Dodaj do ulubionych

sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących

22.12.08, 11:37
może nie dosłownie, Janie,ale czy nie masz-gdybys poszukał głęboko w
zakamarkach swojego serca-czegos co byłoby wyniesione ponad wszystko
i nietykalne?
Obserwuj wątek
    • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 12:45
      Ja nie Jan ... ale właśnie, czytając na innych forach wypowiedzi niektórych (a
      raczej urągania pod adresem tego grudniowego "zamieszania") chodzi mi po głowie
      podobna myśl, Krytyku.
      I uważam, że każdy ma takie "sacrum". Niektórzy buntują się przeciw niemu, inni
      próbują wystawnością lub właśnie szaleńczymi przygotowaniami zagłuszyć tęsknotę
      za nim lub wręcz w ten sposób przywołać je. A jeszcze inni zdają sobie z niego
      sprawę i wszystkie otoczki są już tylko miłym acz niekoniecznym dodatkiem.
      A to jest specjalny czas! Może nawet tylko dlatego, że to najkrótsze,
      najciemniejsze dni w roku i tysiące lat temu ludzie wymyślili święta jako punkt
      odniesienia, cel oczekiwań. Bo przecież około 24 grudnia następuje wielkie
      przesilenie.
      I niezależnie od tego, czy jesteśmy religijni czy nie i jakiego wyznania
      jesteśmy; czy święta będą bardzo świąteczne czy skromne i symboliczne ... Każdy
      spędzi je jak będzie chciał (czasem, niestety, jak będzie musiał).
      • jan_stereo Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 18:48
        ja sie Elisska wcale nie buntuje, a jedynie sie nie nakrecam, nie
        czynie zadnych ruchow aby umniejszyc wage tego okresu czy tez odrzec
        go z sacrum, ja tych rzeczy naturalnie tu nie widze, a nie
        usilnie :"))

        ps. I ja bardzo lubie swieta, znaczy sie dni wolne :"))
        • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:10
          jan_stereo napisał:

          > ja sie Elisska wcale nie buntuje,
          >
          A czy ja twierdzę, że Ty latasz po forach i wykrzykujesz jaka to durna tradycja,
          że nienawidzisz tego, że niech już miną, itp?
          >
          > a jedynie sie nie nakrecam,
          >
          Ja też się nakręcam ...
          Ale właśnie ze wzruszeniem zauważyłam, co pokazali w wiadomościach. Rozpoczęło
          się oblężenie lotnisk, dworców. Ludzie gnają do rodzinnych domów, do bliskich,
          niektórzy choć na te 2-3 dni. Marynarze podkręcają silniki, żeby zdążyć na czas
          do macierzystego portu ...
          Jutro, pojutrze w kierunku polskich granic podążać będą przepełnione autokary,
          samochody osobowe ...
          Co to? Przecież nie zbiorowa histeria?
          smile
          >
          > nie czynie zadnych ruchow aby umniejszyc wage tego okresu czy tez
          > odrzec go z sacrum, ja tych rzeczy naturalnie tu nie widze, a nie
          > usilnie :"))
          >
          Zwróć uwagę, że o "sacrum" pisałam, nie o sacrum.
          To sacrum, które miałam na myśli, dla wielu nie ma nic wspólnego z religią. To
          taka ... "różyczka" tongue_out (jak główny motyw w słynnym filmie "Obywatel Kane")
          >
          > ps. I ja bardzo lubie swieta, znaczy sie dni wolne :"))
          • jan_stereo Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:36
            elissa2 napisała:

            > A czy ja twierdzę, że Ty latasz po forach i wykrzykujesz jaka to
            durna tradycja,że nienawidzisz tego, że niech już miną, itp?

            myslalem, ze cos podobnego, tylko w formie lagodniejszej i bez
            twierdzenia, insynuujesz delikatnie, za plynnie przeszlas od pytania
            do mnie do innych :")) Wiem, jednak ze nie, i wiedzialem juz to
            wczesniej na 90%!

            > > a jedynie sie nie nakrecam,
            > >
            > Ja też się nakręcam ...

            no, ale ja nie :"))

            > Jutro, pojutrze w kierunku polskich granic podążać będą
            przepełnione autokary,samochody osobowe ...
            > Co to? Przecież nie zbiorowa histeria?

            Jak to co ? Zbiorowe wolne od pracy, czyli swieta :")) No to gdzie
            maja ludzie jechac jak nie do domu, skoro jest sie wreszcie kiedy
            zobaczyc z rodzina (w sposob ustawowy), i to nie dlatego w pierwszej
            kolejnosci, ze sa swieta, tylko dlatego, ze jest czas aby to zrobic,
            ustaw takie cos w lutym, tak samo beda sie ludzie zjezdzac do
            domostw.

