Dodaj do ulubionych

jak rodzina traktuje wasze dzieci?

23.06.07, 08:45
u mnie wyraźnie na samym początku moja mama chuchała i dmuchała na Maję. co
ja gadam. do dziś tak jest. rozpieszcza ją ile wlezie tongue_out
wtrącała mi sie w rehabilitacje gdy ćwiczyłam ją w domu (mieszkałysmy razem)-
"bo Maja płacze przy ćwiczeniach, odpuść jej trochę", kłóciłysmy się gdy Maja
sie wywracała a ja nie pomagałam jej wstać bo dziecko musiało sie SAMO
nauczyc wstawania. Moja mama zawsze biegła i chciała pomóc
a dalsza rodzina ..cóż-chyba nie wiedzą jak sie zachować , widać że jest im
jej szkoda, litują sie (wrrrrrrrr), kuzyn który ma rok młodszą córę ciągle
woła "juleczko , ale maja nie może się z tobą ścigać, maja ma chore nóżki".
Julka spojrzy sie jak na wariata-Maja też (czekam kiedy coś mu powie)-i
biegną dalej hahah wink

teściowa z kolei- jakby nie zauwazała Mai problemów. Jeszcze nie wiem czy ona
je totalnie wypiera czy totalnie akceptuje. Tesciu-jeszcze cięższy orzech.
Ciągle jak ją widzi mówi ze robi postępy, pyta o rehabilitacje i ciągle
pyta : Będzie lepiej? Cholera NIE- będzie tak jak jest bo choroba jest i nic
jej nie zmieni,,eh
Obserwuj wątek
    • kiwwinka Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 24.06.07, 20:08
      Moja mama jeszcze wzdycha na osobności typu"i po co wam to bylo" ale coraz
      mniej,na pomoc przy dzieciach liczyc za bardzo nie moge ale niekiedy "podrzucam"
      je na wies celem ich wybiegania sie i poobcowania z przyrodąwink
      prababcia też wzdycha ale akceptuje je jak mama jak wnuczęta, najbardziej trapi
      sie tym że czemu my nie pozwalamy Asi na smażone i tłuste potrawy,które
      przyrządza gdy przyjeżdzamy i trudno nam wytłumaczyć co to HBS+ 90-latcesmile
      Teaz włąsnie piszę z laptopa jadąc do mojego teścia na wakacje(jeszcze jakieś 5
      godzin jazdy...hm) i jestem ciekawa jak będzie traktował naszą Asię bo jej
      jeszcze nie widział.
      • igge Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 25.06.07, 03:17
        dziadkowie i babcie i jeden wujek rozpieszczają i uwielbiają a dalsza rodzina
        niestety współczuje.
        Mój młodszy 25letni brat totalnie się nimi nie interesuje.
        Teściowie co roku zabierają na choćby krótkie wakacje.
        Generalnie najbliżsi traktują zwyczajnie i normalnie i nikt na codzień nie
        pamięta o niepełnosprawności małej.
    • anetuchap Re: guderka 26.06.07, 00:58
      Jakbym czytała o mojej rodzinie!
      Moja mama i jej mąż rozpieszczają Lenę dokumentnie,ale ja mówię sobie,że od tego
      są dziadkowie.
      Teściowa w ogóle nie chciała i nie chce rozmawiać na temat choroby Leny.
      Ale co jakiś czas wyjeżdża z rewelacjami np.że Lenkę boli całe ciało,że powinna
      nosić buty ortopedyczne,bo ktoś jej tak powiedział. Hitem był tekst,że ją źle
      ubieramy (zima),bo ma sweter z kapturem,szalik,za grubą czapkę (-15 stopni)
      i płaszczyk. Stwierdziła,że z tego powodu Lena źle chodzi,bo jej niewygodnie!!!
      W ogóle,to ja widzę,że ją denerwuje to,że Lenka wolniej chodzi i tzreba
      dostosować tempo do jej tempa.
      Brat męża ma to w dupie,nie pyta,nie rozmawia na ten temat,ale on w ogóle ma
      nas wszystkich gdzieś i ja się tym nie przejmuję (ale mąż taksad
      Dalsza rodzina traktuje Lenkę jak zdrowe dziecko,bez litości i rozczulania.

      • guderka Re: guderka 26.06.07, 08:26
        hehewink to chyba dobrze smile
        u nas jest jeszcze ciut inna sytuacja bo Maja nie jest biologicznym dzieckiem
        mojego M. Myślę że to ma ogromny wpływ. M "wziął mnie" rozwódkę z dzieckiem i
        to niepełnosprawnym(gdy sie poznalismy mała miała 3lata i nie chodziła, była
        przed kolejną operacją )-i tak duży ukłon w stronę teściów za przyjęcie (choc
        nie obyło sie bez zgrzytów)
        • gofer73 Re: guderka 26.06.07, 12:00
          U nas jest tak:
          Moja mama, ciotka i siostra starają się Precla traktować normalnie jak członka
          rodziny (z ograniczeniami ruchowymi i problemami zdrowotnymi ale zawsze jak
          dziecko smile
          Moja Teściowa długo wypierała (potrafiła nawet przynieść prezent tylko dla
          strszego wnuka) i ogólnie nie bardzo zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji
          (jak Precel wylądował w stanie powaznym na OIOMie to pojechała do starszego
          syna za granicę na wakacje). A wogóle to na widok Szymka mdlała bo ona to za
          wrażliwa na takie widoki smile Teraz coś się powoli zmienia ale nie wiem jak
          bardzo.
          Teść (Ojczym Męża) ani razu nie zadzwonił żeby sie spytac co u wnuka, o wzięciu
          na ręce, czy spacerze nie wspomnę. Teraz Precel na jego widok dostaje histerii
          a "Dziadek" się dziwi czemu.
          Szwagier powiela model teścia.
          PS. Ale jak widzę mój model rodzinny nie jest wyjątkiem smile Guderka - chyba masz
          super M, bo taki obót sprawy to wyjątek smile
          • guderianka gofer 26.06.07, 12:25
            jest super (tfu tfu ) wink
    • izabela1976 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.06.07, 17:42
      Moja rodzina traktuje Michasia po prostu jak Michasia; teściowa mocno jest
      zainteresowana rehabilitacją małego i pomaga jak tylko może, mój starszy brat
      małego uwielbia, szwagierka też.

      Dalsza rodzina też traktuje go normalnie. Po prostu jak każde inne dziecko w
      rodzinie.
    • katka761 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.06.07, 22:06
      u nas teściowie i brat mężowego olali nas totalnie. Piotrek ma 16 m-cy a
      teściowa nie miała go ani razy na rękach.
      co do dalszej rodziny - w zeszłym roku jak Piotr miał 6-7 m-cy to kuzyn, który
      ma syna z espołem Downa troszkęz nas pokpiwał. ale potem zobaczył wyniki badań.
      teraz pomaga nam przy załatwianiu turnusu rehabilitacyjnego i żałuje, że nie
      możemy jechac razem.
      • kajka68 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.06.07, 22:41
        u mnie wszyscy wypierają...twierdza ze wymyslam i robię z Kai
        uposledzona...nawet wtedy gdy z nia cwiczę...masakra...może to dlatego ,że po
        niej nie widac ,że ma rporażenie?oczywiscie brak zgłaszania potrzeb
        fizjologicznych to moje lenistwo-bo na pewno jakbys ją czesto wysadzała to by
        sie nauczyła-obłęd,jak zaczęła mówić po ponad 3 latach intensywnych cwiczeń-
        to wyszło wg męża,ze w przedszkolu sie nauczyła-negacja całkowita wszystkiego
        co robię -chwilę był spokój po wizycie w klinice neurologii w Poznaniu bo tam
        pani dr z tytułami powiedziała mojemu męzowi ze kaja ma szczescie ,że ma taką
        mamę bo widac ile rzeczy juz wycwiczyłysmy i jak pracuje z mała-ale na krótko
        to starczyło...przykro mi bardzo-ale nie cwicze z nia przecież dla oklasków..
        • guderka Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.06.07, 22:43
          okropni są!
          a ty musisz być bardzo silna-sama na przekór wszystkim!
    • kasia1506 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 27.06.07, 20:11
      Mąż dawno zaakceptował Adriana takim jakim jest.Kocha go bezgranicznie.
      Teściowie są wspaniali,rozpieszczają go niesamowicie i zawsze idą z pomocą.
      Moja mama też kocha Adrianka,nie przebywa z nim bo nigdy nie ma czasu,chociaż
      mieszkamy po sąsiedzku,a poza tym mam do niej żal,bo wypomina mi przy każdej
      nadarzającej się okazji ,że to moja wina ,że Adrian się taki urodził.Bo to kara
      za to,że wypominałam jej męża pijaka(nadal z nim jest) i pięcioro dzieci.

      Dalsza rodzina żyje własnym życiem i niezbyt się nami interesuje.Pewnie jesteśmy
      tylko tematem różnorakich plotek.
      • guderka kasia 27.06.07, 20:15
        twoja mama nie fair sie zachowuje-mam nadzieje że nie wierzysz w to co mówi -i
        że adaś tych bzdur nie usłyszy
        • kasia1506 Re: kasia 27.06.07, 20:39
          Sama już nie wiem w co mam wierzyc.Gdy ktoś Ci powtarza to tyle razy to
          uwierzysz chcąc czy nie .
          Mam tyle pytań że słów brak.Najważniejsze to "dlaczego ?"
          • guderka Re: kasia 27.06.07, 20:43
            a dlaczego nie ?
            • moniq33 a u nas... 27.06.07, 20:56

              • moniq33 Re: a u nas... 27.06.07, 20:59
                wcisnełam za szybko enter-u nas to wyglada tak ze moja mama traktuje go
                normalnie , tato w miare tez ale jak go karmie lub odsysam to wychodzi, bo nie
                moze sie na to patrzec, a tesciowie, ktorzy z nami mieszkaja.......
    • kasica19791 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 25.09.07, 21:52
      dla mnie najgorsze jest to ze moj maz nie akceptuje mojej Mai.Maja jest 5
      miesieczna niewidoma kruszynka a moj maz traktuje ja jak smiec,niepotrzebny
      smiec.ah jak ciezko.......
      • guderka kasica 25.09.07, 22:39
        czy zachowanie twojego męża jest dla niego "typowe"? Tzn. przed
        narodzeniem Mai też miał negatywny stosunek do osób chorych,
        niepełnosprawnych , słabych czy pewne cechy wyszły dopiero teraz?
        wiesz..facet to taki twór który czesto mysli ze skoro urodziło mu
        sie chore dziecko, to jest to jego wina, bo nie
        jest "sprawnym"męzczyznom, zdolnym spłodzić zdrowego potomka. to
        dość typowe...
        rozmawiacie o tym?
      • gorgona_1 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.09.07, 11:22
        Przede wszystkim to nie tylko TWOJA Maja, to WASZA Maja.
        I niezależnie od tego jak bardzo Twój mąż jest zawiedziony,
        rozczarowany, czy nawet zrozpaczony musi to przyjąć do wiadomości,
        pozbierać się, zająć się dzieckiem, wesprzeć żonę w najtrudniejszym
        pewnie momencie jej życia.
        Może jest jeszcze w szoku, może potrzebuje więcej czasu, żeby dojść
        do siebie.
        Nie wiemy, jak wyglądały Wasze stosunki przed urodzeniem się
        dziecka, czy chciał dziecka itd., ale niezależnie od sytuacji on ma
        obowiązki. Szkoda, że nie potrafi przeżywać tego wszystkiego razem z
        Tobą.
        Czy macie starsze dzieci?
        Czy macie kogoś bliskiego, kto by chciał i umiał Wam pomóc?
      • dorka1971 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.09.07, 14:19
        Kasiu!U mnie było podobnie.Bardzo mnie to boli do dziś bo córka nie widzi i
        powinna czuć ,że ma ojca.Zamknęłam się w sobie i problem narastał.Dopiero
        rozmowa z psychologiem uświadomiła mi,że to faceci ze strachu tak reagują .Maja
        ma 5 miesięcy więc różnie jeszcze się może zdarzyć.Ja robiłam codziennie to
        wszystko co do mnie należało,przestałam informować męża o stanie córki,sama
        jeździłam do lekarzy ,sama warowałam przy szpitalnym łóżku,a on mi mówi,że czuje
        się opuszczony i że tylko to dziecko dla mnie istnieje.Typowe...Pomału ,ale to
        bardzo pomału zrozumiał,że nie mam wyboru i gdyby to on był chory to też bym tak
        samo postępowała,ale i tak ciężko mu to wszystko pojąć.Stracił tyle lat
        odsuwając dziecko od siebie,a już nie da się tego nadrobić.Nawet nie zadał sobie
        trudu ,aby ją poznać .Psycholog powiedziała,że i tak dobrze bo nie odszedł ode
        mnie.A ja bym wolała by ją zaakceptował taką jaką jest ,a odszedł ode mnie.Może
        mniej by bolało.Wiem Kasiu co czujesz,ale rozpacz nic nie pomaga .Ważne jest by
        o tym rozmawiać,choć jest to bolesny temat.Życie się zmienia i już nigdy nie
        będzie tak samo.Mówi się ,że dzieci takie jak nasze rodzą się po to by skruszyć
        ludzkie serca...
    • fajka7 Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.09.07, 00:46
      W sumie nie wiem jak, bo rodzina daleko i kontakty sa rzadkie i
      mocno uogolnione, ze tak powiem, ale okreslilabym cale to podejscie
      jako grzeczne i niezaangazowane, pelne obaw wynikajacych z
      niewiedzy, ktora z kolei wynika z braku zainteresowania oraz
      wyobrazni. My tu zyjemy na zupelnie innej planecie i na codzien snu
      z powiek nam to nie spedza, moze dlatego, ze nigdy nie bylo lepiej,
      wiec nie mamy poczucia straty smile
      • iwona.fa Re: jak rodzina traktuje wasze dzieci? 26.09.07, 15:42
        tata mojej córci zwjał juz dawno , jego rodzina nie poznała nawet
        dziecka , moze się wstydził? nie wiem , nawet czasam zadzwoni i
        zapyta co u niej , ale generalnie nie ma czasu i pieniędzy. Moja
        siostra ma też dziecko niepełnosprawne , więc uwielbia moja córkę i
        jej dzieci traktują ja jak wszystkie inne , brat z rodziną również ,
        rozmumieją ,że jest chora . Pozostała część rodziny nie bardzo
        rozumie co się dzieje i nie mamy zbyt bliskic kontaktów . Moja mama
        za to duzo mi pomaga , rehabilituje razem ze mną i kocha ją bardzo ,
        mówi do niej "mój Skarbie"
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka