
          jemu właśnie było miło.
          Gdy na mrozie stał
          chociaż dużą głowę miał.
          To się bałwan trochę bał,
          że gdy przyjdą dni gorące-
          to mu głowę stopi słońce
          gdy tak będzie stał.
          A że o swą głowę dbał
          pewnie nocy bałwan wstał.
          I ułożył się na śniegu
          i poturlał się na biegun.
          Dobry pomysł miał?
          Biegun jest na końcu świata
          tam w ogóle nie ma lata.
          Śniegu pełno przez cały rok.
          Dla bałwana rok wspaniały
          będzie sobie tutaj stał
          ile tylko będzie chciał.
          Tylko czy mu się nie znudzi,
          że dokoła nie ma ludzi,
          że nawet gdy słonko świeci
          tam w ogóle nie ma dzieci…


          "Eskimosek".
          To jest mały Eskimosek.
          Ma czerwony z mrozu nosek.
          Ma kubraczek z futra foki,
          co mu mocno grzeje boki
          Szyła mama go synkowi
          kiedy tata ryby łowił


          "Śniadanie bałwana".
          Panie bałwanie, panie bałwanie!
          Co chce pan dostać dziś na śniadanie?
          - Proszę śnieg w płatkach,
          w sopelkach lody
          i porcję szronu chcę dla ochłody.
          Panie bałwanie, zimne śniadanie
          od pani zimy wnet pan dostanie.

          Jedzie Krysia na saneczkach.
          Jedzie Krysia na saneczkach,
          śnieżek skrzy się od słoneczka.
          Jedzie Krysia na saneczkach.
          Lalka Ala w dole stoi
          bo się lala śniegu boi .
          A ten misio, niedźwiedź bury
          zjeżdża z Krysią pędem z góry.


          "Lepimy bałwana."
          Od samego rana, lepimy bałwana.
          Nos ma z marchwi wielki,
          oczy dwa węgielki.
          Co to? Jaś ze Zbyszkiem
          niesie jeszcze miskę.
          Teraz stoi bałwan w kapeluszu
          już mu śnieżek nie zaprószy uszu .



          "Mroźna kołysanka".
          Kiedy w swoich ciepłych łóżeczkach
          zasną wszystkie dzieci.
          Chodzi mróz poleśnych ścieżkach
          soplem lodu świeci .

          Potem idzie poprzez pola
          do wioski uśpionej.
          Wiesza gwiazdki na topolach
          i księżyc nad klonem.

          I maluje w oknach szyby,
          w najdziwniejsze wzor.
          By umilić dzieciom wszystkim
          zimowe wieczory.



          "Zabawa na śniegu."
          Śnieg otulił ziemię całą
          nadszedł wreszcie zimy czas.
          Wszędzie biało, wszędzie biało,
          wiele uciech czeka nas.
          Śnieżna góra na nas czeka,
          dwa zakręty, ostry zjazd.
          Kto ma sanki, kto ma narty
          najtrudniejszy pierwszy raz.
          Lekko każdy z nas pomyka
          i po lodzie sunie w dal.
          Na ślizgawce gra muzyka
          dzisiaj bal, zimowy bal.


          "Zabawy na śniegu".
          Gdy pada śnieg, biały śnieg,
          gdy sypie i prószy biały śnieg.
          Z górki na pazurki zjedz
          • nauczycielka_przedszkola Re: „Eskimos jedzie"-J. Andrychowska – Biegacz 09.11.07, 15:37
            „Hej, saneczki ciągną pieski

            Eskimos pogania

            Z zimna w oczach stają łezki,

            Ciepło od biegania.

            Oj, pingwinie na bok zmykaj

            Bo Eskimos jedzie

            Do niedźwiedzia polarnego

            Po solone śledzie.

            A ty zorzo świeć wesoło

            Gdy Eskimos jedzie

            Z foką, która bardzo lubi

            Posolone śledzie.