            > To sacrum, które miałam na myśli, dla wielu nie ma nic wspólnego z
            religią. To taka ... "różyczka" tongue_out (jak główny motyw w słynnym
            filmie "Obywatel Kane")

            Z tego co piszesz powyzej,wynika takie podejscie (czyli, ze sie
            zgadzasz z tym co za nawiasem), ze to 'tylko' dni wolne, a ich
            najwieksza sila jest to, ze sa dla wszystkich w tym samym czasie,
            czyli pozostaje rodzina, bo ona nie wyjezdza nigdzie...
            • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:43
              jan_stereo napisał:

              > > > a jedynie sie nie nakrecam,
              > > >
              > > Ja też się nakręcam ...
              >
              > no, ale ja nie :"))
              >
              big_grinDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

              zjadłam "nie"!
              ale goooopi błąd!
              (ale jakoś czuję pismo nosem, że w 99,9% byłeś pewny, że tak sie stało) smile
              • jan_stereo Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:46
                elissa2 napisała:

                > (ale jakoś czuję pismo nosem, że w 99,9% byłeś pewny, że tak sie
                stało) smile


                bylem, stary dziadu ze mnie ;")))
                • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:57
                  jan_stereo napisał:

                  > elissa2 napisała:
                  >
                  > > (ale jakoś czuję pismo nosem, że w 99,9% byłeś pewny, że tak sie
                  > stało) smile
                  >
                  > bylem, stary dziadu ze mnie ;")))
                  >
                  Stary dziadu z taką percepcją?
                  Ho ho ho!
                  smile))
            • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:54
              jan_stereo napisał:

              > elissa2 napisała:
              >
              > > A czy ja twierdzę, że Ty latasz po forach i wykrzykujesz jaka to
              > durna tradycja,że nienawidzisz tego, że niech już miną, itp?
              >
              > myslalem, ze cos podobnego, tylko w formie lagodniejszej i bez
              > twierdzenia, insynuujesz delikatnie, za plynnie przeszlas od
              > pytania do mnie do innych :"))
              >
              To tylko z powodu ... doglądania piekącego się ciasta. smile
              >
              > Wiem, jednak ze nie, i wiedzialem juz to
              > wczesniej na 90%!
              >
              No to się cieszę.
              Ja albo walę prosto z mostu albo milczę - szczególnie w internecie, gdzie tak
              łatwo o niedorozumienie. Nie insynuuję (chyba, że żartem).
            • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 21:10
              elissa2 napisała:

              To sacrum, które miałam na myśli, dla wielu nie ma nic wspólnego z religią. To
              taka ... "różyczka" tongue_out (jak główny motyw w słynnym filmie "Obywatel Kane")

              jan_stereo napisał:

              Z tego co piszesz powyzej,wynika takie podejscie (czyli, ze sie zgadzasz z tym
              co za nawiasem), ze to 'tylko' dni wolne, a ich najwieksza sila jest to, ze sa
              dla wszystkich w tym samym czasie, czyli pozostaje rodzina, bo ona nie wyjezdza
              nigdzie...

              .........

              Oczywiście, że się zgadzam. Że to dni wolne. I każdy może je spędzać tak, jak mu
              to najbardziej odpowiada.
              Jeden w kościele, drugi przed telewizorem, trzeci na rybach ...

              A to, ze się jednak musi liczyć z oczekiwaniami najbliższych to już odrębny
              temat. smile
              • elissa2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 23:16
                O! I dlatego tak baaardzo spodobały mi się te życzenia

                Tradycyjnie jak co roku
                sypią się życzenia wokół.
                Większość życzy świąt obfitych
                i prezentów znakomitych,
                a ja życzę, moi mili,
                byście święta te spędzili
                tak jak każdy sobie marzy,
                że mu kiedyś się przydarzy.
                Może cicho bez hałasu
                wyjeżdżając gdzieś do lasu,
                może w gronie swoich bliskich
                jedząc karpia z wspólnej miski,
                może gdzieś tam w ciepłym kraju
                czując się jak Adam w raju,
                może lepiąc gdzieś bałwana,
                jeśli śnieg popada z rana.
                Może tak jak to lubicie
                licząc dziury na suficie,
                sami zresztą chyba wiecie,
                gdzie najlepiej się czujecie.
                Takie dla Was mam życzenia
                w dniu Bożego Narodzenia.

                smile))
    • jan_stereo Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 18:45
      krytyk2 napisał:

      > może nie dosłownie, Janie,ale czy nie masz-gdybys poszukał głęboko
      w zakamarkach swojego serca-czegos co byłoby wyniesione ponad
      wszystko i nietykalne?


      Co to znaczy w tym przypadku 'nietykalne', bo o to sie rozbija cala
      sprawa sadze, czy ma to byc jedynie szacunek ktory wcale nie
      przeszkadza mi trzezwo starac sie patrzac na szacowna rzecz, czy
      mowimy tu o czyms zupelnie poza moja smialoscia do kwestionowania (w
      sensie sprawdzania tejze prawdziwosci) ?
      Dodatkowo chcialbym wiedziec jaki motyw temu mialby przyswiecac,
      strach, pewnosc, przyzwyczajenie, zaslepienie, chodowanie sobie
      marzenia, milosc, inne...

