guderka
25.06.07, 20:38
ktoś wam pomaga przy dzieciakach?
ja do 3 roku zycia Mai byłam samotną mamą więc siłą rzeczy wszystko
spoczywało na moich barkach. potem poznałam obecnego M i już łatwiej trochę
było. aczkolwiek np. odmówił cewnikowania (była cewnikowana przez ok 3 mce)-
bo stwierdził że nie da rady. Z rodziny to raczej nikt nie pomagał w sensie
wkładu w codzienną rebilitację czy pielęgnację ale np. jeden kuzyn zrobił
małej z normalnego roweru rower stacjonarny, drugi woził mnie do szpitala
(inne miasto), kuzynka załatwiła cewniki na pierwsze dni nim ja zakupiłam