    • orkan55 Lepienie bałwana M.Zaderej 11.11.07, 15:49
      Lepienie bałwana M.Zaderej
      Dzieci śnieżne kule toczą
      Od samego rana
      A wreszcie zaczęły lepić
      Śnieżnego bałwana
      Nos zrobiły z marchwki
      Z węgla –oczu para
      Z buraczka szczery uśmiech
      Z boku miotła stara
      Policzki mu ubarwiły
      Z jarzębiny sokiem
      Wiec wyglądał jakby żywy
      Nawe mrugnął okiem

    • orkan55 Świerszcz A .H .Murgrabia 11.11.07, 20:21
      Świerszcz A .H .Murgrabia
      Świerszcz zamieszkał za kominem
      I na skrzypcach gra,
      A za oknem zawierucha,
      Wiatr po polu gna

      Babcia siedzi na fotelu,
      Ciepło w domu ma,
      Kocur mruczy jej do ucha,
      I świerszcz dla niej gra

      Aż odeszła sroga zima,
      Wiosna jest tuż – tuż,
      Wyprowadził się nasz świerszczyk
      I nie zagra już.

      Kiedy znowu mroźna zima
      Da o sobie znać,
      Świerszcz powróci i znów będzie
      Za kominem grać
    • orkan55 Zimowa przygoda 11.11.07, 20:31

      Zimowa przygoda

      Śnieżek prószy już od rana,
      prószy prosto na bałwana.
      Zbielał długi nos marchwiowy,
      przyszła kryska na bałwany.

      Oczka z węgli też zaprószył,
      wybielały z kory uszy.
      Przykrył stary kask blaszany,
      przyszła kryska na bałwany.

      Drogą dzieci szła gromada,
      na bałwanka śnieżek pada.
      Całkiem biedak zasypany,
      przyszła kryska na bałwany.

      Taki śnieżek to nie żarty,
      choćże z nami, choć na narty.
      Idzie bałwan roześmiany,
      koniec z kryską na bałwany.
      • nauczycielka_przedszkola Re: "Czarujemy" zimę!!! 27.01.08, 10:27
        Taka zima to nie zima,
        Śniegu nie ma, mróz nie trzyma.
        Plac się zmienia w staw dla żab
        Z dachów ciągle kap, kap, kap.
        Rano deszcz w południe deszczyk
        I wieczorem pada jeszcze,
        W nocy nie przychodzi mróz
        Słychać wody plusk, plusk, plusk.
        Już o zimie nie pamiętasz
        Choć wskazuje ją kalendarz.
        Styczeń – wszyscy mówią nam,
        Deszcz zaprzecza pam, pam, pam.

        Po co nam te narty, sanki,
        Jak tu śniegu nie ma.
        Kto nas dziś zrozumie,
        Kto pocieszyć nas ma!
        Zawołajmy Zimę, krzyknijmy głośno
        Zimo!Zimo!Przyjdź,
        Prosimy cie mocno!

        (mozna wykonac z dziecmi "czary" czy wymyslic jakis prezent -zabawe
        dla pani zimy)

        Taka zima to jest zima!
        Rzeki w biegu mróz zatrzymał.
        Biały ten i tamten brzeg,
        co dzień pada śnieg, śnieg, śnieg...
        Sroka na gałęzi skrzeczy,
        Że twardnieje lód na rzece.
        Gdy aleją idę lip,
        Słyszę śniegu skrzyp, skrzyp, skrzyp...
        Z roześmianą dzisiaj twarzą,
        Sprawdzam kartki w kalendarza.
        Mamy styczeń, zima już,
        A na dworze, mróz, mróz, mróz...


        • przedszkolanka_anka Re: Zima-W.Zechenter 30.01.08, 21:20
          Wesolo idzie na spacer zima,
          za raczki male balwanki trzyma.
          Gdy sie zasmieje-snieg z nieba leci,
          aby na sankach smialy sie dzieci!
          • przedszkolanka_anka Re: Zima-W.Zechenter 29.12.08, 14:49
            • przedszkolanka_anka Re: „Wiersz o tym, co by było, gdyby .... 03.01.09, 19:53
              „Wiersz o tym, co by było, gdyby śnieg nie był biały"

              Artur Andrus

              Gdyby ktoś spłatał takiego figla,

              Gdyby ktoś zrobił takie czary,

              Że z nieba spadłby śnieg na ziemię,

              Ale nie biały, tylko szary.

              Lub jeszcze gorzej - spadłby śnieg

              Na łąki, lasy, lisy, sarny,

              Ale nie taki śnieżnobiały,

              Tylko na przykład czarny.

              To wtedy szybko by ruszyły

              Na pomoc - ja w to mocno wierzę -

              Psy, koty, tchórzofretki

              Oraz jeżozwierze.

              Jeżozwierze i tchórzofretki

              (I to minutkę by trwało)

              Wzięłyby farbki i kredki

              I pomalowały na biało.

              A po tym, co one pomalowały,

              Biegałyby psy i koty,

              No bo jak śnieg jest już biały,

              To co mają do roboty?
              • margin1 Re: „Wiersz o tym, co by było, gdyby .... 05.01.09, 21:29
                "SNIEG"

                Śnieg pada, śnieg pada
                cieszą się dzieci.
                Tu płatek, tam płatek
                Pełno ich leci!
                A mały kogucik
                z zagrody Jasia
                dziób podniósł do góry:
                - Skąd taka kasza ?

                -Niedobra, niesmaczna!
                sypie się z góry!
                Ja jej jeść nie będę,
                ani moje kury!
              • przedszkolanka_anka Re: „Wiersz o tym, co by było, gdyby .... 07.11.09, 08:09

    • mroweks Józef Czechowicz "Zima" 07.11.09, 19:04
      Pada śnieg, prószy śnieg,
      wszędzie go nawiało.
      Dachy białe już są.
      Na ulicach biało.

      Strojne w biel, w srebrny puch,
      latarnie się wdzięczą.
      Dziń-dziń-dziń-dziń-
      dzwonki sanek brzęczą.

      Pada śnieg, prószy śnieg
      bielutki jak mleko.
      W sklepach gwar, w sklepach ruch:
      - Gwiazdka niedaleko!

      Jeszcze dzień, jeszcze dwa,
      chłopcy i dziewczynki!
      Będą stać niby las
      na rynku choinki.
    • mroweks M. Konopnicka "Zła zima" 07.11.09, 19:11
      Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
      Szczypie w nosy, szczypie w uszy
      Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
      Wichrem w polu gna!
      Nasza zima zła!

      Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
      Płachta na niej długa, biała,
      W ręku gałąź oszroniała,
      A na plecach drwa...
      Nasza zima zła!

      Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
      A my jej się nie boimy,
      Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
      Niech pamiątkę ma!
      Nasza zima zła!
    • mroweks Jadwiga Koleśnik "Zima" 07.11.09, 19:14
      Na drzewach czapy są śnieżnobiałe,
      na dużych duże, na małych małe.
      Śnieg przykrył wszystko, jak puch z pierzyny,
      zakrył też pokarm dla dzikiej zwierzyny.

      Nam miło patrzeć na drzewa białe,
      ale głodują ptaszęta małe.
      Dzieciom jest miło zjeżdżać z góreczki,
      lecz zimą cierpią małe ptaszeczki.

      Niejeden ptaszek jej nie wytrzyma
      i nie zaśpiewa, gdy minie zima.
      A my lubimy, jak ptaszek śpiewa,
      gdy się zielenią trawy i drzewa.
    • mroweks J. Koleśnik "Zimowe ferie" 07.11.09, 19:16
      Już są ferie zimowe,
      a na świecie ponuro.
      Wiatr zawzięcie tak hula,
      goni chmurę za chmurą.

      Jakie smutne te ferie.
      Z czego lepić bałwanki,
      kiedy śniegu nie znajdziesz
      i nie pójdziesz na sanki?

      Gdzie ta zima odeszła?
      Jesień jej nie zastąpi!
      A dla dzieci jest smutno,
      bo deszcz siąpi i siąpi.

      Płacze niebo żałośnie,
      łzy swe leje na ziemię.
      Może zmyć chce tę szarość?
      Wyszorować kamienie?

      Dzieciom tęskno do śniegu.
      Oczy wznoszą do nieba.
      Nie chcą tych dni ponurych,
      bo im śniegu potrzeba.

      A gdy śniegu napada,
      będzie czysto i biało.
      Każde dziecko radośnie,
      ciągle będzie się śmiało.
    • mroweks "Jedzie styczeń" E. Szelburg- Zarembina 10.11.09, 14:20
      Jedzie styczeń czwórką koni,
      złote lejce trzyma w dłoni.
      Wiatr go ściga, pędzi goni!
      W złotym słońcu srebrny kurz...
      Pyszna sanna w skrzący mróz!
    • nauczycielka_przedszkola Re: BIAŁA JAZDA -Hanna Łochocka 05.02.12, 10:59
      Hanna Łochocka
      BIAŁA JAZDA
      Siadły sobie
      raz na sanki
      sympatyczne
      dwa bałwanki
      i tak pędzą
      z górki w lesie,
      aż kurzawa
      w krąg się niesie.
      Jeden brzózkę
      trącił głową,
      zgubił czapę
      papierową,
      drugi gałaź
      musnął kosem
      marchewkowy
      skrzywił nosek.
      Nic to! Pędzą
      z dziarska miną,
      aż tu korzeń
      się nawinął...
      Pach! Saneczki
      suną drogą...
      Kogo wiozą?
      A, nikogo!
      Stoczyli się
      w śnieg podróżni.

      Któż od śniegu
      ich odróżni?...
      Kto ich znajdzie,
      ten dostanie
      nos z marchewki
      na śniadanie.
      • nauczycielka_przedszkola Re: MRÓZ -Edward Szymański 05.02.12, 11:00

        Edward Szymański
        MRÓZ
        Chodził malarz od chaty do chaty,
        wszystkie szyby malował nam w kwiaty -
        wszystkie szyby malował srebrzyście
        w małe gwiazdki i w palmowe liście.
        A choć każdy z malarzem się spotkał,
        nikt go nie chciał zaprosić do chaty -
        nikt za pracę mu nie dał zapłaty ...

        • nauczycielka_przedszkola Re: D. Gellner "Trzy śnieżynki" 05.02.12, 11:04
          D. Gellner "Trzy śnieżynki"
          Kto to stroi białe minki?
          Roześmiane trzy śnieżynki!
          Jedna siadła
          na ganku
          w zamarzniętym ubranku.
          Druga siadła
          pod krzakiem
          z zamarzniętym
          plecakiem.
          Trzecia wcale
          siąść nie chciała,
          na śniegowych
          nóżkach stała
          i wołała:
          - Wiecie, dzieci?
          Jeszcze więcej
          nas przyleci.
          • nauczycielka_przedszkola Re: D. Gellner -„Śnieżki-broszki”- 05.02.12, 11:19
            Kiedy przyjdzie zima,
            kiedy chwyci mrozek,
            śnieg zaczyna padać
            na calutkim dworze!

            Kiedy stoisz ,kiedy idziesz
            albo jesteś w biegu,
            zawsze Cię dopadną
            broszeczki ze śniegu.

            Sfruną na kołnierzyk,
            na rękaw, na czapkę,
            nie zapomną nawet
            o szaliczku w kratkę.

            Ale kiedy chuchniesz
            na białą broszeczkę,
            zostanie z niej tylko
            mokra kropeleczka....

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka