beciakoz
04.10.07, 14:16
Cześć. Piszę bo złapałam doła przed chwilą poszarpałam syna i
nakrzyczałam na niego tylko dlatego że on okropnie płakał i mnie
podrapał. Chwilami nie daję rady, wkurza mnie że on nie słucha chce
tylko to co sam wymyśli, nie mówi, żle chodzi i ciągle muszę z nim
być. Wiem to okropne ale tak bardzo chcę iść do pracy oderwać się od
syna i domu, te ciągłe rehabilitacje, psyholodzi, logopedzi i inni
rozkładający ręce co mu jest. Zabija mnie ta bezradność
specjalistów. Jak dałyście radę przy takim nawele obowiązków iść do
pracy, gdzie tu taką znaleźć aby to pogodzić jaszcze psycholog mi
mówi że mały nie powinien iść do żłobka bo jest na etapie "mama w
zasięgu wzroku" inaczej krzyk. Przepraszam ale musiałam to z siebie
wyrzucić.