alinka_li
18.12.09, 13:54
Wreszcie wczoraj wyciągnęłam to cudo z lodówki. Wyciągnięcie ciasta z miski było już dużo bardziej skomplikowane. Efekt- wygięta łyżka.
Pierwsze rozczarowanie- początkowy aromat przypraw i miodu bardzo osłabł, w zamian pojawiła się taka niepokojąca nutka "starości", starego jedzenia, ale na tyle ulotna, że nie byłam pewna, czy ją rzeczywiście czuję. Niestety- drugie rozczarowanie- podczas pieczenia piernik... śmierdział. Tzn. mąż określił ten zapach jako dziwny, ale na pewno nie smród

Nie powiem, czym dla mnie pachniał, nie będę was obrzydzać
Mimo wszystko przełożyłam powidłami i marcepanem tak jak radziły Fettinia i Sylwia, obciążyłam i zostawiłam na noc.
Rano niestety nadal czuć TEN zapach! Ale twardo udająć przed samą sobą, że jest wszystko Ok ukroiłam porcję i... jest smaczny! Nawet bardzo. Ale powtarzać już nie będę.
I teraz moje pytanie: czy ktokolwiek miał podobne odczucia do mojego? Osoby częstowane nie mają żadnych zastrzeżeń co do zapachu. A ja TO ciągle czuję

(
Wiem, że mam trochę nadwrażliwy węch, ale może inni tez to czują, tylko nic nie mówią, no bo wszyscy tak chwalą ten piernik...?