      ps. to ze na swieta patrze jak na dni wolne, nie znaczy wcale, ze
      mam z nich mniejsza frajde niz ci, co widza w tych dniach wolnych
      swieta :"))
      • krytyk2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:47
        tak jak bycie religijnym nie oznacza przyjęcia i wyznawania jakiejś
        wiary, tak posiadanie sacrum nie dotyczy tylko narodzenia pana
        Jezuska.
        W tym sensie każdy jakieś sacrum ma i nie przypuszczam żebyś ty
        takiego nie mial,najwyżej sobie tego nie uswiadamiasz..
        Więc moje pytanie było abstrahowaniem od Bozego narodzenia

        Odrębny problem to ten ,ktory przedstawiłeś:czy sacrum jest
        nietykalne?Z definicji -tak.
        • jan_stereo Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 20:57
          krytyk2 napisał:

          > W tym sensie każdy jakieś sacrum ma i nie przypuszczam żebyś ty
          > takiego nie mial,najwyżej sobie tego nie uswiadamiasz..

          ja to nazywam zwyczajnie zasadami moralnymi, zyciowymi, ale jak ma
          to byc podciagniete tym samym az pod szumne sacrum, to niech bedzie,
          mam takich kilka.

          > Odrębny problem to ten ,ktory przedstawiłeś:czy sacrum jest
          > nietykalne?Z definicji -tak.

          mnie dosc mocno ciekawi, czemu jest ono nietykalne, z naszej
          niecheci tykania go, czy tez z niemoznosci takiej proby nawet, u
          mnie nawet owo sacrum bylbym gotow rozwazyc, na chlodno, nie
          przyjalbym go w ciemno na zasadzie 'tego tykal nie bede,dobrze jest
          jak jest i niech tak zostanie'..
          • krytyk2 Re: sacrum,a propos zwykłych dni nadchodzących 22.12.08, 21:20
            więc tak-jesli całę swoje życie poswięcasz zarabianiu pieniędzy,to
            sacrum Twoim są one właśnie
            jesli pasją Twoja jest podróżowanie,to s jest właśnie bycie w
            ciąglym ruchu
            jesli istotą Twoich dzialań ,zamierzeń, jest stale byc w ruchu to
            sacrum Twoim jest nieprzywiazywanie się do miejsc...
            Jak widzisz ,nie musi ono miec charakteru pozytywnego ani
            przedmiotowo-personalnie definiowanego
            Można tak wymieniać w nieskończonośc.Generalnie,tak jak to zrobił
            Fromm,wszytkie te mozliwe wartości mozna podzielić na dwie grupy -
            oparte na "miec" lub na "być"

            nietykalne jest to dlatego ,że jest to wartośc niepodważalna, z niej
            w istocie nigdy nie rezygnujemy i nie szargamysmile
      • krytyk2 Re: sacrum -motyw 22.12.08, 20:54
        > Dodatkowo chcialbym wiedziec jaki motyw temu mialby przyswiecac,
        > strach, pewnosc, przyzwyczajenie, zaslepienie, chodowanie sobie
        > marzenia, milosc, inne...

        wiesz,pewnie wszystkie podane przez cibie motywy kieruja
        postepowniem ludzi w kwestii sacrum.Definicja tego pojęcia jest
        nieajko funkcjonalne,tj nie przedmiotowa,więc każdy motyw jest
        dobry.Myśle ,że dla mnie najbardziej odpowiedni byłby np
        taki:"głęboka wiara w istnienie sensu istnienia"
        • elissa2 Re: sacrum -motyw 22.12.08, 21:01
          krytyk2 napisał:
          >
          > wiesz,pewnie wszystkie podane przez cibie motywy kieruja
          > postepowniem ludzi w kwestii sacrum.Definicja tego pojęcia jest
          > nieajko funkcjonalne,tj nie przedmiotowa,więc każdy motyw jest
          > dobry.Myśle ,że dla mnie najbardziej odpowiedni byłby np
          > taki:"głęboka wiara w istnienie sensu istnienia"
          >
          Hmmm, luksusowe marzenie ale - moim bardzo skromnym zdaniem - nie nierealne. smile
          • krytyk2 Re: sacrum -motyw 22.12.08, 21:09
            no co Ty Elisskasmile,przeciez na każdym etapie zycia podnosimy sie po
            upadku i skrycie głęboko wierzymy,ze to wszystko ma sens
            • elissa2 Re: sacrum -motyw 22.12.08, 21:12
              krytyk2 napisał:

              > no co Ty Elisskasmile,przeciez na każdym etapie zycia podnosimy sie po
              > upadku i skrycie głęboko wierzymy,ze to wszystko ma sens
              >
              No przecież mówię (piszę) że ma!
              Nawet ten upadek!
            • jan_stereo Re: sacrum -motyw 22.12.08, 21:19
              krytyk2 napisał:

              > no co Ty Elisskasmile,przeciez na każdym etapie zycia podnosimy sie
              po upadku i skrycie głęboko wierzymy,ze to wszystko ma sens

              czesto, chociasz nie widze wcale, ze to wszystko ma sens, to czuje,
              ze sensownym jest sie podniesc, dla samego funkcjonowania sprawnego,
              bo zalezenie sie jest koniec koncow duzo bardziej bolesne. A mnie i
              bez tego Wielkiego Sensu bywa czasami dobrze, nie trza byc tylko
              lapczywym :"))
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka